Degauss Noir to małe, dokanałowe słuchawki do smartfona, które zaskakują jakością dźwięku. Grają niesłychanie szczegółowo i dynamicznie. Są też dobrze wykonane.
dwa przetworniki w każdej słuchawce (armaturowy i dynamiczny); imponująca szczegółowość dźwięku; znakomita jakość tonów niskich, nawet przy wysokiej głośności; bogata zawartość zestawu; dobra jakość wykonania; solidny przewód i wtyk; mikrofon i sterowanie w kablu; wysoka głośność i dobra dynamika nawet ze smartfona; dostępne wersje dla systemu Android, iOS i Windows;
Minusyprzewód jest trochę zbyt sztywny; dość mocny efekt mikrofonowy;
Użytkownicy słuchawek zazwyczaj dzielą się na dwie podstawowe grupy. Pierwsi oczekują tylko tego, żeby im coś grało w uszach. Najlepiej jak najniższym kosztem. Cieszą się samą muzyką, ale nie koniecznie zwracają uwagę na jakość. Druga grupa ma inne priorytety. Oczekują, a wręcz wymagają, by słuchawki prezentowały odpowiedni poziom jakości dźwięku, w przeciwnym razie słuchanie nawet najbardziej ulubionych utworów nie będzie im sprawiało przyjemności.
Ja zdecydowanie należę do tej drugiej grupy. Gdy mnie ktoś pyta jakiej muzyki słucham, to zazwyczaj odpowiadam „takiej, która dobrze brzmi w moich uszach”. Dla mnie gatunek muzyki zdecydowanie gra drugorzędną rolę. O wiele ważniejsze jest to jak ta muzyka jest reprodukowana. Jeśli mam odpowiedni nośnik, wzmacniacz i słuchawki, to jestem w stanie słuchać czegokolwiek [oczywiście w granicach rozsądku ;) ].
Jakie słuchawki dokanałowe będą dla Was idealne? Szczerze mówiąc – nie wiem. Wybór słuchawek jest sprawą tak osobistą, że ten sam model może jednych zachwycić, drugich zniechęcić, a jeszcze inni stwierdzą, że w sumie jest OK, ale im wystarczą słuchawki pięciokrotnie tańsze. Muszę więc ograniczyć się do opisu własnych wrażeń i liczyć na to, że wyciągniecie z nich własne wnioski.
Degauss Noir – recenzja słuchawek
Tak więc niedawno dojechały do mnie słuchawki Degauss Noir i wiecie co? Grają absolutnie ge-nia-lnie. Trafiają do ścisłej czołówki najlepszych słuchawek jakich kiedykolwiek używałem. Jeśli szukacie małych słuchawek o bardzo eleganckim, dojrzałym dźwięku, imponującej jakości tonów niskich i znakomitej szczegółowości tonów średnich oraz wysokich, to bierzcie je w ciemno.
PS. Mam jedną dodatkową sztukę, więc na drugiej stronie tej recenzji przygotowałem dla chętnych mały konkurs. :)
Zanim jednak przejdę do kwestii najważniejszej, czyli opisu jakości dźwięku i charakterystyki brzmienia przedstawię krótko zawartość opakowania i jakość wykonania.
Pierwszą rzeczą, która mnie zainteresowała było to, że słuchawki przedstawione na opakowaniu wyglądają trochę inaczej niż te umieszczone we wnętrzu. Różnią się np. wielkością (głębokością) obudowy. Najprawdopodobniej otrzymałem już model odświeżony, w najnowszej wersji na rok 2017.
Bardzo bogaty zestaw
Drugą rzeczą, która mnie zaskoczyła była ilość dodatków zawartych w komplecie ze słuchawkami. Spójrzcie na to:
W opakowaniu znajdziemy:
- 7 par uszczelek silikonowych w różnych rozmiarach
- 2 pary pianek Comply
- 2 krokodylki do przypięcia przewodu do ubrania
- przejściówkę samolotową
- dwójnik (przejściówkę do podłączenia dwóch par słuchawek do jednego gniazda)
- miękkie etui ochronne
- komplet 4 filtrów (w razie gdyby te w słuchawkach się zużyły)
- i oczywiście same słuchawki Degauss Noir
Jest to całkiem bogaty zestaw, rzadko spotykany w słuchawkach dokanałowych w podobnej cenie.
Jeśli potrzebujecie maksymalnej izolacji polecam założenie uszczelek silikonowych. Są bardzo wygodne, ale trzeba idealnie dopasować rozmiar do ucha, w przeciwnym razie izolacja nie będzie skuteczna. Jak wiadomo nieprawidłowo uszczelnione słuchawki dokanałowe grają gorzej.
Jeśli nie lubicie „gumek” to skorzystajcie z pianek Comply. Dopasowują się one doskonale do kształtu wnętrza przewodu słuchowego i nie podrażniają ucha, więc w praktyce są jeszcze bardziej komfortowe od uszczelek silikonowych. Izolują jednak odrobinę gorzej i delikatnie łagodzą tony niskie. Ogólna jakość dźwięku pozostaje jednak bardzo wysoka.
Bardzo dobra jakość wykonania
Obudowy słuchawek wykonane są w całości z metalu. Zewnętrzna cześć jest matowa, a połączony z nią stożek zakończony wylotem kanału dźwiękowego – błyszczący.
Końcówka kanału dźwiękowego zwieńczona jest drobną, metalową siatką broniącą dostępu do wnętrza. Kawałek za nią umieszczono przetwornik typu „balanced armature”, czyli armaturowy lub jak kto woli z kotwiczką zrównoważoną. Jest on odpowiedzialny za odtwarzanie tonów wysokich i częściowo również średnich. Jeszcze głębiej drzemie 10-milimetrowy przetwornik dynamiczny. On z kolei służy do reprodukcji tonów niskich i dolnego zakresu tonów średnich.
Przewód słuchawkowy ma postać skrętki – żyły są ze sobą skręcone i pokryte zewnętrzną warstwą ochronną. Skręcenie jest wyraźnie widoczne i poprawia wygląd przewodu.
Kabel jest solidny, ale znalazłem też dwie wady. Po pierwsze jest nieco za sztywny, a po drugie karbowana powierzchnia powoduje zwiększenie intensywności tak zwanego efektu mikrofonowego.
W przewodzie wbudowano minimalistycznie wyglądający kontroler z trzema przyciskami i mikrofonem. Do testu wybrałem słuchawki Degauss Noir w wersji na smartfony z Androidem. Oznacza to, że sterowanie kompatybilne będzie tylko z tym systemem, ale sam dźwięk odtwarzany będzie z dowolnego odtwarzacza. Użytkownicy iPhone’ów lub urządzeń z Windowsem mogą kupić oddzielne wersje.
Kontroler służy nie tylko do sterowania głośnością i odtwarzaniem muzyki, ale pozwala również odebrać/odrzucić połączenie telefoniczne.
Wtyk jest kątowy, 4-polowy, pozłacany. Uchwyt wtyku wykonano z aluminium.
Skrócona specyfikacja:
- Typ słuchawek: dokanałowe, hybrydowe
- Typ przetworników: 2 w każdej słuchawce (z kotwiczką zrównoważoną + dynamiczny)
- Wielkość przetworników dynamicznych: 10 mm
- Pasmo przenoszenia: 5-24000 Hz
- Impedancja: 16 Ohm
- Skuteczność: 96 dB
- Przewód: 1,25 m, skrętka
- Wtyk: kątowy minijack 3,5 mm, 4-polowy, pozłacany
- Waga: ok. 17 g