iPhone SE to w praktyce iPhone 6S w obudowie iPhone’a 5S. Jest to najlepszy mały smartfon na rynku. Wydajny, lekki, poręczny, ładny i z dobrym aparatem.
iPhone SE to jedyny mały smartfon z najwyższej półki; Poręczna, lekka i dobrze wykonana obudowa; Atrakcyjny, elegancki wygląd; Wysoka wydajność i płynna praca; Długi czas pracy na akumulatorze; Dobra jakość zdjęć i filmów z aparatu tylnego; Bezpieczny i szybko aktualizowany system iOS; Relatywnie niska cena (jak na Apple)
MinusySłaby aparat przedni.
Apple iPhone SE - test smartfona
Wydany w tym roku iPhone SE może sprawiać wrażenie odgrzewanego kotleta. W końcu każdy z jego elementów mieliśmy okazję już zobaczyć. Nie ma w nim nic przełomowego, a mimo to smartfon jest naprawdę wyjątkowy. iPhone SE jest bowiem jedynym małym smartfonem z najwyższej półki cenowej i wydajnościowej.
W praktyce nie ma on konkurencji, ponieważ wielu producentów uznało, że produkcja małych urządzeń nie ma sensu. Co ciekawe, wielu z nich zrobiło to z powodu polityki wydawniczej Apple. Firma z Cupertino blisko dwa lata temu wydała pierwsze iPhone’y z 4,7- oraz 5,5-calowymi wyświetlaczami. Tym samym dała światu do zrozumienia, że 4-calowe urządzenia nie mają sensu i cała branża w to uwierzyła. Mały „ajfon” jednak powrócił i stanowi bezpośrednie zagrożenie dla tegorocznych flagowców.
Ładniejszy i bardziej poręczny niż iPhone 6S
Kiedyś iPhone’y były synonimem stylu. Urządzenia tworzone przez Apple wyznaczały trendy i pokazywały, jak powinien wyglądać smartfon z najwyższej półki. Niestety iPhone’y 6 i nowsze są zupełnie... nijakie. Przy nowych modelach Samsunga, LG lub HTC wyglądają po prostu źle. To mydelniczki, które przypominają każdy inny telefon na rynku.
Właśnie dlatego iPhone SE cieszy oko i dłoń. To powrót do sprawdzonego wzornictwa, które przez cztery lata od swojej premiery w ogóle się nie zestarzało. iPhone SE to zdecydowanie jeden z najładniejszych smartfonów na rynku. Wyraźnie zarysowane krawędzie, minimalistyczne przyciski, wysokiej jakości aluminium. Jonathan Ive z Apple zrobił coś niebywałego. Stworzył telefon, który doskonale komponuje się zarówno z dresową bluzą, jak też drogim garniturem.
Zapomnijcie o jakichkolwiek problemach z ergonomią urządzenia. IPhone SE jest mały, lekki i korzysta się z niego bardzo wygodnie nawet jedną dłonią. W każdy zakątek ekranu można sięgnąć kciukiem. Po latach używania większych konstrukcji telefon ten wydaje się aż za mały. Początkowo korzystając z niego miałem problem chociażby z trafianiem w klawisze. Jest to jednak tylko kwestia przyzwyczajenia. Kilka dni korzystania z iPhone’a SE wystarczy, by na nowo pokochać małe ekrany.
Cechy szczególne: brak
Praktycznie każdy sztandarowy smartfon tego roku ma cechę szczególną. W przypadku Huawei P9 jest to podwójny aparat, LG G5 ma kamerę szerokokątną i moduły, Samsung Galaxy S7 wodoodporność i dedykowane okulary wirtualnej rzeczywistości. Z kolei iPhone SE to po prostu mały telefon, który... nie ma się czym pochwalić.
Wodoodporność? Brak. Niestandardowa kamera? Brak. Slot na karty microSD? Brak. Dual SIM? Brak. Niska cena? Brak. Mogę tak cały dzień, serio. Delikatnie poprawiono tylko akumulator, który zamiast 1560 mAh pojemności ma 1624 mAh. To delikatna, praktycznie nieodczuwalna różnica.
Poza tym Apple nie zmienił nawet czytnika linii papilarnych. Zastosowano tu stary podzespół z modelu 5s, a nie nowszy z 6s. Na szczęście w codziennym użytkowaniu różnica między nimi nie jest odczuwalna.
Wyświetlacz: dobry, i tyle
IPhone SE ma 4-calowy wyświetlacz IPS o rozdzielczości 640x1136 pikseli. To przekłada się na zagęszczenie pikseli wynoszące 326 ppi. W wielkim skrócie, jest to dokładnie ten sam ekran, który znamy z iPhone’a 5s. Ma dobre kąty widzenia, wysoką jasność (według moich pomiarów równo 600 cd/m2), a szczegółowość obrazu jest identyczna jak w iPhone 6S.
Tylko tyle, albo aż tyle. Wyświetlacz nie rzuci Was na kolana. Nie jest tak imponujący jak Super AMOLED z Samsunga Galaxy S7 lub kwantowy IPS z LG G5, ale z pewnością nie jest też słaby. Jeżeli chodzi o dodatkowe funkcje, takie jak “Always On”, to ich nie ma, ale niczego innego chyba się nie spodziewaliście.
Aparat
Apple iPhone SE został wyposażony w dokładnie ten sam tylny aparat, co iPhone 6S. Ma on matrycę o rozdzielczości 12 megapikseli oraz jasność f/2.2. To dobre parametry, ale (ponownie) konkurencja ma lepsze. IPhone SE robi znacznie lepsze zdjęcia niż model 5S, ale zostaje nieco w tyle za LG G5 i Galaxy S7.
Aparat jest dobry i tyle. Powinien wystarczyć absolutnie każdemu. Potrafi nagrywać filmy 4K UHD (30 kl./s) i FHD (60 kl./s, a nawet 120 w trybie spowolnienia). Jeśli jednak ktoś szuka najlepszej możliwej jakości, prawdopodobnie się delikatnie zawiedzie. Szczegółowość jest odrobinę gorsza niż w topowym LG G5, w nocy spisuje się gorzej od Galaxy S7, a tryb makro ma gorszy od nich obu. Jego jedynym wyróżnikiem jest fakt, że mieści się w naprawdę kieszonkowym sprzęcie.
O wiele gorzej wypada aparat przedni, który ma rozdzielczość zaledwie 1,2 Mpx. Apple poszło tutaj w totalny recykling i zastosował aparat znany z iPhone 5S. O ile ponad dwa lata temu mógł on być wystarczający, to przez ten czas branża nie stała w miejscu. Przednie kamery poszły do przodu i są znacznie lepsze niż starsze modele. Selfie robione iPhone SE wyglądają po prostu słabo i nie przystają do urządzenia kosztującego ponad 2000 zł. Po prostu nie!
Wydajność na najwyższym poziomie
Apple iPhone SE wyposażono w bardzo nowoczesny procesor Apple A9. Jest to wykonany w procesie 14 nm (fabryka Samsunga) lub 16 nm (TSMC) układ wyposażony w 2 rdzenie o maksymalnym taktowaniu 1,85 GHz oraz 6 rdzeni graficznych PowerVR GT7600.
Może się wydawać, że dwa rdzenie główne to mało, w końcu na rynku są 8-, a nawet 10-rdzeniowe procesory mobilne. W praktyce nie ma to jednak znaczenia, bo procesor Apple A9 jest jednym z najlepszych na rynku. Wszystko dlatego, że wspomniane dwa rdzenie mają nadzwyczaj wysoką sprawność, a system iOS jest idealnie do nich dopasowany.
Apple projektuje zarówno podzespoły, jak i oprogramowanie, a całość działa naprawdę wybornie. Większość smartfonów z Androidem nie może nawet pomarzyć o tak dobrej optymalizacji.
Układ Apple A9 współpracuje z 2 GB pamięci RAM. Jest to mniejsza ilość niż w topowych smartfonach z Androidem, ale zupełnie nie przeszkadza. Wręcz przeciwnie. Telefon jest bardzo szybki, nie zacina się i radzi sobie dobrze z wieloma kartami w przeglądarce. Krótko mówiąc, nie ma się do czego przyczepić.
Brak miejsca dla karty microSD
Irytuje za to mała ilość pamięci masowej. Najtańsza wersja iPhone SE ma jej zaledwie 16 GB, a w praktyce jakieś 12 GB. No i, jak to w iPhone’ach, nie da się jej rozszerzyć za pomocą kart microSD. Można ewentualnie dokupić i podłączyć pendrive ze złączem Lightning, taki jak SanDisk iXpand.
Jest to typowy skok na kasę. Apple chce, by klienci kupowali droższe wersje urządzeń, więc w najtańszym wariancie specjalnie umieszcza za mało pamięci. I to w czasach, w których 32 GB pamięci w sprzętach z wyższej półki to standard.
IPhone SE, razem z modelami 6s i 6s Plus, to obecnie najmocniejszy iPhone na rynku. Można nawet pokusić się o stwierdzenie, że jest trochę wydajniejszy od większych braci, bo ma te same podzespoły przy mniejszej rozdzielczości wyświetlacza. Dzięki temu można mieć pewność, że jeszcze przez naprawdę długi czas iPhone SE będzie sobie dawał radę z najnowszymi grami. To doskonała inwestycja na przyszłość dla osób, które nie chcą wymieniać smartfona kilka lat.
Bardzo dobra jakość dźwięku
Mały iPhone SE bardzo pozytywnie wypada pod względem jakości dźwięku. Według aplikacji Lirum Device Info smartfona wyposażono w kodek audio Cirrus Logic 338S1201. W praktyce zapewnia on bardzo czysty i dynamiczny dźwięk na różnorodnych słuchawkach – od małych, dokanałowych, aż po duże, wokółuszne. Dźwięk testowałem m.in. na Xiaomi Hybrid IEM, Xiaomi Piston V3 i Denon AH-D2000.
Standardy łączności
IPhone SE obsługuje wszystkie najnowsze standardy łączności. Znajdziemy tu Bluetooth 4.2, NFC oraz szybkie Wi-Fi 802.11ac. Smartfon wspiera też łączność 4G LTE (kat. 9) z funkcją agregowania dwóch pasm. Nie sposób się tu do czegoś przyczepić. GPS, A-GPS, GLONASS, Beidou - także pod względem technologii lokalizacyjnych najnowszy smartfon Apple daje sobie radę. Za port ładowania służy symetryczne złącze Lightning, a obok niego znajduje się wyjście słuchawkowe.