Enermax Thormax Giant to obudowa, która z pewnością zainteresuje wymagających graczy – nie tylko z powodu efektownego (może nawet nieco zbyt efektownego) wzornictwa, ale też funkcjonalności, pozwalającej na budowę bardzo wydajnego komputera do gier. W środku zmieści się potężna płyta główna, cztery długie karty graficzne połączone w 4-way CrossFireX lub SLI, a także cała gama dysków twardych. Nie zapomniano też o odpowiedniej wentylacji podzespołów, bo na procesorze można zamontować potężny cooler, a całość może owiewać kilka dużych wentylatorów (z tego trzy są już w zestawie). Nie zabrakło filtrów przeciwkurzowych, a producent przewidział też możliwość instalacji systemu chłodzenia cieczą (z możliwością wyprowadzenia jego elementów na zewnątrz obudowy). Cieszy też funkcjonalny przedni panel (choć umieszczone na nim diody są stanowczo za jasne!) oraz magnetyczny uchwyt do powieszenia słuchawek.
W praktyce też jest nieźle – montaż podzespołów jest wygodny, a dzięki przestronnemu wnętrzu, nie powinno być problemów nawet ze zmieszczeniem najpotężniejszych konfiguracji. Część podzespołów można też zamontować bez używania narzędzi – np. dyski 3,5 cala, napędy optyczne/panele sterujące i karty rozszerzeń. Górna osłona jest zdejmowana, co z pewnością ułatwi montaż wentylatorów lub chłodnicy. Jedyne zastrzeżenia mamy do dolnych przepustów na kable, bowiem przy zamontowaniu większej płyty głównej będą one częściowo przysłonięte, a zatem mogą wystąpić problemy z „przewleczeniem” ich za tackę pod płytę główną.
Jak sobie radzą fabryczne wentylatory? Pod względem wydajności całkiem nieźle, bowiem podzespoły pracowały w stosunkowo niskich temperaturach – w spoczynku procesor i płyta miały odpowiednio 34 i 35 stopni Celsjusza, dysk 30 stopni, a płyta 29 stopni (niezależnie od prędkości obrotowej wentylatorów). Mocne obciążenie komputera rozgrzało procesor do 57 stopni, płytę do 56 stopni, kartę graficzną do 53 stopni, natomiast dysk miał 31 stopni. Zwiększenie obrotów do maksimum, nie zaowocowało zbyt mocnymi spadkami temperatur – dysk i karta były o 1 stopień Celsjusza chłodniejsze. Niestety fabryczne wentylatory nie należą do najcichszych i nawet przy minimalnych obrotach wydawały z siebie charakterystyczny szum powietrza. Jeżeli jesteście „cichofilami”, warto od razu zastanowić się nad wymianą fabrycznych „śmigiełek”.
Obudowa nie jest tania, bo na naszym rynku powinna kosztować około 650 złotych. Jeżeli jednak planujecie budowę bardzo wydajnej maszyny do grania, wyposażonej w kilka kart graficznych i np. chłodzenie cieczą, warto zastanowić się właśnie nad tą propozycją – nierzadko pewnie będzie tylko ułamkiem wartości całego komputera. W przypadku mniejszych i tańszych zestawów, jej zakup z pewnością już nie będzie tak opłacalny.
Opinia redakcji | |||
plusy: • efektowny wygląd • funkcjonalny panel I/O (6x USB, regulator obrotów wentylatorów, regulator podświetlenia) • 9 miejsc na karty rozszerzeń • osiem miejsc na wentylatory (w tym trzy w zestawie) • filtry przeciwkurzowe • dużo miejsca na chłodzenie cieczą • uchwyt ułatwiający przenoszenie komputera • wygodny montaż podzespołów • magnetyczny uchwyt na słuchawki | |||
minusy: • oślepiające diody na panelu I/O • niedopracowane przepusty w tacce pod płytę główną • fabryczne wentylatory nie należą do najcichszych • dosyć wysoka cena | |||
Orientacyjna cena w dniu publikacji testu: ok ok. 650 zł | |||
Komentarze
13wygląd nie powala, wole mojego fractala R4
No ale plus za wygląd jest, a jak.
oj prychłem srogo xD
Powoli się nie dziwię sukcesowi Apple.