Nieco opóźnione, ale wciąż na czasie – oto najciekawsze gry indie stycznia 2018. Chcecie wiedzieć w jakie indyki warto zagrać – koniecznie przejrzyjcie nasze zestawienie.
Sezon grypowy w pełni (czego dowodem jest i nasze opóźnienie). A skoro tak to jakoś radzić sobie trzeba. Zamiast „bezproduktywnie” leżeć w łóżku można sięgnąć po gamepada, odpalić Playstation 4 bądź Xbox One i choć trochę umilić sobie chorobę. Można też chwycić notebooka i poszukać czegoś naprawdę oryginalnego, czegoś co chwyci za serce albo zwyczajnie sprawi radość.
A gdzie najszybciej coś takiego znaleźć? Oczywiście, że pośród indyków. Podpowiadamy tytuły, którymi z różnych powodów warto się zainteresować.
Najciekawsze gry indie stycznia 2018
Dociekliwym już na wstępie wyjaśniam, że na liście znalazły się także produkcje, których premiera odbyła się jeszcze w zeszłym roku. Niestety, uszły one wówczas mojej uwadze czego bardzo żałuje i co niniejszym przeglądem staram się naprawić. Ale nie ma co przedłużać - oto piątka gier indie, które w minionym miesiącu zrobiły na mnie największe wrażenie.
Shadowhand
Producent: Grey Alien Games
Wydawca: Positech Games
Platforma: PC
Data premiery: 7 grudnia 2018
Masz już dość zwykłego pasjansa? A może koledzy z pracy wyśmiewają się z Ciebie, że utknąłeś w klasyku i w nic poważniejszego nie potrafisz zagrać? Teraz dzięki Shadowhand możesz utrzeć im nosa. Niby to gra przygodowa, o młodej szlachciance – Lady Darkmoor, która w nocy staje się słynną zamaskowaną rozbójniczką, a tak zręcznie wpleciono w nią karciankę, że aż nie czuć że to tak naprawdę kolejna wariacja na temat pasjansa.
Co więcej, wszystko to scalono jeszcze elementami erpega, wręczając naszej bohaterce różnego rodzaju broń i specjalne umiejętności, dodając rozwijane statystyki, a nawet ubierając ją w nowe ciuszki. I wszystko to ma w Shadowhand znaczenie, choćby w kolejno toczonych pojedynkach. Trzeba przyznać – pomysł przedni, a i wykonanie całkiem niezłe! Nic tylko brać i grać.
Nantucket
Producent: Picaresque
Wydawca: Fish Eagle
Platforma: PC
Data premiery: 18 stycznia 2018
Najbardziej zagorzali obrońcy zwierząt niech lepiej nie czytają dalszego opisu tej gry indie. Nantucket to bowiem pełnokrwista strategia z mocnym zacięciem RPG, której osią są….polowania na wieloryby. No ale skoro to nieformalna kontynuacja słynnego Moby Dicka to raczej trudno oczekiwać, by Izmael, bohater gry i jedyny ocalały ze statku kapitana Ahaba, zajął się handlem tekstyliami, a nie pogonią za nieuchwytnym, białym kaszalotem.
Ale fabuła gry to jedno, a mechanika – drugie. Bo choć opowieść pcha nas do przodu to jednak bez ciekawej rozgrywki nie byłoby zabawy. Na szczęście, i tu Nantucket ma kilka asów w rękawie. Poza typowym zarządzaniem statkiem i załogą oraz wykonywaniem zleconych zadań czeka nas tu szereg przeróżnych przygód i wydarzeń, od polowań na wieloryby po ataki piratów. Do tego dochodzi jeszcze świetnie pomyślany system żeglowania, w którym wiatr odgrywa wreszcie swoją właściwą rolę.
Niezaprzeczalnym atutem Nantucket jest też świetny, niemal powieściowy klimat potęgowany przez ręcznie rysowaną grafikę, skromną, ale mającą swój własny, niepowtarzalny styl mocno zanurzony w książkowych ilustracjach.
Iconoclasts
Producent: Joakim Sandberg
Wydawca: Bifrost Entertainment
Platformy: PS4/PS Vita/PC
Data premiery: 23 stycznia 2018
Osiem długich lat...tyle ponoć zajęło tworzenie tej niepozornej gry indie. Czemu niepozornej? A czy spoglądając na zdjęcia z Iconoclasts albo na sceny ze jej zwiastuna nie masz wrażenia, że to tylko kolejna, kolorowa platformówka, która próbuje uszczknąć coś dla siebie z panującej obecnie mody na przywracanie wspomnień?
Na szczęście wystarczy dosłownie 5 minut z Iconoclasts by przekonać się ile miodu drzemie w tym tytule. Niby banalna opowiastka o dziewczynie-mechaniku, której z dnia na dzień zabroniono korzystać z ulubionych narzędzi do pomagania innym, a poziom jej rozbudowania i przywiązanie do detali dosłownie powala.
Nie dość bowiem, że fabuła gry bardzo szybko gęstnieje to jeszcze pojawiają się nowi bohaterowie, rozmowy, dodatkowe zadania, zagadki, potężni bossowie, różnego typu surowce i tworzenie przedmiotów. Ba, pęcznieje też świat gry otwierając przejścia do kolejnych, świetnie zaprojektowanych lokacji. Jednym słowem – Iconoclasts potrafi pozytywnie zaskoczyć.
The Lion’s Song
Producent: Mi’pu’mi Games
Wydawca: Mi’pu’mi Games
Platforma: PC
Data premiery: 13 lipca 2017 (na GOG od 8 stycznia 2018)
The Lion’s Song jest tak oszczędny w oprawie wizualnej, że równie dobrze mógłby ukazać się na smartfony (co zresztą prawdopodobnie się stanie), a i tak wiele by nie stracił. W żadnym razie jednak nie to przytyk, bo w to co w tej grze naprawdę się liczy to przede wszystkim sugestywnie opowiadana historia. I to nie jedna, bo na The Lion’s Song składają się aż cztery osobne opowieści – epizody.
Ich niezwykłość polega jednak nie tylko na sposobie narracji czy braku typowych dla przygodówek zagadek. Dzięki skupieniu się na bohaterach, ich rozterkach w kluczowym momencie życia i próbach szukania własnej drogi gra potrafi wzbudzić w nas niesamowite emocje, i to nawet ograniczając interakcje do kliku prostych łamigłówek i paru kliknięć myszki.
A że wszystko co widzimy na ekranie toczy się na początku poprzedniego stulecia to dwubarwna stylistyka przywołująca skojarzenia ze starymi fotografiami z początków tylko dodaje całości uroku. Szukasz przygodówki, która niczym opisywany miesiąc temu Finding Paradise chwyci cię za serce? Koniecznie sprawdź The Lion’s Song.
The Red Strings Club
Producent: Deconstucteam
Wydawca: Devolver Digital
Platforma: PC
Data premiery: 22 stycznia 2018
Czy może być coś pociągającego w grze, w której przez większość czasu stoimy za barem i mieszamy drinki? The Red Strings Club pokazuje, że jak najbardziej tak. Ta oryginalna, narracyjna gra przygodowa, suto podlana cyberpunkowym sosem, niezwykle umiejętnie łączy barowe rozmowy z intrygującym tłem fabularnym i zabawą w tworzenie trunków zdolnych rozwiązać języki nawet najbardziej skrytych gości.
A jest tu co od nich wyciągać, bo to dostarczone przez naszych rozmówców informacje odsłaniają coraz więc szczegółów historii o przyszłości, w której ludzkość chce sama pozbawić się negatywnych emocji dzięki cybernetycznym wszczepom.
I choć koniec opowieści snutej przez The Red Strings Club jest zawsze taki sam to dróg ku niemu prowadzących jest tu całkiem sporo. Wszystko zależy od twojej spostrzegawczości, wyczucia nastoju siedzącego przy barze gościa i decyzji podjętych podczas rozmowy. Wszak dobry barman to psycholog i ksiądz w jednym. Spróbuj sam, i to najlepiej kilka razy. Ta historia z pewnością na to zasługuje.
Na koniec jeszcze jeden tytuł. Potraktujmy go jako grę niespodziankę stycznia. Z lekkim przymrużeniem oka, bo i tematyka wydaje się raczej mało poważna. Przynajmniej na pierwszy rzut oka…
Genital Jousting
Producent: Free Lives
Wydawca: Devolver Digital
Platforma: PC
Data premiery: 18 stycznia 2018
Bezwstydna, głupia, nieprzyzwoita, żerująca na najniższych ludzkich instynktach, stworzona tylko po to by szokować….i można byłoby zapewne jeszcze długo wymieniać epitety jakimi w sieci szczodrze obdarzana jest Genital Jousting. Jakby nie patrzeć ta wyjątkowo barwna gra, której bohaterami są…tak, tak, dobrze widzicie, to męskie przyrodzenia, została oficjalnie zbanowana na Twitchu.
I choć powód wydaje się oczywisty, to jednak możecie nie wiedzieć, że tytuł ten już wczesnego dostępu fascynował wielu graczy. I to bynajmniej nie swoją tematyką, a wręcz idealnym skrojeniem pod zakrapiane imprezy. Bo trzeba wiedzieć, że początkowo Genital Jousting był jedynie zbiorem różnego rodzaju mini gierek, które swoimi pomysłami potrafiły wzbudzić śmiech nawet u największych malkontentów.
Ale, ale….wraz z oficjalną premierą gry dostaliśmy też pełnoprawną kampanię dla pojedynczego gracza. I to nie taką wciśniętą na siłę, ale całkiem niezłą opowieść o akceptacji i próbie odnalezienia się w zastanej rzeczywistości. Owszem, nie brakuje w niej niewybrednych żartów, ale znalazło się i miejsce na całkiem poważną refleksję. To jak? Kto się skusi?
Za udostępnienie gier do testów dziękujemy serwisowi GOG.com oraz firmie Cosmocover, przedstawicielowi Devolver Digital
Komentarze
1