Zestaw Edifier S760D testowaliśmy w połączeniu z kilkoma różnymi urządzeniami - odtwarzaczem Blu-ray (wyjście optyczne), laptopem MSI GT60-0NC (wyjście optyczne), iPodem Classic (wzmacniacz słuchawkowy FiiO E5, wyjście mini jack 3,5 mm) oraz kilkoma smartfonami różnych producentów (wyjście słuchawkowe).
Jakość dźwięku oraz głośność były silnie uzależnione od źródła sygnału. Podłączając głośniki bezpośrednio do smartfona nawet przy maksymalnym poziomie głośności liczyć mogliśmy najwyżej na przeciętną moc dźwięku. Był on też przytłumiony i dość „płaski”. Sytuacja poprawiła się znacznie w chwili podłączenia głośników do iPoda Classic ze wzmacniaczem słuchawkowym podpiętym do wyjścia cyfrowego (złącza dokującego). Muzyka nabrała kolorów, wzrosła moc basu, a poziom głośności zwiększył się przynajmniej dwukrotnie.
Najlepsze rezultaty otrzymaliśmy po dostarczeniu sygnału przez wejście optyczne. Filmy z odtwarzacza Blu-ray brzmiały lepiej niż na niejednym zestawie kina domowego w podobnej cenie. W pomieszczeniu o stosunkowo niewielkiej kubaturze moc dźwięku naprawdę imponuje. W naszym przypadku subwoofer znajdował się w jednym z narożników, natomiast głośniki satelitarne rozmieszczone były w odległości ok. 2 metrów od stanowiska odsłuchowego.
Sygnał kodowany w Dolby Digital, Dolby Pro Logic II lub DTS Digital Surround był w ciągu sekundy rozpoznawany przez głośniki. Tryb wielokanałowy można aktywować lub wyłączyć z poziomu pilota zdalnego sterowania.
W przypadku gdy do Edifiera dostarczany jest sygnał stereo grają tylko przednie głośniki oraz subwoofer. Wystarczy to do uzyskania całkiem przyjemnego nagłośnienia, ale jest możliwość sztucznej konwersji sygnału stereo do postaci wielokanałowej. My tej opcji nie polecamy, gdyż dźwięk staje się wtedy „plastikowy”, traci głębię i dynamikę, a na to wszystko nakładają się jeszcze słyszalne zniekształcenia.
Innymi słowy jeśli dostarczamy do głośników dźwięk stereo odtwarzajmy go w postaci naturalnej (przednie satelity + sub). Poziom głośności będzie wysoki, a jakość znacznie lepsza niż w sztucznym surround'zie.
Najciekawsze jest to, że poza sytuacją w której bas oraz subwoofer ustawione są na maksimum nie mieliśmy do czynienia z żadnymi poważnymi zniekształceniami dźwięku przy wysokich głośnościach. Głośniki brzmią świetnie nawet gdy grają bardzo cicho, ale bez problemu dają sobie radę również z głośnością ustawioną na maksimum. W naszym przypadku przy muzyce elektronicznej basy ustawialiśmy na ok. 50% skali, a subwoofer na ok. 70-80%. W takim przypadku głośniki grały przyjemnie od ok. 20, do 90% skali głośności. Po przesiadce na muzykę klasyczną obniżaliśmy moc subwoofera, ale za to podkręcaliśmy soprany (ok. 70-90%). Wszystko oczywiście zależy od preferencji słuchacza.
Ogólna ocena charakterystyki dźwięku:
- Tony niskie: 8/10
- Tony średnie: 7/10
- Tony wysokie: 8/10
- Moc: 10/10
- Głośność: 8/10
- Dekodowanie dźwięku przestrzennego: 9/10
Podsumowując...
Edifier S760D to jeden z najlepszych zestawów głośnikowych w układzie 5.1 jakie jesteśmy w stanie kupić za mniej niż 2000 zł. Oczywiście nikogo nie dziwią głosy typu „a ja kupiłem Logitechy Z906 za połowę tej ceny i jestem bardzo zadowolony”. Nie zamierzamy tutaj absolutnie dowodzić, że nie można być bardzo zadowolonym nawet z głośników za 200 zł.
Mieliśmy jednak okazję porównać bezpośrednio dźwięk Edifiera z wyżej wymienionym Logitechem i musimy przyznać, że ten pierwszy zestaw bije go na głowę jakością i charakterystyką dźwięku. Basy są cieplejsze, bardziej miękkie i przy okazji mocniejsze, ale największa różnica słyszalna była w działaniu głośników satelitarnych. Nie chodzi tutaj o poziom głośności, bo ten w obu przypadkach był zadowalający. Po prostu w Edifierze lepiej reprodukowały one dźwięk w szerokim zakresie głośności. Ciężki, solidny zestaw S760D nie wpadał w niepożądane wibracje nawet wtedy, gdy subwoofer sprawiał że kubek z kawą przesuwał się po blacie biurka.
Edifier spisał się znakomicie w czasie odtwarzania dźwięku przestrzennego z gier. Musimy przyznać, że wystrzały i wybuchy w Battlefieldzie 4 ukazały się nam w zupełnie nowym świetle po podłączeniu zestawu do peceta i ustawieniu głośności na maksimum. Równie efektownie brzmiały filmy z dźwiękiem przestrzennym.
Nie możemy z czystym sumieniem polecić tych głośników mieszkańcom bloków i domów wielorodzinnych, bo po prostu żal by nam było sąsiadów. Tutaj mamy do dyspozycji naprawdę pokaźną moc, z którą trzeba się liczyć. ;) Dobra, dobra... żarty na bok. Prawda jest taka, że jeśli kogoś stać, to zakupu tych głośników nie będzie żałował.
Opinia redakcji | |
plusy: • wysoka moc łączna zestawu, • znakomita jakość dźwięku po podłączeniu przez wejście optyczne, • potężny dźwięk z subwoofera, • kolumna niskotonowa z jednym głośnikiem aktywnym i dwoma membranami biernymi, • bardzo dobre brzmienie w szerokim zakresie głośności, • duże możliwości dopasowania charakterystyki dźwięku, • przewodowy panel sterowania, • bezprzewodowy pilot, • dość duża ilość gniazd dla sygnału wejściowego, • drewniane obudowy, | |
minusy: • przeciętna jakość dźwięku dostarczanego przez wejście analogowe stereo, • dość wysoka cena, | |
Orientacyjna cena w dniu publikacji testu: ok. 1999 zł | |
Komentarze
43Za takie pieniądze wolał bym kupić sobie jakiś sprzęcik Yamahy.
Wszystkie posiadam/posiadałem. Logitech Z-5500 niestety wypada tu najgorzej. Krótki, dudniący bas, osobiście nawet go "nie słyszałem" tylko czułem dudnienie, już w G500 jest o klasę ładniejszy, miękki, długi, taki jak lubię. Satelitki też jakoś nie przebijają tych z G500, nigdy się nie przyzwyczaiłem do ich brzmienia. Do tego zestawy często bywają wadliwe z tego co słyszałem, u mnie jest tylko ciche buczenie suba, nie wiem czy tak wszystkie mają czy nie.
Logitech Z-5500 to przereklamowany zestaw a Creative G500 - bardzo niedoceniony. Taka jest moja opinia i osoby, które u mnie były często mówią, że Z-5500 gra gorzej, szczególnie jeśli o bas chodzi, co z tego, że ma 200W więcej w specyfikacji.
Edifiery grają inaczej niż w/w zestawy, wciąż nie mogę sobie wyrobić opinii. Bas to absolutne mistrzostwo i nie mówię tu o mocy tylko o brzmieniu. Jest piękny. Satelitki są sporawe, 2x większe od Z-5500, więcej średnich tonów jak ktoś lubi, wciąż oswajam się z głośnikami wysokotonowymi :) Jakość wykonania bez porównania.
Kupiłem bo chciałem gotowy zestaw, a nie chcę ani grosza więcej inwestować w głośniki, poza tym nie miałbym miejsca na coś większego.
Brakuje mi tylko lubianego przeze mnie trybu podwójnego stereo oraz większego biurka, po sub pod moje obecne się nie mieścił i musiałem zdemontować szuflady :D
PS Po podłączeniu razem Z-5500 i S760D można nawet zaobserwować meble spacerujące po pokoju :D
Zamiast przednich satelit podłączyć dobre monitory i można i posłuchać muzy, i pograć i zalookać film.
Jedynie trzeba być świadom wad:
1) podświetlenie nie zapamiętuje po ponownym włączeniu ustawienia "0", czyli wyłączonego (co jest logiczne, ale niektórym przeszkadzać może)
2) wejścia 5.1 chinch... nie sprawdzałem, ale ponoć bass idzie tylko po kablu 5.1, a więc jak nadajecie stereo to subwoofer w ogóle nie gra, chyba, że crossover na karcie dźwiękowej zrobicie
3) przy uruchamianiu i zmianie źródła sygnału "strzelają". w tej klasie nie powinno mieć to miejsca
4) okazjonalnie gubią na ułamek sekundy sygnał po kablu optycznym, ale nie wiem czy to ich wina, czy karty dźwiękowej, kabel nowy
5) sąsiedzi nie będą Was już lubić
Jedynie trzeba być świadom wad:
1) podświetlenie nie zapamiętuje po ponownym włączeniu ustawienia "0", czyli wyłączonego (co jest logiczne, ale niektórym przeszkadzać może)
2) wejścia 5.1 chinch... nie sprawdzałem, ale ponoć bass idzie tylko po kablu 5.1, a więc jak nadajecie stereo to subwoofer w ogóle nie gra, chyba, że crossover na karcie dźwiękowej zrobicie
3) przy uruchamianiu i zmianie źródła sygnału "strzelają". w tej klasie nie powinno mieć to miejsca
4) okazjonalnie gubią na ułamek sekundy sygnał po kablu optycznym, ale nie wiem czy to ich wina, czy karty dźwiękowej, kabel nowy
5) sąsiedzi nie będą Was już lubić
Przy kompie mam Creative T5900 i podzielam zdanie, że Creativy i Logitechy (też używałem) mają dudniący i sztuczny bas, jednak drewniane obudowy robią swoje.
Okablowanie jest trochę cienkie, jak na tę cenę spodziewałem się czegoś grubszego. Odcinki kabla do głośników przednich były dla mnie za krótkie.
Zestaw idealnie sprawdzi się do gier i filmów. Dzięki 3 wejściom optycznym można podłączyć sobie np. dekoder SAT i używać tego zestawu jak kina domowego. Edifier s760d sprawdza się w tej roli znakomicie.
Ogromna liczba opcji pozwala skalibrować głośność poszczególnych elementów zestawu i dopasować do swoich preferencji.
Bas i tony wysokie są na wysokim poziomie. W tych elementach niczego nie brakuje. Niestety średnica jest b. słaba (np. w porównaniu z 20 letnią wieżą stereo). fizyki nie oszukamy i taki zestawik nigdy nie zagra tak muzykalnie jak kolumna z głośnikiem średniotonowym o 3x większej średnicy.
Oczywiście zestaw ten i tak bije na głowę rozwiązania 5.1 "komputerowej" konkurencji w tym przedziale cenowym, ale trzeba mieć świadomość że do muzyki lepiej kupić coś innego.
Pilot przewodowy zapewnia ustawianie funkcji podstawowych i najlepiej go używać tylko w celu włączania zestawu i ustawiania ogólnej głośności. Wszystkie zaawansowane funkcje ustawiamy pilotem bezprzewodowym. Leży on dobrze w ręku i wygodnie się go obsługuje. Szkoda jedynie, że nie ma podświetlenia.
Podsumowując - głośniki warte są swoich pieniędzy jeśli tylko będziemy świadomi ograniczeń związanych z wymiarami satelitek co przekłada się na brzmienie w stereo. Miłośnicy gier i filmów będą wniebowzięci.
Należy pamiętać jedynie, że w przypadku połączenia optycznego z komputerem gry niebędą działać w 5.1 o ile nie mamy karty dźwiękowej z DTS connect czy czymś podobnym.
http://www.benchmark.pl/mini-recenzje/pc-audio-test-topowych-zestawow-2-1.html
Napiszę tyle - nie zgadzam się z tymi ocenami:
Tony niskie: 8/10
Tony średnie: 7/10
Tony wysokie: 8/10
O ile "bas" jest jak najbardziej "ok", w szczególności do muzyki elektronicznej, to kolumny, czyli wysokie i średnie tony są raczej kiepskie (jak na tą cenę). Szkoda, że zabrakło zestawu odniesienia w tym teście.
Moj 38-letni Sansui 60 W rozwala to gowno na kawalki :)