Spójrz na mnie, czyli jakość wyświetlacza
Jedną z największych niespodzianek, jakie Kiano Elegance 13.3 ma do zaoferowania jest wyświetlacz. W tej klasie cenowej trudno bowiem liczyć na obecność matrycy o rozdzielczości Full HD, a taką właśnie zdecydował się zastosować producent. Przy przekątnej 13,3 cala daje to wysoki wskaźnik zagęszczenia pikseli, a to ma przełożenie na szczegółowość wyświetlanego obrazu.
Pod tym względem Kiano naprawdę zasługuje na pochwałę. Dodatkową zaletą jest fakt, że mamy tutaj matrycę IPS, a to oznacza, że kąty widzenia są szerokie, a kolory powinny być dobrze odwzorowane. Jeśli chodzi o to pierwsze, to i owszem. Bez względu na to, pod jakim kątem spoglądamy na wyświetlacz, obraz pozostaje wyraźny, a kolory i kontrast nie ulegają zaburzeniu.
Jeśli chodzi natomiast o samą reprodukcję kolorów, to pomiar kolorymetrem pokazał, że matryca pokrywa 81,85 procent palety barwowej sRGB.
Kolejny test to pomiar wskaźnika Delta E, który pokazuje ilość błędów w wyświetlaniu barw. Za normę przyjmuje się wartość 3, podczas gdy Kiano osiągnął wynik 3,35 pkt. To oznacza, że kolory, które są wyświetlane na ekranie, często nie pokrywają się z oryginalnym obrazem. Umówmy się jednak - w codziennym korzystaniu z laptopa nie ma to takiego znaczenia. Byłoby istotne dopiero, gdybyśmy zaczęli pracować np. przy edycji zdjęć, a już ustaliliśmy, że wydajność tego laptopa, nie bardzo na to pozwala.
Przeciętnie wypada także jasność maksymalna, która wynosi zaledwie 178 cd/m2. To zaś przy błyszczącej matrycy, na powierzchni której otoczenie się odbija, obniża czytelność wyświetlanego obrazu, szczególnie w mocno słoneczny dzień. Jeśli chcemy więc korzystać z laptopa "pod chmurką", to lepiej znaleźć zacienione miejsce, gdyż w przeciwnym razie, trudno będzie coś dostrzec na ekranie. W przypadku pracy w biurze, czy w domu, problem ten nie będzie tak dotkliwy.
Fabryczna temperatura kolorów wynosi 8600K, czyli znacznie powyżej optymalnej wartości 6500K. Co to oznacza w praktyce? Przewagę chłodniejszych odcieni i niebieskich tonów.
Jak długo jeszcze, czyli słów kilka o baterii
Kiano nastawione jest na mobilność. To już ustaliłem wcześniej. Może pochwalić się solidną obudową i dobrą jakością wykonania, a to bardzo istotne, jeśli mamy zamiar często się z nim przemieszczać i pracować poza domem, czy biurem. Do tego potrzebna jest także wydajna bateria. Kiano Elegance 13.3 wyposażony jest w baterię o pojemności 10000 mAh. Jak to przekłada się na realny czas pracy?
Cóż, korzystam z tego laptopa kolejny już tydzień, a więc mogę pokusić się o opinię. Przy pracy na edytorze tekstu, otwartych kilku oknach przeglądarki i uruchomionym w tle Spotify, Kiano jest w stanie pracować przez ok. 5 do 6 godzin. Dodam tylko, że zazwyczaj ekran nie był ustawiony na maksymalną jasność, lecz mniej więcej w połowie skali. Cały czas natomiast włączona była łączność bezprzewodowa.
Te pięć godzin to naprawdę przyzwoity rezultat, oznaczający np. że śmiało można zabrać Kiano na uczelnię i wykorzystać go do notowania na wykładzie, albo sporządzania krótkich tekstów w drodze do pracy, czy w czasie podróży pociągiem. Energii będzie też wystarczająco dużo aby obejrzeć kilka odcinków serialu w jej trakcie.
Trochę kultury
Podzespoły o ograniczonej wydajności mają też swoje zalety. Obudowa pozostaje chłodna przez cały czas. Zarówno panel roboczy i klawiatura, jak i spód laptopa nie nagrzewają się powyżej akceptowalnego poziomu. Przez większość czasu temperatury nie przekraczają 33 stopni Celsjusza, co jest bardzo dobrym rezultatem, który wprost przekłada się na komfort korzystania z laptopa.
Podobnie należy ocenić głośność pracy. Kiano pracuje praktycznie bezgłośnie.
W ostatniej części tekstu podsumuję moje wrażenia z kilkutygodniowego obcowania z Kiano Elegance 13.3 i zdecyduję, czy warto rozważyć jego zakup, chociaż jestem pewien, że przynajmniej część z Was już wyrobiła sobie zdanie na ten temat, prawda?