Jeszcze nie tak dawno rozpływaliśmy się nad Master Chief Collection, teraz Rockstar zsyła nam cudnie odświeżone GTA V. Nastały piękne czasy dla fanów reedycji!
rozdzielczość 1080p, 30 klatek na sekundę; tekstury wyższej rozdzielczości i zwiększony poziom detali otoczenia; widok z pierwszej osoby!; ciekawe wykorzystanie LEDowej lampy i głośnika wbudowanego w DualShock 4; ponad 150 nowych utworów w radiu; nowe misje poboczne dla Michaela, Franklina i Trevora;
Minusyzbyt wiele funkcji podpiętych pod jeden przycisk (touchpad w przypadku PS4); GTA Online nie obyło się bez drobnych, lecz ponownych problemów z połączeniem; brak nowych misji w głównym wątku fabularnym
Rockstar już dawno, dawno temu przyzwyczaił nas do wysokiej jakości swoich produkcji. To między innymi właśnie dlatego ich flagowy tytuł – Grand Theft Auto – wraz z premierą każdej nowej odsłony stanowi tak niezwykłe wydarzenie w branży elektronicznej rozrywki. A gdy świeżego GTA brak, zadowolić trzeba się konwersją ostatniej części, jednak też nie byle jaką, bo przeznaczoną na konsole nowej generacji. Jak Michael, Franklin i Trevor radzą sobie na tym zupełnie świeżym dla nich podwórku?
„Grafika prawie jak w San Andreas”
Większość z Was największe oczekiwania względem debiutującego na PlayStation 4 i Xboksie One GTA wiąże zapewne z jego oprawą graficzną. I chociaż na pierwszy rzut oka zdaje się, że o jakimś znaczącym skoku jakości w tym temacie mówić tu nie sposób, wystarczyła mi krótka podróż do Los Santos na Xboksie 360 by zdać sobie sprawę, iż pamięć płata mi figle. Uzbrojone w rozdzielczość 1080p Grand Theft Auto V na konsolach nowej generacji prezentuje się naprawdę obłędnie. Podbita rozdzielczość tekstur, zwiększona gęstość trawy i roślinności na bezdrożach i wśród leśnych ostępów, czy też dalszy i bardziej szczegółowy horyzont – to tylko garść dowodów na to, iż Rockstar jak zawsze przyłożyło się do pracy. I tak swoją drogą, nie ma lepszego sposobu na dokładne przyjrzenie się zaimplementowanym przez nich graficznym nowościom, jak równie debiutujący w serii widok z oczu bohatera.
Wcześniej obecny w serii tylko i wyłącznie dzięki wyobraźni i pracy zdolnych moderów tryb FPP to obecnie, zaraz obok oprawy chyba największy magnes, przyciągający po raz kolejny wszystkich obeznanych już z tą świetną produkcją. Po cichu zdradzę, że sam tego rozwiązania nieco się obawiałem – możliwość doświadczenia całej przygody z trójką pokręconych antybohaterów z zupełnie nowej perspektywy zdawała się być bowiem na tyle apetyczna, iż widok zza pleców mógł na zawsze pójść już w odstawkę. O dziwo, pomiędzy dostępnymi ujęciami kamery podróżowałem jednak dosyć często, co też skutecznie uatrakcyjniało całą zabawę. Warto przy tym dodać, iż GTA V na PS4 i XONE pozwala również na niestandardowe ustawienie biegającego za nami „pana kamerzysty” – nic nie stoi na przeszkodzie, by w trakcie wymian ognia w widoku pierwszoosobowym kamera przeskakiwała w TPP zaraz po przyklejeniu się do osłony.
Policyjne syreny muzyką dla moich uszu
Poza możliwością przejechania się dostępnymi w grze wehikułami w widoku „z oczu” (włącznie z tymi zupełnie nowymi, jak świeży model sterowca, monster trucka, łodzi podwodnej czy kultowy Dodo!) GTA V w wersji next-gen kryje w sobie jeszcze kilka dodatkowych nowości. Ciekawie wykorzystany został tu DualShock 4, za pomocą wbudowanego głośnika emitujący wszelkie obecne w grze rozmowy telefoniczne, czy też komunikujących się policjantów, jeśli takowi akurat siedzą nam na ogonie. A skoro już o wyścigach ze stróżami prawa mowa, w ich trakcie rzućcie okiem na lampę LED w kontrolerze – z pewnością zobaczycie rozbłyskającą tam na przemian czerwień i błękit. Niby bzdura, a cieszy.
Mówiąc o kontrolerze najnowszego PlayStation w przypadku przeznaczonej mu wersji GTA V nie można zapomnieć też o znajdującym się po środku touchpadzie. Za jego sprawą zmienimy bowiem nie tylko radiostację, wyposażoną broń czy ujęcie kamery, ale i wywołamy menu prezentujące aktualne zadanie i znaczniki na mapie. Jak widać, dotykowy panel ma przy okazji GrandTheft Auto V całkiem sporo rzeczy na głowie i jest to w zasadzie jeden z nielicznych problemów związanych z tą edycją. Wrzucanie zbyt wielu funkcji pod jeden przycisk nigdy nie kończy się dobrze – w szczególności, gdy w trakcie wymiany ognia chcemy zmienić giwerę, nie zaś przerzucić kamerę za plecy. Tak czy inaczej, związany z nieumyślnym zgonem stres z powodzeniem rozładować tu można wsłuchując się w jak zawsze świetne stacje radiowe, w przypadku wersji na next-geny wyposażone w zupełnie nowe hity. Utwory Backstreet Boys, Belindy Carlisle czy Randy Crawford to tylko nieliczna grupa reprezentantów ponad 150 (!) nowych piosenek.
Takich dwóch, jak tych trzech…
Co prawda główny wątek fabularny przy okazji odświeżonej wersji GTA V nie doczekał się żadnych nowych misji, jednak fani z pewnością docenią mały zestaw tych pobocznych. Wśród nich trafiło się tutaj nie tylko dokumentowanie nowych gatunków zwierząt w skórze Franklina (nagrodą za ukończenie jest właśnie wspomniana już wcześniej, nowa łódź podwodna), ale i pewne morderstwo do rozwiązania specjalnie dla Michaela. Godnym odnotowania i pochwały powiewem świeżości będzie też zapewne o wiele szybsza podróż pomiędzy trybem dla pojedynczego gracza, a multi, w wersji next-gen z miejsca wyposażonego w pełen pakiet wydanych jak dotąd DLC.
Jak zwykle w przypadku recenzji tego rodzaju, nietaktem byłoby pominąć fakt, iż tak naprawdę w nasze ręce trafia ponownie ten sam tytuł. Niemniej jednak, chociażby ze względu na przejście w świat „konsol nowej generacji” nowe-stare Grand Theft Auto V to produkcja tak samo godna polecenia, jak i w momencie swojej pierwszej premiery sprzed roku, na PS3 i Xboksa 360. Nawet jeśli to unikatowe doświadczenie macie już za sobą, w GTA V na next-geny prędzej czy później wyposażyć się warto – któż wie, ile przyjdzie nam czekać na „pełnoprawną” odsłonę serii na ósmą generację sprzętu do grania. Jeśli chodzi zaś o tych szczęśliwców, którzy jakimś cudem nie poznali jeszcze Michaela, Franklina i Trevora… Cóż – zazdroszczę pierwszego spotkania i odsyłam do sklepów. A pecetowców namawiam do wytrwałości, bo jest na co czekać.
Moja ocena: | |
Grafika: | dobry |
Dźwięk: | dobry plus |
Grywalność: | super |
Ogólna ocena: | |
Komentarze
113„Grafika prawie jak w San Andreas”
- to by było zbyt nie fair względem graczy X360 i PS3.
Nie dajmy się zwariować to kpina żeby gra na nowej konsoli chodziła w tylu klatkach .
...chociaż w sumie racja... zawsze mogło być gorzej :P
A to ciekawe. W takim razie GTA IV nie było robione przez Rockstar?
Co do gierki niestety nie mam możliwości bezpośrednio przetestować 5 odsłony GTA na konsoli nie miej jednak materiały porównujące GTA V na starych konsolach i next genie różnica jest bardzo duża ale co do PC a konsol wątpię że będą jakieś zmiany może minimalne.
Ale cóż trzeba czekać, no już rok szybko zleciał to już te 2 miesiące da się wytrzymać ;)
ja na szczescie mam w dupie tego typu walki, z przyjemnoscia ogrywam od tygodnia GTA na PS4, ale w niczym to nie przeszkadza aby za kilka dni po uzbieraniu gotowki wysluzona 660 zmienic na 970 :) bo co jak co na PS4 w FPSy to ja grac nie bede, konsole od zawsze mam do ex-ow i gier typowo na pada