Unboxing
Opakowanie od słuchawek Kingston HyperX Cloud 2 przypomina kartonik poprzedniego modelu. W dość cienkiej, kolorowej tekturze umieszczono grube, sztywne pudło zawierające wszystkie elementy zestawu.
Sprzęt umieszczony został w bardzo grubej ochronnej piance (oddzielnie słuchawki, mikrofon, przejściówka na gniazdko samolotowe i pozostałe akcesoria).
Cała zawartość to: słuchawki z nieodłączanym kablem (ok. 109 cm, w oplocie), przedłużacz z wtykiem USB i wbudowanym kontrolerem (ok. 203 cm, również w oplocie), przejściówka samolotowa, mikrofon z wtykiem mini jack 3,5 mm, płócienne etui ochronne oraz dwa dodatkowe, welurowe pady, które można założyć zamiast skórzanych (skóra nie jest naturalna). Nie zabrakło też skróconych instrukcji w formie papierowej.
Welurowe pady nie izolują tak dobrze jak te skórzane, ale za to lepiej „oddychają”. Skóra poci się w nich mniej, co docenić można szczególnie latem. Na zawody e-sportowe lepiej zabierać jednak te skórzane, gdyż skuteczniej redukują zewnętrzny gwar. Przy tej okazji warto dodać, że słuchawki HyperX Cloud 2 są oficjalnymi słuchawkami turnieju Intel Extreme Masters.
Komfort i jakość wykonania - wzorowe!
Same słuchawki wykonane są tak samo jak model pierwszej generacji, czyli znakomicie. W konstrukcji nic nie trzeszczy, nie piszczy, nie ma zbędnych luzów, a ergonomia jest zbliżona do perfekcji. Na największe uznanie zasługuje wygoda noszenia. Moim zdaniem Kingstony HyperX Cloud 2 oparte na wspomnianych Takstarach mogą spokojnie stanowić wzór do naśladowania dla innych firm.
Niewielkim mankamentem będzie odrobinę zbyt mała regulacja pałąka. Jeśli masz bardzo dużą głowę, to przy maksymalnym wyciągnięciu może on ledwie wystarczyć. Na mojej (dość dużej) głowie był jednak luz około 1 cm.
Muszle słuchawkowe z zewnątrz są plastikowe z metalowymi nakładkami. Powierzchnia plastiku jest matowa i odporna na zarysowania i typowe uderzenia. Od strony wewnętrznej dominują duże i bardzo wygodne pady.
Rozmiar padów: ok. 106x82 mm (zewnętrzny), minimum 60x40 mm (wewnętrzny), ok. 24 mm (głębokość).
Po założeniu słuchawek wewnątrz muszli mieści się większa część małżowiny usznej. Głębokość jest na tyle duża, że uszy nie są zbyt mocno przyciśnięte. Skóra jest bardzo miękka, ale solidna.
Mikrofon poprawiono w stosunku do modelu poprzedniego. Pod względem technicznym da się zauważyć rozszerzone pasmo przenoszenia 50-18000 Hz (w starszym modelu było to 100-12000 Hz). Realną różnicą jest bardziej naturalny głos. Ramię ma ok. 15 cm długości, a sam mikrofon przykryty jest pianką.
W kablu przedłużającym umieszczono moduł sterowania z kartą dźwiękową. Możemy wyregulować niezależnie głośność słuchawek i mikrofonu, błyskawicznie wyłączyć mikrofon oraz aktywować dźwięk przestrzenny. Pamiętajmy, że kabel z kontrolerem nie ma wtyku 3,5 mm, lecz USB.
W przeciwieństwie do poprzednich HyperX'ów nowszy model ma kabel z jedną wtyczką 4-polową. Słuchawki można więc podłączyć bezpośrednio do smartfona i używać mikrofonu do rozmów.