Nowa stylistyka i procesory obrazu, tryb Motion Pro, powrót pełnego podświetlenia - wygląda na to, że w telewizorach LG 2018 będzie sporo ulepszeń
Nowa stylistyka i procesory obrazu, tryb Motion Pro, powrót pełnego podświetlenia - wygląda na to, że w telewizorach LG 2018 będzie sporo ulepszeń
W przeciwieństwie do Samsunga i Panasonica, których telewizorowa ekspozycja na CES 2018 bardzo mocno rozczarowała (ponieważ w zasadzie nie istniała), firma LG nie zawiodła. Jej ekspozycja, obok Sony, TCL i producentów chińskich, była jedną z najciekawszych. Oto opis wybranych zmian i nowych modeli.
Dwa rodzaje procesorów
Jak zapewne pamiętacie, telewizory OLED na rok 2016 miały dwa rodzaje procesorów: B6 wyposażono w słabszego Realteka, natomiast w seriach C6/E6/G6 zastosowano inny, wydajniejszy układ (podobno własną konstrukcję LG). Taka decyzja spowodowała, że inżynierowie LG przygotowywali aktualizacje oprogramowania w pierwszym rzędzie dla dominujących procesorów, tj. tych z serii C6 i wyższych. Telewizory B6 z procesorem Realteka otrzymywały aktualizacje w drugiej kolejności, co sprawiało, że użytkownicy be-szóstek musieli na nie dłużej czekać. Gdy w roku 2017 LG porzuciła procesorowy dualizm, zyskała słowa uznania.
Niestety, wygląda na to, że w roku 2018 następuje powrót do sytuacji z roku... 2016. Będziemy mieć jedną, najtańszą serię telewizorów B8 ze słabszym procesorem oraz 3-4 wyższe serie (zależnie od rynku) ze znacznie wydajniejszym układem. Po co ta żonglerka? Oficjalnie nie wiadomo, ale jeśli nie wiadomo, o co chodzi, to chodzi o... pieniądze.
Oto dwa podstawowe rodzaje procesorów w telewizorach LG.
alpha 7
- słabszy procesor, podobno identyczny jak ubiegłoroczny M16P,
- znacznie mniej precyzyjna macierz korekcji kolorów (3D LUT); nie musi to automatycznie oznaczać złych kolorów ‒ po prostu w wyższych seriach telewizorów OLED ich odwzorowanie będzie bardziej precyzyjne,
- brak obsługi materiałów HDR z HFR (ze względu na mniejszą moc obliczeniową a7 obsłuży HDR z SFR albo SDR z HFR, ale nigdy jednocześnie HDR z HFR).
alpha 9
- o 30-50% większa moc obliczeniowa od a7,
- 50% więcej pamięci RAM (wg innych źródeł, do 50% szybszy RAM),
- poprawione przeskalowywanie obrazu,
- obsługa HDR z HFR 120Hz,
- czterostopniowe odszumianie.
Choć przedstawiciele LG mocno zachwalali 120-hercowy HFR, warto zaznaczyć, że działa on tylko poprzez USB (być może także przez aplikację), a nie przez HDMI, bowiem OLED-y 2018 nie mają chipsetów w pełni zgodnych z HDMI 2.1.
Jednakże, z punktu widzenia jakości obrazu, najważniejszą zmianą będzie najprawdopodobniej ostatnia ww. cecha, tj....
Odszumianie
W oficjalnym komunikacie prasowym sama firma LG wskazała główną innowację, jaka ma trafić do telewizorów OLED 2018:
Główną innowacją jest czterostopniowa redukcja szumów, która w porównaniu do standardowych metod obejmuje dwa razy więcej etapów. Dzięki algorytmowi, redukcja szumów przebiega płynnie, pozwalając na lepsze stopniowanie odcieni i sprawiając, że obraz ze zniekształceniami staje się wyraźniejszy.
O co tu tak naprawdę chodzi? Ktoś, kto przeczytał to pierwszy raz, może pomyśleć, że chodzi o poprawianie kiepskiej jakości materiałów z wysokim poziomem szumów. Rzecz w tym, że LG ma co innego na myśli i trzeba tu czytać pomiędzy wierszami. Otóż mimo że LG jest producentem matryc OLED, tacy producenci jak Sony i Panasonic w ubiegłym roku udowodnili, że są w stanie z tych samych matryc „wyciągnąć więcej” na przykład w dziedzinie czystości odwzorowania gradientów leżących w pobliżu czerni, czy jakości oddania detali zakodowanych z małym bitratem (low-bit signal). Proszę spojrzeć na poniższe zdjęcie:
W powyższej scenie z filmu „Polowanie na Czerwony Październik” (zdjęcie ekranu OLED-a B6 LG) w oczy rzuca się niezwykle wysoki poziom szumów, których, dodajmy, nie ma w oryginalnym sygnale (!). Jest to poziom znacznie wyższy niż w telewizorach LCD. Ponadprzeciętne zaszumienie telewizorów OLED koreańskiej marki było, moim zdaniem, ich najsłabszym punktem. Tym bardziej cieszy, że firma uznała ten mankament za główny problem, a nową metodę kontrolowania tych szumów za, cytuję, „największą innowację”. To cieszy, bo rzadko się zdarza aby producent telewizorów trafnie zdiagnozował ich główną bolączkę, a jeszcze rzadziej, aby się do tego przyznał publicznie (nawet w tak „zawoalowany” i niebezpośredni sposób jak LG).
Z odwzorowaniem sygnałów niskobitowych wiąże się jeszcze jeden problem - nieliniowość odwzorowania palety bardzo ciemnych szarości. Rzućmy zatem okiem na poniższe obrazki:
Powyższe zdjęcie przedstawia ekrany dwóch telewizorów OLED (na górze) i LCD (na dole) w całkowicie zaciemnionym pomieszczeniu na sygnale 0 IRE (czerń). Doskonała czerń OLED-a stapia się idealnie z otoczeniem dając wrażenie obcowania z obrazem o absolutnym kontraście. Z kolei typowy elcedek poniżej nie ma oczywiście szans OLED-owi równać.
Niestety, sytuacja zmienia się na niekorzyść OLED-a z chwilą gdy spróbujemy wyświetlić bardzo ciemne szarości leżące w pobliżu czerni (4 IRE). W takich sytuacjach, w wielu OLED-ach, zwłaszcza LG (ale nie tylko), widać cienkie pionowe pasy oraz mniejsze lub większe winietowanie (na zdjęciu zwłaszcza po prawej stronie ekranu).
Jedne OLED-y radzą sobie lepiej z tym zjawiskiem, inne gorzej. Niestety modele LG należały dotychczas do tej drugiej grupy. W związku z tym, jeżeli firma stawia sobie za cel wyeliminowanie tych niekorzystnych zjawisk (które, powtórzmy, nie występują w telewizorach LCD), to takiej inicjatywie szczególnie warto przyklasnąć.
Oczywiście nie chciałbym niczego przesądzać i potrafię odróżnić zapowiedzi producenta od faktycznego stanu rzeczy. I choć z ostateczną oceną musimy wstrzymać się do czasu testów, miło że firma przynajmniej zidentyfikowała problem.
Jak napisał jeden z dziennikarzy:
[...] Procesor alpha 9 pozwala LG poprawić odwzorowanie ciemnych gradientów, pokazać więcej szczegółów w cieniach i zapobiec ich gubieniu.
(Also, the Alpha 9 system enables LG to improve greyscale performance in dark areas, for more shadow detail and less ‘black crush’).
Miejmy nadzieję, że testy potwierdzą powyższe zapowiedzi.
Lepsze odwzorowanie barw
W swoich najnowszych OLED-ach firma LG obiecuje także lepsze odwzorowanie barw.
Rozwiązaniem jest zwiększenie precyzji macierzy korekcyjnej 3D LUT z 17 do 33 punktów dla każdej z barw RGBCMY. Przypomnę, że:
- 17 punktów dla każdej z barw daje w sumie 4913 punktów korekcyjnych (17^3),
- 33 punkty dla każdej z barw daje w sumie 35937 punktów korekcji (33^3).
Jeżeli podzielimy 35937 przez 4913 otrzymamy 7,3 i o tyle właśnie, zdaniem LG, wzrośnie dokładność odwzorowania barw.
Dokładniejszą matrycę korekcyjną (35937 punktów) będą miały telewizory z procesorem a9 (seria C8 i wyższe), natomiast w serii B8 będzie działać macierz o 4913 punktach (jej schemat na zdjęciu poniżej).
Prawdziwie rewolucyjna autokalibracja
Mając tak zaawansowaną macierz korekcyjną konstruktorzy LG pokusili się o rozwiązanie prawdziwie rewolucyjne. Otóż wszystkie najnowsze telewizory OLED i Super UHD będą umożliwiać bezpośredni dostęp do wewnętrznej macierzy korekcyjnej za pomocą programu CalMAN firmy Portrait Displays.
Przedstawiciel tej firmy, Martin Fishman, powiedział:
Po prostu podłączasz swój komputer z zainstalowanym programem CalMAN do telewizora LG poprzez Wi-Fi lub kabel Ethernet, a następnie pozwalasz aby funkcja AutoCal dokonała autokalibracji.
Skalibrować będzie można aż 11 banków pamięci wewnętrznej dla następujących trybów obrazu:
- 5 dla trybu SDR: Kino, Ekspert 1, Ekspert 2, Gra oraz Technicolor,
- 3 dla trybu HDR: Kino HDR, Gra HDR oraz Technicolor HDR,
- 3 dla trybu Dolby Vision: Kino domowe Dolby Vision, Kino Dolby Vision ora Gra Dolby Vision.
Najważniejsze jest to, że kalibracja nie zmienia wartości pozycji w menu, lecz komunikuje się z telewizorem bezpośrednio ‒ pilot w ogóle nie będzie potrzebny. Co ciekawe, zdaniem LG, nowa metoda autokalibracji pozwala zwiększyć szczytową jasność w trybie HDR nawet o 5-10%. Jeśli ww. zapewnienia firmy się potwierdzą, to w dziedzinie możliwości kalibracyjnych LG nie tylko zostawi takie firmy jak Sony daleko w tyle, lecz za jednym zamachem przeskoczy zarówno Samsunga, jak i Panasonica. To po prostu prawdziwa rewolucja.
Autokalibracja telewizorów LG jest aktualnie w fazie testów beta i ma być dostępna mniej więcej w tym samym czasie gdy telewizory OLED-y i LCD tej firmy wejdą na rynek.
Motion Pro
To nic innego jak określenie funkcji wstawiającej ciemne klatki obrazu (BFI, black frame insertion) w celu poprawy ostrości obrazów ruchomych. Wprowadzając Motion Pro LG chce zniwelować przewagę, jaką mają na tym polu telewizory Sony i Panasonica. Nowa funkcja ma działać zarówno na materiałach SDR, jak i HDR (w tym Dolby Vision). Jak widać na zdjęciu poniżej, Motion Pro jest dostępny w trybie użytkownika funkcji TruMotion, zaraz pod suwakami de-judder i de-blur.
Ubocznym skutkiem działania Motion Pro będzie pewien spadek jasności obrazu oraz jego migotanie, ale poprawa ostrości może być tego warta, zwłaszcza jeżeli nie chcemy korzystać z kompensacji ruchu skutkującej typowymi artefaktami (zniekształceniami). Więcej informacji o tym, w jaki sposób Motion Pro poprawia odwzorowanie ruchu znajdziecie w filmie poniżej (w języku angielskim). Proszę zwrócić uwagę na indeks 1:59, w którym widać, w jakim stopniu działanie Motion Pro powoduje zmianę jasności obrazu.
John Archer tak podsumowuje zmiany w funkcjach odwzorowania ruchu w telewizorach LG:
To duża zmiana w telewizorach LG, w których odwzorowanie ruchu było o dłuższego czasu jednym z najsłabszych punktów.
(This is a particularly big deal for LG TVs, where motion handling has, in truth, long been one of their biggest weaknesses).
Nic dodać, nic ująć.
HLG i HDR10 w wersjach „Pro”
Oprócz posunięć pozytywnych, można spróbować wymienić jedno dość kontrowersyjne. Otóż LG, a raczej jej dział marketingu, pogłębia zamieszanie wokół pojęć związanych z HDR powołując do życia nowe „twory” w rodzaju HLG Pro, HDR10 Pro. Ma to stworzyć wrażenie, że dzięki „Pro” LG oferuje lepszą jakość obrazu w trybach HLG/HDR10. Szkoda.
HDMI 2.1
Żaden z telewizorów LG na rok 2018 nie będzie obsługiwał pełnego standardu 2.1, co dla niektórych użytkowników będzie jednym z najważniejszych powodów aby wstrzymać się z zakupem do roku 2019. Zresztą nie inaczej będzie u rywali.
ThinkQ i sztuczna inteligencja (AI)
Przyznam, ze jestem dość sceptycznie nastawiony do tych funkcji. Wiadomo już dziś, że tak szeroko rozreklamowana przez LG sztuczna inteligencja oraz Google Assistant będzie działać głównie w modelach telewizorów przeznaczonych na rynek USA i krajów anglojęzycznych, natomiast są raczej nikłe szanse aby w roku 2018 tą funkcją mogli cieszyć się polscy użytkownicy. Kto wie, być może w 2019 lub 2020 roku...
Przejdźmy teraz do krótkiej charakterystyki poszczególnych serii telewizorów OLED na rok 2018:
B8
- dostępne przekątne: 55, 65 cali
- sposób użytk.: na podstawie lub na ścianie
Nie da się ukryć, że B8 wygląda niemal identycznie jak... ubiegłoroczny C7. Ma też najprawdopodobniej ten sam procesor (M16P), który teraz przemianowano na a7. Telewizor będzie miał mniej dokładną macierz korekcji barw (3D LUT) niż wyższe serie, a także nie będzie w stanie obsłużyć materiałów HDR HFR, czyli tych nagranych z wysokim klatkażem (120 Hz). Te cięcia są zrozumiałe, jeśli uświadomimy sobie, że B8 będzie najtańszą serią OLED-ów LG, mającą skutecznie konkurować z nowymi podstawowymi OLED-ami Sony (AF8) i Panasonica (FZ800).
Pomimo tego jakość obrazu powinna być nie gorsza niż w B7, z której przecież wielu użytkowników było bardzo zadowolonych.
C8
- dostępne przekątne: 55, 65 oraz 77 cali
- sposób użytk.: na podstawie lub na ścianie
Seria C8 powstała z jedną myślą: przekonać użytkownika do wyłożenia większej kwoty na nowy telewizor OLED. Inaczej mówiąc, chcesz mieć nowszy, wydajniejszy i po prostu lepszy procesor niż w B8? Kup C8. Chcesz mieć obsługę HDR z HFR? Kup C8. Chcesz mieć przekątną 77 cali, ale bez konieczności wieszania na ścianie? Kup C8.
Dodatkową zachętą do kupna C8 zamiast B8 ma być... podstawa telewizora. Choć ta informacja wymaga jeszcze potwierdzenia, wiele wskazuje na to, że jej szczególny, wygięty kształt...
... nie jest dziełem przypadku, lecz ma za zadanie odbijać dźwięk w kierunku widza, co powinno intensyfikować wrażenia słuchowe i poprawiać brzmienie telewizora. To nie pierwszy raz, gdy LG stosuje podobne rozwiązania. Jeśli ktoś pamięta wyjątkową serię telewizorów UF950 z 2015 roku (z podstawą „Auditorium Stand”), to wie, co mam na myśli ‒ tamte modele grały naprawdę dobrze. Poprawie jakości brzmienia ma także służyć zakończenie współpracy z Harmanem Kardonem (należącym teraz do Samsunga) na rzecz brytyjskiej firmy Meridian. Osobiście, osiągnięcia Meridiana w dziedzinie audio (zwłaszcza na polu cyfrowej obróbki dźwięku) cenię bardziej niż Harmana, w związku z czym jest duża szansa, że nowe partnerstwo Koreańczyków z Brytyjczykami przyniesie dobre owoce.
E8
- dostępne przekątne: 55, 65 cali
- sposób użytk.: na podstawie lub na ścianie
Seria E8 to oczywisty ukłon w stronę koneserów wyszukanej stylistyki - najtańsza seria telewizorów OLED z ekranem osadzonym na tafli szkła.
W przeciwieństwie do E7, w E8 zlikwidowano widocznego soundbara (zapewne z powodu cięcia kosztów), choć podobno głośniki w nowym modelu grają nie gorzej niż w poprzedniku. Wbrew pozorom, telewizor nie spoczywa bezpośrednio na tafli szkła, lecz na tradycyjnej podstawie, choć szkło dochodzi niemal do samego podłoża.
Moim zdaniem, to bardzo ciekawy design, może nawet lepszy niż w E7. To będzie najdroższa seria tradycyjnych, tj. nie-wyłącznie-naściennych OLED-ów, sprzedawana w naszym kraju. Natomiast w naszych sklepach nie zobaczymy najprawdopodobniej droższej serii...
G8
- dostępne przekątne: 65, 77 cali
- sposób użytk.: tylko na podstawie
G8 to dość zaskakujące posunięcie stylistyczne LG. Muszę przyznać, że na CES-ie przyglądałem się temu telewizorowi dość długo, może nawet najdłużej ze wszystkich, bo nie potrafiłem bowiem zrozumieć tak diametralnej zmiany stylistyki w stosunku do G7.
Ciekawi mnie jedno: czy skrzynka z elektroniką jest na stałe połączona z obudową, a telewizor przyjeżdża w pudle od razu złożony, czy też musimy go sami złożyć wsuwając czarne pudełko w otwór w telewizorze?
Przyznam, że G8 nie przypadł mi go gustu, ale macie oczywiście prawo się ze mną nie zgodzić ‒ obejrzyjcie poniższy film i oceńcie sami.
Warto zaznaczyć, że G8 nie da się powiesić na ścianie ‒ na to pozwalają modele z niższych serii lub najdroższa „naścienna” seria...
W8
- dostępne przekątne: 65 i 77 cali
- sposób użytk.: tylko na ścianie
Wizualnie bez większych zmian. Prawdę mówiąc, nie potrafię jeszcze odróżnić nowej W8 od starej W7. Trochę martwi, że elektronika telewizora nadal będzie zintegrowana z soundbarem, co przecież podwyższa cenę całego zestawu. Większość osób, które stać na W7 czy W8 ma przecież wystarczające środki aby zakupić wysokiej klasy zestaw kina domowego. Że nie jest to odosobniony pogląd świadczą słowa jednego z dziennikarzy AVS Forum:
Wygląda na to, że do LG nie dotarło, że entuzjaści [...] woleliby mniejsze pudełko z gniazdami wejściowymi i elektroniką zamiast soundbara.
(Apparently, LG didn’t get the memo that enthusiasts such as those on AVS Forum would prefer the option of a smaller box that houses the inputs and electronics without a soundbar).
Pomimo tego, nie da się ukryć, że tapetoledy W8 będą jednymi z najciekawszych telewizorów do powieszenia na ścianie w roku 2018.
Telewizory LCD
O nowych telewizorach LCD wiemy sporo mniej niż o OLED-ach, ale można zauważyć trzy najważniejsze tendencje:
- kontynuacja matryc IPS,
- kontynuacja rozwiązania Nano Cell,
- rezygnacja ze szklanych prowadnic światła (ang. „glass LGP”) w najwyższych modelach,
- powrót pełnego podświetlenia ze strefowym wygaszaniem.
Zwłaszcza ta ostatnia zmiana zasługuje na szersze omówienie. Do tej pory LG stosowała podświetlenie krawędziowe z bardzo zgrubnym, żeby nie powiedzieć prymitywnym wygaszaniem, które powodowało powstawanie tak znienawidzonych przez użytkowników pionowych pasów na ekranie. W tym roku, wygaszanie ma być, zdaniem LG, aż 16 razy bardziej precyzyjne, co ma ilustrować poniższe zdjęcie.
Jeśli mnie pamięć nie myli, ostatnim telewizorem, w którym firma LG zastosowała pełne podświetlenie był model z serii LA970V z... 2013 roku. Niestety, telewizory te wyposażone w Nano Full LED miały wygaszanie mało precyzyjne, którego główną bolączką było zbytnie ściemnianie fragmentów obrazu i tym samym gubienie detali. Czy po czterech latach przerwy LG będzie w stanie zaoferować coś lepszego? Trudno powiedzieć, natomiast pamiętajmy, że kluczową kwestią będzie nie liczba autonomicznych stref, ale jakość algorytmów kontrolujących ich wygaszanie. Panasonic 65DX900 z 2016 roku był dość smutnym przykładem tego, że mając nawet 512 stref można je nieumiejętnie wygaszać. W każdym na targach CES firma LG była pewna swego i intensywnie reklamowała nowe telewizory Super UHD.
Co ciekawe, na poniższym filmie widać, że zastosowanie pełnego podświetlenia nie pogrubiło telewizora zbyt mocno - nadal jest on dość smukły. Brawo!
Jest tylko jeszcze jedna niewiadoma. Co roku LG zwiększa w swoich telewizorach LCD odsetek modeli z wyświetlaczami RGBW (tzw. „pseudo 4K”). W roku 2017 tylko dwie najwyższe serie (SJ850 i SJ950) wyposażono w tradycyjne panele 4K RGB (tj. pełne 4K). Czy w roku 2018 tańsze „pseudo 4K” całkowicie wyprze prawdziwe 4K? Czy w telewizorach Super UHD firmy LG padnie „ostatni bastion pełnego 4K”? Miejmy nadzieję, że nie.
Matryca Nano Cell? Toż to żadna matryca!
W dalszym ciągu LG będzie stosować rozwiązanie o nazwie Nano Cell, czyli okrojoną namiastkę kropek kwantowych. Przypomnę, że Nano Cell to warstwa nanokryształów, która działa jak filtr pasmowozaporowy tłumiący określoną część widma (w okolicy światła żółtego), co poprawia nieco odwzorowanie zieleni - zielony filtr ekranowy ma łatwiejszą pracę, bo nie musi tłumić tyle żółtego. Jednakże, w przeciwieństwie do kropek kwantowych, w przypadku nanokryształów Nano Cell nie ma reemisji światła, w związku z czym mamy tu utratę energii świetlnej (czyli także spadek jasności). Choć niektórzy uważają Nano Cell za rozwiązanie nowsze i tym samym lepsze, tak naprawdę niewiele wnosi ono do odwzorowania kolorów, a już w ogóle nie poszerza palety barw - do tego celu LG nadal używa konwencjonalnych rozwiązań. Zobaczymy, czy i w 2018 roku będzie tak samo. W każdym razie, mówienie o „matrycy Nano Cell” jest, delikatnie mówiąc, grubą przesadą.
Podsumowanie
Ogólnie rzecz biorąc, zmiany w telewizorach LG są, moim zdaniem, bardzo ekscytujące. Pomimo tego, dziennikarze z duńskiego portalu flatpanelshd doszli do innego wniosku:
Jesteśmy nieco rozczarowani brakiem istotnego postępu w panelach.
(We are a little disappointed that there are no major upgrades to the panels.)
Wydaje mi się jednak, że jest to stwierdzenie trochę na wyrost bowiem żaden z dziennikarzy nie miał jeszcze okazji przeprowadzić pełnych, wyczerpujących testów nowych OLED-ów LG. Pomimo tego, takie działania jak nowe procesory, czy ulepszone „odszumianie” świadczą o tym, że LG postanowiła podjąć wyzwanie rzucone przez Sony i Panasonica. W roku 2017 Japończycy udowodnili, że mając ten sam lub podobny panel OLED dostarczony przez LG, byli w stanie zaoferować czystszą gradację odcieni w pobliżu czerni (Sony A1) lub znacznie bardziej precyzyjne odwzorowanie barw w ustawieniach fabrycznych (Panasonic EZ1000). I choć OLED-y LG zawsze były bardziej atrakcyjne cenowo od OLED-ów japońskich, część osób, w szczególności koneserów obrazu najwyższej jakości, którzy mogli sobie pozwolić na dopłatę rzędu 30-50% do japońskiego OLED-a, wybierała właśnie rozwiązania konkurencji. Aktualnie wszystko wskazuje na to, że stawiając na znacznie udoskonaloną obróbkę sygnału w torze wizji oraz rewolucyjną autokalibrację, LG chce odebrać Japończykom ich ostatnie atuty.
Czy koreańskiemu czebolowi uda się ta trudna sztuka? O tym przekonamy się podczas testów OLED-ów z serii „8”, które powinny zacząć pojawiać się na rynku być może już od marca br. W każdym razie pomiędzy producentami telewizorów OLED zapowiada się niezwykle ostra walka o kieszenie klientów, z czego można się tylko cieszyć.
Komentarze
10Bo dla mnie to jest najważniejsze. Sporo ludzi na to narzeka a zdjęć uszkodzonych matryc na necie jest masa, tak samo jak niezadowolonych użytkowników.
Oby wreszcie powstał niewypalający się OLED, bo od TV za kilka tyś trzeba wymagać aby posłużył dłużej niż miesiąc....