... dałem radę przygotować dla was krótki poradnik o najważniejszych rzeczach, o których należy wiedzieć zanim zasiądziecie do nowego Dragon Balla Z Kakarot.
Generalnie fani Smoczych Kul do tej pory nie mogli specjalnie narzekać. Przecież dostali dwie części Dragon Ball Xenoverse, takie bijatyki jak Dragon Ball Fighter Z, czy nawet Dragon Ball Online. Po drodze wskoczył im również Jump Force, gdzie jednak Dragon Ball był tylko jednym z uniwersów. Brakowało tu jednak konkretnej RPGowej produkcji, połączonej oczywiście z bijatyką. Aż do teraz, gdy na arenę wkracza Dragon Ball Z Kakarot.
Na całkowite podsumowanie Dragon Ball Z Kakarot znajdzie się czas, gdy uda nam się dobrnąć do końca, a dziś wyjaśniamy parę kwestii, które z pewnością będą interesujące dla osób planujacych zakup tej gry. Na razie możemy powiedzieć tyle, że z pewnością nie jest to produkcja wybitna, ale też fani Dragon Balla - tacy jak ja - będą się przy niej naprawdę dobrze bawić.
Dragon Ball Z Kakarot - poradnik
Nie należy traktować tego tekstu jako całościowego poradnika wyjaśniającego absolutnie wszystkie aspekty gry, ale jako podpowiedzi dla zaczynających przygodę z Dragon Ball Z Kakarot.
Pięć rzeczy które musisz wiedzieć o Dragon Ball Z Kakarot
Skupiliśmy się tu na informacjach dotyczących wymagań sprzętowych, fabuły, sterowania, walki oraz dodatkowych czynności o których warto wiedzieć.
1. Śmiesznie niskie wymagania sprzętowe Dragon Ball Z Kakarot
Wedle producenta minimalne wymagania to procesor Core i5 2400 oraz karta graficzna klasy GeForce GTX 750 Ti / Radeon HD 7950. Gra korzysta z API DirectX 11 i na dziś dzień ma blokadę 60 klatek na sekundę (wersja 1.03). Szkoda, bo nie byłoby problemu z uzyskaniem stałych 120 klatek na sekundę nawet na sprzęcie średniej klasy.
W praktyce okazuje się, że zintegrowana grafika w AMD Ryzen 5 3400G (czyli Radeon Vega 11) pozwala na rozgrywkę w rozdzielczości Full HD, wysokich ustawieniach cieniowania i FXAA. Przy użyciu pamięci 3200 MHz można uzyskać w tych ustawieniach od 30 do 50 klatek na sekundę, co może nie jest jakimś imponującym wynikiem, ale naprawdę wystarcza. Wniosek z tego taki, że w Full HD pograją nawet posiadacze... GeForce GT 1030 z pamięciami GDDR5.
Dragon Ball Z Kakarot nie imponuje może jakoś specjalnie oprawą graficzną, ale też nie ma się za bardzo do czego przyczepić - może tylko do rozdzielczości niektórych tekstur. Gra nie imponuje również ilością ustawień - praktycznie możemy zmienić jedynie rodzaj wygładzania krawędzi, jakość cieniowania i skalowanie renderowania.
2. Zakres fabularny, czyli kogo będziemy łomotać
Zgodnie z nazwą ("Z") gra rozpoczyna się w momencie przylotu Raditza na Ziemię, a kończy sagą Buu. Wśród potężnych niemilców znajdą się więc Saiyanie, oddział kapitana Ginyu, Frieza, androidy, Cell, czy w końcu Buu.
Nie da się jednak wykluczyć, że twórcy wydadzą później DLC rozbudowujące grę o kolejne elementy.
O ile gra trzyma się kanonu to znajdziemy tu wiele elementów, których nie zobaczymy w serialu. Warto więc wykonywać misje poboczne i pamiętać o tym, że nie wszystkie one są zaznaczane na mapie. Czasem warto pomyszkować, by zdobyć unikalne przedmioty i więcej doświadczenia. Dodatkowo niektóre z nich są dostępne jedynie przez określony czas - po przekroczeniu granicznego wydarzenia fabularnego mogą po prostu zniknąć, a inne są dostępne jeśli skończysz... inne misje poboczne. Nie ma więc możliwości powrotu do wszystkich zajęć pobocznych po skończeniu głównej linii fabularnej.
Z kolei grind jest w tej grze zupełnie nieopłacalny - więcej zyskamy wykonując właśnie zadania poboczne.
3. Sterowanie na PC - masochiści grają na klawiaturze
Grasz na PC? Można grać na klawiaturze, ale naprawdę warto zaopatrzyć się w pada. Poza tym pomimo wyboru klawiatury, informacje o sterowaniu nadal będą pokazywać przyciski pada, chyba, że zmienisz to ręcznie (w wersji 1.03). Znajdziemy to w opcjach graficznych, wystarczy zmienić Ikony na zestaw Klawiatura + Mysz.
4. Walka, czyli Kamehameha, przemiany, asysty i uniki
Jak się łatwo domyśleć, walka jest istotną cześcią Dragon Ball Z Kakarot. Szczerze powiedziawszy nie wyobrażam sobie efektywnej walki bez pada, ale z pewnością nie powstrzyma to wielu graczy przed graniem na myszce i klawiaturze.
W skrócie - podczas walki na początek opanujmy... trzy przyciski. Jeden odpowiedzialny za walkę wręcz, drugi za blokowanie, a trzeci na wystrzeliwanie pocisków Ki. ALE. Za pomocą oddzielnych przycisków możemy też ładować swój poziom mocy, czy szybko podlatywać do przeciwnika. Warto pamiętać o uniku, o którym to samouczki generalnie mówią tyle, że istnieje - niektórych szczególnie mocnych ataktów nie warto blokować, bo przeciwnik i tak przebije się przez obronę. Wyćwiczenie uników wymaga nieco czasu, ale w efekcie daje to ogromną satysfakcję podczas walki.
Jasne? Dobra, przytrzymując lewy button w padzie otrzymujemy dostęp do ataków specjalnych - takich jak Kamehameha u Goku, Solar Flare u Tiena, czy Special Beam Cannon u Piccolo. Niektóre z ataków umożliwiają wywołanie dodatkowej akcji przez naciśnięcie w odpowiednim czasie danego przycisku.
Podczas walki możemy przypisać cztery ataki specjalne - ale wyuczyć się ich znacznie więcej. Następnie przechodzimy do walki w grupie, gdzie do głosu dochodzą asysty (przytrzymanie prawego buttona) - czyli polecenia wykonania ataku specjalnego przez sojuszników. Naciskając dwa buttony na raz uruchamiamy sekwencję równoczesnego ataku przez wszystkich sojuszników (dostępne po naładowaniu wskaźnika), a naciskając dwa spusty otrzymujemy dostęp do przemian, których podobnie jak ataktów możemy mieć przypisane maksymalnie cztery.
Do przemian zalicza się nie tylko zamiana np. w formę Super Saiyan, ale też choćby Kaioken. Dodatkowo przemiany dają nam nie tylko plusy, ale i minusy (np. szybko ubywająca energia życiowa) więc warto precyzyjnie wybrać jej moment użycia.
Naturalnie, do wszystkiego nie mamy dostępu na początku, trzeba na to zapracować. Dodajcie do tego użycie przedmiotów podczas walki. Z pozornie prostej mechaniki walki wyrasta więc całkiem skomplikowany, ale i satysfakcjonujący gracza system.
5. Ważne rzeczy o których twórcy gry zapomnieli ci powiedzieć, albo nie wyjaśnili ich zbyt przejrzyście
Na starcie dostajemy na twarz tyle informacji, że nawet nie ma sensu próbować to wszystko zapamiętać. Gra aspiruje do miana action RPG, więc rozbudowanie oczywiście cieszy. Warto na początek pamiętać o kilku sprawach, bo liczba opcji, menu i statystk może być po prostu przytłaczająca.
Gdzie jest mój (tu wpiszcie nazwę ataku specjalnego)? Wchodząc do menu postaci otrzymamy między innymi dostęp do przypisywania ataktów specjalnych i asyst. Można to zrobić w dowolnym momencie, ale nie podczas walki, więc warto się przed nią odpowiednio przygotować. To co może nam umknąć to menu do wykorzystywania ulepszonych umiejętności - te wybieramy przechodząc jedno menu w bok (Know-how). Dobra, a gdzie je ulepszyć?
Ano w menu Super Attack Skill Tree. Drzewko rozwoju jest potężne, ale niemożliwe do odblokowania w całości na wczesnych etapach gry. Do wielu z osiągnięć musimy mieć odpowiedni poziom, bądź też skończyć odpowiedni fragment historii.
Ataki specjalne i inne umiejętności ulepszamy dzięki kulom - niebieskim, czerwonym, zielonym, niebieskim i innych. Zalegają one w dużych ilościach na planszach (zielone w pobliżu lasów, niebieskie w okolicy wody itp.), ale nie warto tracić czasu na ich mozolne zbieranie - chyba, że akurat brakuje nam kilku do rozwoju w danym momencie. Kule otrzymujemy bowiem też za inne czynności - wygrane walki, czy też wykonanie zadań w grze. Jeśli już musisz je zbierać, możesz też skorzystać z kanałów powietrznych, przypominających nieco te znane z Fortnite.
Warto również pamiętać o tzw. community boards w których możemy dostać konkretne ulepszenia statystyk, dzięki odpowiedniej konfiguracji emblematów z bohaterami gry - te oczywiście zdąbędziesz w miarę rozgrywki.
No i... żarcie. Saiyanie spalają podczas walk potworne ilości energii, więc obżerają się bez umiaru. Nie wolno więc lekceważyć zdobywania przepisów, składników do potraw i regularnego odżywiania. Jedzenie przynosi nam stałe lub czasowe bonusy do statystyk, punkty doświadczenia oraz oczywiście odnawia nam energię życiową i ki.
To by było na tyle na dziś, więc wybaczcie, ale wracam do gry. Spędziłem już w Dragon Ball Z Kakarot ponad 10 godzin, a jeszcze nawet nie doleciałem na Namek...
P.S. Gra nie działa wam na Radeonach? Zgadnijcie co. Zaktualizujcie sterowniki.
Może Cię również zainteresować:
- Gry na 2 osoby na jednym komputerze
- Oto tytuły, na które czekamy - najgorętsze gry I połowy 2020 roku
- Najlepsze strzelanki FPS ostatnich lat - TOP 5
Komentarze
6Grając kiedyś w CS'a zabolało mnie prawe kolano, ale...