Wybór klawiatury mechanicznej z pewnością nie jest prosty. Wszak poza graniem sporo czasu spędzamy pracując na komputerze. Klawiatura musi więc być wygodna i w takich warunkach. Nie każdy lubi też głośne klikanie. CA Gaming Grizzly stara się wszystko to ze sobą pogodzić.
- przyjemna bryła,; - mocna, sztywna konstrukcja oparta na aluminiowej ramie,; - niezła jakość wykonania,; - klawisze multimedialne,; - konfigurowalne podświetlenie RGB z możliwością tworzenia własnych profili,; - specjalne, dedykowane graczom tryby podświetlenia aktywowane kombinacją przycisków,; - pełen anti-ghosting z możliwością przełączenia na tryb „6-KRO”,; - przyzwoity stosunek jakości do ceny.
Minusy- nieco zbyt sztywny, i przez to ciężki do ułożenia, kabel w oplocie,; - specyficzne oznaczenie symboli na klawiszach (w jednym rzędzie) jest mało czytelne (np. zlewające się znaki „;:”),; - matowe wykończenie bardzo szybko łapie wszelkie zabrudzenia,; - dedykowanej aplikacji przydałby się nieco bardziej intuicyjny interfejs.
Choć klawiatury mechaniczne coraz częściej znajdują uznanie wśród graczy, to z uwagi na dużo wyższą cenę od zwykłych „membranówek” dla wielu wciąż pozostają jedynie ciekawostką, a nie realną alternatywą. I właśnie to próbuje zmienić CA Gaming Grizzly od California Access godząc ze sobą precyzję i niezawodność mechanika, z wygodą i ceną nieco lepszych klawiatur membranowych, idealnie nadających się do grania.
Co najważniejsze jednak, pomimo swojego growego rodowodu, wszak sugeruje to nawet nazwa, CA Gaming Grizzly potrafi całkiem nieźle wybronić się jako klawiatura uniwersalna, która sprawdzi się zarówno podczas zabawy jak i codziennej pracy na komputerze.
CA Gaming Grizzly – test klawiatury mechanicznej ze średniej półki
W odróżnieniu od CA Lizard, wcześniej opisywanego na łamach naszego portalu niedrogiego mechanika, CA Gaming Grizzly ma dużo przyjemniejszą, mniej zwartą bryłę. Górna pokrywa obudowy skutecznie maskuje standardowy rozmiar przycisków optycznie zmniejszając ich profil i nadając całości spójnego stylu. Świetnie wpasowuje się w niego również umieszczone u dołu podświetlane zawsze na czerwono logo California Access.
Na pierwszy rzut oka tego nie widać, ale CA Gaming Grizzly posiada wzmocnioną metalem konstrukcję. Plastik połączono tu z aluminiową ramą co daje się odczuć jak tylko weźmiemy klawiaturę do ręki. Większa waga ma jednak swoje atuty, bo znacznie lepiej utrzymuje klawiaturę w miejscu, nawet podczas bardzo intensywnej i pełnej emocji rozgrywki.
Co ciekawe, choć jej pozycje na blacie biurka stabilizuje jedynie 5 niewielkich gumowanych podkładek, to w zupełności wystarcza, by CA Gaming Grizzly nie dało się przesunąć nawet o milimetr. Kłopotliwy potrafi być za to kabel wychodzący z klawiatury. Umieszczono go co prawda w oplocie, ale jest on stosunkowo mało elastyczny przez co bywa ciężko ułożyć go na biurku dokładnie tak jakbyśmy tego chcieli.
Szczególnie, że nie jest on zakończony jedną końcówką, a aż trzema. Kabel rozgałęzia się bowiem na 2 wtyki USB i jednego mini-jacka 3,5mm. Dlaczego tak? To proste – w obudowie CA Gaming Grizzly znalazł się bowiem dodatkowy port USB oraz wyjścia na słuchawki i mikrofon, a dodatkowe kable służą za ich przedłużacze.
W CA Gaming Grizzly nieźle prezentują się przyciski. Są przyjemne w dotyku i dzięki delikatnemu wyprofilowaniu palce dobrze na nich leżą. Ukryte pod nimi mechaniczne przełączniki Jixian Red, choć działają w sposób liniowy (bez zaznaczania momentu aktywacji), dają miłe poczucie nieco większej sprężystości. Wydają przy tym niezbyt głośny, typowo „klawiaturowy” odgłos.
Jeśli miałbym się do czegoś tu bardziej przyczepić to chyba tylko do oznaczeń przycisków. Nie jestem przekonany bowiem co do słuszności umieszczenia obu funkcji każdego z klawiszy w jednej linii. Jak dla mnie to rozwiązanie wyjątkowo nieintuicyjne.
I choć na klawiaturze piszę już w zasadzie bezwzrokowo, to przy przesiadce na CA Gaming Grizzly miałem zagwozdkę, gdy podczas aklimatyzowania się do nowych warunków ujrzałem przycisk opisany tak - \| albo tak – ‘”. I bądź tu teraz człowieku mądry.
Specyfikacja techniczna:
- Typ klawiatury: mechaniczna
- Rodzaj mikroprzełączników: Jixian Red
- Wytrzymałość przełączników: 50 mln cykli
- Profil: średni
- Skok klawisza: 4+/-0,5mm
- Typ komunikacji: przewodowy USB
- Klawisze multimedialne: Tak
- Dodatkowe funkcje: podświetlenie True RGB, 5 klawiszy makro, pełen anti-ghosting, dodatkowy port USB, gniazdo słuchawkowe i mikrofonowe
- Wymiary: 180 x 470 x 40 mm
- Długość przewodu: 180 cm (w oplocie; z trzema wtykami)
- Waga: 1,5 kg
Ustaw mnie tak jak lubisz
Moda na wielobarwne podświetlenie sprzętów przeznaczonych dla graczy nie przemija. Trudno więc dziwić, ze i CA Gaming Grizzly intensywnie z tego patentu korzysta. Producent chwali się aż 10 rodzajami podświetlenia oraz możliwością dopasowania go do własnych preferencji.
Ale choć do zmiany ustawień wystarczą przygotowane kombinacje klawiszy, dużo prościej skorzystać z dedykowanej klawiaturze aplikacji. Co ciekawe jednak, nie znajdziemy tam ani opcji sterowania intensywnością podświetlenia ani też przełącznika trybów świecenia dedykowanych 4 różnym typom gier. Te dwie funkcję da się aktywować jedynie z poziomu samej klawiatury.
A skoro CA Gaming Grizzly dysponuje 5 specjalnie wydzielonymi przyciskami makro to w aplikacji nie mogło też zabraknąć poświęconej im opcji. Poza tym oprogramowanie pozwala jeszcze zmienić przypisanie poszczególnych przycisków, a nawet wyłączyć niektóre z nich.
Istnieje też możliwość konfiguracji automatycznego uruchamiania aplikacji po naciśnięciu wybranego przez siebie klawisza oraz eksportu przygotowanego przez siebie profilu do pliku i późniejszego jego importu. I to w zasadzie na tyle jeśli chodzi o dedykowaną aplikację
CA Gaming Grizzly dysponuje jednak jeszcze jedną ciekawą opcją. Producent już na pudełku podaje, że klawiatura posiada pełny anti-ghosting. Dla tych, którzy nie znają tego pojęcia wyjaśniam, ze chodzi o rejestrację nadprogramowych klawiszy (klawiszy widmo) w momencie jednoczesnego naciśnięcia wielu przycisków. Obecnie błąd ten występuje niezmiernie rzadko.
Poza tym klawiatury mechaniczne zabezpieczone są przed takimi niechcianymi efektami. Potrafią bowiem bezbłędnie wykryć dowolną liczbę wciśniętych klawiszy. Stąd też częsty błąd i mylenie anti-ghostingu z technologią Key Rollover (KRO) określająca właśnie ową ilość poprawnie rejestrowanych przycisków.
I teraz rzecz najciekawsza – CA Grizzly domyślnie ustawiony jest w trybie 6-KRO czyli takim, w którym klawiatura wykryje tylko 6 jednocześnie naciśniętych klawiszy. By to zmienić (na nieograniczony Key Rollover tzw. NKRO) trzeba skorzystać z niewielkiej ściągawki umieszczonej na pudełku i malutkiej instrukcji. O dziwo, wszystko działa tu jak należy. Efekty możecie zobaczyć zresztą sami na zdjęciach poniżej.
Tryb 6-KRO
Tryb NKRO
Grizzly w naturalnym środowisku
Siedzę na mechanikach nie od dziś. Sam na co dzień korzystam z jednego, na niebieskich mikroprzełącznikach. I choć lubię ów wyjątkowo głośny, metaliczny stukot przesiadka na CA Gaming Grizzly okazała się nadzwyczaj przyjemna. Oczywiście, nie licząc tych drobnych problemów z oznaczeniami klawiszy, których wspominałem powyżej.
Po zmianie podświetlenia na stały, wybrany kolor (bo taki najbardziej mi osobiście pasuje) zabrałem się za testowanie tego mechanika w jego naturalnym środowisku czyli w grach. A że jesteśmy w najbardziej gorącym okresie wydawniczym dane mi było katować CA Gaming Grizzly w Battlefield V, Assassin’s Creed Odyssey, a także w mniejszych produkcjach pokroju Project Warlock, Book of Demons czy nieśmiertelnej, blizzardowej grze typu MOBA - Heroes of the Storm. Wrażenia? Całkiem pozytywne.
Przyciski CA Gaming Grizzly działają wyjątkowo przyjemnie, a ich sprężystość jest idealnie wyważona. Nawet po długiej grze nie czuć zmęczenia opuszków palców. Całkiem nieźle sprawdzają się też w praniu specjalne tryby podświetlenia, które aktywują tylko wybrane partie klawiszy, dopasowane do najpopularniejszych rodzajów gier. Jest tu więc i ustawienie typowe dla strzelanin, z mocniej zaznaczonym rejonem WSAD, i coś dla miłośników MMO czy MOBA, z podkreśloną linią numeryczną.
Ale to, że ten mechanik czuje się w grach jak ryba w wodzie było raczej do przewidzenia. Pozytywnym zaskoczeniem okazała się jednak codzienna, zwyczajna praca na klawiaturze. Jako osoba dużo pisząca niebieskie przełączniki nie raz potrafiły dać mi w kość. Zastosowane w CA Gaming Grizzly Jixian Red dają pod tym względem dużo większy komfort. To niewątpliwie zasługa ich elastyczności i braku mocno zaznaczanego momentu aktywacji. Dość powiedzieć, że po kilku godzinach pisania nie czułem zmęczenia palców, a to naprawdę duży plus.
CA Gaming Grizzly - czy warto kupić?
Jeśli ktoś szuka dla siebie pierwszej klawiatury mechanicznej do zabawy i do pracy to CA Gaming Grizzly stanowić może całkiem rozsądną propozycję. Wytrzymała konstrukcja, pełen anti-ghosting, dodatkowe klawisze makro i zestaw klawiszy multimedialnych to nie jedyne atuty tego sprzętu.
Jasne, CA Gaming Grizzly idzie w niektórych kwestiach na pewne kompromisy (stawiając na przykład na jeszcze mało znane przełączniki Jixian Red), ale w ogólnym rozrachunku, jako mechaniczna klawiatura na każdą okazję, wypada ona nadspodziewanie dobrze. Szczególnie w zestawieniu z całkiem przyzwoitą ceną.
Ocena końcowa CA Gaming Grizzly CA-1417:
- przyjemna bryła
- mocna, sztywna konstrukcja oparta na aluminiowej ramie
- niezła jakość wykonania
- klawisze multimedialne
- konfigurowalne podświetlenie RGB z możliwością tworzenia własnych profili
- specjalne, dedykowane graczom tryby podświetlenia aktywowane kombinacją klawiszy
- pełnen anti-ghosting z możliwością przełączenia na tryb "6-KRO"
- przyzwoity stosunek jakości do ceny
- nieco zbyt sztywny, i przez to ciężki do ułożenia, kabel w oplocie
- specyficzne oznaczenie symboli na klawiszach (w jednym rzędzie) jest mało czytelne (np. zlewające się znaki ";:")
- matowe wykończenie bardzo szybko łapie wszelkie zabrudzenia
- dedykowanej aplikacji przydałby się nieco bardziej intuicyjny interfejs
- Ergonomia:
dobra - Jakość wykonania:
dobra - Stylistyka
dobra - Mechanizm klawiszy:
dobry plus - Możliwości programowania:
dobre - Szybkość reakcji
dobra - Funkcjonalność
dobra
Komentarze
8Gdyby wtedy klawiatury tak podnosiły ceny, to nie byłoby rewolucji komputerowej, bo nikt by tych komputerów nie kupował. Dla przykładu C-64 w 1990 roku kosztował w Bajtku 200 zł.
Sama klawiatura całkiem ciekawa i masywna ...no gdyby cena była niższa...Poczekajmy :)