Hałas to jeden z tych czynników, który potrafi znacznie uprzykrzyć nasze życie. Podpowiadamy czym się kierować przy budowie cichego komputera.
- wysoka jakość wykonania,; - bok z hartowanego szkła,; - bogaty zestaw złączy na panelu I/O,; - ładowarka bezprzewodowa Qi,; - trzy bardzo dobre wentylatory w komplecie,; - możliwość montażu nawet 12 wentylatorów,; - konstrukcja dostosowana do montażu wydajnego chłodzenia cieczą,; - dwa łatwo dostępne filtry przeciwkurzowe,; - wbudowany regulator obrotów dla 8 wentylatorów,; - wyciszenie całej konstrukcji,; - dwie listwy LED świecące w 5 kolorach w komplecie,; - bardzo dużo miejsca na podzespoły (w tym płyty EATX i XLATX),; - wyjmowane i amortyzowane koszyki na dyski twarde,; - szerokie możliwości dopasowania wnętrza (modularna konstrukcja),; - dobra wydajność fabrycznej wentylacji.
Minusy- aluminium i szkło są bardziej podatne na zabrudzenia,; - plastikowe zawiasy drzwiczek,; - skomplikowany montaż zasilacza (niekompatybilny z mocniejszymi jednostkami),; - trochę za mało miejsca za tacką na płytę główną,; - bardzo wysoka cena (szczególnie jak na polskie realia).
Hałas należy do jednych z najbardziej uciążliwych czynników podczas pracy z komputerem. Całe szczęście nie jesteśmy tutaj bezsilni, bo istnieje sporo metod, aby go zmniejszyć lub nawet całkowicie wyeliminować. Jak tego dokonać? Jak wyciszyć komputer? Przygotowaliśmy krótki poradnik, w którym opiszemy najskuteczniejsze sposoby walki z hałasem. Przy okazji podpowiemy też, czym należy się kierować przy budowie cichego komputera do grania.
Jaki hałas jest uciążliwy?
Na początku warto zauważyć, że uciążliwość hałasu zależy od kilku głównych czynników: poziomu, częstotliwości, a także częstotliwości występowania i stopnia przewidywalności dźwięku. Ponadto istnieją różne czynniki ułatwiające tolerancje hałasu. Są to już jednak szczegółowe informacje, w które raczej nie chcemy się zagłębiać – w zasadzie można o tym napisać pracę naukową, którą zrozumie zapewne tylko wąskie grono naszych czytelników.
Konkluzja jest tutaj taka, że nie można jasno określić, który hałas jeszcze będzie akceptowalny, a który już stanie się uciążliwy (a przynajmniej nie w każdej sytuacji i nie dla wszystkich ludzi).
Znacznie prostszą i bardziej przejrzystą metodą jest tutaj punkt odniesienia natężenia dźwięku, który możemy porównać do znanych nam sytuacji. Poniżej znajdziecie przykładową skalę natężenia hałasu w decybelach i przykład mniej więcej odpowiadający danej wartości. Przy interpretacji skali należy jednak pamiętać o logarytmicznym charakterze odczuwania głośności – wzrost poziomu głośności o 3 dB odpowiada 2-krotnemu wzrostowi natężenia, wzrost głośności o 10 dB odpowiada 10-krotnemu wzrostowi natężenia, a wzrost głośności o 20 dB odpowiada 100-krotnemu wzrostowi natężenia itd.
Poziom natężenia dźwięku | Przybliżony odpowiednik |
10 dB | szelest liści przy łagodnym wietrze |
20 dB | szept |
30 dB | bardzo spokojna ulica bez ruchu |
40 dB | szmery w domu |
50 dB | szum w biurach |
60 dB | odkurzacz |
70 dB | wnętrze głośnej restauracji |
80 dB | głośna muzyka w pomieszczeniach |
90 dB | ruch uliczny |
100 dB | motocykl bez tłumika |
110 dB | piła łańcuchowa |
140 dB | start myśliwca |
190 dB | start statku kosmicznego |
Widać zatem, że za hałas uciążliwy lub denerwujący śmiało możemy przyjąć natężenie dźwięku rzędu 40-50 dB, aczkolwiek w skrajnych przypadkach może być to nawet 30-40 dB.
Skąd ten cały hałas?
Komputer, jak każde urządzenie elektroniczne, wymaga do zasilania energii elektrycznej – duża część z niej jest zamieniana w ciepło, które trzeba w jakiś sposób odprowadzić. Najlepiej sprawdzają się tutaj konstrukcje wykorzystujące wentylatory. No właśnie, wentylator zalicza się do urządzeń mechanicznych, gdzie powstaje tarcie i w efekcie też hałas.
Nie należy też zapominać o samym szumie powietrza, które „odbija się” od innych elementów wentylatora oraz pozostałych komponentów chłodzenia i/lub podzespołów. Podobnie wygląda kwestia w przypadku pompek z systemów chodzenia cieczą. To jednak nie wszystko, bo w komputerze możemy znaleźć jeszcze inne elementy mechaniczne – przykładem tutaj mogą być dyski twarde, a właściwie obracające się w nich talerze i układy pozycjonujące głowice.
Można zatem powiedzieć, że elementy mechaniczne to główne źródło hałasu w komputerach. Elementy te mają jednak to do siebie, że się zużywają i wtedy też jeszcze bardziej pogarszają swoją kulturę pracy. Do tego należy doliczyć inne czynniki wpływające na gorsze możliwości odprowadzania ciepła (np. wysychającą pastę termoprzewodzącą lub zbierające się zanieczyszczenia). Niestety, czas też działa na naszą niekorzyść.
Całe szczęście problem uciążliwości hałasu coraz częściej dostrzegają producenci podzespołów komputerowych i przy konstruowaniu nowych produktów zwracają uwagę nie tylko na wydajność czy wzornictwo, ale właśnie też na kulturę pracy. Na co zatem zwracać uwagę przy wyborze konkretnych podzespołów, jeżeli zależy nam na cichej pracy komputera?
Chłodzenie procesora
Procesor to jeden z najbardziej energochłonnych podzespołów w komputerze, więc wymaga też zapewniania odpowiedniego chłodzenia.
UEFI płyty głównej pozwala odpowiednio dostosować prędkość obrotową każdego wentylatora
W przypadku słabszych, energooszczędnych układów nie powinno być problemów z wyeliminowaniem hałasu – bez problemu sprawdzą się tutaj nawet konstrukcje ze średniej półki, bo przy odpowiednim zapasie mocy wentylatory będą mogły pracować z obniżoną prędkością obrotową, co można odpowiednio ustawić w UEFI lub dodatkowym oprogramowaniu płyty głównej. Mało tego, w sprzyjających warunkach można nawet pokusić się o instalację pasywnego, całkowicie bezgłośnego chłodzenia.
W przypadku najwydajniejszych procesorów nie obejdzie się bez potężnego chłodzenia powietrznego np. be quiet! Dark Rock Pro 3
Gorzej wygląda sytuacja w przypadku wydajniejszych procesorów (np. AMD FX lub Intel Core i7 pod LGA 2011(-3)), które generują naprawdę spore ilości ciepła, szczególnie po dodatkowym podkręceniu z mocno podniesionym napięciem zasilającym. W takich przypadkach nie obejdzie się bez solidnych, rozbudowanych coolerów lub nawet chłodzenia cieczą.
O całkowitym wyeliminowaniu hałasu raczej możemy zapomnieć, ale warto zwrócić uwagę na konstrukcje wykorzystujące 120- lub nawet 140-milimetrowe wentylatory z porządnym, cichym łożyskiem (np. olejowym) i odpowiednio wyprofilowanymi łopatkami. Tego typu modele nie należą jednak do najtańszych, bo często ich cena wynosi nawet kilkaset złotych.
Karta graficzna
Karta graficzna jest drugim z najbardziej energochłonnych elementów w komputerze, więc również wymaga zapewnienia odpowiedniej wentylacji. Całe szczęście w tym przypadku inicjatywę przejmują już producenci, którzy zwykle konstruują autorskie modele i przy projektowaniu swoich rozwiązań zwracają uwagę nie tylko na wydajność, ale również kulturę pracy systemu chłodzenia. Powinniśmy więc zwracać uwagę przede wszystkim na niereferencyjne konstrukcje.
Część akceleratorów wykorzystuje pasywne chłodzenia, które mają ten atut, że zaliczają się do całkowicie bezgłośnych rozwiązań. Niestety zwykle są to słabsze modele, niekoniecznie nadające się do grania (szczególnie w nowsze tytuły przy wyższych ustawieniach graficznych). Warunkiem dobrego funkcjonowania takich konstrukcji jest też duża, przewiewna obudowa.
Wydajniejsze karty generują znacznie więcej ciepła, więc w ich przypadku konieczne jest zastosowanie już zacznie efektywniejszych chłodzeń – często są to 2- lub nawet 3- slotowe konstrukcje, które wykorzystują dwa lub trzy duże wentylatory. Na uwagę zasługują tutaj półpasywne rozwiązania, gdzie wentylatory włączają się dopiero po przekroczeniu określonej temperatury (np. podczas grania), a w spoczynku i przy mniejszym obciążeniu pozostają wyłączone i nie generują żadnego hałasu. Karty z półpasywnym chłodzeniem powoli stają się standardem, więc nie trzeba za nie płacić "ekstra".
Dobrym pomysłem może okazać się też samodzielna wymiana chłodzenia na karcie graficznej – czy to na cichszy cooler powietrzny czy też blok wodny podłączany do całego obiegu chłodzenia cieczą. Rozwiązanie to sprawdzi się głównie w przypadku referencyjnych konstrukcji, gdy nie chcemy wymieniać całej karty graficznej. Warto jednak pamiętać, że część producentów zabezpiecza swoje karty plombami, więc zmiana chłodzenia wiąże się tutaj z utratą gwarancji.
Dysk twardy
Dysk twardy to już całkowicie inna kategoria, bo generowany hałas pochodzi tutaj od rozkręcających się talerzy i nie można ich tak po prostu wymienić na lepszy model. Ponadto dysk twardy dodatkowo generuje wibracje, które mogą być bardziej uciążliwe od samego hałasu – szczególnie, gdy są przenoszone na obudowę komputera.
Najlepszym rozwiązaniem problemu jest wymiana dysku talerzowego, zawierającego elementy mechaniczne, po prostu na nowoczesny, wydajniejszy nośnik półprzewodnikowy (SSD). Zyskamy nie tylko na kulturze pracy, ale też na wydajności i komforcie użytkowania komputera. Niestety, nawet najtańsze SSD-ki są droższe od dysków talerzowych, więc jest to dosyć kosztowne rozwiązanie. Dodatkowo musimy liczyć się z czasochłonnym przenoszeniem danych.
Opcjonalnie można zdecydować się na wyciszenie dysku twardego poprzez zainstalowanie go w specjalnej obudowie wyciszającej (np. Scythe Quiet Drive). Rozwiązanie to nie jest jednak idealne, bo wymaga wolnej zatoki 5,25 cala, a nie wszystkie nowe obudowy takową posiadają.
Zasilacz
Zasilacz ma za zadanie doprowadzić energię elektryczną do poszczególnych podzespołów komputera – niestety prawa fizyki są tutaj nieubłagane i cześć przetwarzanej mocy zawsze jest zamieniana w ciepło. Konieczne jest więc zastosowanie odpowiedniego chłodzenia, które również może generować hałas.
Najlepsze zasilacze wykorzystują duży, wolnoobrotowy wentylator, który zapewnia odpowiedni kompromis między wydajnością a kulturą pracy. Na zdjęciu be quiet! Dark Power Pro 11 850W
Najlepszym rozwiązaniem jest oczywiście zminimalizowanie strat poprzez wybieranie modeli z wyższą sprawnością energetyczną, określaną za pomocą certyfikatu 80 PLUS – im wyższa sprawność energetyczna tym mniej generowanego ciepła i możliwość wykorzystania cichszego chłodzenia.
Na uwagę zasługują też modele z półpasywnym chłodzeniem, które do pewnego stopnia obciążenia działają z obniżoną prędkością obrotową lub nawet przy całkowicie wyłączonym wentylatorze. Prawdziwy zapaleńcy mogą zdecydować się na całkowicie pasywną konstrukcję, lecz na ogół są to modele o niższej mocy, które nie sprawdzą się w najwydajniejszych konfiguracjach i są dostępne w dużo wyższej cenie.
Wentylatory
Kolejnym potencjalnym źródłem hałasu w komputerze są wentylatory zainstalowane w obudowie – szczególnie jeżeli są to słabszej jakości, podstawowe i/lub mocno wyeksploatowane „śmigiełka”.
Podstawa to duże wentylatory z dobrym łożyskiem oraz odpowiednio wyprofilowanymi łopatkami i ramką. Jedna z ciekawszych propozycji dla tzw. cichofili są modele be quiet! Silent Wings 3
Najprostszym rozwiązaniem pozbycia się hałasu jest ich wymiana. Przy wyborze nowych wentylatorów powinniśmy zwrócić uwagę na jakość zastosowanego łożyska (dobrze sprawdza się tutaj łożysko olejowe), a także specjalnie wyprofilowane pod kątem przepływu powietrza łopatki i ramkę. Ważna jest też prędkość obrotowa – im niższa tym zwykle niższy przepływ powietrza, ale też wyższa kultura pracy. Część producentów dodaje też do swoich wentylatorów specjalną podkładkę lub uchwyty montażowe, które mają zapobiegać przenoszeniu drgań.
Część obudów (np. be quiet! Dark Base Pro 900) ma już wbudowany regulator obrotów dla wentylatorów - warto z niego skorzystać, gdy doskwiera nam generowany hałas
Alternatywnym rozwiązaniem jest po prostu zmniejszenie prędkości obrotowej – czy po poprzez oprogramowanie płyty głównej czy też specjalny regulator obrotów (coraz częściej znajduje się on na wyposażeniu obudów).
Obudowa
Wbrew pozorom obudowa też ma bardzo duże znaczenie przy ocenie kultury pracy komputera – wprawdzie sama nie jest źródłem hałasu, ale może wpłynąć na jego tłumienie i rozchodzenie się wibracji.
Amortyzowane koszyki pozwolą wytłumić drgania dysków twardych. Firma be quiet! zastosowała takie rozwiązanie w modelu Dark Base Pro 900
Przy wyborze odpowiedniego modelu warto zwrócić uwagę na masywne „skrzynki”, gdzie zastosowano dobrej jakości, ciche wentylatory. Ważną cechą są też wytłumione miejsca montażowe dla tradycyjnych dysków twardych (zwykle są one wyposażone w gumowe podkładki).
Nie zapominajmy też o podstawie samej obudowy - gumowe nóżki zapobiegają przenoszeniu wibracji na biurko. Dobrym przykładem jest tutaj be quiet! Dark Base Pro 900 z czterema solidnymi nóżkami
W przypadku lepszych modeli producenci decydują się również na zastosowanie dodatkowych mat tłumiących hałas, które mają za zadanie wytłumić wszystkie podzespoły znajdujące się wewnątrz obudowy.
Majsterkowicze mogą sami spróbować wyciszyć obudowę przy pomocy mat wygłuszających hałas. Firma be quiet! ma w swojej ofercie zestawy Noise Absorber Kit Midi i Big
Jeżeli jednak nasza obudowa nie ma specjalnych mat wytłumiających, nic nie stoi na przeszkodzie, aby takie maty dokupić i samemu wyciszyć swoją „skrzynkę”. Rozwiązanie to docenią zwłaszcza majsterkowicze, bo niewielkim nakładem finansowym można znacznie poprawić kulturę pracy PC-ta.