Użytkowanie świetnie weryfikuje liczne suche fakty, które pięknie wyglądają na papierze. Pora sprawdzić, jak było z tym w przypadku NovaTouch TKL.
Pozwolę zacząć sobie od przełączników, bo – jak już wspomniałem – stanowią najciekawszą nowość w przypadku tej klawiatury. Po okresie testowym z ręką na sercu mogę stwierdzić, że już nigdy nie spojrzę na przełączniki Cherry MX jak do tej pory. Dlaczego? Hybrydowe przełączniki wprowadzają bowiem całkiem nowe wrażenia i komfort z grania. I choć brzmi to jak tekst jakiejś słabej reklamy, to musicie uwierzyć mi na słowo. Już od pierwszych minut rozgrywka jest niesamowicie satysfakcjonująca. Jest to spowodowane głównie tym, co czeka nas na końcu skoku klawisza. Gdy dociśniemy go do końca, nie napotkamy zwykłego, twardego oporu. Nie mam pojęcia, jak to się dzieje, ale opór ten jest „miększy”, a wrażenia z użytkowania – bardziej pozytywne.
W czasie rozgrywki nie spotkałem się z opóźnieniami czy „pustymi wciśnięciami” – wszystko dzięki czasowi reakcji 1 ms oraz technologii NKRO. Tak jak w przypadku Rapid-i przydała się też funkcja zwiększenia repeat rate – np. w sytuacjach wymagających szybkiej i dynamicznej reakcji.
Niestety, brakuje podświetlenia. Rapid-i oferowała genialną technologię Activ Lite (selektywne podświetlenie klawiszy). Tutaj nie mamy nawet zwyczajnego podświetlenia. Oczywiście można powiedzieć, że gra się intuicyjnie, jednak czasami trzeba zerknąć na klawiaturę, aby zlokalizować jakiś klawisz. Kontrast między czcionką a obudową nie jest bowiem najwyższy. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że sama konstrukcja przełączników mocno utrudnia dodanie do nich diod podświetlenia, ale płacąc 790 zł za klawiaturę użytkownik oczekuje wszystkiego na najwyższym poziomie.
W czasie normalnego użytkowania klawiatura sprawowała się dobrze. Nieco doskwierał brak bloku numerycznego, ale jakoś da się do tego przyzwyczaić. Gorzej sprawa wygląda w przypadku podpórki pod nadgarstki – po dłuższych seansach przy komputerze mocno doskwiera jej brak.
Ostatnią z wad klawiatury jest wspomniane już przeze mnie makra, a raczej ich brak. Bez klawiszy dodatkowych, a z pomocą kilku profilów użytkowania da się zaradzić brakowi klawiszy makr. Szkoda, że producent o tym nie pomyślał.
Podsumowanie
Cooler Master CM Storm NovaTouch TKL to niewątpliwie zdecydowany krok w kierunku uniezależnienia się od wszechobecnych Cherry MX. Producent zdecydował bowiem stworzyć bardzo udane autorskie przełączniki hybrydowe, które w naszej ocenie mogą pochwalić się nieco lepszym działaniem niż „wisienki”. Duży udział bierze w tym konstrukcja O-ring, która znacznie wycisza działanie klawiatury i znacznie zwiększa jej komfort i kulturę pracy. Jesteśmy ciekawi, jak wypadłoby porównanie nowych przełączników CoolerMaster z autorską konstrukcją Razora (Black Widow 2014).
Podsumowując - szkoda, że zabrakło podświetlenia, huba USB i podpórki pod nadgarstki, bo nieco psuje to obraz naprawdę dobrego produktu. Wydając taką kwotę użytkownik ma prawo oczekiwać, że dostanie produkt idealny. Czy tak jest w przypadku NovaTouch TKL? Niewiele zabrakło.
Opinia redakcji | |||
plusy: • Świetna jakość wykonania; • Autorskie przełączniki hybrydowe – nowe wrażenia w czasie rozgrywki; • Cicha praca; • Komplet gumek wyciszających w zestawie; • Wbudowane przyciski multimedialne; • Świetne podkładki antypoślizgowe; • Kompaktowy rozmiar; • Odpinany przewód; • Pełny anti-ghosting, NKRO; • Czas reakcji 1 ms; • Wbudowana pamięć; | |||
minusy: • Brak makr i oprogramowania sterującego; • Brak podświetlenia i diod funkcji systemowych (Caps Lock itd.) • Brak huba USB; • Brak systemu zarządzania kablami; • Brak dodatkowych klawiszy; • Brak laserowo naniesionej czcionki; • Brak podpórki pod nadgarstki; | |||
Sugerowana cena producenta: ok. 790 zł | |||
Komentarze
14No żeby klawiatura za osiem stówek nie miała diod funkcji systemowych, numeryka, ani podświetlenia to już żenada.
Cena z innej galaktyki, ale skoro już nic lepszego na rynku nie ma, to szczerze kto im zabroni ?
Cechą klawiatur Tenkeyless są właśnie małe ergonomiczne rozmiary, nie rozumiem czemu autor idzie jak muł zaporowy i minusuje za brak makr, dodatkowych klawiszy i innych zbdetów, za to się właśnie płaci cenę premium, żeby tego nie mieć.
Od 4 lat nie umiem na nic wymienić mojej klawiatury Benqa z nieprodukowanymi już X-scissors, gumki odpadają, a Cherry są za głośne, może skuszę się na ten luksus :D
Bardzo cenię w klawiaturach jak są ciche, ale takie są niesamowicie trudne do znalezienia/kupienia. nie piszę tu o kompletnie gumowym badziewiu które nadaje się tylko do zwijania, bo na tym nawet chatować się nie da :)
A ta? taka cena a nadal na kablu. teraz to żaden problem zrobić wysoką responsywność na radiowej myszy. więc czy to taki problem dla klawiszy, jak tu ilość informacji jest znacznie mniejsza?
w dodatku brak bloku numerycznego, a mógłby być, np. odłączany jako moduł. moim zdaniem ktoś tu szuka jeleni z forsą.