O słuchawkach HiFiMAN HE-400 mógłbym pisać wiele. W tej recenzji przedstawiłem własne doświadczenia i odczucia związane z trwającymi kilka tygodni testami. Jaka będzie więc finalna ocena?
Przede wszystkim zaznaczę, że naprawdę nie mam ochoty się z nimi rozstawać. Są to naprawdę świetne słuchawki, których można używać latami, a i tak się nie znudzą. Grają przestrzennie, imponują rozdzielczością, czystością i przede wszystkim dynamiką. Jeśli nigdy wcześniej nie mieliście okazji posłuchać dobrych przetworników planarnych, to naprawdę polecam wybrać się na godzinę lub dwie do odpowiedniego salonu i zaznajomić się z tymi HiFiMAN'ami.
Jeśli połączycie je z bardzo dobrym odtwarzaczem / wzmacniaczem, takim jak np. HiFiMAN HM-650 możecie uzyskać brzmienie, którego próżno szukać w klasycznych słuchawkach z przetwornikami dynamicznymi. Jasne, może ono nie spodobać się osobom lubiącym bardzo mocny, „kopiący w ucho” bas, ale z pewnością przypadnie do gustu osobom ceniącym ponad wszystko jakość i szczegółowość. Dźwięk jest dość neutralny, ale lekko ocieplony.
He-400 mają teoretycznie być słuchawkami pasującymi nawet o zwykłych odtwarzaczy typu iPod lub smartfon / tablet. Po części tak jest, gdyż mamy tutaj do czynienia z modelami niskoomowymi. Moim zdaniem jednak nie ma sensu podłączać ich do tak słabych źródeł dźwięku. Możemy nie docenić walorów tych słuchawek, a niekiedy wręcz zniechęcić się do nich. Tak więc naprawdę szczerze polecam je do użytku z dobrym wzmacniaczem i odtwarzaczem w domowym zaciszu, ale odradzam stosowanie z pierwszym lepszym „grajkiem”.
Ocena końcowa:
- bardzo dobra rozdzielczość dźwięku;
- imponująca przestrzeń i dynamika;
- dość wyrównana, neutralna charakterystyka;
- miękki, elegancki bas;
- jakość basu może być wzorem
- wyraźne, dynamiczne tony średnie;
- czyste, szczegółowe soprany;
- odłączany (wymienny) przewód słuchawkowy;
- dobra jakość wykonania;
- nieco zbyt ciężka konstrukcja;
- poduszki powinny być bardziej miękkie;
- regulacja pałąka jest płynna, a nie stopniowa;
Komentarze
21Jest rzetelna wobec doświadczeń interlokutora.
Przyrównanie do Denon'a...
Na jakim krańcu byłby STAX?
Wiarę pokładam w gust. Natomiast w świecie audiofili (nie ma audiofiluf).
Rzeczywisty bas występuje tylko poprzez udział instrumentarium, nie zaś za zamiarem reżysera dźwięku.
Konstrukcje planarne, właściwe twórcom otwartych studiów, w sensie czystości przekazu dźwięku z atmosferą i przestrzenią sceny.
Rozumiem, że autor jest człekiem młodym. Chwała mu.
Lecz być może warto zajrzeć do filharmonii...__
Ciężko jest słowami opisać dźwięk i być jeszcze przy tym obiektywny, ale kompletnie nie zgadzam się z opinią w recenzji, jako by HE-400 były słuchawkami o neutralnym brzmieniu.
Nic z tych rzeczy, absolutnie.
HE-400 to typowe fun'owe, ocieplone granie, czyli lekko podbite niskie i wysokie tony, a średnica wycofana.
To dd razu słychać, że przetworniki są strojone na "V-granie" i daleko im do neutralności (aczkolwiek dalej jest to dźwięk wysokiej klasy)
Neutralne i w miarę liniowe są dopiero HE-500.. są bardziej dojrzałe dźwiękowo, zachowując przy okazji wszelkie cechy przyjemności i aksamitności dźwięku jakie mają HE-400 :)
Chyba za bardzo nie ma co tłumaczyć - słuchawki "rozdzielcze" to takie, dzięki którym instrumenty są bardziej odseparowane od siebie, dzięki którym można wgłębić się w niuanse nagrania.
Słuchawki mało rozdzielcze, to zazwyczaj brzmienie ciemne, w którym postawiono akcent na muzykalność a nie analityczność słuchania muzyki :)
Artykuł sponsorowany..
Ale nie ma tragedii (jeszcze)
Do poziomu absurdu z portali:
http://hifiphilosophy.com/
http://www.highfidelity.pl/
to daleka droga :D
W miarę obiektywne i sensowne są recenzje z:
http://www.audiofanatyk.pl/
http://zakupek.pl/sluchawki/
Chociaż też zdarzało się, że wyczytałem absurdy z w/w portali.
Najlepiej po prostu wypożyczyć i samemu odsłuchać.
Rozumiem, że autor artykułu uczestniczył w studyjnym nagraniu słuchając tego co słyszy producent muzyczny nagrywając piosenkę, a później porównał to podczas odsłuchu na swoim sprzęcie stwierdzając, że jest niemalże to samo?