Szczęśliwy/nieszczęśliwy (niepotrzebne skreślić) posiadacz z Zboard Merc w pudełku z klawiaturą znajdzie płytę ze sterownikami. Drivery dedykowane klawiaturze koniec końców pobrałam z internetu i nareszcie mogłam przejść do fazy końcowej testu.
Software "Z Engine", bo tak nazywa się oprogramowanie służące konfiguracji Zboard Merc, od razu wydał mi się jakiś taki łakomy, bowiem podczas jego uruchamiania pożarł ostatnie zasoby komputera testowego (Athlon 1800+, 512 MB RAM). System ślimaczył się, ślimaczył się, ślimaczył... aż w końcu pojawiło się upragnione okienko, w którym na pierwszy rzut oka znajdowały się ustawienia proponowane dla całej gromady gier. Na drugi rzut oka były tam nadal, co podbudowało mój zmysł percepcji, dzięki czemu odważyłam się brnąć dalej. A tam czekała na mnie pewna liczba opcji: funkcja Macro (przypisywanie sekwencji znaków do jednego klawisza), dowolne konfigurowanie wszystkich klawiszy Zboard Merc, aktualizacja sterowników i modów do gier przez internet i pomoc.
Biorąc pod uwagę jedynie ilość opcji, wydawać by się mogło, że klawiatura nie ma zbyt wielu funkcji. Ale wystarczy zastanowić się nad tym, co też ona oferuje, tak naprawdę dogłębnie, z każdej strony. I co? Taka analiza - przynajmniej mnie - podpowiada, że ma ona co prawda tylko kilka opcji, ale są to zarazem najpotężniejsze i najpotrzebniejsze graczowi gadżety.
Cała reszta leży w dłoniach cybersportowca. Naturalnie, byłoby miło, gdyby urządzenie o nazwie Zboard Merc gotowało, prało i sprzątało. Jednak nie tędy droga. Klawiatura przede wszystkim powinna być klawiaturą. I tego się trzymajmy.
Podsumowując
W trakcie ponad miesięcznych testów klawiatura Zboard Merc służyła mi bezawaryjnie, oferując wysoki komfort użytkowy. Gra i pracuje się na niej niezwykle przyjemnie i dosyć cicho. Tradycyjny układ klawiszy powoduje, że nie trzeba się do niej przyzwyczajać miesiącami. Ponadto wbudowano w nią wygodny gamepad i przygotowano dla niej sterowniki z ogromną bazą modów (ustawień polecanych do danych gier). To wszystko oraz jej solidna budowa pracuje zdecydowanie na korzyść Zboard Merc.
Z drugiej strony, jak już mówiłam, nie jest ona ideałem, a to głównie z powodu dziwnych wariacji na klawiaturze numerycznej. Poza tym nie każdy znajdzie miejsce na takiego giganta. No i na koniec problem chyba najważniejszy - cena. Klawiatura Zboard Merc kosztuje tylko i aż 170 zł. Czy to dużo, czy mało, zadecydujcie sami. Co by jednak o kosztach jej nabycia nie powiedzieć, zasługuje ona z całą pewnością na notę 4 w skali do 5.
Podsumowanie | |
Plusy: | Minusy: |
Komentarze
0Nie dodano jeszcze komentarzy. Bądź pierwszy!