Gra która onegdaj zachwycała na pierwszej wersji konsoli Playstation, dziś jest dostępna na smartfonach
Siódma część Final Fantasy to gra-legenda. Powstała pierwotnie na konsolę Sony Playstation w roku 1997 i do dziś cieszy się estymą jedną z najlepszych gier jRPG. Był to pierwszy "Fajnal" który wykorzystywał rysowane tła i trójwymiarową grafikę postaci. Dodajcie do tego renderowane przerywniki filmowe. W porównaniu do poprzednich części gry, był to niesamowity skok technologiczny.
Potrzeba było prawie 20 lat, by gra, która w momencie premiery wymagała zaawansowanej technologicznie konsoli, wylądowała na telefonach - zarówno z systemem Android, jak iOS. Przyglądamy się konwersji hitu z dawnych lat w wersji na Androida - graliśmy na Samsung Galaxy S6.
O fabule słów kilka
Głównym bohaterem gry jest Cloud - charakterystyczny blondas z absurdalnie wielkim mieczem. Dołącza on do grupy Avalanche, walczącej z z trzymającą władzę organizacją Shinra, która eksploatuje planetę w sposób zbliżający ją do destrukcji.
Jak to w japońskich grach RPG bywa, nasza drużyna szybko się rozrośnie (rozgrywkę rozpoczynamy sterując wyłącznie Cloudem), a droga do pokonania Shinry okaże się długa i wyboista.
Konwersja konwersji nierówna
Producent z miejsca odziera nas ze złudzeń - gra powstała na bazie portu PC i oprócz sterowania dotykiem (wirtualny game-pad) nie wprowadzono do niej żadnych modyfikacji. Niestety, pod względem technicznym producent poszedł po najmniejszej linii oporu, co oznacza format obrazu 4:3 i pasy po bokach ekranu. Różnicę pomiędzy obiema wersjami sprowadzają się również do tego, że na PC mamy rozmycie tekstur w scenach 3D (walka), natomiast na smartfonie już nie (film z porównaniem wersji znajdziecie poniżej). Wprawne oko dostrzeże również niższą rozdzielczość modeli 3D, jednak może to być wina samsungowego Game Tunera, który na Galaxy S6 nie zawsze działa tak jak powinien (np. przy ograniczeniu do 30 fps potrafi obniżyć klatki na sekundę do 15, więc nie da się wykluczyć, że "miesza" również z rozdzielczościami).
Sterowowanie dotykiem jest poprawne, ale tu również nie silono się na oryginalność - po prostu umieszono po bokach ekranu przyciski z pada. Super wygodne to nie jest, ale jakoś daje radę.
Rozdzielczość starej grafiki bitmapowej bije po oczach, co łatwo stwierdzicie klikając na któryś ze zrzutów ekranowych. Na szczęście na małym ekranie smartfona nie jest to aż tak bardzo widoczne. Nieco lepiej jest w przypadku grafiki 3D - chociaż dziś dawne modele wyglądają archaicznie, a nawet karykaturalnie. Tego niestety przeskoczyć się nie da.
Generalnie gra się bardzo przyjemnie i bez większych problemów - chyba, że grze zdarzy się akurat zawiesić. Nie zdarza się to często, ale niestety się zdarza, co może oznaczać żmudne cofnięcie akcji do ostatniego punktu zapisu.
Final Fantasy na smartfonie
Biblioteka dawnych hitów w wersji na Androida stale rośnie. Square Enix regularnie wprowadza na mobilny rynek kolejne gry. Aktualnie na Androidzie można pograć w Final Fantasy I, II, III, IV, V, VI, VII i IX, jak i Mobius, czy Tactics. Pozwala to zagrać nam jeszcze raz w "stare, ale jare" gry. I nie wiem jak wy - ale ja nie ruszyłbym już ich na komputerze. Na smartfonie - jak najbardziej.
Warto, nie warto?
Konwersja gry nie jest najwyższych lotów - tak jak wspominałem wcześniej, to 1:1 wersji PC. Producent nie napracował się tu szczególnie, ale też dobrze, że FF VII w ogóle pojawiła się na platformie mobilnej. Zarówno wersja PC, jak i Android umożliwiają zapis sytuacji w chmurze, ale... zapis z PC jest widziany tylko na PC, a z Androida tylko na Androidzie. Nie ma możliwości wykorzystywania "sejwów" z innych platform.
"Zwyczajna" cena wersji na Androida to 69,99 zł. Ale - do 5 stycznia możecie cieszyć się 20% zniżką, co oznacza cenę 49,99 zł. Wciąż sporo, ale zawsze coś. Final Fantasy VII dostępny jest również w wersji na smartfony Apple - cena jest podobna i promocja również dotyczy sklepu iTunes. Skoro już jesteśmy przy promocjach - w chwili gdy to piszę, na Steamie wszystkie dostępne części Final Fantasy są aktualnie przecenione o 50% (oprócz remastera Final Fantasy X/X-2 HD gdzie obniżka sięgnęła 40%) - nie wiem niestety jak długo to potrwa.
Jeśli tylko przełkniesz:
- cenę
- słabą konwersję i archaiczną grafikę
- jRPG (bo wielu nie lubi japońskich erpegów)
... to jednak warto zapoznać się z tą grą. To wciąż klasyk, który może nam przynieść długie godziny świetnej zabawy. Zdaję sobie jednak sprawę, że nie jest to produkcja dla każdego, zwłaszcza, że w tym wydaniu mocno trąci myszką.
Porównanie wersji ze smartfonów do PC
Pojawia się jednak światełko w tunelu i nie jest to bynajmniej nadjeżdżający pociąg. Na 2017 planowany jest również "prawdziwy" remake Final Fantasy VII w wersji na Playstation 4. Nie będzie to prosta konwersja, jak w tym przypadku, ale produkcja z całkowicie nową oprawą graficzną. Przypomnijmy też, że firma Square Enix wydała właśnie XV część Final Fantasy, która zbiera całkiem niezłe opinie.
Komentarze
9Klasyk.
Ciekawe te 20% nie ma co :D
News sprzed 6 miesięcy, rewelacja!! (w przypadku iOS sprzed 18...)
A z emulatorem na andka grałem w FFVII jeszcze w 2012...