Sprawdzamy na gorąco pierwszy tak mały Microsoft Surface Go. Z którym można wygodnie Go w teren, ale który też jest sprzętem budzącym spore kontrowersje. Ze względu na cenę oczywiście.
doskonała jakość wykonania produktu; łatwość transportu; spora ergonomia pracy pomimo małych rozmiarów; świetny i jasny ekran; przyzwoite nagłośnienie; slot na karty pamięci microSD; możliwość ładowania poprzez USB; wygoda pracy samodzielnej i zespołowej jaką daje system Windows; wydajność wystarczająca do internetu, pracy biurowej, oglądania filmów, prostych gier, ale…
Minusy…przy bardziej wielozadaniowej pracy ujawnia się słabość procesora; nie nadaje się do wymagającej obliczeniowo pracy w terenie; nie można jednocześnie korzystać z Windows 10 S i pełnego Windows 10; czas pracy na akumulatorze niższy niż w specyfikacji; stanowczo za wysoka cena już za sam Surface Go; konieczność dokupienia akcesoriów
Microsoft Surface Go to najnowsze uzupełnienie portfolio produktów z serii Surface. Jak Microsoft chce, to nie tablet, ale też nie do końca przenośny laptop. Niewielki, bo tylko z 10 calowym ekranem, ale wykonany w najwyższym możliwym standardzie jaki oferuje Microsoft w produktach Surface. Nie demon szybkości, bo tylko z procesorami Pentium Gold, ale też z bardzo dobrym i jasnym wyświetlaczem Pixelsense o rozdzielczości 1800 x 1200 pikseli. Z głośnikami stereo i z czytnikiem kart microSD. Ze złączem USB typu C, ale nie typu A.
Urządzenie, do którego można, a nawet należy dokupić furę dodatków. Sprzęt pełen moim zdaniem sprzeczności, który bardzo chętnie bym używał, chciałbym mieć bo jest doskonały, ale też sprzęt, którego chyba nie kupię. Dlaczego? Wyjaśnijmy to sobie po kolei.
Kolejny piękny i solidny Microsoft Surface
Czy są tu osoby, które nie lubią wzornictwa jakie proponuje Microsoft w serii Surface? A także solidności wykonania komponentów, materiałów? Jeśli tak, to rozumiem was, ale też proszę zrozumcie moje uznanie dla serii Surface. Gdy zobaczyłem pierwszy surfejs, bardziej denerwowało mnie lustrzane okienko niż ergonomia urządzenia.
Microsoft Surface Go i bateria dla porównania rozmiaru
Górna krawędź - włącznik i regulacja głosności, a nieco poniżej tylna kamera
Dolna krawędź ze złączami stacji dokującej
Pluszowe wykończenie spodniej części klawiatury
Klawiatura/osłona ekranu - nieodłączny element całej serii Surface
Teraz o kilka Surface’ów później mogę powiedzieć, że wzornictwo tej serii produktowej jest jednym z najlepszych w branży. Po prostu chciałbym mieć Surface Go za to jak wygląda. Za magnezowo-aluminiową wygodną w uchwycie obudowę, miękką aksamitną klawiaturę (niestety dodatek), co do której kiedyś nie miałem przekonania, a która okazuje się całkiem wygodna nawet przy takim małym sprzęcie jak Surface Go. Za podpierany pod różnym kątem wyświetlacz, bardzo wygodne złącze zasilacza itp. I w końcu małe rozmiary i wagę 522 gramy
W mniejszym stopniu cenię Surface Go za jedynie port USB typu C, brak choćby portu microHDMI i czytnik jedynie kart microSD. Sam często korzystam z nośników większego formatu, wiem że przejściówki microSD na SD potrafią zawieść, dlatego rzadko sięgam po te małe nośniki. Lepiej oczywiście mieć czytnik, nawet jeśli microSD, niż nie mieć.
Czytnik kart microSD ukryty jest pod klapką/podstawką
Microsoft Surface Go i Windowsy
Duża zaletą Surface Go jest system Windows. Bo jednak jeśli pracować z myszą i klawiaturą to w ten, a nie inny sposób.
Microsoft proponuje nam możliwość pracy w wariancie Windows 10 S (domyślnie) lub pełnym Windows 10, ale zmiana platformy wymaga kompletnego resetu urządzenia. System w wersji S ma swoje zalety, ograniczając możliwość instalacji aplikacji jedynie do sklepu Microsoft, ale też zachowując najważniejsze funkcje systemowe. Niestety nawet mało wymagające aplikacje, które są nam potrzebne mogą okazać się niekompatybilne z Windows 10 S.
Kłopotliwa zmiana wersji Windows, w której pracujemy jest minusem, ale wygoda pracy w samym Windows to już sama zaleta. Owszem ta platforma ma swoje problemy i niedomagania, poprawki potrafią czasem dać w kość, ale w przypadku kompletnego systemu jaki stanowi Surface Go jest dobrze (przynajmniej w czasie jaki mi był dany).
Są dwa Surface Go - mnie trafił się ten lepszy
Microsoft Surface Go jest dostępny w dwóch wariantach. Różnią się one typem pamięci masowej i RAM. Mamy do wyboru:
- wariant z 64 GB pamięci eMMC i 4 GB RAM
- wariant ze 128 GB SSD i 8 GB RAM
Nie ulega wątpliwości że dodatkowa pamięć pozytywnie wpłynie na wydajność mimo tego samego procesora, który w Surface Go to dwurdzeniowy Intel Pentium Gold 4415Y.
Jak wygląda komfort pracy z Microsoft Surface Go? Nietrudno przewidzieć. Przy podstawowych czynnościach jak praca w aplikacjach Office (Word, Excel i Outlook), przeglądaniu w Edge (tę przeglądarkę promuje Microsoft i na tę jesteśmy zdani w Windows 10 S) na nie za dużej liczbie zakładek, szybkim przeglądaniu zdjęć w IrfanView (tak, da się tę aplikację zainstalować choć to program nie natywny dla Windows, ale jest w sklepie Microsoft) nie zauważymy większych problemów. Również oglądanie filmów poprzez internet na Netflixie, HBO i innych platformach nie stanowi wąskiego gardła.
Szerokie ramki wokół ekranu przydadzą się gdy zechcemy Surface Go wziąć w ręce, a proporcje ekranu 3:2 nie przeszkądzą w komfortowej rozrywce
A jednak gdy poważniej chwycimy się za pracę, sięgniemy po bardziej skomplikowany projekt w Office, zechcemy oglądać dużych rozmiarów pliki JPG (nawet takie po kilka MB każdy), a liczba zakładek w Edge będzie większa niż kilka, pomyślimy o wielozadaniowej pracy, niedobór mocy szybko da o sobie znać. Mówiąc inaczej Surface Go oferuje nam moc, która pozwala mieć pewne rzeczy zrobione, ale nie natychmiast, a przy odrobinie cierpliwości.
Microsoft Surface Go to urządzenie na którym uruchomimy Photoshop CC przełączając się na pełne Windows. A nawet w Windows 10 S możemy pobrać i uruchomić ze sklepu Microsoft Photoshop Elements 2018. Tylko co z tego jeśli te aplikacje nie będą pracować w użyteczny sposób. Pojedyncze zdjęcia można przetworzyć w podstawowym zakresie w innych aplikacjach, to do czego chcemy wykorzystywać Photoshop wymaga większej mocy. Dlatego nie zmartwił mnie fakt, że w normalnym Photoshopie sobie na Surface Go nie popracuję. Bo to sprzęt do innych zadań.
Regulowana podstawka to niezaprzeczalna zaleta Surface Go
Zadań lżejszych, ale nie mniej istotnych dla naszej kariery zawodowej czy spokoju ducha w wolnych chwilach. Świetny ekran 10 cali o formacie 3:2 i rozdzielczości 1800 x 1200 pikseli zapewnia doskonałe wrażenia wzrokowe i stanowi bardzo mocny element Surface Go. Element, do którego musiałem się przyzwyczaić i który ostatecznie mnie oczarował. Podobnie zresztą jak ekrany w innych Surface’ach.
Jednak ta ograniczona wydajność to spory minus gdy z tyłu głowy mamy cenę (o której pisze dalej). Microsoft Surface Go nawet w wersji, którą miałem okazję obadać, czyli z lepsza pamięcią, nie dawał o tym zapomnieć, czasem nawet w najmniej spodziewanych momentach.
Czas pracy krótszy niż chce Microsoft, ale powerbank może poratować
Już przy pierwszym uruchomieniu czułem, że wspomniane przez Microsoft 9 godzin to chyba bujanie w obłokach. I faktycznie, taki czas może być realny, ale wtedy Surface Go nie jest funkcjonalniejszy niż mój smartfon. Po prostu każda czynność jaką chcę zrobić rozbija moją produktywność, gdy włączymy maksymalne oszczędzanie energii.
Realny czas pracy to połowa podanego w instrukcji. Dziś to wartość, która raczej nie jest powodem do dumy. Zakładając, że Surface Go będzie miał szansę być podładowany i w końcu nie będziemy go używać jako głównego urządzenia, a raczej dodatkowe, można z takim czasem pracy wytrzymać.
Dołączona w zestawie ładowarka ma wygodny magnetyczny konektor i szybko naładuje głodne urządzenie. A gdy nie ma innego wyjścia możemy przez port USB typu C podłączyć… powerbank. Wiele z tego nie wyniknie, ale zawsze to jakiś ratunek.
I wszystko rozbija się o wysoką cenę Microsoft Surface Go - podsumowanie
Pamiętacie czasy gdy Microsoft Surface był w Polsce dostępny w cenach zaporowych. Nadal jest kosztownym akcesorium, ale też taki Surface Book 2 to sprzęt, który poleciłbym osobie zajmującej się na przykład fotografią do pracy w terenie. Wytrzymały, ze świetnym ekranem, superszybkim czytnikiem kart SD i wydajny. Na swój sposób Surface Go też ma podobne przymioty, ale plasują go one w segmencie urządzeń z dolnej półki. Dolnej możliwościami, ale niestety nie ceną.
Sam Microsoft Surface Go to dopiero początek
Microsoft przyjął w Polsce strategię by Surface Go oferować w cenach dość zaporowych. Bo wyobraźmy sobie, że opisywane przeze mnie urządzenie kosztuje 2649 złotych. Testowałem zestaw, który czyni z Surface Go uniwersalne narzędzie do rozrywki (w granicach jego wydajności) i wygodnej pracy w terenie (podobnie z ograniczeniami wydajności), a więc zestaw powiększony. Klawiatura, którą używałem kosztuje 449 zł, mysz 169 zł i dochodzi do tego jeszcze opcjonalny, ale jakże nie obowiązkowe piórko Surface Pen za 499 zł. Łącznie cena zestawu powiększonego to około 3800 złotych. Ceny akcesoriów mogą być różne w różnych sklepach, więc ta cena może być niższa, ale zawsze będzie to sporo ponad 3000 złotych.
Grubo ponad tysiące za urządzenie podstawowe z klawiaturą i myszą? Rozumiecie, co mam na myśli. W momencie gdy w podobnej cenie nawet Microsoft oferuje starszego Surface Pro, ale z Core i5, 8 GB pamięci i klawiaturą. A nawet jeśli trzeba dokupić mysz, to nie musi ona kosztować fortuny, nie musi mieć brandu Microsoft. A bez rysika, bądź co bądź świetnego, da się żyć - tyle że ekran będzie mocno zapaćkany odciskami palców. Albo i nie.
Możemy zejść z ceny kupując tylko podstawę, czyli słabiej wyposażony wariant Surface Go za 1999 złotych bez dodatków. To jednak nadal sprzęt o bardzo wysokiej cenie w porównaniu z dużo tańszymi, gorzej wykonanymi, ale podobnie wydajnymi tabletami (no właśnie, problem w tym, że nie chcemy o Surface tak mówić).
Niestety nawet w Microsofcie nie potrafiono mi wyjaśnić dlaczego cena Surface Go w Polsce jest tak wysoka. Smartfon za 1999 złotych nawet ten nie najlepszy nie budzi takich oporów przy zakupie. Ale 10 calowy Surface Go, który może mieć pełny Windows 10, i w zasadzie nie jeśli zdecydujemy się pracować w standardowym Windows 10 S budzi wątpliwości.
Czyżby to frycowe za nalepkę nowość? Chyba nie całkowicie. Taką po prostu politykę przyjęła centrala Microsoftu.
Kogo przekona Surface Go, a kogo nie
Świetna jakość wykonania, komfortowa praca mimo niewielkich rozmiarów i zauważalnie mniejszej wydajności nawet przy prostszych zadaniach, to może być za mało by przekonać klienta liczącego się z każdą wydaną złotówką. I to nie tylko konsumenta, bo nawet instytucje, w których Surface Go miałby szanse się sprawdzić (m.in. ze względu na solidną konstrukcję i platformę Windows) przy szacowaniu budżetów nie szastają pieniędzmi.
Ale też w ramach programów, które oferowane są instytucjom edukacyjnych, które są czymś więcej niż tylko sprzętem, ale też oprogramowaniem Microsoft i projektami rozwojowymi, tenże Surface Go może się bardzo spodobać. Szczególnie, że wygoda pracy zespołowej jak i indywidualnej w systemie Windows jest o wiele wyższa niż na platformach mobilnych, które mimo rozwoju sprzętu nadal nie są przystosowane do pełnienia roli stacjonarnego systemu operacyjnego.
Również instytucje biznesowe, które nie myślą jedynie o sprzęcie, ale całej platformie w której cenie sprzęt to tylko niewielki procent, będą ciepło myśleć o solidnie wykonanym Surface Go.
I w ten oto sposób dotarliśmy do końca pierwszych wrażeń. Microsoft Surface Go ma szanse zaistnieć w świadomości odbiorców, mimo iż jego cena jest mocno zawyżona i raczej nie będzie bestsellerem tej jesieni czy hitem gwiazdkowych zakupów (chyba że pojawią się ciekawe oferty). Słowo zawyżony jest mocnym negatywnym akcentem w przypadku konsumenta, któremu łatwo na pieniądze przeliczyć GHz i liczby w benchmarkach, ale już nie wygodę użytkowania w terenie czy jakość wykonania.
Tak nie musi być w przypadku odbiorcy biznesowo-edukacyjnego, który nie myśli tylko w kategorii wydajności, ale też efektywności pracy w grupie. Dla niego Surface Go może okazać się dobrym, acz kosztownym łupem.
A ja?
Chętnie poużywałbym Surface Go nie przez kilka testowych dni, ale przez miesiąc i dłużej. Lubię solidnie wykonane urządzenia nawet jeśli solidność musi równać się wysoka cena i słabsze parametry wydajnościowe.
Widzę, że Surface Go doskonale sprawdziłby się jako akcesorium dla mnie jako fotografa, przenośne stanowisko redakcyjne. Nie, nie do obróbki zdjęć w Photoshopie, ale po prostu by je szybko podejrzeć na świetnym ekranie, w wygodniejszy sposób niż na ekraniku aparatu cyfrowego czy nawet 6-calowego smartfona. By czytać i pisać teksty efektywniej niż na smartfonie, nawet jeśli z dołączoną klawiaturą. Ogromna zaletą jest tutaj system Windows, który moim zdaniem w przypadku mobilnego, ale dużo większego niż smartfonowy wyświetlacza, jest wygodniejszy niż Android czy iOS.
Kolorowe czy czarnobiałe, nie ma znaczenia - ekran jest świetny
Poza tym mały Surface Go mieści się nawet w moim małym fotograficznym plecaku. Większy 13-calowy Surface Book 2, a nawet Surface Pro które pozwalają na zaawansowaną obróbkę zdjęć już nie.
Tylko że kilka urządzeń mobilnych, jedno do mniej zobowiązującej pracy, jedno jako supermobilny koń roboczy, a jeszcze inne stanowiące coś pomiędzy, to spory wydatek. Wszystko zależy od tego na ile możemy sobie pozwolić.
Plusy i minusy urządzenia:
- doskonała jakość wykonania produktu
- łatwość transportu
- spora ergonomia pracy pomimo małych rozmiarów
- świetny i jasny ekran
- przyzwoite nagłośnienie
- slot na karty pamięci microSD
- możliwość ładowania poprzez USB
- wygoda pracy samodzielnej i zespołowej jaką daje system Windows
- wydajność wystarczająca do internetu, pracy biurowej, oglądania filmów, prostych gier, ale…
- …przy bardziej wielozadaniowej pracy ujawnia się słabość procesora
- nie nadaje się do wymagającej obliczeniowo pracy w terenie
- nie można jednocześnie korzystać z Windows 10 S i pełnego Windows 10
- czas pracy na akumulatorze niższy niż w specyfikacji
- stanowczo za wysoka cena już za sam Surface Go
- konieczność dokupienia akcesoriów
Komentarze
7W tej cenie konkurencja rozjeżdża walcem...
Jeśli to miał być laptopik to zdecydowanie 10 cali jest za mało.
Minimum 12 cali i byłoby idealnie.
Jeśli jednak tablet to 10 cali jest ok, w takim razie po co klawiatura ?
Sprzęt dla snobów - omijać z daleka.