Gdy w 2013 telewizory 4K wchodziły na rynek, pytano, czy nowe rozwiązanie się przyjmie. Czas pokazał, że 4K przetrwało próbę czasu. Pomimo tego, wielu zastanawia się, czy warto kupić telewizor 4K czy Full HD. Niniejszy poradnik ma za zadanie pomóc w podjęciu właściwej decyzji.
Na początku trochę statystyk. Nie ulega wątpliwości, że sprzedaż telewizorów Full HD spada, a 4K rośnie. Jak podaje WitsView, w roku 2017 udziały sprzedażowe telewizorów HD/Full HD oraz 4K wyglądały następująco:
- HD/Full HD - 63%
- 4K i więcej - 37%
W roku 2018 tendencja spadkowa telewizorów HD/Full HD pogłębi się, choć szacunki wskazują, że telewizorów tych nadal sprzeda się ilościowo więcej niż modeli 4K.
- HD/Full HD - 57%
- 4K i więcej - 43%
A zatem, telewizory Full HD nadal będą na rynku, w związku z czym pytanie „czy warto kupić telewizor 4K, czy raczej Full HD?” wcale nie jest takie bezzasadne, jakby się mogło wydawać.
Co to jest 4K?
W dużym uproszczeniu 4K odnosi się do czterech (4) tysięcy (K) pikseli, jakie dane urządzenie wideo jest w stanie wyświetlić, generować lub obsługiwać. Niezależnie od tego, czy mówiąc 4K mamy na myśli 3840, czy raczej 4096 poziomych pikseli, zaokrąglona wartość to 4000, czyli właśnie 4K.
Dlaczego jedni producenci używają terminu 4K, inni Ultra HD, a jeszcze inni 4K Ultra HD?
Gdy 4K wchodziło na rynek główni producenci podzielili się na dwa obozy. LG i Samsung określali swoje telewizory mianem Ultra HD, inni, jak np. Panasonic i Sony ‒ 4K. Ci drudzy dodawali jednakże do 4K małą gwiazdkę, która odsyłała do określenia 3840 x 2160 pikseli oznaczającego dokładnie tyle co ... Ultra HD. Czy to oznacza, że terminów 4K i Ultra HD można używać zamiennie? W zasadzie tak, bowiem w gruncie rzeczy ważne jest co tak naprawdę dany telewizor faktycznie potrafi, a nie jaką ma nalepkę, czy etykietę. Przecież na rynku są telewizory „4K”, które prezentują barwne detale znacznie gorzej niż inne telewizory 4K ‒ o nich szerzej w dalszej części artykułu.
Na potrzeby tego artykułu przyjęliśmy, że telewizorowe 4K i Ultra HD oznacza w praktyce dokładnie to samo czyli 3840x2160 pikseli.
Dlaczego telewizory 4K mają niższą rozdzielczość od kinowego 4K?
Obraz o rozdzielczości 3840x2160 pikseli ma proporcje 16:9, co pozwala produkować wyświetlacze na dotychczasowych liniach produkcyjnych. Ekran zdolny do wyświetlania rozdzielczości 4096x2160 pikseli musiałby mieć inne proporcje co wiązałoby się z bardzo dużymi inwestycjami, których producenci paneli z reguły chcą uniknąć.
Jakie są zalety telewizorów 4K?
Główną zaletą telewizorów 4K jest większa rozdzielczość wyświetlanego obrazu statycznego. Przypomnijmy, że obraz o rozdzielczości Full HD ma 1920 pikseli w poziomie i 1080 pikseli w pionie, podczas gdy obraz 4K/Ultra HD ma 3840 pikseli w poziomie i 2160 pikseli w pionie. Podwojenie rozdzielczości pionowej i poziomej daje oczywiste korzyści w postaci ostrzejszego i wyraźniejszego obrazu.
Czy kupowanie telewizora 4K ma w ogóle sens skoro telewizja nie nadaje w tej rozdzielczości?
To zależy. Jeżeli ktoś ogląda tylko telewizję HD, która nadawana jest z reguły w rozdzielczości 1080i, a więc z przeplotem (czyli nie jest to nawet pełne Full HD 1080p), to rzeczywiście zakup telewizora może się wydawać bezsensowny. Rzecz w tym, że większość użytkowników kupuje telewizory zwykle nie na rok, czy dwa, lecz na znacznie dłużej. W związku z tym, jeżeli po upływie kilku lat telewizja zacznie nadawać w 4K, to nasz zakupiony wcześniej telewizor 4K będzie już na wyższą rozdzielczość przygotowany.
Kiedy naprawdę warto mieć telewizor 4K?
To zależy, czy telewizor wykorzystujemy głównie do oglądania obrazów statycznych, czy ruchomych. Jeśli (1) ktoś jest miłośnikiem cyfrowych fotografii, które zamierza oglądać i prezentować na dużym ekranie, to zakup telewizora 4K jest jak najbardziej wskazany. Obraz 4K ma 3840 x 2160 czyli 8.294.400 pikseli, a tą rozdzielczość aparaty fotograficzne dawno już przekroczyły.
Jeśli chodzi o oglądanie obrazów ruchomych (2), to zakup telewizora 4K ma większy sens gdy zamierzamy korzystać z takich serwisów jak Netflix, czy Amazon Video, bowiem udostępniają one wiele materiałów 4K.
Czy 4K nie jest przypadkiem chwilowym bajerem, który podzieli smutny los 3D?
Nie. Producenci wyświetlaczy 4K zainwestowali olbrzymie sumy w linie produkcyjne (portal Printed Electronics pisze nawet o kwocie rzędu 200 miliardów dolarów USA), w związku z czym od 4K odwrotu po prostu nie ma. Oczywiście, 4K kiedyś z pewnością odejdzie do lamusa wyparte np. przez 8K. Rzecz w tym, że nie nastąpi to prędko ‒ pierwsze komercyjne, szerzej dostępne telewizory 8K pojawią się w II połowie br. i to w niewielkich ilościach i nie na wszystkich rynkach.
Czy wszystkie telewizory 4K są takie same?
Nie. Tak jak telewizory Full HD różnią się pomiędzy sobą, podobnie jest z telewizorami 4K.
Czy telewizor Full HD może być lepszy od telewizora 4K?
Telewizor to nie tylko sama rozdzielczość ekranu. Liczą się także takie parametry jak współczynnik kontrastu, wierność reprodukcji barw, rozdzielczość dynamiczna (ostrość obrazów ruchomych), jakość toru wizji (usuwanie przeplotu, odstęp sygnału od szumu, przeskalowywanie itp.). Jeżeli weźmiemy pod uwagę jeden z kluczowych parametrów decydujących o jakości obrazu, czyli np. kontrast, to okaże się, że różnice pomiędzy telewizorami FHD, a 4K mogą być bardzo duże. Wystarczy zestawić np. dwa telewizory firmy Samsung z roku 2017: model 55M5672 oraz 55MU6102. Ten pierwszy ma ekran o rozdzielczości Full HD, a więc ustępuje modelowi 55MU6102, który ma 4K. Pomimo tego, telewizor 4K ma współczynnik kontrastu zaledwie 939:1, podczas gdy Full HD ‒ aż 5281:1. Oznacza to, że dzięki 5,6 raza ciemniejszej czerni model Full HD dosłownie deklasuje telewizor 4K podczas seansów w całkowicie zaciemnionym pomieszczeniu i to właśnie on nada się do kina domowego, a nie jego rywal 4K. Takie są fakty.
Co to są telewizory „prawie 4K” lub „pseudo 4K”?
Są to telewizory wyposażone w wyświetlacze, które nie są w stanie wyświetlić kolorowych szczegółów obrazu tak dobrze jak normalne, konwencjonalne telewizory 4K. Pomimo tego producenci tych telewizorów mają (niestety) pełne prawo do nazywania ich 4K lub Ultra HD, bowiem norma, która musi zostać spełniona jest dość liberalna ‒ wystarczy aby telewizor był w stanie wyświetlić czarno-białe linie w rozdzielczości 4K. Nie ma natomiast wymogu aby wyświetlał kolorowe plansze w tej rozdzielczości. Główni producenci matryc „prawie 4K” to LG Display oraz (w mniejszym stopniu) chiński BOE, a matryce te można znaleźć w telewizorach marek LG oraz Sharp. Z kolei takie firmy jak Panasonic, Samsung, czy Sony nie stosują tego typu matryc (przynajmniej w Europie).
Więcej informacji o tego typu telewizorach znajdziecie w tej publikacji: Czy warto kupić tani telewizor 4K?.
Jakie są główne wady 4K?
Zwiększona rozdzielczość obrazu 4K/UHD dotyczy tylko i wyłącznie obrazów statycznych (nieruchomych). Jeżeli mamy do czynienia z obrazem ruchomym to jego ostrość (tzw. rozdzielczość dynamiczna) gwałtownie spada, tym bardziej, im szybszy jest ruch. Specjalistyczne pomiary wykazują, że jakość odwzorowania ruchu przez telewizory Ultra HD jest w wielu wypadkach taka sama lub nawet niższa od telewizorów Full HD. Inaczej mówiąc, do niedawna (do połowy roku 2017) najlepsze telewizory Full HD zapewniały ostrzejsze obrazy ruchome niż wiele tanich telewizorów 4K. Co było tego przyczyną? Większość telewizorów 4K ma matryce klasy 60Hz, a nie 120Hz.
Czy są jeszcze w sprzedaży telewizory Full HD klasy 120Hz?
Nie. Ostatnie telewizory Full HD z matrycami klasy 120Hz zniknęły z półek sklepowych w pierwszej połowie 2017 roku (były to znakomite Panasoniki z serii DS630). Od tego czasu w krajowych sklepach są tylko telewizory Full HD z matrycami klasy 60Hz. Z kolei w telewizorach 4K znajdziemy zarówno gorsze matryce 60Hz, jak i lepsze panele klasy 120Hz. Mamy więc większy wybór. Ostatnie telewizory FHD klasy 120Hz można było kupić za około 2800 złotych (z ekranem 50 cali). Z kolei najtańsze telewizory 4K 120Hz z ekranem 50 cali to obecnie wydatek rzędu 4000 złotych.
Czy to prawda, że telewizory 4K oferują aż cztery razy większą rozdzielczość od Full HD?
Nie. Otóż wbrew temu co twierdzą producenci i ich materiały reklamowe, przyrost rozdzielczości nie jest aż czterokrotny, ale tylko dwukrotny. Czterokrotnie wzrosła jedynie liczba pikseli, natomiast rozdzielczość pionowa i pozioma zwiększyły się dwukrotnie. Czytając broszury reklamowe producentów przeciętny konsument może odnieść wrażenie, że w przypadku 4K/UHD mamy do czynienia z czterokrotnie wyższą jakością obrazu. Niestety, nie jest to prawdą. Osoby, które miały okazję widzieć rzetelnie zrealizowane porównania obrazów Full HD i Ultra HD wiedzą, że przyrost jakości nie jest aż tak „gigantyczny” jak sugerują producenci. Ba, materiały Full HD o niskiej kompresji i wysokiej przepływności rzędu 35-40 Mb/s wyglądają często dużo lepiej niż „odchudzone” (tj. wysoce skompresowane) materiały 4K.
Podsumowanie
Od czasu napisania poprzedniego poradnika „czy warto kupić telewizor 4K?” upłynęły trzy lata. W tym to okresie telewizory 4K UHD znacznie staniały, upowszechniły się, otrzymały funkcjonalność HDR i całkowicie wyparły modele Full HD z klasy średniej i wyższej. I choć na rynku pozostały tylko telewizory Full HD klasy 60Hz, to nadal można znaleźć wśród nich udane modele z wysokim kontrastem ‒ często dużo wyższym niż kilkukrotnie droższe telewizory 4K z matrycami IPS. Jednakże jeżeli szukamy ekranu najwyższej klasy (bardzo jasny HDR, pełne podświetlenie z wielostrefowym wygaszaniem, bardzo szeroka paleta barw, zaawansowane układy kompensacji ruchu) to jesteśmy praktycznie skazani na 4K, bo tak zaawansowanych modeli Full HD po prostu już nie znajdziemy w sklepach.
Dodatkowe informacje o różnicach pomiędzy Full HD a 4K znajdziecie we wcześniejszym artykule Full HD lepsze od 4K?
A tu przedstawialiśmy polecane przez telewizory 4K.
Komentarze
52ja kupilem 4K HDR bo podpinam ps4 pro, peceta i mam konto na netflixie, a tam 4k bardzo przyjmnie się ogląda
Nie znam nikogo (poza autorem) kto myślał, że się nie przyjmie. To po prostu kolejny naturalny krok w ewolucji TV.
Równie dobrze można by się zastanawiać kiedy małe dziecko zaczyna chodzić w pozycji wyprostowanej, czy może jednak się nie znudzi i nie wróci w późniejszym wieku do raczkowania.
- Netflix 4K wygląda jak BluRay
- UHD Bluray to kompletna klapa. Najgorzej jest na stopklatce. Strata detali jest przerażająca. Dopiero filmy 70GB (jest ich 3 :)) mają sensowną jakość
- 4K youtube jak zwykle zależy od materiału ale generalnie ze względu na kompresję jest max jakość BlueRay
- 4K konsola - absolutny MIT, nic na konsoli nie działa w 4K, nie ma to mocy za grosz
- 4K PC tu rozbije:
zdjęcia - największa korzyść z 4K, oglądanie zdjęć to przyjemność
video - jest OK o ile ma się dobra kamerę 4K, te z telefonu to śmiech na sali oczywiśćie
gry - 1080Ti, nawet 1080 ma problemy
W kwestii video nie 4K zrobiło różnice ale OLED. 4K jest największym zawodem ostatnich lat. Może jak zaczną wydawać filmy 120GB... innymi słowy są to obecnie pieniądze wyrzucone w błoto.
To jeden z najbardziej rzetelnych artykułów jakie czytałem. Całkowicie podzielam poglądy autora. Od razu rzuca się w oczy, że facet widzi a nie tylko patrzy.
Aby kupić telewizor z dobrą 100-120 hz matrycą, dobrym systemem local dimmingu, aby czarny był czarnym a nie szarym, w miarę dobrym HDR trzeba wydać 5-7 tys.
Np coś w stylu Sony KD-55XE9305 lub jakiś OLED od LG.
Ostatnio zastanawiałem się nad wymianą TV podłączanego do kompa i nie znalazłem nic poniżej 6 tys spełniającego takie warunki.
No a trzeba mieć na uwadze, że TV to nie jest inwestycja na lata jak kiedyś. Za 2-3 lata znowu coś nowego wymyślą i te będą przestarzałe( HDMI 2.1 z VRR w drodze a to bardzo przydatna funkcja). Druga sprawa o której czytałem to coraz większa awaryjność nowych modeli, padających często po gwarancji.
Jeszcze tak do 3 tys można przeboleć ale wydać 7 tys na nowy TV, który padnie krótko po gwarancji to trochę szkoda.
Zresztą z OLEDami też wciąz jest problem z wypalaniem i pod kompa się średnio nadaje.
Tym sposobem sporo ludzi wciąż jest w kropce, jeśli chodzi o kupno TV. Owszem, można kupić coś taniego np Samsung UE55MU6172 narazie i mieć 4K i pseudo HDR ale nie każdego to usatysfakcjonuje.
Mam i netflixa i konsole, i TV naziemna, w żadnym wypadku brak fullHD mi nie przeszkadza :)
Wyższe modele (lepsza jasność/kontrast, procesory przetwarzania obrazu, funkcje multimedialne, wejścia/wyjścia itd) to wszystko modele z matrycami 4K.
Generalnie jednak, jakbym miał dopłacić do modelu o lepszych parametrach, to wolałbym dopłacić do modelu o większym ekranie. Nic tak nie poprawia komfortu oglądania TV jak duży ekran.
Każdy, kto odsyła w tym momencie do kalkulatora odległości, po prostu nigdy nie miał TV 75" w domu :)
ciągle jeszcze jest mnóstwo materiałów w rozdzielczości poniżej 1080p, które na plaźmie zwyczajnie wyglądają lepiej.
Obraz na plaźmie nie jest tak przeostrzony i "teatralny".
No i zdziwilibyście się, jak dobrze wyglądają nowe filmy z .. DVD, które kosztują 2-3 razy mniej niz na BR.
O obrzach dynamicznych nawet nie wspominam, bo tu ciągle poczciwa plazma się broni.
Hmmmm, a 49SJ800 - ma panel 120Hz i nie kosztuje 4k, a 3k, a tysiąc złotych przy 3-4k zł to dość spora różnica - prawda? ;) (25-30%)