Gry

Warhammer 40,000: Dawn of War

przeczytasz w 2 min.

Rewolucja nadeszła w 2004 roku, tak w skrócie można podsumować premierę pierwszego Dawn of War. Innowacyjność i nietuzinkowe podejście do tematu sprawiło, że ten tytuł podbił serca praktycznie wszystkich komputerowych strategów. Dziś to już w zasadzie klasyka gatunku.

Kanadyjskie studio Relic zafundowało graczom nowatorskie podejście do tematu strategii czasu rzeczywistego. Zrezygnowano z ciągłego pozyskiwania surowców na rzecz ciągłej i jakże zaciekłej walki o punkty kontrolne na mapie. Było to bardzo ryzykowne posunięcie, ale nie ma wątpliwości patrząc z perspektywy czasu, że słuszne.

Dawn of War

Ktoś jeszcze pamięta?

Oczywiście Dawn of War rozwijał skrzydła w potyczkach sieciowych, jak praktycznie każda gra tego typu. Był to jednak czas kiedy to dostęp do internetu nie był jeszcze tak powszechny jak dziś i wiele pamiętnych potyczek zostało rozegranych za pomocą sieci lokalnej (LAN).

Szybkie tempo rozgrywki, nowatoraskie rozwiązania, efektowne potyczki, świetna oprawa audio-wizualna sprawiły, że Dawn of War stało się w ekspresowym tempie hitem. Prasa rozpływała się w zachwytach przy licznych recenzjach tego tytułu, podobnie jak i znakomita większość graczy.

Dawn of War

Multiplayer to jednak nie jedyny aspekt, w którym Dawn of War błyszczało. Uwagę graczy przykuła również bardzo rozbudowana i świetnie napisana fabuła w trybie kampanii. Twórcy zaserwowali nam ciekawy wątek główny z wieloma niespodziewanymi zwrotami akcji. Coś, czego próżno było szukać w konkurencyjnych tytułach.

Na samej tylko kampanii można było spędzić kilkadziesiąt godzin, a wszystko za sprawą dobrze przemyślanego systemu zadań, który niejako wymuszał na graczach zaliczenie wszystkich celów misji. Nie wspominając już o fakcie, że historia była na tyle ciekawa, że naprawdę trudno było się oderwać od komputera i zrobić sobie przerwę. 

Dawn of War

Wspomijając pierwszą odsłonę Dawn of War nie można pominąć fantastycznej oprawy. Zarówno grafika jak i muzyka stały na najwyższym poziomie. Dobrej jakości modele, zróżnicowane tekstury, złożone oświetlenie czy wreszcie klimatyczna oprawa dźwiękowa sprawiły, że tak naprawdę trudno było wskazać jakiś oczywisty - słaby punkt produkcji.

Wszystko to sprawiło, że tytuł cieszył ogromną popularności przez wiele lat. I w zasadzie gdyby nie fakt, że po 5 latach pojawiła się pełnoprawna kontynuacja to zapewne nawet dziś produkcja ta miałaby nadal swoich fanów, którzy choćby z sentementu graliby w nią od czasu do czasu.

Dawn of War

Dawn of War doczekał się trzech dużych rozszerzeń: Winter Assault, Dark Crusade oraz Soulstorm. I mowa tutaj o DLC z prawdziwego zdarzenia, których zawartośc nie sprowadzała się do "nowego modelu, kilku skórek" w cenie pełnej gry. Każdy z nich dodawał nową/nowe frakcje oraz oczywiście pełnoprawną kampanię.

Z tego trendu wyłamał się nieco ostatni dodatek - Soulstorm, który w zasadzie niewiele wniósł do zabawy dla jednego gracza, ale dzięki aż 9 grywalnym (sumarycznie, samo rozszerzenie dodało dwie), zróżnicowanym frakcjom zyskał przychylność fanów, którzy w tym czasie praktycznie skupili się już wyłącznie na rozgrywkach sieciowych. Szczególnie, że pełnoprawna kontynuacja była już tuż za rogiem...

Witaj!

Niedługo wyłaczymy stare logowanie.
Logowanie będzie możliwe tylko przez 1Login.

Połącz konto już teraz.

Zaloguj przez 1Login