Następny iPhone powinien mieć USB-C
Porty USB-C mają już praktycznie wszystkie dostępne MacBooki. Standard ten powinien być wspierany też przez inne urządzenia Apple, zwłaszcza iPhone’y.
Jeszcze kilka lat temu nie podejrzewałbym, że Apple będzie jednym z największych popularyzatorów nowego standardu USB. To właśnie firma z Cupertino jako pierwsza zdecydowała się na umieszczenie w swoich komputerach wyłącznie portów typu USB-C. Na pierwszy ogień poszedł konsumencki, 12-calowy MacBook. Teraz, zaledwie kilka dni temu, swoją premierę miały profesjonalne komputery MacBook Pro, także wyposażone tylko w porty USB-C.
Jednym to rozwiązanie się podoba i jest nazywane bardzo odważnym. Inne osoby uważają, że Apple upadło na głowę i sprawiło, że nowe MacBooki są zupełnie nieużywalne. Prawda jest taka, że dziś interfejs USB-C nie jest zbyt często używany i obecność wyłącznie portów tego typu jest problemem. Jednak za rok, góra dwa problem ten przestanie istnieć, ponieważ większość urządzeń dostępnych na rynku będzie korzystać z nowego standardu. Mam nadzieję, że jednymi z takich sprzętów będą nowe iPhone’y oraz iPady.
Obecnie urządzenia mobilne od Apple są wyposażone w porty ładowania Lightning. Gdy debiutowały one cztery lata temu, wyznaczały zupełnie nowe trendy. Wtyczka Lightning cechowała się bardzo małymi wymiarami i można było włożyć ją do smartfonu odwrotnie (jest symetryczna). Standard był zdecydowanie lepszy od używanego wówczas micro USB, ale nie góruje właściwie pod żadnym względem nad portami USB-C, które są stosowane w coraz większej liczbie tegorocznych smartfonów. Nowe porty USB są symetryczne, pozwalają na ekstremalnie szybkie przesyłanie danych, obrazu oraz energii i wspierają szybkie ładowanie. Są lepsze od Lightning pod każdym względem oprócz rozmiarów.
Co więcej, dzięki nowemu typowy portów USB możliwe byłoby stosowanie jednego kabla do ładowania smartfona i komputera. Należy pamiętać też o tym, że USB-C bardzo szybko staje się ogólnie obowiązującym standardem. Oznacza to, że posiadacze iPhone’ów mogliby pożyczać ładowarki od swoich znajomych używających tabletów, komputerów oraz smartfonów z Androidem. Czyli od praktycznie wszystkich, bo statystyki Androida są coraz lepsze. Opcja ta spodobałaby się zwłaszcza osobom, które regularnie zapominają o wzięciu ładowarki iPhone’a do domu lub pracy. A zabieranie jej często jest koniecznością, ponieważ modele 5s, 6 oraz 6s cechują się bardzo krótkim czasem pracy bez ładowania.
Niestety standaryzacja ta może być nie w smak Apple. Akcesoria wykorzystujące USB-C może tworzyć praktycznie każdy i nie musi z tego tytułu uiszczać żadnych opłat licencyjnych. W przypadku akcesoriów wykorzystujących standard Lightning jest zupełnie inaczej, a za możliwość tworzenia tego typu urządzeń ich producenci płacą Apple całkiem pokaźny haracz. Apple jednak praktycznie nigdy dobrowolnie nie rezygnuje z zarobku. Wręcz przeciwnie. Dlatego można spodziewać się, że wbrew wszelkiej logice Tim Cook nie zdecyduje się na zastąpienie portów Lightning za pomocą USB-C. Mimo że ta zmiana byłaby spójna z dotychczasowymi działaniami firmy i przyniosłaby wszystkim użytkownikom iPhone’ów oraz iPadów wymierne korzyści.
Komentarze
18XD. Wyznaczały nowe trendy cen przejściówek bo standard bezużyteczny kiedy jest USB
Za miesiac wydaj komputer ze zlaczem B.
Oj, nie pasuje, wydaj przejscoiwki.
Jak to mowia w USA "you cant make this shit up"
Kabla? A nie czasem przewodu?