Android 7.0 Nougat właśnie trafił do pierwszych użytkowników. Szkoda, że przez długi czas nikt poza nimi nie będzie mógł go używać.
Jest! Leci! Wylądował! Oto i on Android 7.0 Nougat. Proszę państwa, patrzcie na niego, podziwiajcie, poznawajcie. Róbcie to, bo później nie będziecie mieli okazji. Nie wiadomo bowiem, kiedy wasze telefony otrzymają dostęp do najnowszej wersji oprogramowania. Jeśli w ogóle.
Aktualizacja Android 7.0 - raczej jej nie dostaniesz
Z tymi premierami Androida zawsze jest zabawna sprawa. Podnieca się nimi cały świat technologiczny, nerdy z każdego zakątka planety nie mogą się doczekać, aż poznają wszystkie funkcje nowego systemu Google. Rzecz jednak w tym, że zdecydowana większość osób nie otrzyma aktualizacji do systemu Android 7.0 Nougat. Co najwyżej będą mogły przeczytać o nim na stronach takich jak ta lub obejrzeć film, na którym nowy system zostanie zaprezentowany.
Nie wierzycie? Obecnie Android 7.0 Nougat jest obecnie dostępny wyłącznie na dwóch smartfonach, zeszłorocznych smartfonach z linii Nexus. Są to LG Nexus 5X oraz Huawei Nexus 6P. To właśnie te sprzęty jako pierwsze otrzymały dostęp do najnowszego oprogramowania Google. W ciągu najbliższych dni lub tygodni Android 7.0 Nougat pojawi się też na dwuletnim smartfonie Motorola Nexus 6 oraz równie wiekowym tablecie HTC Nexus 9. W międzyczasie premierę będzie mieć LG V20 wyposażony w nowy system operacyjny, a potem będzie długo, długo nic. Z Nougata będą mogli korzystać wyłącznie wybrańcy.
By się o tym przekonać, wystarczy spojrzeć na stosunkowo świeże dane dotyczące Androida. Zaledwie trzy tygodnie temu, dosłownie chwilę przed premierą Android 7.0 Nougat, najpopularniejszą odmianą oprogramowania Google był dwuletni Android 4.4, pod kontrolą którego pracuje 29,2 proc. wszystkich sprzętów dostępnych na rynku. Za nim plasowały się Android 5.1 (21,4 proc) i do niedawna najnowszy Android 6.0 Marshmallow (15,4 proc). Właśnie tak niski udział w rynku zyskała poprzednia wersja systemu operacyjnego blisko rok po swojej premierze. Rok!
Na dobrą sprawę można uznać, że dla lwiej części klientów to nie Android 7.0 Nougat, ale właśnie dopiero Android 6.0 Marshmallow jest pieśnią przyszłości.
Producenci sprzętów mobilnych coraz częściej obiecują nam, że już niedługo zaczną aktualizować swoje urządzenia do najnowszych wersji systemu, ale rzadko cokolwiek z tego wychodzi. Swoje zasady na rynku próbował wprowadzić Google i wymusić na producentach aktualizację sprzętów przez co najmniej 18 miesięcy po ich premierze. Ci oczywiście nie posłuchali, więc Google mógł co najwyżej zmienić sposób dystrybucji niektórych elementów oprogramowania i zaczął je rozprowadzać nie w wersjach Androida dostarczanych przez producentów, ale w aktualizacjach usług Google Play. Dzięki temu większość smartfonów na rynku może nie dostaje nowych funkcji, ale jest przynajmniej względnie bezpieczna.
Czy da się coś zrobić z tą sytuacją? Raczej nie. Android jest systemem podatnym na zmiany, więc… każdy ja wprowadza, testuje, de facto tworzy swoją wersję oprogramowania, co zajmuje czas. A czas to pieniądz.
Najpierw Google musi wprowadzić nowy system na rynek, potem producent sprzętu musi go dopasować do swoich standardów, dograć do niego swoją nakładkę, usługi i aplikacje, następnie swoje trzy grosze dorzuca jeszcze operator. Dlatego nie należy się dziwić, że zdecydowana większość sprzętów na rynku otrzymuje aktualizacje kilka miesięcy lub nawet rok po wypuszczeniu nowej wersji oprogramowania przez Google. Apple nie pozwala na jakąkolwiek zmianę w swoim iOS i problem nie występuje. Proste.
Jedynym wyjściem z tej sytuacji byłoby zastosowanie przez Google innego ciekawego rozwiązania. A mianowicie zaimplementowanie w systemie rozwiązania, które pozwoliłoby użytkownikowi wybrać, czy chce mieć telefon działający pod kontrolą nowej, czystej i szybkiej wersji Androida, czy może chce wzbogacić ten system o paczkę dodatków zaproponowaną przez producenta. Jestem przekonany, że wiele osób poświęciłoby innowacje wprowadzane przez poszczególne firmy tylko po to, by mieć w pełni bezpieczne i aktualne oprogramowanie.
Niestety, rozwiązanie takie jak na razie pozostaje tylko w sferze marzeń. Gdyby Google zdecydowałby się na takie rozwiązanie, wielu producentów sprzętów odebrałoby to jako zamach na swoją suwerenność i staraliby się szukać sensownej alternatywy dla Androida. Widać to między innymi po zachowaniu Samsunga i Huaweia, dwóch największych producentów smartfonów z Androidem na świecie. Traktują oni współpracę z Google jak zło konieczne i po cichu pracują nad własnymi systemami awaryjnymi, które są skutecznym straszakiem na firmę z Mountain View.
Grafika początkowa - źródło: android.com
Może Cię również zainteresować:
- Najlepsze smartfony Dual SIM
- Najlepsze tanie smartfony do 500 zł
- Najlepsze smartfony do 1000 zł
- Najlepsze smartfony do 1500 zł
Komentarze
21O dokładnie takim samym rozwiązaniu mówiłem w dniu premiery 4.0 ICS. Andka mam i lubię ale muszę przyznać że kwestia aktualizacji jest godna pożałowania, nawet mając telefon za 3K+ nie wiadomo czy za kilka miesięcy producent nie zapomni o tobie bo lepiej mu wydać nowy telefon z nowym systemem. Google powinno wymyślić jakieś rozwiązanie w końcu chodzi o ich system i reputacje. Wyobrażacie sobie zmiana całego PC żeby moc zainstalować W10? Szkoda że porzucili telefony z serio Google Play Edition (GPE) ponieważ taki S7(E) to technologicznie cacko ale wsparcie Samunga, TouchWiz z pierdyliardem nie potrzebnych aplikacji i usmiercanie telefonu przez aktualizacje mnie odpycha. Za to taki S7 z czystym systemem i wsparciem jak Nexus-y to bym przytulił i to bardzo, bardzo mocno!
Kto raz spróbował czystego androida, już więcej żadnej nakładki nie będzie chciał. Wszystko działa jak należy, zero zamuleń, czy zwiech. Nawet tanie słuchawki od Moto z 1GB Ramu działają bez zarzutu.