Choć serie Settlers, Warcraft czy Age of Empires pokryła już warstwa kurzu to jednak wciąż pozostają one wzorem dla nowych produkcji. Takich właśnie jak Northgard, który serwuje nam sentymentalny powrót do dawnych czasów. Oto co warto wiedzieć siadając do gry.
Northgard – poradnik początkującego gracza
Jakże często prawdziwe growe perełki pojawiają na półkach sklepowych po cichu, bez większego rozgłosu. Cóż, taki już los gier indie. Nie mając olbrzymich budżetów pokroju Far Cry 5 czy zbliżającego się wielkimi krokami God of War, „niezależne” produkcje muszą zdać się na samych graczy, którzy dostrzegą w nich „boską iskrę” i polecą je dalej, swoim znajomym.
Osadzony w nordyckich klimatach Northgard idealnie wpisuje się w ten schemat. No bo ilu z Was zauważyło tę strategię gdy w zeszłym roku pojawiła się we wczesnym dostępie na platformie Steam?
Tymczasem baza zadowolonych graczy rosła tam z każdym dniem. I gdy końcu, na początku zeszłego miesiąca odbyła się oficjalna premiera gry mówiło się już o niej głośno jako nowych Settlersach. Skąd to porównanie? Po trochu ze stylu rozgrywki, po trochu - lekko sentymentalnego klimatu i specyficznej, kreskówkowej grafiki.
Northgard przenosi nas do świata wikingów, nordyckich wierzeń i walk o władzę. Areną zmagań jest świeżo odkryty ląd, skrywający nie tylko przeróżnej maści skarby, ale i ogrom niebezpieczeństw.
Co najważniejsze jednak, tytułowy Northgard to kraina wyjątkowo surowa, w której o przeżycie trzeba walczyć na każdym kroku. Niewiele tu surowców, niewiele budynków i jednostek, a mimo to gra potrafi pochłonąć bez reszty.
Kliknij zdjęcia by je powiększyć
Dla wszystkich, którzy chcieliby spróbować swoich sił w Northgard przygotowaliśmy kilka istotnych wskazówek i wyjaśnień. Bo choć jak na strategię czasu rzeczywistego ze sporym ekonomicznym zacięciem Northgard nie ma przesadnie skomplikowanych zasad to jednak pewne jej elementy mogą na starcie sprawiać problemy.
Skrócona wersja poradnika
The Settlers NEXT
Wyjaśnijmy sobie na wstępie jedno – choć o Northgard mówi się, że to „nowe Settlers” to nie ma tu mowy o kopiowaniu dawnych pomysłów. Nie znajdziecie tu więc ani budowania wydajnych linii produkcyjnych, ani szczegółowego zarządzania przepływem towarów.
Są za to tak charakterystyczne zasoby jak jedzenie, drewno, złoto, kamień czy żelazo. Są też budynki odpowiadające za dostarczanie poszczególnych surowców takie jak choćby chata drwala, rybaka czy kopalnia. Co więcej, każdy z nich da się ulepszyć…po wcześniejszej modernizacji Ratusza czyli głównej bazy wypadowej. Pod tym względem Northgard przypomina nieco serię Age of Empires.
Na szczęście na tym podobieństwa do klasyków się kończą, bo twórcy ze studia Shiro Games dorzucili tu sporą garść własnych, świeżych pomysłów dzięki którym ich gra rządzi się swoimi, dość nietypowymi prawami. I choć z początku wszystko może wydawać się tu proste, Northgard ma sporą talię asów w rękawie, którymi potrafi nieźle zaskoczyć.
Od mieszkańca do myśliwego
Northgard pojedynczymi wikingami stoi – i to dosłownie, bo w grze liczy każda para rąk zdolnych do pracy. Nie ma tu typowego „kupowania” nowych mieszkańców naszej osady, pojawiają się oni sami co pewien czas, po spełnieniu określonych warunków, o czym zresztą przeczytacie w jednym z kolejnych punktów.
Co najważniejsze, każdy podwładny od razu rzuca się w wir pracy, początkowo po prostu zbierając jedzenie gdzie popadnie. By nadać mu bardziej odpowiedzialne zajęcie np. zmienić go w rybaka, drwala bądź woja wystarczy przypisać go (kliknięciem myszy) do odpowiedniego budynku.
Na tym jednak nie koniec, bo w każdej chwili dowolnego członka naszego klanu (poza bohaterami oczywiście) można „przebranżowić” wyznaczając mu inne zadanie. Nauczenie się tego jak efektywnie przerzucać wikingów pomiędzy poszczególnymi rolami jest koniecznością by w ogóle móc myśleć o przetrwaniu kryzysów i nieubłaganie nadchodzącej kolejnej zimy.
Nadchodzi zima
A właśnie – zima. Ten dodatkowy, jakże oryginalnie zaprojektowany element znacząco zmienia sposób rozgrywki. Umieszczony po lewej stronie, u dołu pasek czasu na bieżąco pokazuje ile jeszcze miesięcy zostało nam do nadejścia śniegów.
Zima w Northgard potrafi bardzo mocno uszczuplić zasoby. Bardzo mocno wzrasta spożycie żywności i zużycie drewna, które w wikingom w Northgard służy nie tylko za podstawowy budulec, ale też jako opał ogrzewający ich domostwa podczas srogich mrozów. Tak jak w życiu, podczas zimowych miesięcy, drastycznie zmniejsza się pozyskiwanie nowych zasobów. Spada też skuteczność wojowników.
Lepiej więc skup się w tym czasie na przetrwaniu, a ewentualne plany rozszerzania ziem czy rozbudowy swojej osady zaplanuj na wiosnę lub lato, gdy będziesz mieć już wystarczająco dużo zgromadzonej żywności i drewna.
Odnaleźć szczęście
Oprócz surowców w Northgard liczy się jeszcze jeden współczynnik - poziom szczęścia. Uważaj na niego, bo bez utrzymywania szczęścia klanu na dodatnim poziomie nie masz szans na zwiększenie populacji i rychło zacznie brakować ci rąk do pracy.
To właśnie szczęście reguluje bowiem szybkość pojawiania się nowych osadników – im jest wyższe tym mniej dni potrzeba na przyciągnięcie nowych ludzi do twojego klanu. Co istotne, na poziom szczęścia składają się nie tylko takie elementy jak ilość chorych czy rannych, ale także wielkość populacji czy aktualnie zajmowane terytorium.
Warto wiedzieć też, że z każdym rokiem oczekiwania mieszkańców rosną. Stąd też warto zadbać o dodatkowe generatory zadowolenia aktualnie dowodzonego klany. Może to być warzelnia piwa albo siedziba skaldów.
Doskonałym sposobem na szybkie podbicie szczęścia i współczynników pozyskiwania zasobów jest też uczta. Działa krótko, kosztuje dużo (każda kolejna coraz więcej), ale nie raz potrafi uratować skórę.
System zdobywania i wykorzystywania nowych terenów
Proces poszerzenia terytorium w Northgard przypomina nieco ten z ostatniej odsłony Settlers. Każda kraina podzielona jest tu bowiem na obszary, które zdobywamy osobno wysyłając na nie swoich chojraków. By jednak było to w ogóle możliwe trzeba wcześniej „zatrudnić” zwiadowcę, który rozpozna teren odsłaniając pokrywającą go „mgłę wojny”.
Później idzie już „z górki”, bo zajęcie nowego terenu sprowadza się tu do oczyszczenia go z zagrożeń takich jak wilki, niedźwiedzie, draugry czy inne wrogie istoty, a potem wydania określonej liczby jedzenia na jego kolonizację.
Przed podbojem najlepiej dobrze zorientować się jednak w okolicy, by jak najwcześniej, jak najmniejszym kosztem podbić te z okalających nas terenów które dadzą najwięcej. Każdy obszar jest bowiem inny. Może też mieć inny limit budynków, który na początku da się na nim postawić.
Dlatego zamiast niewiele wnoszącej polany lepiej postaw na las z jeleniami, ziemię ze stawem pełnym ryb albo teren z żyznymi glebami, które z miejsca możesz zamienić z pole uprawne. Pamiętaj – jedzenie i drewno to w Northgard klucz do przeżycia! Kamień i żelazo też są ważne, ale ich zasoby szybko się kończą.
Klan klanowi nie równy
W walce o Northgard bierze udział aż 6 różnych klanów. Każdy z nich oferuje inne bonusy na starcie i inne premie za zdobywaną podczas gry sławę. Wszystko zaś po to by niejako wymusić na nas zmianę stylu rozgrywki. Inaczej będzie się więc grało Klanem Kozy, który dostaje mocną, aż 30% premię do produkcji podczas uczty, a inaczej wyraźnie ofensywnym Klanem Wilka, którego wojska nie tylko jedzą mniej, ale i generują dodatkowe szczęście.
Folklor i wybór talentów
Pod pojęciem folkloru kryje się w Northgard całkiem ciekawy system talentów. To coś na kształt skromnego drzewka technologicznego, które jednak potrafi nieźle namieszać w samej rozgrywce przechylając szalę zwycięstwa na naszą korzyść. O ile oczywiście, dobrze dobierzemy umiejętność dla aktualnej sytuacji.
Zdobywanymi podczas gry punktami folkloru możesz więc dla przykładu trwale zmniejszyć zużycie jedzenia, zwiększyć efektywność spichlerzy czy też wyposażyć wojaków w grube futra, którymi ogrzeją się podczas mrozu zwiększając tym samym swoją skuteczność podczas walki w takich warunkach.
Co istotne, każdy klan ma nieco inaczej wyglądające drzewko umiejętności. Korzystaj z nich jednak bardzo rozważnie, zwracając szczególną uwagę na to by uzupełniać nimi najważniejsze braki. Dzięki temu uda ci się przeżyć niejeden kryzys.
Podbój kontra rozwój
Choć Northgard wygląda na spokojną grę, w której przede wszystkim liczy się rozwój osady, to tylko pozory. Cały czas trzeba balansować pomiędzy podbojem nowych terenów, polowaniem na skarby, a rozbudową bazy.
Z pewnością nie jest to gra zachowawcza – kto nie ryzykuje ten przegra tu z kretesem. I to nawet jeśli warunkiem zwycięstwa nie jest pokonanie przeciwnika, a zdobycie określonego poziomu sławy czy wpływu handlowego. Czy to w trybie kampanii czy podczas rozgrywki wieloosobowej cały czas ktoś depcze ci tu po piętach.
Walcz z głową…bacznie obserwując starcie
Potyczki w Northgard nie wymagają wielkich oddziałów. Wystarczy bohater i kilku wojaków. Wysyłając ich bój warto jednak obserwować walkę i zarządzać pojedynczymi jednostkami tak aby żądnej nie stracić.
W razie czego zawsze możesz szybko wycofać mocno poranionego wojownika na swój teren, by objął go „zdalnym” leczeniem uzdrowiciel bądź znachor. Dla tych jednostek nie ważna jest odległość, liczy się tylko aby leczony osadnik znajdował się na terenie należącym do klanu.
Owce, spichlerze i…..zatrzęsienie szczurów
Wielkim atutem Northgard jest też nieprzewidywalność rozgrywki. Spora w tym zasługa losowych zdarzeń, które co jakiś czas pojawiają się na linii czasu. Raz będzie to wyjątkowo sroga zima, raz trzęsienie ziemi, które naruszy część twoich budynków. A jeszcze kiedy indziej nawiedzi cię plaga szczurów sprowadzając na mieszkańców chorobę i dziesiątkując zebrane plony.
Dobra rada – przygotuj się przed każdym takim wydarzeniem zgodnie z tym co sugeruje ci linia czasu. Spichlerze to idealny sposób na ochronę plonów przed szczurami i zabezpieczenie na wypadek tęgich mrozów, płonące budynki ugasisz szybko wysyłając doń nieprzydzielonego osadnika, a jeśli na twoim terytorium biegają owce – zawsze możesz je poświęcić by dostać natychmiastowy zastrzyk jedzenia pozwalając na chwilowe uszczuplenie szeregów zbieraczy by przekierować ich do innej pracy.
Pamiętaj – liczy się tylko przetrwanie! Miłej zabawy! Grę Northgard możecie kupić tutaj.
Komentarze
9Mam, gram, polecam!
Az sobie chyba obadam tytuł bo przy settlersach to ja spędziłem setki godzin :)