Warto było poczekać kilka miesięcy na komputerową wersję Assassin's Creed: Brotherhood. Nawet na kartach ze średniej półki można grać na maksymalnych ustawieniach.
Assassins Creed: Brotherhood |
Platformy: PC, X360, PS3 |
Gatunek: akcja (TPP) |
Tryb gry: Single/Multi |
Premiera w Polsce: 28.01 2011 (konsole) 17.03 2011 (PC) |
Demo gry: nie |
Cena: 119 zł (PC) |
PEGI Ograniczenia wiekowe |
Wymagania procesor: Core 2 Duo 2.6 GHz pamięć: 1.5 GB RAM karta graficzna: 512 MB (GeForce 8800 lub lepsza) dysk twardy: 8 GB HDD system: XP/Vista/7 |
Assassin's Creed: Brotherhood |
W końcu, po 4 miesiącach oczekiwania nowe przygody Ezio Auditore da Firenze zawitały również na komputerach PC. Czy i tutaj uda mu się odnieść tak spektakularny sukces jak na konsolach? Bardzo możliwe, bo tego typu produkcji wyraźnie na blaszakach brakuje. Pecetowa edycja Assassin’s Creed: Brotherhood pod względem treści niewiele różni się od konsolowego pierwowzoru. Wszyscy, którzy uważnie śledzili benchmarkowe artykuły z pewnością pamiętają recenzję gry, która ukazała się na łamach wortalu parę miesięcy temu. Jeśli dodacie do tego poprawioną oprawę graficzną, cały pakiet wydanych dotąd DLC i nieźle przemyślane sterowanie to uzyskacie obraz tego, co otrzymujemy wraz z komputerową wersją tej świetnej produkcji. Nie da się jednak ukryć, że największym atutem jest wspomniany zestaw dodatkowych misji wraz z udostępnionym ostatnio Uprowadzeniem Da’Vinci i nowymi trybami zabawy wieloosobowej. Jedynie czego zabrakło to Copernicus Conspiracy. No cóż, trudno oczekiwać, że Sony pozbędzie się tak łakomego kąska jak ekskluzywny dodatek dostępny wyłącznie dla swojej konsoli. |
Warto również zwrócić uwagę na fakt zrezygnowania przez Ubisoft z wielce kontrowersyjnego zabezpieczenia DRM wymuszającego posiadanie stałego połączenia z internetem. Wszyscy wiemy jak skończyły się szumne zapowiedzi francuskiego giganta o wyjątkowości rozwiązania, które miało zażegnać problem piractwa. Rygorystyczny wymóg ciągłej weryfikacji oryginalności zakupionego produktu okazał się uciążliwy tylko dla legalnych użytkowników, bo piraci bardzo szybko poradzili sobie z tym problemem.
Teraz postanowiono dać odetchnąć wszystkim uczciwym graczom, ograniczając połączenie z internetem do jednorazowej aktywacji gry. Po tym zabiegu możemy cieszyć się rozgrywką nawet bez płyty w napędzie. Oczywiście nie ma róży bez kolców - w tym trybie nie mamy dostępu ani do zabawy sieciowej, ani znajdujących się w zestawie dodatków DLC, ani tym bardziej do wszelkich opcji związanych z Facebookiem czy usługą Uplay.