Citroen Grand C4 Picasso - statek kosmiczny dla rodziny
Citroen Grand C4 Picasso to dynamiczny, świetnie wyposażony, 7-miejscowy samochód rodzinny. Imponuje ergonomicznym i pomysłowym wnętrzem.
Mieliśmy już okazję zapoznać się bliżej z kilkoma różnymi samochodami, które poszczycić mogły się rozbudowanym systemem multimedialnym lub innymi ciekawostkami technicznymi. Jedne były bardziej sportowe, inne bardziej rodzinne, ale żaden z nich nie miał tak unikalnego charakteru jak Citroen Grand C4 Picasso.
Dla nas, zwykłych szaraczków jeżdżących na co dzień kilku- lub kilkunastoletnimi Volkswagenami, Oplami i Skodami przesiadka do Citroena była jak wizyta we wnętrzu promu kosmicznego. Jeden służy do wynoszenia sprzętu na orbitę, a drugi bezpiecznego i wygodnego przewożenia rodziny. Kierowca Citroena może poczuć się jak pilot. Przed jego oczami rozciąga się iście futurystyczny widok: 12-calowy, panoramiczny wyświetlacz, 7-calowy panel dotykowy oraz kilkanaście przycisków na kierownicy.
Zegary są passé...
Klasyczne, fizyczne zegary? Nie, nie... to zdecydowanie nie pasuje do charakteru samochodu, który nosi na sobie nazwisko jednego z najwybitniejszych artystów XX wieku. Tutaj wszystko prezentowane jest na czytelnych, matowych ekranach LCD. Gdyby jednak komuś wciąż było mało, to producent dodaje do tego możliwość zmiany motywu graficznego, a nawet ustawiania własnej tapety!
Wyobrażacie sobie? Funkcje z których dotychczas korzystaliśmy w smartfonie czy laptopie teraz goszczą na pokładzie rodzinnego samochodu. Najistotniejsze jest jednak to, że wspomnianych ekranów nie zastosowano tutaj tylko ze względów stylistycznych. Nacisk położono przede wszystkim na komfort i prostotę obsługi. Wielofunkcyjny, dotykowy panel pozwolił dosłownie wyczyścić kokpit Citroena ze zbędnych klawiszy sprzętowych.
W niniejszej recenzji, tak jak i w poprzednich nie zamierzamy prezentować wszystkich możliwości i pełnej specyfikacji pojazdu. Skupimy się głównie na najciekawszych technologiach oraz możliwościach systemu multimedialnego.
Trudno byłoby jednak nie wspominać o rzeczach, które sprawiają, że C4 Picasso wyróżnia się z tłumu już na pierwszy rzut oka. Mowa tutaj choćby o nietuzinkowej stylistyce karoserii, imponująco rozbudowanej ergonomii wnętrza czy bardzo oszczędnemu (ale dynamicznemu) silnikowi BlueHDi.
7 osób + bagaż
W modelu Grand C4 Picasso czuć przestrzeń, obojętnie w którą stronę się spojrzy. Ogromna, panoramiczna szyba przednia rozpoczyna się daleko przed kierownicą, a kończy niemal nad głową kierowcy. Jeśli ktoś martwi się o to, że taka szyba nie gwarantuje dobrej ochrony przed słońcem, to w zasadzie... nie myli się. Z tego właśnie powodu producent zastosował dwie rozsuwane i dodatkowo rozkładane osłony przeciwsłoneczne nad przednimi fotelami.
Za pierwszym rzędem siedzeń znajdziemy nie jeden, lecz dwa kolejne. Trzeci komplet można schować pod podłogą bagażnika. Miejsca o dziwo tam nie brakuje - po przesunięciu drugiego rzędu nieco do przodu bez problemu zmieszczą się tam dwie dorosłe osoby. Owszem, fotele są o wiele mniejsze, ale miejsca na nogi i nad głową nie brakuje.
Picasso zaparkuje za Ciebie
Recenzję zaczynamy od kilku ciekawostek, które mogą ułatwić parkowanie Citroenem. Producent oddaje do dyspozycji bardzo skutecznie działający system Park Assist, który działa zarówno ze skrzynią manualną (my z takiej korzystaliśmy), jak i automatyczną. Zobaczcie sami jak to działa na poniższym filmie.
Jak widać asystent parkowania może pomóc osobom, które czują się niepewnie w czasie tego manewru. Wystarczy włączyć opcję Park Assist, wybrać metodę parkowania (równolegle lub prostopadle do krawędzi), a następnie wybrać kierunek parkowania (poprzez włączenie kierunkowskazu).
W tym momencie przejeżdżamy wzdłuż parkingu - samochód przeskanuje go w poszukiwaniu wolnego miejsca. Po jego znalezieniu przejeżdżamy jeszcze kawałek a samochód da nam znać, że możemy się zatrzymać i wrzucić wsteczny bieg. Od tego momentu musimy kontrolować tylko prędkość - Citroen będzie skręcał sam (nie dotykamy kierownicy, bo asystent się wyłączy). W przypadku skrzyni automatycznej sprawa jest jeszcze prostsza - kontrolujemy jedynie hamulec.
Jeśli potrzebne jest wykonanie korekty samochód powiadomi nas o tym. Wtedy włączamy pierwszy bieg, podjeżdżamy kawałek do przodu, a po odpowiednim sygnale znów się cofamy (cały czas bez dotykania kierownicy - samochód tę czynność przeprowadza automatycznie).
Widzisz wszystko dookoła
Po wrzuceniu wstecznego biegu lusterka automatycznie zmieniają kąt pochylenia tak, aby lepiej prezentować ewentualne przeszkody wokół pojazdu. Ponadto z przodu, pod lusterkami oraz z tyłu samochodu umieszczone są kamery z których obraz jest łączony razem i prezentowany w postaci widoku 360 stopni.
W praktyce oznacza to, że kierowca widzi na ekranie swój samochód i całe otoczenie wokół niego. Jeśli w tę przestrzeń wejdzie pieszy, wjedzie samochód lub rowerzysta, albo po prostu pojawi się w niej znienawidzony „słupek” będziemy mogli go dostrzec bez problemu. Możliwe jest też przełączanie wyłącznie na widok przedni lub tylny.