Pierwszy dedykowany wszechstronnej fotografii smartfon w ofercie Motoroli okazuje się uniwersalnym urządzeniem o wysokim potencjale w rękach doświadczonego eksperta.
W tym roku seria smartfonów Motorola One wzbogaciła się o różne modele, których wspólnym mianownikiem była fotografia i wideo. Smartfony te nie różniły się znacząco funkcjami jako smartfon, były też podobne wyglądem i zbliżone wydajnością, choć stosowane są w nich różne chipsety - zarówno Snapdragon jak i samsungowy Exynos. Te ze średniej półki i to nie tej najwyższej średniej. Ale taka jest strategia Motoroli i jak się okazuje, wcale nie stoi w sprzeczności z popularnością smartfonów tej marki.
Każdy z tych smartfonów dedykowany jest pewnemu konkretnemu zastosowaniu w reżimie foto-wideo. I tak Motorola One Action wyposażono w specjalny ultraszerokokątny obiektyw i tryb filmowania poziomo w pionowej orientacji obudowy, stała się sprzętem skierowanym do miłośników aktywnego spędzania wolnego czasu i dokumentowania swoich wyczynów. Motorola One Macro, ostatni z dotychczas pokazanych, to smartfon, który wyróżnia się nieprzeciętnymi możliwościami zbliżeń co sugeruje jego nazwa. Motorola One Vision koncentruje się na zdjęciach z głównego aparatu, a szczególnie ich dobrej jakości po zmroku w trybie nocnym.
Motorola One Zoom czyli Motorola One inna niż inne
Dla każdego coś dobrego chciałoby się powiedzieć. W tej rodzinie produktów pojawił się jednak jeszcze jeden, który wyróżnia się na tle poprzedników i następców. To Motorola One Zoom wyposażona w podsystem foto z czterama aparatami i wyposażona w czytnik linii papilarnych zintegrowany z wyświetlaczem. W każdej inne Motoroli One czytnika wraz z logo należy szukać na tylnej ściance. Tymczasem logo Motoroli w modelu Zoom zyskało podświetlenie sygnalizujące status smartfona.
Nie o tym jednak będzie tym razem mowa, a także nie o komforcie korzystania ze smartfona. Bo pomijając różnice w działce foto-wideo, doświadczenie jest całkiem podobne w każdej z Motoroli One. Trochę różni się ze względu proporcje wyświetlacza (modele Vision i Action mają ekrany 21:9, Macro 19:9, a Zoom 19,5:9), Istotny jest też fakt, że choć to smartfon z serii Motorola One, to nie mamy tu całkowicie „gołego” Androida. Zauważyć to można choćby sprawdzając liczbę gestów, których w Motoroli One Zoom jest tyle co w serii G.
Motorola One Zoom - tu najważniejsza jest fotografia i to odpowiednio pojmowana
Tym co rozważymy poniżej jest jakość efektów pracy z aparatami fotograficznymi w Motoroli One Zoom. W smartfonie, który na tle całej serii Motorola One ma największy potencjał pod tym względem.
Seria ta w moich krytycznych oczach jest linią produktów, które dobrze wpisują się z foto-wideo w ideę mobilnego ich wykorzystania. Czyli zdjęcia i filmy bardzo dobrze wyglądają na ekranie smartfonów, na ekranie komputera mniej przekonująco, ale dopóki nie analizujemy i nie próbujemy poważniej ich przetwarzać można powiedzieć, że jest co najmniej przyzwoicie.
Motorola One Zoom miała swoją premierę już prawie trzy miesiące temu, dlatego w sieci pojawiła się pewna liczba recenzji, w którym omawiane jest fotografowanie i filmowanie tym smartfonem. Rozpiętość opinii ogólnie oceniających potencjał foto-wideo jest dość szeroka. Są testerzy (mówię tu tylko o szanowanych portalach), który mocno skrytykowali One Zoom, są też Ci bardzo zadowoleni. Wszyscy jednak wspólnym głosem dobrze wyrażali się o 3-krotnym zoomie optycznym.
Tak czy nie - hot or not - oto nasze wyzwanie
Obciążony trochę tym balastem opinii spróbowałem dociec jak to naprawdę jest z fotografowaniem Motorola One Zoom. Czy jest powód do zmartwień, czy wręcz przeciwnie? A także przekonać się, czy ocena z odpowiedniej perspektywy czyli typowo mobilnego foto-wideo jest w przypadku Motoroli słuszna.
Motorola One Zoom to elegancki smartfon, który nie ma łatwego życia w kategorii ekonomicznej. W sklepach konfigurację z 4 GB pamięcią RAM i 128 GB pamięcią masową, wyposażoną w chipset Snapdragon 675, kupimy za 1799 złotych (trochę mniej jeśli trafimy na przedświąteczne promocje). Kwotę niemałą, gdy wziąć pod uwagę dostępne w podobnej cenie produkty chińskich marek, nie bez powodu przodujących w dziedzinie mobilnego foto-wideo. Ale Motorola to też marka i styl, który dla fanów jest wart dużo więcej niż dla zewnętrznego obserwatora branży.
Trzy aparaty - trzy ogniskowe optyczne - trzy możliwości
Motorola One Zoom z perspektywy fotograficznej wyposażona została w bardzo ciekawy zestaw aparatów. Na tylnej ściance ułożone są one centralnie w sposób przypominający serię Huawei Mate. Ich parametry są następujące:
- aparat 1: 48 Mpix / obiektyw podstawowy f1,7 / piksel 0,8 um / PDAF / OIS
- aparat 2: 8 Mpix / teleobiektyw x3 / f2,4 / OIS
- aparat 3: 13 Mpix / ultraszerokokątny f2,2
- aparat 4: 5 Mpix / sensor głębi
- tryb HDR, wideo 2160/30p, 1080/60p
Główny aparat mimo rozdzielczości 48 Mpix nie oferuje jej jako oddzielnego trybu fotografowania. I dobrze, bo w pełnej rozdzielczości trudno uzyskać efekty znacząco lepsze. Co ciekawe nawet zapisując zdjęcia w trybie RAW nie wskoczymy na pełną rozdzielczość, a dostaniemy jedynie 12 Mpix fotografię.
Ta rozdzielczość, czyli 12 Mpix oraz 8 Mpix to dwie dedykowane rozdzielczości głównego aparatu wykorzystujące łączenie pikseli. Ta pierwsza jest domyslna, ale jak się okazało drugą opcję umieszczono w menu nie bez powodu.
Z przodu dostajemy umieszczony w niewielkim wcięciu aparat selfie. To moim zdaniem lepsze rozwiązanie niż dość duże oczko umieszczone w wycięciu z lewej strony wyświetlacza. Wycięcie troszkę lepiej zrobione niż to z Motoroli One Macro. Aparat ma następujące parametry:
- sensor: 25 Mpix typu / obiektyw 22mm (odpowiednik 35 mm) f2,0 / piksel 0,9 um
- tryb HDR, wideo 1080/30p, 720/240p
Od razu napiszę, że tryb HDR w Motoroli nie jest idealny, ale jest bardzo przydatny w sytuacjach gdy rozpiętość tonalna kadru jest duża. W okresie jesienno-zimowym, takich okazji jest w bród.
Aplikacja aparatu Moto - od niej też sporo zależy
Zanim przyjrzymy się zdjęciom zobaczmy oprogramowanie, bo wpływa ono na wygodę używania aparatu. To klasyczna, znana już od dawna aplikacja aparatu Moto, którą doposażono w przycisk aktywujący sekwencyjnie w pętli każdą z trzech optycznych ogniskowych. Cechą charakterystyczną jest umieszczenie tego przycisku po lewej stronie (poniżej w orientacji poziomej) spustu migawki.
Możemy też skorzystać z suwaka, który wyświetla się w kadrze po naciśnięciu wspomnianego przycisku, i przesuwając go zmienić ogniskową na inną. Działa on jednak dość powoli, dlatego jeśli nie chcemy korzystać z cyfrowych powiększeń lepiej naciskać przycisk zmiany zoomu.
Drugi suwak, który pojawia się po wybraniu punktu ostrości, to suwak korekcji ekspozycji. Działa on w porównaniu z innymi smartfonami wręcz wybornie. Jest wygodny w dostępie i szybko reaguje na zmianę. Okazał się bardzo przydatnym podczas fotografowania.
Górna (lub boczna) część aplikacji aparatu zawiera szereg przycisków aktywujących najważniejsze funkcje - HDR, lampę LED, samowyzwalacz, zdjęcia ruchome, tryb (Auto lub Ręczny) oraz menu aparatu. Przeciągając ekran w lewo lub w prawo przełączymy się pomiędzy trybami fotografowania.
W menu mamy typowy zestaw funkcji. Wyłączymy tu dźwięk migawki, włączymy elektroniczną poziomnicę i siatkę pomocniczą, a także znak wodny. Są też funkcje SI, które wspomagają wykrywanie uśmiechu, dostosowywanie kompozycji, optymalizację ujęcia (kadr, poziomowanie). Można włączyć je wszystkie naraz, ale uwaga - aparat wtedy może podejmować decyzje, które są inne niż nasze oczekiwania. Nie znaczy to, że złe, w końcu to rozwiązanie dla osób, które nie są pewne czy dobrze kadrują.
Zdjęcia i filmy zapisywane są w pojemnej pamięci smartfona (dostępne jest około 114 GB) lub na kartach microSD w hybrydowym slocie kart SIM.
Osoby po raz pierwszy sięgające po aplikację aparatu Moto mogą skorzystać z samouczka, który znalazł się na przedostatniej pozycji menu aparatu. Gdy już wiemy jak fotografować pora wyruszyć na łowy. Oto jakich efektów należy oczekiwać.