Dream Machines GS1060 to kawałek naprawdę dobrego sprzętu dla graczy. Nie jest to kolejny nudny laptop, który przytłacza swoimi rozmiarami, ale nowoczesna i smukła konstrukcja, którą śmiało można nazwać mobilnym komputerem do gier. Jest lekki - waży niecałe 2 kg i łatwo zmieści się w plecaku (obudowa mierzy 18 mm w najgrubszym miejscu). Podoba mi się ta nowa stylistyka. Dream Machines w końcu nie wygląda jak sprzęt sprzed kilku lat, ale jak coś, co zostało zaprojektowane współcześnie.
Obudowa jest zarazem odpowiednio solidna. Wykonano ją z aluminium i tworzywa sztucznego, a poszczególne elementy są dobrze spasowane ze sobą.
Zmiana obudowy nie oznacza odejścia od najważniejszej zalety, czyli dowolności w doborze podzespołów - dysk, pamięć, ekran - co kto woli i na ile portfel pozwoli.
A jak wyglądają możliwości tego lapka? Tutaj nie mam większych uwag. Mocny procesor Intel Core i7 oraz karta graficzna Nvidia Geforce GTX 1060 gwarantują, że każda gra będzie działać w rozdzielczości Full HD zachowując płynną animację przy wysokiej szczegółowości grafiki. Sprawdziłem to na wielu tytułach i muszę przyznać, że czy to Wiedźmin, czy Rise of the Tomb Raider, czy Far Cry Primal - każda gra działała tak, jak można tego oczekiwać po sprzęcie za ponad sześć tysięcy złotych.
Nie wszystko jest jednak idealne. Smukłe laptopy wyposażone w tak mocne podzespoły zazwyczaj mają trudności ze sprawnym usuwaniem gorącego powietrza z wnętrza obudowy. I niestety tak jest też w przypadku GS1060. Obudowa nagrzewa się mocno (miejscami temperatury przekraczają 50 stopni Celsjusza), a jednocześnie układ chłodzenia pracuje głośno.
Dużym plusem jest natomiast to, że pomimo odchudzenia obudowy, do dyspozycji mamy naprawdę dużą liczbę złączy, w tym nawet dwa porty USB 3.1 typu C, trzy wyjścia wideo i trzy USB 3.0. Klawiatura też dobrze się sprawdza, jest podświetlana, mamy możliwość konfiguracji poszczególnych klawiszy, co jest istotne dla każdego gracza.
Czy zatem polecam ten sprzęt? Zdecydowanie tak. Z jego zakupu każdy powinien być zadowolony.
Ocena końcowa:
- smukła (18 mm) i lekka (1,9 kg) obudowa
- dobrej jakości, matowy ekran Full HD
- szybki i pojemny dysk SSD
- bogaty zestaw złącz
- wydajność wystarczająca do płynnej gry w FHD
- głośny i niewystarczająco wydajny układ chłodzenia
- przeciętny touchpad
Komentarze
8Przecież za miesiąc jak układ lekko się zabrudzi to bez podkładki już nic nie pociągnie. Po pół roku zacznie się czyszczenie, zmienianie past i czarowanie, żeby przywrócić chociaż część sprawności.
Nie, dziękuje. To nie przypadek, że laptopy do gier mają takie porządne chłodzenie.
"głośny i niewystarczająco wydajny układ chłodzenia"
+
Układ chłodzenia w Dream Machines GS1060 radzi sobie nie za dobrze. Uruchomienie gry i dłuższa rozgrywka powoduje nagrzanie niektórych fragmentów obudowy, szczególnie w górnej i środkowej części do temperatury przekraczającej nawet 50 stopni Celsjusza."
Kiedyś za takie coś byście zjechali tego łapka a tutaj dajecie 4,5 gwiazdki? Gdyby to był jaki Asus, MSI, Gigabyte i tak dalej pewnie dostał by 3 jeśli nie mniej.
Przecież +/- 50C na klawiaturze to jakaś masakra a co dopiero w lecie kiedy na dworze będzie 35C+. Fakt, w zimie może robić za podgrzewacz dłoni...
Jeśli ktoś szuka dobrego i cienkiego lapka to w tej cenie można zastanawiać się nad MSI GS63VR. Który ma identyczną konfiguracje ale znacznie lepiej radzi sobie z chodzeniem oraz jest zauważalnie mniejszy.
Oprogramowanie od Clevo niestety kuleje, strasznie ciężkie są te programy. Dodatkowo brakuje mi możliwości wyłączenia podświetlania w biosie ( nawet na Prema Bios ) lub ustawienia podstawowego koloru, które standardowo jest niebieskie. Dopiero Control Center pozwala zmienić na inny po uruchomieniu systemu.
Nie od dziś wiadomo, że Clevo ma miejscami problemy z odprowadzaniem ciepła.
Zmierzyliście temperaturę obudowy, a jak w throttlingiem?
W recenzji ani słowa o temperaturach CPU czy GPU pod obciążeniem.
Nawet nie otworzyliście lapa żeby pokazać jak wygląda, że o wykonaniu jakichkolwiek testów matrycy poza absolutnie podstawowymi nie wspomnę.
Słabo proszę benchmarka. Naprawdę słabo.