Test Kiano SlimNote 14.2 - bardzo taniego laptopa z matowym ekranem, 4 GB pamięci RAM, smukłą i lekką obudową oraz wytrzymałą baterią.
wygodna klawiatura; matowy ekran; długi czas pracy na baterii; lekka i smukła obudowa; bardzo atrakcyjna cena
Minusyirytujące problemy z touchpadem; mało miejsca na dysku; wąskie kąty widzenia; kiepska jakość głośników
Opowiem Wam krótką historię testowania tego laptopa. Kiedy otrzymałem Kiano SlimNote 14.2+ do rąk, niemal wszyscy w redakcji uśmiechnęli się, dorzucając ironiczne komentarze odnoszące się do jego ceny, miejsca, gdzie można go kupić (popularna sieć dyskontów), czy „potężnej” specyfikacji, która pozwoli na uruchomienie notatnika w najwyższych detalach.
Jednocześnie każdy czekał, aż go odpakuję, uruchomię i zacznę z niego korzystać, tak jakbym zabierał się za testy najnowszego MacBooka. Ot, ciekawostka :)
Ja sam nie byłem wolny od uprzedzeń. Testując laptopy kosztujące kilka, a nawet kilkanaście razy więcej moje oczekiwania odnośnie możliwości, funkcjonalności i komfortu pracy są wysokie i siłą rzeczy miałem z tyłu głowy, że Kiano nie będzie w stanie im dorównać. Jednocześnie nie chciałem mu dawać zbyt dużej taryfy ulgowej tylko dlatego, że kosztuje tak mało. W recenzji staram się więc spojrzeć jak najbardziej obiektywnie na to, czego można oczekiwać po laptopie za 900 złotych i czy faktycznie warto rozważyć jego zakup.
Specyfikacja techniczna Kiano SlimNote 14.2+:
Model | Kiano SlimNote 14.2+ |
Cena w dniu testu | 899 zł |
Gwarancja | 24 miesiące |
System operacyjny | Windows 10 |
Klawiatura | wyspowa, brak podświetlenia |
Touchpad | matowy, gładki |
Ekran | » 14.1", 1366x768 » TN, antyrefleksyjny » maksymalny kąt odchylenia ekranu - 145 stopni |
Procesor | » Intel Atom x5-Z8350 » 4 rdzenie/4 wątki » 1.44 GHz, Turbo 1.92 GHz, 2MB cache » technologia 14 nm |
Pamięć | » RAM: 4 GB, DDR3 » max: 4 GB RAM |
Karta graficzna | » Intel HD 400 |
Dysk twardy | » 32 GB eMMC model: |
Napęd optyczny | brak |
Bateria | 10000 mAh |
Wymiary | 33 x 22 x 2 cm |
Waga | 1,39 kg |
Materiały pokrycia obudowy | » pokrywa - matowa, tworzywo sztuczne » ramka ekranu - matowa, tworzywo sztuczne » panel roboczy - matowy, tworzywo sztuczne » spód i boki - matowe, tworzywo sztuczne |
Komunikacja bezprzewodowa | » Wi-Fi 802.11 b/g/n » Bluetooth 4.0 |
Złącza | » 1x USB 3.0 » 1x USB 2.0 » 1x mini HDMI » czytnik kart pamięci microSD (do 32 GB) » gniazdo audio |
Dodatkowe funkcje i oprogramowanie | » kamerka internetowa 0.3 Mpix » złącze blokady Kensington » oprogramowanie: |
Wygląd i jakość wykonania
Nie bez przyczyny wspomniałem wcześniej o MacBooku, gdyż Kiano faktycznie pod względem stylistyki do niego nawiązuje. Oczywiście jakość zastosowanych materiałów jest znacznie niższa, ale generalnie jest znacznie lepiej niż cena notebooka mogłaby na to wskazywać.
Laptop jest srebnoszary, a cała powierzchnia matowa. Tworzywo sztuczne imituje szczotkowane aluminium i z tego zadania wywiązuje się całkiem nieźle. Faktura obudowy i kolorystyka sprawia, że odciski palców i drobinki kurzu nie są na niej widoczne, więc łatwo utrzymać laptopa w czystości.
Zaskoczyły mnie wyjątkowo wąskie ramki ekranu, szczególnie na bocznych krawędziach. Sam ekran osadzony jest na pojedynczym zawiasie, który działa płynnie i dobrze utrzymuje wyświetlacz w ustalonej pozycji.
Jedynym zgrzytem jest wystająca poza płaszczyznę obudowy kamerka (niczym w smartfonach), ale tak naprawdę to drobiazg.
Sama konstrukcja jest sztywna i solidna. Także spasowanie elementów stoi na dobrym poziomie. Panel roboczy nie ugina się pod naciskiem, jedynie w środkowej części klawiatury można uginanie się zaobserwować, ale nie przeszkadza to w pracy. Dużo miejsca na nadgarstki zapewnia im wygodne podparcie w trakcie pisania.
Pokrywa ekranu jest mniej solidna, a naciśnięcie na nią powoduje zakłócenia wyświetlanego obrazu. Jest ona też dość podatna na wyginanie na boki.
Złącza
Liczba dostępnych złączy jest zadowalająca. Po prawej stronie mamy USB 2.0, gniazdo słuchawkowe oraz czytnik kart pamięci microSD (szczególnie przydatny ze względu na niewielką ilość wbudowanej pamięci w laptopie).
Po drugiej stronie znajdziemy jeszcze USB 3.0 oraz wyjście mini HDMI, a także gniazdo zasilania.
Klawiatura
Ten element uznaję za kluczowy w każdym laptopie, a w Kiano Slimnote szczególnie, z tego względu, że notebook ten będzie służyć głównie jako sprzęt do pisania. Na szczęście nie zawiodłem się w tym wzgledzie.
Pisanie jest zaskakująco wygodne. Szybko przyzwyczaiłem się do układu klawiszy i mogłem pisać bezwzrokowo. Nieco przeszkadzał mi układ klawiszy, a szczególnie położenie klawisza zasilania, który znajduje się w prawym górnym rogu, gdzie spodziewam się zawsze klawisza „Delete”.
Pod klawiszami F1-F12 znajdują się klawisze funkcyjne. Aby z nich skorzystać należy jednocześnie wcisnąć klawisz Fn. Są tam wszystkie przydatne opcje (regulacja głośności, wyłączanie touchpada, usypianie laptopa). Brakuje jedynie regulacji jasności ekranu. Nie ma też tutaj podświetlenia klawiszy, ale trudno oczekiwać, aby w tej cenie mogło się ono w laptopie znaleźć.
Ogólna ocena klawiatury jest jednak zdecydowanie pozytywna.
Touchpad
Gładzik jest standardowych rozmiarów. Jego powierzchnia jest gładka i śliska. Touchpad obsługuje multitouch, więc możemy korzystać z gestów Windowsa, przewijania, czy powiększania.
Niestety komfort korzystania z gładzika jest niski. Jego precyzja pozostawia sporo do życzenia, ale nie to jest największą bolączką. Częstym problemem przy przewijaniu strony jest przypadkowe jej powiększenie lub zmniejszenie. Poza tym dość często zdarzało się, że kursor „uciekał” w dół ekranu przy próbie naciskania lewego przycisku. Było to mocno irytujące, bowiem utrudniało zaznaczanie wybranego obszaru, np. zdjęć w folderze. Być może jest to kwestia tego konkretnego modelu lub sterowników (chociaż te akurat są aktualne), ale fakt muszę odnotować.
Głośniki
No tutaj niestety, mimo szczerych chęci nie mogę napisać niczego pozytywnego. Chyba, że ktoś ceni sentymentalne podróże w czasie, bowiem jakość dźwięku wydobywającego się z wbudowanych głośniczków przypomina komórki, czy tablety z poprzedniej dekady. Jest płytki, a przy maksymalnej głośności wwierca w mózg niczym dentystyczne wiertło. Nie polecam. Jedyne słuszne rozwiązanie to korzystanie ze słuchawek.
Na kolejnych stronach znajdziesz wyniki wydajności, ocenę ekranu oraz czasu pracy na baterii.