Test Lenovo ThinkPad X260 - mobilnego biznesowego laptopa z wzmocnioną obudową, bardzo wygodną klawiaturą, złączem stacji dokującej i modemem 4G.
solidna i wytrzymała obudowa; lekka i mobilna konstrukcja; bardzo wygodna klawiatura; duża liczba złącz; technologia Power Bridge (dodatkowy akumulator)
Minusyrozdzielczość tylko 1366 x 768 pikseli; niewygodne umiejscowienie klawisza funkcyjne Fn; przeciętna jakość dźwięku
To nie jest moja pierwsza przygoda z biznesową serią ThinkPad od Lenovo. Niemal dokładnie rok temu testowałem m.in. bliźniaczy model oznaczony nazwą X250. Tym razem w moje ręce trafił model X260, który na pierwszy rzut oka… absolutnie niczym się nie różni. Po bliższych oględzinach udało mi się kilka takich różnic wychwycić, więc tym bardziej zachęcam do zapoznania się z pełną recenzją.
Tym bardziej, że jest to kawałek naprawdę solidnego, biznesowego laptopa, który powinien spełnić oczekiwania osob potrzebujących funkcjonalnego, a przede wszystkim mobilnego komputera.
Lenovo ThinkPad X260 specyfikacja techniczna:
Model | Lenovo ThinkPad X260 |
Cena w dniu testu | 5999 zł |
Gwarancja | 2 lata w serwisie zewnętrznym |
System operacyjny | Windows 7 Professional / Windows 10 Pro |
Klawiatura | wyspowa, klawisze wyprofilowane, podświetlenie |
Touchpad | matowy, gładki |
Ekran | » 12.5", 1366x768 » IPS, matowy » maksymalny kąt odchylenia ekranu - 180 stopni |
Procesor | » Intel Core i7 6500U » 2 rdzenie/4 wątki » 2,5 GHz, Turbo 3,1 GHz, 4MB cache » technologia 14 nm, TDP 15W |
Pamięć | » RAM: 8 GB, DDR4, 2133 MHz » max: 16 GB RAM |
Karta graficzna | » zintegrowana karta graficzna: Intel HD 520 |
Dysk twardy | » SSD: 256 GB model: Samsung MZ7LN256HCHP |
Napęd optyczny | brak |
Bateria | 23 Wh + 23 wH |
Wymiary | 30 x 21 x 2 cm |
Waga | 1,3 kg |
Materiały pokrycia obudowy | » pokrywa - matowa, tworzywo sztuczne, włókno szklane » ramka ekranu - matowa, tworzywo sztuczne » panel roboczy - matowy, tworzywo sztuczne, włókno szklane » spód i boki - matowe, tworzywo sztuczne, włókno szklane |
Komunikacja bezprzewodowa | » Wi-Fi 802.11 a/b/g/n/ac » Bluetooth 4.1 » modem 4G |
Złącza | » 3x USB 3.0 » RJ45 » mini DisplayPort » HDMI » czytnik kart pamięci » SmartCard » slot na kartę SIM » gniazdo stacji dokującej » gniazdo audio |
Dodatkowe funkcje i oprogramowanie | » kamerka internetowa » złącze blokady Kensington » oprogramowanie: Lenovo: Solution Center, PowerManager, ThinkVantage Tools, Fingerprint Manager Pro, QuickControl, QuickDisplay, Device Experience |
Wygląd i jakość wykonania
Jakość wykonania to coś, do czego inżynierowie odpowiedzialni za biznesową kategorię urządzeń Lenovo zdążyli już wszystkich przyzwyczaić. ThinkPad X260 jest kolejnym na to dowodem. Wszystko jest tutaj wykonane bez zarzutu. Przyczepić się można jedynie do stylistyki, która mogła się już przez te wszystkie lata opatrzeć. Taki design ma jednak swoje uzasadnienie w przeznaczeniu, który będąc przede wszystkim narzędziem pracy nie musi prezentować się efektownie.
Obudowa wykonana została z tworzywa sztucznego wzmocnionego włóknem szklanym. Cała konstrukcja jest wyjątkowo lekka (waży 1,3 kg), a przy tym mocna i wytrzymała. Obudowa spełnia militarne standardy MIL-STD-810G. Aby je uzyskać sprawdzana jest odporność m.in. na wilgotność, drgania, temperaturę, kurz i upadek.
Lenovo ThinkPad X260 wyposażono w 12,5-calowy ekran osadzony na dwóch zawiasach. Pozwalają one na jego odchylenie o 180 stopni. Co nawet istotniejsze, dobrze utrzymują wyświetlacz w ustalonej pozycji (także przy przenoszeniu otwartego laptopa), a efekt chybotania po otwarciu jest minimalny.
Pokrywa ekranu jest podatna na wyginanie i lekko ugina się pod mocnym naciskiem, ale nie ma to wpływu na jakość wyświetlanego obrazu.
Złącza
Różnice w zewnętrznym wyglądzie laptopa (w stosunku do poprzedniej generacji) są widoczne właśnie w tym miejscu. Zmienił się zestaw dostępnych w laptopie złącz. O ile w ThinkPadzie X250 obok cyfrowego wyjścia mini Display Port zastosowano analogowe D-Sub, tak tutaj zdecydowano się je zastąpić znacznie bardziej przydatnym, pełnowymiarowym portem HDMI. Nareszcie.
Kolejną zmianą jest zwiększenie liczby portów USB – do trzech. Oprócz tego mamy jeszcze do dyspozycji gniazdo sieciowe RJ45, czytnik kart pamięci, gniazdo słuchawkowe oraz złącze blokady Kensington.
Poza tym mamy czytnik Smart Card, a także gniazdo na kartę SIM. To ostatnie jest szczególnie przydatne, bo dzięki wbudowanemu modemowi 3G można korzystać z internetu wszędzie tam, gdzie jest zasięg sieci komórkowej. To kluczowa kwestia, szczególnie w przypadku osób pracujących często w drodze, poza biurem.
Oczywiście można korzystać z internetu w smartfonie, utworzyć sieć bezprzewodową i połączyć z nią laptopa, ale po pierwsze szybko wyczerpuje to baterię w telefonie, a po drugie, wygodniej jest mieć stały dostęp do sieci bez wykonywania dodatkowych czynności. Wbudowany modem taką wygodę oferuje.
Nie zabrakło także czytnika linii papilarnych (na prawo od klawiatury) oraz kamerki internetowej.
Warto też zajrzeć na spód laptopa, gdyż umieszczono tam dwie niezwykle istotne funkcjonalności ThinkPada. Przede wszystkim jest tam port dokowania. Zaopatrzywszy się w odpowiednią stację można szybko i łatwo przygotować swoje stanowisko pracy. Do stacji podłączamy monitor, drukarkę, mysz i wszystko, czego potrzebujemy do wygodnej pracy. Od teraz wystarczy zainstalować laptopa w stacji i gotowe. Nie trzeba za każdym razem tracić czasu na podłączanie wszystkich urządzeń. Proste i wygodne.
Drugą funkcją na którą trzeba zwrócić uwagę jest dodatkowy akumulator. Podobnie jak swój poprzednik, także ThinkPad X260 zaopatrzono w technologię Power Bridge. Składają się na nią dwa akumulatory. Podstawowy jest wbudowany i ukryty pod obudową, natomiast drugi jest dostępny z zewnątrz. Co ważne, można go wymieniać bez konieczności wyłączania komputera. Dostępne są akumulatory o różnej pojemności – 24 i 72 Wh. W moje ręce trafił ten mniejszy model.
Klawiatura i touchpad
Wygoda klawiatury stosowanej w ThinkPadach, to coś, czym zachwycam się przy teście każdego laptopa z tej serii. Pisanie na nich jest po prostu wyjątkowo wygodne, przyjemne i komfortowe.
Łyżką dziegciu w beczce miodu jest klawisz funkcyjny Fn zamieniony miejscami z klawiszem Ctrl. Trudno się do takiego ustawienia przyzwyczaić, przez co, szczególnie na początku może powodować lekką irytację. Na szczęście komfort pisania łagodzi tę niedogodność z nawiązką.
Płytka sensoryczna jest stosunkowo niewielkich rozmiarów, ale działa poprawnie. Matowa i gładka powierzchnia dobrze odczytuje ruch i dotyk. Na płytką są wyodrębnione przyciski. Korzystać można z nich w połączeniu z touchpadem lub trackpointem. To ten kolorowy manipulator, który może zastąpić w pewnym stopniu mysz. Wiem że sporo osób bardzo ceni sobie to rozwiązanie, ale ja osobiście nigdy nie mogłem się do niego przekonać.
Na kolejnych stronach znajdziesz szczegółowe wyniki testów wydajności, kultury pracy, wytrzymałości baterii oraz test ekranu.