Najciekawsze gry wielkiej, letniej wyprzedaży – Latobranie 2014

Rico Rodriguez nawet nie marzy, aby przejść na emeryturę. Zresztą patrząc na jego dotychczasowy dorobek chyba nawet nie potrafiłby tego zrobić. No bo co jak co, ale żeby w pojedynkę oswobodzić cały archipelag wysp z rąk szalonego El Presidente to trzeba mieć ogromne cohones. Taki to nie zniesie siedzenia na bujanym fotelu i czytania gazetki. Potrzebuje adrenaliny, i to w ogromnych ilościach. A gdzie ją znajdzie? No jasne, że na kolejnej akcji. Nasz wyposażony w gorący niczym Słońce iście hiszpański temperament tajny agent myśli podobnie, bo właśnie wybrał się na wyspę Panau, gdzie trzeba zaprowadzić porządek. A to oznacza skoki na Jana z samolotów i helikopterów, dzikie akrobacje na pojazdach różnych kształtów i rozmiarów, no i strzelanie. Bardzo dużo strzelania, bo przecież Just Cause 2 to gra tak przeładowana akcją i wybuchami, iż sam Michael Bay z chęcią podpisałby się pod jej wykonaniem. Zaczesz fryz, rozepnij koszulę odsłaniając Twoją dziarską klatę i z karabinem w dłoni i efektownym wybuchem za plecami skasuj kolejnego dyktatora. Bo dokładnie tak robi się to w stylu Just Cause 2!

Co powstanie z połączenia Total War: Shogun 2, Empire: Total War, Napoleon: Total War, Rome: Total War i Medieval II: Total War? Po pierwsze, pakiet dumnie noszący tytuł Grand Master Collection. Po drugie zaś setki godzin strategii i dowodzenia z najwyższej półki, jaką możecie sobie wyobrazić. A dla tych, którym podstawowe wersje nigdy nie wystarczają, wolne miejsce wypełnia prawdziwa góra wszelkich możliwych dodatków i rozszerzeń dla każdej ze wspomnianych wyżej produkcji, począwszy od zupełnie nowych jednostek, na kompletnych kampaniach fabularnych kończąc. Czy masz więc w sobie wystarczającą ilość werwy, by zapisać się na kartach historii jako dowódca ostateczny, potrafiący odnaleźć się na każdym polu bitwy, w dowolnym czasie i wieku? Z Grand Master Collection odpowiedź na to pytanie jest na wyciągnięcie ręki.

Kiedy to Wojna w pierwszej części Darksiders walczył o oczyszczenie się z niesłusznie przyznanej mu winy, dokładnie to samo starał się zrobić dla niego jego brat. Poznaj Śmierć – drugiego z jeźdźców Apokalipsy. W kolejnej części niezwykle klimatycznego Darksiders to właśnie jego losami przyjdzie ci pokierować. Za sprawą tego wychudzonego, ale niesamowicie zręcznego i zabójczo efektywnego bohatera czeka cię tu mnóstwo godzin pełnych dynamicznej walki, wspinania się, skakania i jazdy na wiernym rumaku, obijania bossów oraz rozwiązywania zagadek logicznych. Innymi słowy, wszystko to co zaznałeś przy okazji pierwszej części gry, jednak tym razem podniesione do kwadratu, wrzucone w nawias i wzięte jeszcze razy dwa. Przygotuj się więc na wyprawę po światach, o których to istnieniu nie miałeś nawet pojęcia, biorąc udział w jednej z najbardziej niesamowitych przygód swego życia. Jesteś samą Śmiercią – cóż może pójść nie tak?

Wsiadać, zajmować miejsca, drzwi zamykać – witam wszystkich bardzo serdecznie na dzisiejszej wyprawie do kolejnego, post-apokaliptycznego świata! Tych kręcących nosami zapewniam, iż na świeżość i atrakcyjność tej wycieczki nikt użalać się będzie. Odwiedzone przez nas miejsce zostało bowiem przygotowane przez prawdziwą legendę branży, id Software mające w swoim dorobku takie hity jak Doom, Quake czy Wolfenstein. Co więcej, każdy fan akcji w stylu Mad Maxa również poczuje się tu usatysfakcjonowany. Wszystkich obecnych prosi się o przeładowanie swoich śrutówek i sprawdzenie stanu oleju w posiadanych łazikach, bo podróż przez te spalone Słońcem pustkowia będzie bardzo wymagająca. Nie chciałbym straszyć, ale hasło naszego biura turystycznego – „Przetrwają tylko najsilniejsi” – nie wzięło się znikąd. Ci co przeżyją, na ilość strzelania i wyścigów narzekać nie będą. A nawet nabiorą ochoty na więcej. I dam sobie nawet za to rękę uciąć!

Jeśli uważasz, że w gatunku hack’n’slash wymyślono i powiedziano już wszystko, zdecydowanie powinieneś rzucić okiem na Bastion. W tej nieszablonowej produkcji twórców równie oryginalnego Transistora świat przedstawiony jak i zawarta w nim historia dosłownie tworzą się na Twoich oczach – podłoże i elementy otoczenia wyrastają przed Tobą z każdym krokiem, a charyzmatyczny narrator snuje swą opowieść, komentując niemal wszystko co robisz. Daj się więc ponieść tej niespotykanej nigdzie indziej podróży, siecząc, robiąc i strzelając do wrogów w skórze niemego, białowłosego chłopca, nazwanego tu po prostu The Kid. Co skrywa tajemnica tego enigmatycznego świata? To musisz sprawdzić już sam.

Za sprawą Rayman Origins seria z niezwykle sympatycznym stworkiem bez kolan i łokci odżyła na nowo. Jej powrót do korzeni był iście spektakularny. Gra szturmem zdobyła serca graczy pozostawiając jednak spory niedosyt. Nie to, żeby była krótka. Po prostu grało się w nią tak świetnie, że chciałoby by się więcej – i poziomów i postaci i szalonej muzyki napędzającej nieskrępowaną niczym jazdę bez trzymanki. Jeśli Ci tego brakuje to czym prędzej zaopatrz się w Legends – kontynuację pod każdym względem lepszą od swojego i tak już genialnego poprzednika. Jeśli istnieje złoty środek na tworzenie gier idealnych, stojąca za ta produkcją ekipa Ubisoftu właśnie odkryła na niego formułę. Zapnij więc pasy i rzuć się wir szalonej przygody z najbardziej szurniętą ekipą świata elektronicznej rozrywki. Bo w słowniku Rozdroża Marzeń nie ma miejsca na taki wyraz jak nuda!

Jak przygotować grę towarzyszącą premierze wielkiego, kinowego hitu tak, by nie została ona dotknięta klątwą nieudolnych adaptacji dzieł ze srebrnego ekranu? Najlepiej cały projekt zlecić wirtuozom z Traveller’s Tales i patrzeć, jak dowolne uniwersum ożywa na nowo w swojej niesamowicie grywalnej, klockowej wersji. Sprawdziło się to przy okazji Gwiezdnych Wojen, Indiany Jonesa i Piratów z Karaibów. Równie wspaniale zadziałało też w świecie Władcy Pierścienia. Logicznym następstwem tego pasma sukcesów po prostu musiał być Hobbit. Jako kanciasto-klockowy Bilbo wyrusz więc na wyprawę tam i z powrotem, by w pewnym momencie zwinąć jeden, całkiem charakterystyczny pierścień i… w zasadzie zrobić wszystko to, co zobaczyłeś w Hobbicie siedząc w fotelu sali kinowej. Z tą różnicą, że pomyślność całej wyprawy leży teraz w Twoich rękach, a te zawalone tu będą klockową robotą. Masz na to moje słowo.

Kto zamiast ogarniać Worda, Excela i Power Pointa na szkolnych zajęciach informatyki zagrywał się w Elastomanię ręka w górę. Powstały las bardzo mnie cieszy, bo dla każdej osoby ciepło wspominającej ten dawny hit Latobranie 2014 podrzuca Trials Fusion – odpicowaną wersję waszej dawnej, motocrossowej produkcji. Co prawda z Elastomanią wspomniany tytuł łączy tu głównie pojazd (napędzany silnikiem, terenowy jednoślad) oraz rzeczy, które trzeba nim wywijać (ach te szalone, powietrzne akrobacje), ale ducha dawnych lat i tak czuć tu na kilometr. Dziesiątki prawdziwie odjechanych poziomów, ciesząca oko oprawa graficzna w stylowym 2,5D, mnóstwo maszyn i opcji doposażania naszego dzielnego jeźdźca, 2 ekskluzywne dodatki i przepustka sezonowa na 6 kolejnych – całość spakowana do postaci genialnego Trails Fusion Deluxe Edition, podanego na srebrnej tacy w towarzystwie przepysznie atrakcyjnego pułapu cenowego. Brać, się nie zastanawiać!

Takich powrotów kultowych postaci gier, jak ten w stylu numeru 47 w Hitman: Rozgrzeszenie, należałoby życzyć sobie przy każdej innej serii. Ojcowie szanowanego cyklu „przygód”, a raczej historii kolejnych zleceń najsławniejszego klona-zabójcy na świecie, dostarczyli nam tu bowiem tytuł nie tylko godny swoich sławnych poprzedników, ale i całymi garściami czerpiący z technologicznego dorobku czasów współczesnych. W tej napakowanej dodatkami edycji wielokrotnie nagradzanej gry akcji oprócz podstawowej gry znajdziesz także świetne wyzwanie snajperskie w postaci Hitman: Sniper Challenge. Pamiętaj jednak, że jako zawodowiec za każdym razem sam musisz zadecydować o sposobie i kolejności eliminacji wskazanych celów, własnoręcznie dobierając sprzęt, plan działania i przebranie, dzięki któremu po mistrzowsku wtopisz się w otoczenie. Taki jest bowiem styl łysego, że gdzie jeden na wszystkich – wszyscy na jednego!

Get over here! Najbrutalniejsza z brutalnych bijatyk kontratakuje, tym razem bestialsko okładając własną cenę, bez ceregieli sprowadzając ją do poziomu parteru. Ekipa w postaci Scorpiona, Sub-Zero, Johnego Cage’a i całej reszty gotowych na śmierć twardzieli zaprasza Cię na kolejny turniej, w którym serca, flaki i wyrwane kręgosłupy ścielą się gęsto. Potężny zestaw kultowych wojowników, wsparty przez kilka nowych twarzy, świetną oprawę graficzną i soczyste tryby rozgrywki to prawdziwa uczta dla starych fanów Mortala, którzy swoje ulubione ruchy powtórzą tu na dzień dobry z zamkniętymi oczami. Pozostali, ci o słabszych nerwach, przy pierwszym kontakcie z Mortal Kombat mogą przeżyć ciężki szok. Później jednak z pewnością zakochają się w tej niezwykle satysfakcjonującej bijatyce.

Ahoj, szczurze lądowy! Gotów na morską przygodę swojego życia? Jeśli tak to zapraszamy Cię na pokład Kawki – dziarskiej krypy z równie dziarską załogą, pod dowództwem samego Edwarda Kenwaya! Jak to, nie znasz tego jegomościa? Toż to zuch co się zowie, najgroźniejszy wilk morski po tej stronie Karaibów! Co prawda miejscami strasznie tajemniczy z niego gagatek, z tym jego kapturem, łażeniem po dachach, wspinaniem się na wszystko i diabelskimi ostrzami, ukrytymi zaraz pod rękawem, ale w sumie to dobry chłopina szukający w życiu swojej ścieżki. Czy odnajdzie ją w kredzie Assasynów – to już zależy od Ciebie. Przynajmniej złota, kobit i przygód u jego boku z pewnością ci nie zabranie. Z Edycją Deluxe o to martwić się nie musisz! Dołącz więc do wesołej bandy i z szantami na ustach wypłyń na bezkres oceanu – takiego rejsu raczej w biurach podróży nie znajdziesz.

Gier traktujących o I Wojnie Światowej nie ma zbyt wiele. Tych koncentrujących się na losie poszczególnych żołnierzy biorących udział w dramatycznych wydarzeniach sprzed niemal wieku nie było chyba dotąd w ogóle. I to właśnie dlatego Valiant Hearts: The Great War to gra tak szczególna – urzekająca nie tylko tematyką, ale też nietuzinkową formą i sposobem narracji. Snuta przez nią opowieść o burzliwych losach kilku osób, których porwała wojenna zawierucha rozrzucając po obu stronach frontu chwyta za serce i skłania do refleksji. Nawet jeśli sama jest jedynie prostą przygodówką wypełnioną dość banalnymi zagadkami.  Zresztą co tu dużo pisać, to trzeba samemu doświadczyć.  Zanurz się więc w grze i weź udział w historii, która Tobą wstrząśnie, wzruszy i na zawsze pozostawi cząstkę siebie w Twoim sercu i świadomości. Valiant Hearts to absolutny oryginał i perła, zdarzająca się tylko raz na jakiś czas – a już na pewno w tak dobrej cenie.

Weź łyka Nuka Coli, rzuć okiem na swojego Pip-Boya, przeładuj giwerę i jazda – podróż przez Pustkowia dawno nie była bowiem tak pełnym i niedrogim doświadczeniem. Z kompletnym wydaniem doskonałego Fallout New Vegas nie tylko przypomnisz sobie urok i czar radioaktywnej serii z dawnych lat, ale i przeżyjesz szereg nowych przygód, także dzięki 6 bonusowym dodatkom DLC znajdującym się w tym zestawie. Oczywiście, jeśli tylko wcześniej nie zagryzą Cię ghoule. Jeśli więc pierwszą i drugą część post-apokaliptycznej produkcji ograłeś już niezdrową ilość razy, zabawa z „trójką” powoli zaczyna cię nużyć (no bo ileż można latać po pustkowiach) palcu, a nadal odczuwasz niepohamowany głód świeżej radiacji, Nowe Vegas to miejsce dla Ciebie. Nie zapomnij wysłać nam pocztówki! Oczywiście, jeśli tylko nie zagryzą Cię ghoule. No tak, już o tym wspominałem. No ale coż, taki tam mają klimat.

Jeśli jako wielki fan produkcji RPG maści wszelakiej czujesz się niepocieszony wyglądem współczesnych gier reprezentujących ten gatunek, mamy dla Ciebie dobrą wiadomość. Twa seria westchnień za dobrymi czasami świetności gier spod szyldu magii i miecza może dobiec już końca. A wszystko to za sprawą Might & Magic X – produkcji RPG bez oszpecających przedrostków w postaci „action”, z systemem tworzenia własnej drużyny, widokiem pierwszoosobowym i ogromnym światem do zwiedzenia. Dziesiątki lochów i podziemi, kryjących setki skarbów i mniej więcej tę samą ilość maszkar do ubicia, zapadające w pamięci postaci niezależne i przygoda tak wielka, że Marcin Gortat wygląda przy niej na liliputa. Oto Might & Magic X Legacy w pełnej krasie, za sprawą wersji Deluxe uzbrojony dodatkowo bonusowy loch, pierwsze oficjalne DLC oraz poprzednią część serii, Might & Magic VI. Na co więc jeszcze czekacie? Ahoj przygodo!

Życie pilota myśliwca podczas II Wojny Światowej zapewne nie było usłane różami. Żadnych samonaprowadzających rakiet, czy też systemów bezpieczeństwa czuwających nad tym, by Twoja własna maszyna nie obróciła się przeciwko Tobie. Innymi słowy – „hardkor” i adrenalina na całego. Dzięki Ił-2 Sturmovik 1946 możemy sprawdzić to na własnej skórze wcielając się rolę asa przestworzy. Pamiętaj tylko, że to na ten tytuł trzeba sobie tutaj zasłużyć jak w żadnej innej grze. Poważana wśród nawet największych, ortodoksyjnych fanów symulacji produkcja cechuje się bowiem dziesiątkami wiernie odwzorowanych, świetnie prezentujących się maszyn oraz takim poziomem realizmu, że aż boli. Lepiej jednak nie wpatruj się za długo w pieczołowicie odwzorowany kokpit. Wciąż masz tutaj jeszcze całą wojnę do wygrania, także tę sieciową, w którą grają prawdziwi wymiatacze. Jesteś gotowy podjąć takie wyzwanie?

Nic tak nie sprzyja rozruszaniu szarych komórek przed powrotem do szkoły czy pracy, jak zdrowa dawka detektywistycznej dedukcji. A jak bawić się w Sherlocka, to… nie tylko w grach o nim samym, ale i również w L.A Noire – dynamicznej grze przygodowej twórców kultowego GTA. Produkcja ta zaskoczy Cię najbardziej realistycznymi twarzami cyfrowych bohaterów, jakie do tej pory stworzono na potrzeby gier. I nie jest to jedynie cieszący oko dodatek, bo każdy grymas przesłuchiwanej osoby, nerwowy uśmiech czy przewracanie oczami będziesz musiał sobie tu zanotować. Bez tego nie uda ci się rozszyfrować kto kłamie, kto mówi prawdę, a kto próbuje coś przed Tobą ukryć. Jesteś gotowy zmierzyć się ze światem przestępczym Los Angeles lat późnych 40-stych ubiegłego wieku? Jeśli tak to chwytaj okazję. W Kompletnej Edycji, oprócz ciekawej historii, znajdziesz bowiem nie tylko dodatkową broń czy specjalne łaszki dla Twojego detektywa, ale i 5 specjalnych śledztw, których będziesz miał okazję się sprawdzić.

Półmetek latobrania przynosi ze sobą bilet na najwspanialsze, koszykarskie widowisko. NBA 2K14 to kolejna odsłona jednej z najlepszych obecnie gier sportowych.Obłędna oprawa audiowizualna stanowi tu gwarancję niezapomnianych wrażeń, które z łatwością pomylić można z transmisją aktualnego meczu w telewizji. Aktualne składy i pieczołowicie odwzorowane sylwetki największych gwiazd koszykówki, mnóstwo trybów, precyzyjny system sterowania ProStick i niespotykany realizm – to wszystko odnajdziecie w NBA 2K14. I uprzedzając pytania -  w grze nie mogło zabraknąć też naszych rodaków - Marcina Gortata i Macieja Lampe. Czy potrzeba jeszcze jakiejś rekomendacji?

Z tej promocji ucieszy się zapewne każdy fan solidnego szpiegowania. Sam Fisher to bowiem nie bawidamek pokroju Jamesa Bonda, a prawdziwy twardziel, zabójczy i wyjątkowo efektywny.  Tym razem powraca by stanąć na czele supertajnej grupy nazwanej Czwartym Eszelonem powołanej do życia powstrzymać terrorystów bawiących się w śmiertelną wyliczankę. Dla fana tej serii liczyć się będzie jednak tylko i wyłącznie klimat. A ten tutaj jest wyjątkowo gęsty. Co ciekawe w Blacklist całkiem nieźle udało się połączyć atmosferę legendarnego już Chaos Theory z tempem i stylem rozgrywki dynamicznego Conviction. Góry gadżetów i broni, kilka dróg do realizacji celów w każdej z misji, wciągająca fabuła i pieczołowicie zrealizowany tryb kooperacji i rozgrywki wieloosobowej. Oto i nowy Splinter Cell.

Kain odmówił Ofiary – Tobie zaś nie wolno przegapić takiej okazji, jaką jest kompletny zestaw gier spod szyldu jednej z najbardziej klimatycznych serii, jakie spłodził ten świat! W pakiecie nie uwzględniającym zaledwie przedpotopowego Blood Omen, czeka Cię całe mnóstwo skakania, szybowania, przesuwania kamiennych bloków, masakrowania wampirów i ludzi przy użyciu szponów i włóczni, ale też picia krwi i pochłaniania dusz. Ten niezwykle atrakcyjny zestaw czynności opakowany został tu dodatkowo w intrygującą i nieźle zagmatwaną fabułę, o klimacie gęstszym niż konsystencja smoły. Przedarcie się przez antologię „schedy po Kainie” to kilkanaście apetycznych wieczorów, których to z napisami końcowymi ostatniej produkcji z pewnością nie będziesz żałować. Polecamy po stokroć!

Garrett, mistrz złodziei powraca po naprawdę długiej przerwie, kusząc nas swoją nową wyprawą, w czasie której nieopatrznie wplątany zostanie w grubszą intrygę. Innymi słowy, to wręcz idealna okazja by ponownie zanurzyć się po uszy w mrocznych uliczkach Miasta i wtapiając się w cień okradać jakichś dzianych cwaniaków – z ich kosztowności, sztabek złota, naszyjników, sztućcy i czego tam jeszcze nam się pod rękę nawinie. Przygotuj więc łuk, zestaw unikatowych strzał i wyskocz na Miasto, jeszcze raz „niechcący” ratując świat przed zagładą. No i okradając w międzyczasie kogo tylko się da, bo złodziej-bohater z przypadku, to ciągle złodziej. Najlepszy w swoim fachu, tak przy okazji.

Zanim zagramy się na śmierć przy okazji nowej części Dooma, warto przypomnieć sobie jeszcze odsłonę, która w dniu swojej premiery (ale też i na długo przed nią), trzęsła całą branżą. I nie ma ku temu lepszej okazji, jak latobraniowy Doom 3 BFG Edition. Ta specjalnie zremasterowana edycja gry kryje w swoich trzewiach nie tylko oficjalny dodatek Resurrection of Evil, ale pakiet siedmiu bonusowych misji tworzących wspólnie zupełnie nowy rozdział historii Doom3 zatytułowany Zaginiona Misja. Chwyć więc za BFG jak za starych, dobrych czasów, i udowodnij wrednym cyberdemonom, że Twoje umiejętności kopania ich ohydnych tyłków przez ostatnie lata nie zardzewiały ani o jotę.

Chyba nic tak nie przygotuje Was na nadchodzący spadek temperatur, jak skute lodem krajobrazy Lost Planet 3. W tej dynamicznej grze akcji wybieramy się bowiem na znaną fanom serii planetę E.D.N III jako jeden z jej pierwszych kolonizatorów. I to w czasach, w których temperatury były tam najniższe, a kroczące po powierzchni Akridy najwredniejsze. Przetrwanie w tym nieprzyjaznym środowisku zapewni nam nie tylko zestaw broni palnej, ale i nasze główne narzędzie pracy, w postaci ogromnego mecha górniczego. Ubierzcie się więc ciepło już teraz, pakujcie najpotrzebniejsze rzeczy i jazda. Raczej trudno jest znaleźć wyprawę na inną planetę w atrakcyjniejszej cenie. Nawet jeśli wspomniana planeta nie należy do najcieplejszych, a w dodatku ma spore problemy z robactwem.

Twórcy przecudownego Euro Truck Simulator 2 zapraszają Cię do krainy marzeń każdego fana marki Scania. W tej unikatowej produkcji otrzymasz nie tylko możliwość wyrobienia sobie wirtualnego prawa jazdy kategorii C, ale i również zmierzysz się z oficjalnymi torami testowymi obecnego w tytule producenta, by w finale swoich zmagań wystartować w organizowanym przez niego Young European Truck Driver. Jeśli nadal ci mało możesz jeszcze pobawić się w kierowcę TIRA dostarczając przeróżne ładunki do ich punktów docelowych. Wrażenia wagi ciężkiej masz tu zatemjak w banku, a ich wiarygodność gwarantuje wysokie przywiązanie do detali i realizmu, reprezentowane przez twórców z SCS Software. Bardziej prawdziwie może być już bowiem tylko w autentycznej kabinie ciężarówki!

Trapiony demonami przeszłości gliniarz powraca – ogolony na łyso, w hawajskiej koszuli, z dwoma gnatami w dłoniach i w świetnej cenie. W tym mistrzowsko wykonanym zwieńczeniu kultowej już dzisiaj serii poznasz co to ból utraty, walka z codziennością i strach przed światem niezagłuszonym nałogami, przy okazji dziurawiąc dziesiątki przedstawicieli mafii, gangów i innych drobnych rzezimieszków. A jeśli prywatna krucjata Maxa ci nie wystarcza, zawsze możesz porzucać się wszystkie możliwe strony w zwolnionym tempie w przygotowanym na tę okazję trybie wieloosobowym. Nie zastanawiaj się więc dłużej, bo tak soczystej historii i emocjonujących wymian ognia nie znajdziesz nigdzie indziej. W końcu mówimy tu o Rockstar, mistrzach absolutnie kultowych gier!

Święci z Trzeciej nie powiedzieli jeszcze ostatniego słowa – i to pomimo faktu objęcia prezydenckiego fotela w kraju Wujka Sama. Kiedy światu zagraża bowiem inwazja wrogo nastawionych Obcych, tylko dziarska ekipa fanów fioletowego koloru może uratować ludzkość przed zagładą. Wyluzuj, wskocz w obcisły kostium Neo i zobacz, jak najlepsze elementy takich produkcji jak Prototype, GTA czy też poprzednie odsłony Saint’s Row spotykają się w tej jednej z najbardziej pokręconych produkcji w historii elektronicznej rozrywki. Zresztą, jak można odpuścić sobie taką grę i to wydaną w pakiecie z aż 28 dodatkami DLC. A zauważyliście, że ta edycja nazwana została Grą Stulecia? Taka okazja zdarza się więc tylko raz na 100 lat!

W świecie, w którym wojna już dawno stała się tak naturalnym elementem istnienia, jak samo oddychanie, nie ma miejsca na nudę. A już na pewno nie w roli dowódcy Kosmicznych Marines, najbardziej zaprawionych w bojach jednostek ludzkiego Imperium. Chcesz zobaczyć jak wygląda ich codzienność? Sięgnij po ten zestaw – znajdziesz tu nie tylko zbiór podstawowych misji zgrabnie zapakowanych w ciekawą opowieść, ale i dwa, potężne dodatki, w postaci kolejnych epizodów - Chaos Rising i Retribution. Wyczyść i przeładuj swoją giwerę, wyruszając w podróż po wielu, trapionych wojenną pożogą planetach – i dolej oliwy do ognia! Trenuj swoich Marines, wybieraj im nowe umiejętności specjalne i dbaj o to, aby byli zawsze przygotowani do odparcia ataku Orków i Sił Chaosu. Bo jeśli kuć swoją wolę walki na podobieństwo stali, to tylko w towarzystwie oddanych Imperatorowi twardzieli. Witamy w miejscu, w którym chłopcy stają się mężczyznami!

Czy zastanawiałeś się kiedyś jak wyglądałby świat, gdyby Zimna Wojna w pewnym momencie historii podniosła nieco swoją temperaturę? Odpowiedź na to pytanie dostarczy Ci Wargame: European Escalation, a więc znakomity RTS od twórców genialnego R.U.S.E. Stań na czele wojsk NATO bądź jednostek Układu Warszawskiego i weź udział w szeregu hipotetycznych, lecz bardzo prawdopodobnych starć, które mogłyby mieć miejsce pomiędzy rokiem 1975, a 1985. Jako francuski, radziecki czy też amerykański dowódca podejmiesz się tu licznych zadań, wśród których znalazła się nawet konieczność stłamszenia… polskich buntowników. Autorski silnik graficzny gwarantuje przy tym świetne doznania, pozwalając na dowolne przybliżenie (jak i oddalenie) pola bitwy. Głębia taktycznych możliwości sprawi zaś, iż unikatowe umiejętności każdej z 361 dostępnych jednostek wykorzystasz tu do maksimum. Nie bądź obojętny – dalszy podział sił na świecie leży w Twoich rękach. Nawet jeśli to tylko jedno, wielkie gdybanie.

Złodziej do realizacji swoich celów zawsze trzyma się blisko cieni. Poszukujący zemsty za zamordowanie swojej Cesarzowej Corvo Attano nie boi się opuścić tej kryjówki by poderżnąć gardło wrogom, patrząc im przy tym prosto w oczy. Dishonored to produkcja w znakomity sposób łącząca pierwszoosobową skradankę z dynamicznymi starciami, w całość wplatając dodatkowo zestaw nadprzyrodzonych mocy głównego bohatera. Z bagażem ponad 100 nagród i wyróżnień, produkcja to nie powinna przemknąć ci koło nosa – w szczególności w tak obłędnie niskiej cenie. Game of the Year Edition poszerza i tak bogaty już pakiet Dishonored o zestaw wyzwań testujących Twoje umiejętności, dorzucając do tego dodatkową kampanię dla pojedynczego gracza, w której poznasz historię zupełnie innej postaci z pół-otwartego miasta Dunwall. Dobądź więc klingi i pomóż Corvo odzyskać jego honor!

Lara Croft w rzucie izometrycznym i z opcją kooperacji dla dwóch graczy? I to bez „Tomb Raider” w tytule? Czy coś takiego w ogóle może się udać? Ano może, i to na tyle dobrze, że w drodze do nas jest już sequel tej wyśmienitej produkcji. Zanim jednak Temple of Osiris wyląduje na cyfrowych półkach sklepowych, warto w pierwszej kolejności sprawdzić, w czym tkwi magia tego nietuzinkowego spin-offa. Lara Croft and the Guardian of Light, pomimo wielu różnic względem „oryginału”, to wciąż znany fanom serii zestaw elementów pięknie składających się w niesamowicie grywalną całość, subtelnie mieszając tu przestrzenne łamigłówki z chwilami akcji i skakania po platformach. Zresztą, to ciągle wyprawa z udziałem pięknej Lary – czy coś takiego można sobie odpuścić?

Strategie czasu rzeczywistego osadzone w trakcie II Wojny Światowej nie kończą się na serii Company of Heroes. Idealnym tego przykładem jest kolejna odsłona wyjątkowo popularnego wśród komputerowych taktyków cyklu Men of War. Oddział Szturmowy 2 to nie tylko zwiększony rozmach sieciowych bitew czy zestaw usprawnień w rozgrywce. W tej serii od zawsze liczył się realizm starć z przeciwnikiem i na to położono tu największy nacisk. Jeśli jesteś gotowy wcielić się w dowódcę jednej z pięciu dostępnych nacji i poprowadzić swoje jednostki do zwycięstwa na wszystkich możliwych frontach – od Pacyfiku po spalone pustynie Afryki, podejmij wyzwanie. Uważaj jednak, bo tym razem nie będzie tak prosto. Szczególnie, że poza okresem szkolenia Twoim przeciwnikiem podczas przeróżnych potyczek będzie najczęściej innych gracz. Wygrana wymaga umiejętności opracowywania i wprowadzanie misternych planów w życie. Po części przyda się także kilka specjalnych dodatków z edycji Deluxe, szczególnie premia do doświadczenia pozwalająca na szybsze odblokowywanie pojazdów.

Ośnieżone szczyty urokliwej prowincji Tamriel wzywają, bo nad niebem Skyrim ponownie zaroiło się od smoków. W tej kultowej już dzisiaj produkcji RPG wcielamy się bowiem w słynnego Dovahkiina, wojownika o duszy latających gadów – a więc jedyną osobę zdolną je ubić i powstrzymać ich łaknącego zagłady świata lidera. A kiedy to zły Alduin padnie powalony Twoim kończącym temat uderzeniem, nie zapomnij jeszcze postawić gdzieś swojego domu, zadbać o potomstwo i posadzić drzewo. No dobra – to ostatnie nie jest tu jeszcze możliwe, ale pełen zestaw dodatków obecnych w Edycji Legendarnej bez problemów pozwoli Ci na pierwsze dwie z wymienionych czynności. Znudzony ciepłem domowego ogniska możesz też wyprawić się z mieczem, łukiem bądź przygotowanym zaklęciem na wampirzego Lorda, lub jeśli tylko taka Twoja wola – przyłączyć się do niego pod postacią wampira. Bo jeśli zagłębiać się w bogate i pieczołowicie przygotowane uniwersum Starszych Zwojów, to tylko z pełnym zestawem rozszerzeń na pokładzie.

Brud, smar, sadze i olej Ci nie straszne? Rozkręcenie i ponowne złożenie silnika w całość podnieca Cię bardziej, niż sama jazda motocyklem czy samochodem? W takim razie Car Mechanic Simulator 2014 to gra dla Ciebie. Tutaj nie tylko będziesz mógł samodzielnie diagnozować i eliminować usterki, ale i zamawiać nowe części, kontaktować się z klientami, a nawet wykorzystywać specjalistyczne narzędzia znajdujące się wyposażeniu profesjonalnych serwisów samochodowych. Ale stawiane przed Tobą zadanie też nie jest proste - musisz zrobić wszystko, aby trafiające na warsztat pojazdy powróciły na drogi sprawniejsze niż kiedykolwiek! Każde z dostępnych tu zleceń to ponad 70 losowo generowanych scenariuszy do rozwiązania, podczas których to często będziesz musiał rozkręcić nawet 150 elementów. Na co więc czekasz? Nasadowa dziesiątka w rękę i do dzieła!

Zanim poznamy dalszą część historii Lary Croft za sprawą Rise of the Tomb Rider, początek jej opowiedzianych na nowoprzygód warto sobie jeszcze odświeżyć. Jeśli jakimś cudem ominął Cię restart tej popularnej, zręcznościowej serii, koniecznie nadrób zaległości. Tylko tutaj poznasz przyczyny przemiany młodziutkiej, przestraszonej kobiety w zahartowanego poszukiwacza skarbów. Na tajemniczej wyspie, samotnie zmierzysz się z przerażającymi, starożytnymi bóstwami i owładniętymi szaleństwem okultystami, próbując przetrwać za wszelką cenę i uratować resztki Twojej dawnej załogi. Przy okazji splądrujesz kilka świątyń i grobowców, rozwiniesz swoje umiejętności i posiadany sprzęt, a wszystko to przy akompaniamencie wybuchów i wartkiej akcji, jakiej nie powstydziłby się sam Nathan Drake z Uncharted. Jeśli ten zestaw atrakcji jeszcze Cię nie przekonuje, rzuć proszę okiem na cenę biletu opisanej wyprawy. No i na jej główną uczestniczkę. Już spakowany?

Pewne stare i mądre przysłowie mówi, iż pirackich gier nigdy za mało. Risen 2: Dark Waters to zaś idealna okazja do uczciwego piracenia na otwartym morzu, w szczególności jeśli w Waszych sercach ciągle gra jeszcze muzyka z Gothic II: Nocy Kruka. Klimat kultowej produkcji studia Piranha Bytes jest tu bowiem na wyciągnięcie ręki, czego fanom tych ponadczasowych klasyków zignorować po prostu nie wypada. Cała reszta to już grube godziny RPG’owania w starym i niezmiennie dobrym stylu, z obozami i frakcjami do wstąpienia jak i dziesiątkami kretoszczurów do ubicia. Jeśli więc tęskno Ci do dawnych, RPG’owych czasów, o poranku budzisz się z szantami na ustach i marzysz o własnej krypie z równie własną załogą – Dark Waters zabierze Cię w pełen przygód rejs marzeń.