Pograliśmy w alfę Battlefield V i…nie jest aż tak źle jak początkowo można było sądzić. Bezapelacyjnie gra ma spory potencjał, wciąż jednak jest sporo do poprawy. Czy warto czekać na Battlefield V? Jasne, mocno trzymając kciuki.
spora różnorodność trybów rozgrywki; niezwykle wciągające Wielkie Operacje; ciekawie zrealizowany system rozwoju; bardzo dobra oprawa audiowizualna; strzelanie sprawia dużą frajdę; nowości pokroju budowania foryfikacji; wszystkie następne dodatki będą za darmo dla każdego kto kupił grę; fenomenalnie przygotowane mapy...
Minusy...tylko czemu na start jest ich tak mało?; Opowieści Wojenne czyli kampania dla jednego gracza to wyjątkowo rozczarowujące doznanie; sporo irytujących błędów
Przyznam szczerze, że po dość kontrowersyjnych zapowiedziach i zwiastunach z E3, po raz pierwszy od wielu lat nie czekam jakoś szczególnie na kolejne odsłony Battlefielda i Call of Duty. Mój entuzjazm opadł coś koło oklaskiwanych gromkimi brawami ogłoszeń nadejścia w nich trybów Battle Royale.
Nie żebym twierdził, że to nie ma szans się sprawdzić, po prostu ta formuła jakoś do mnie nie trafiła. Inna sprawa, że coraz bardziej czuję przesyt tego typu rozrywką. Szczególnie, gdy w sieci pojawiają się spekulacje pokroju tego czy Dead Redemption 2 też dostanie tryb Battle Royale.
Wracając jednak do tematu Battlefield V, EA czując rosnący opór graczy zdecydowała się już teraz pokazać co nieco ze swojego flagowego tytułu. I dobrze, bo choć zorganizowane ostatnio alfa testy gry wszystkich wątpliwości nie rozwiały, to jednak pokazały, że Battlefield V cały czas szuka swojej własnej drogi ku perfekcyjnej sieciowej strzelaninie.
Walka o każdy metr
Udostępniona w alfie zimowa mapa Narwik robi naprawdę świetne pierwsze wrażenie. Jest kawałek portu, jest przeładunkowa stacja kolejowa z hałdami węgla i kilkanaście domów. I wszystko to umieszczone w dość specyficznym, górzystym terenie. Dość powiedzieć, że pośród tego przepychu detali niełatwo wypatrzyć przeciwnika. Pociski latają nad głowami, wybuchy dosłownie rozrywają budynki na strzępy, a wrogowie przemykają niezauważeni kilka metrów od nas – naprawdę dużo się tu dzieje, a o śmierć bardzo łatwo. W Battlefield V walka toczy się o każdy metr, co widać było szczególnie w pierwszej, desantowej misji trybu Wielkiej Operacji „Upadek Norwegii”.
Czasami przez ten ogólny zgiełk przebija się charakterystyczny turkot nadlatującego pocisku V1. Wówczas lepiej patrzeć w niebo, bo gdy zamilknie chwilę później, w którymś miejscu na mapie rozpęta się piekło. I ta cała otoczka jest wprost idealna. Gorzej niestety z czerpaniem frajdy z zabawy. Po pierwsze, kulał balans. Zdarzyło mi się uczestniczyć w pogromie, w który 30 graczy dosłownie pastwiło się nad o połowę mniejszą naszą drużyną. Po drugie – nowy system ratowania od śmierci nieszczególnie zdaje egzamin. Niby wydłużono tu możliwość postawienia na nogi rannego towarzysza, ale gracze jakoś niechętnie z tej opcji korzystają. Nie raz spotkałem się z sytuacją, gdy wykrwawiałem się na śniegu prosząc o pomoc - i to tuż obok medyka.
Podobnie zresztą jest z amunicją, której niemal stale brakuje, bo ilości przyznanych poszczególnym klasom magazynków są wyjątkowo skromne. Może chodzi tu o nakkłonienie graczy, by częściej decydowali się wybierać klasy wspierające. I po trzecie, co jest moim czysto osobistym zarzutem, tempo rozgrywki bywało mocno frustrujące. Dla FPS’owych wymiataczy to zapewne nic takiego, ale dla mnie w obecnej postaci Battlefield V przypomina bardziej Call of Duty czy Titanfalla, choć tam przynajmniej wiem skąd padł strzał, który mnie „zabił”.
Do premiery Battlefield V pozostało jednak jeszcze sporo czasu. Pozostaje więc mieć nadzieje, że wiele rzeczy ulegnie poprawie. Poza tym coś czuje, że na alfie się nie skończy i za niedługo znów będziemy mogli pośmigać po polu bitwy, tym razem podczas beta testów. Trzymam kciuki, by drugi kontakt z Battlefield V był znacznie lepszy.
Jakość grafiki i szybkość działania
Niełatwo jest przeprowadzić standardowe testy podczas rozgrywki online, bowiem ciężko tu o powtarzalność elementu rozgrywki. Dodatkowo gra jest w we wczesnym etapie rozwoju i sporo może się tu jeszcze zmienić.
Nagraliśmy dla was fragment rozgrywki w rozdzielczości UHD (3840 x 2160) przy jakości Ultra (DirectX 11). Wykorzystaliśmy kartę graficzną NVIDIA GeForce GTX 1080 Ti. Sercem komputera był procesor Intel Core i5 8600K, a pamięć RAM pracowała z taktowaniem 3600 MHz.
W prawym górnym rogu materiału wideo zobaczycie licznik klatek na sekundę. Nagranie zostało wykonane za pomocą mechanizmu NVIDIA ShadowPlay, więc w rzeczywistości gra działa kilka procent szybciej. Przypomnijmy, że producent ujawnił już minimalnie wymagania sprzętowe gry:
Battlefield V - minimalne wymagania sprzętowe
- system operacyjny: Windows 7, 8.1 lub 10 (64-bitowy)
- procesor Intel Core i5 6600K / AMD FX-6350
- 8 GB RAM
- karta graficzna: nVidia GeForce GTX 660 2 GB / AMD Radeon HD 7850 2 GB
- 50 GB wolnego miejsca na dysku twardym
Galeria w rozdzielczości 4K (ustawienia ultra)
Jeśli wolicie oceniać jakość grafiki po statycznych obrazach, mamy dla was garść zrzutów ekranowych. Trzeba przyznać, że nieźle to wygląda!
Battlefield 5 zadebiutuje 19 października bieżącego roku - zarówno w wersji PC, jak i na konsole Xbox One i PS4.
Komentarze
31Cała chata "podskakuje" od wybuchu a potem z dachu płatami zsuwa się zalegający tam śnieg.
- jakaś dziwnie mała ta mapa
- brak lotnisk z samolotami, respisz się w lecącym samolocie [WTF]
- długa animacja leczenia medykiem, mogli zrobić jak w Wolf:ET, strzykawa w typa i niech on się tam sam już podnosi, a ty lecisz dalej.
- brak możliwości szybszego odrodzenia, za każdym razem gdy zginiesz musisz obserwować killcam'a, a później "bleeding out"
- bardzo często para z ust zasłaniała widoczność
- niedopracowane cząsteczki śniegu [padające w budynkach ale to alfa więc pewnie to ogarną]
- mała ilość amunicji
Dziwić się, że w alfie gracze nie grają zespołowo... hmm... pierwszy raz brałeś udział w testach wczesnych wersji autorze?
Co do wydajności kart GTX w wersji Alfa i prezentowanego tutaj filmiku. Jeszcze wiele może się zmienić bo na razie Pascale nie ogarniają zbyt dobrze tej gry ani w DX11 ani DX12.
https://www.techpowerup.com/245752/amd-beats-nvidias-performance-in-the-battlefield-v-closed-alpha
GTX1060/6 osiąga ledwie 50-70% wydajności RX580 z którym normalnie konkuruje na równi. Sytuacja tym bardziej dziwna że przecież BF5 oficjalnie jest w pisany przy "współpracy" z nVidią.
Wynik 1080TI na filmie też poniżej oczekiwań. Etap Alfa oznacza że nVidia ma jeszcze czas na poprawę wydajności, choć trochę wstyd żeby mając tytuł w programie partnerskim konkurencja lepiej wypadała w testach wydajności.
Oby tylko komuś w zarządzie nVidii nie wpadło do głowy żeby wykorzystać BF5 do promowania kart Turing bo wtedy Pascale nie rozwiną skrzydeł.
Z pewnością jest tu sporo nie dopowiedzeń.Myślę , że tak będzie bo innego wyjścia nie widać i gra będzie optymalizowana pod drugą generacją Pascala.