OnePlus Nord CE 5G to bardzo solidny smartfon ze średniego segmentu. Producent twierdzi, że zapewnia więcej niż można się spodziewać. Testy pokazują, że tak dobrze niestety nie jest.
Recenzja OnePlus Nord CE 5G
Jakie masz pierwsze skojarzenie z OnePlus? Mocno prawdopodobne, że takie, o które postarał się sam producent. Swój pierwszy smartfon z 2014 roku określił mianem pogromcy flagowców, podobną łatkę miało zresztą kilka jego kolejnych modeli. Było to całkiem trafne, zwłaszcza jeśli brało się pod uwagę przede wszystkim wydajność i cenę. Dopiero w ostatnim czasie do sprzedaży zaczęły trafiać smartfony OnePlus nie tylko z najwyższej, ale też ze średniej i niższej półki. W przypadku tych ostatnich zderzenie z rynkiem okazało się najbardziej bolesne, z tzw. średniakami producent poradził sobie nieco lepiej.
Nie znaczy to jednak, że OnePlus Nord okazał się idealny. Światło dzienne ujrzał jednak OnePlus Nord CE 5G, który wedle zapowiedzi miał być owocem prac z wyciągniętymi wnioskami. Czy jest lepszy od pierwszego przedstawiciela omawianej serii? Chyba tak. Czy faktycznie zapewnia więcej niż można oczekiwać po smartfonie za 1499 złotych (8 GB RAM + 128 GB) / 1799 złotych (12 GB RAM + 256 GB) i czy to najlepszy w tej cenie chiński telefon? Chyba nie, ale przyjrzyjcie się szczegółom.
Najsmuklejszy OnePlus od lat
Jeśli jeszcze przez chwilę będziemy trzymać się tematu OnePlus Nord, na pierwszy rzut oka design nie przeszedł rewolucji. Ba, trzeba nawet nieco uważniejszy przyjrzeć się obydwu modelom, aby dostrzec korekty. Poza kosmetyką w postaci nieco inaczej osadzonych logo, OnePlus Nord CE 5G ma też uszczuplone aparaty fotograficzne. Zarówno tylny jak i przedni oferują tu po jednym obiektywie mniej. I oczywiście mówimy o uszczupleniu pod względem liczby obiektywów, a niej jakości zdjęć.
Przy nieco bliższym poznaniu okazuje się, że producent zmienił coś jeszcze. Pomimo ekranów o niemal identycznych przekątnych, OnePlus Nord CE 5G udało się odchudzić do jedynie 7.9 mm. To oznacza, że mówimy tutaj o najsmuklejszym smartfonie tego producenta od czasów OnePlus 6T. Jednocześnie cała konstrukcja waży 170 g. W praktyce ze smartfona korzysta się przyjemnie, jest dobrze wykonany, każdy element wydaje się dobrze spasowany z resztą. Oczywiście nie wszystkim będzie podobało się, że jest to spory model, bo ekran mierzy 6,43 cala.
W mniejszym stopniu akcentowane są materiały, jakie zostały tutaj wykorzystane. Najzwyczajniej nie ma się czym przesadnie chwalić, bo o ile na froncie można liczyć na szkło, boczne ramki oraz tył zostały wykonane z plastiku.
Ten ostatni udanie imituje szkło, nie można też odmówić producentowi postarania się o ciekawe wersje kolorystyczne - Charcoal Ink, Silver Ray oraz Blue Void, którą możecie oglądać na zdjęciach. Warto też dodać, że powierzchnia jest matowa i dość długo zachowuje czystość, nie stanowi magnesu na odciski palców.
Na prawym boku umieszczono jedynie przycisk zasilania. Na lewym znalazły się przyciski do regulacji głośności oraz tacka na dwie karty SIM.
Szkoda, że jednocześnie trzeba pogodzić się z brakiem gniazda na microSD. Nie zastosowano tutaj także lubianego przez niektórych użytkowników suwaka i to akurat nieco zaskakuje.
OnePlus Nord również nie oferuje slotu na microSD, nie dysponuje też złączem słuchawkowym 3.5mm. Tutaj OnePlus Nord CE 5G ma przewagę, ponieważ można podłączyć do niego dowolne słuchawki, również przewodowe. Port USB-C to absolutny standard, podobnie jak jego umiejscowienie na dolnej krawędzi.
Największym zawodem jeśli chodzi o konstrukcję okazuje się brak głośników stereo, które w tym segmencie cenowym powinny się pojawić, co udowadnia wielu konkurentów. W efekcie można liczyć tu na wystarczająco mocne dźwięki, ale brakuje niskich tonów.
OxygenOS 11 i dużo pamięci. To musi dobrze działać i tak działa
Nakładki na system Android stosowane przez producentów wypadają obecnie zdecydowanie lepiej niż jeszcze kilka lat temu. OxygenOS ma opinię jednej z najlepiej zoptymalizowanych i tutaj też prezentuje się jak należy. Ocena aspektów wizualnych to indywidualna kwestia, opcji personalizacji jest tu zresztą i tak całkiem sporo. Najważniejsze, że wszystko działa jak powinno, nakładka nie jest też zaśmiecona nadmiarem zbędnych funkcji czy aplikacji. Tak naprawdę z tych dodatkowych znalazł się tu jedynie Netflix.
Obudowa skrywa ośmiordzeniowy procesor Qualcomm Snapdragon 750G wykonany w 8nm procesie technologicznym i wspierany przez Adreno 619. Producent dorzuca do tego 6 GB, 8 GB lub 12 GB pamięci RAM (typu LPDDR4X) oraz 128 GB lub 256 GB pamięci wewnętrznej w standardzie UFS 2.1 Do testów dostarczony został najbogatszy z dostępnych wariantów, czyli 12 GB + 256 GB.
W teorii powinno zapewniać to bardzo dobrą wydajność i na szczęście na tym się nie kończy. W praktyce OnePlus Nord CE 5G wypada pod tym względem bardzo dobrze. Radzi sobie nie tylko z podstawowymi zadaniami, ale też dodatkowymi aplikacjami i grami, nie wyłączając z tego sporej części z tych uznawanych za najbardziej łakome na sprzęt.
Naturalnie sięgając po najbardziej zaawansowane tytuły trzeba liczyć się z tym, że liczba klatek na sekundę nie jest tu tak wysoka jak w przypadku topowych procesorów i towarzyszących im GPU. Pozytywnie trzeba ocenić przy tym kulturę pracy OnePlus Nord CE 5G, nawet dłuższa rozgrywka przy lubianym tytule nie będzie powodowała nagrzewania się obudowy. Jeśli się zastanawiacie to tak, można znaleźć w tym budżecie smartfony z mocniejszymi procesorami. Z drugiej strony, nie ma ich szczególnie wiele, możliwe, że więcej znaleźlibyśmy słabszych, a więc koniec końców tutaj OnePlus Nord CE 5G ma plusa. Zwłaszcza jeśli wybierze się wariant z większymi zasobami pamięci.
Wyniki benchmarków
Parametry telefonu
Bateria
Ocena subiektywna
Wyświetlacz AMOLED z Always On Display
Sporo ustawień znalazło się tu także w zakładce Wyświetlacz. Poza tymi najbardziej oczywistymi warto wyróżnić między innymi Tryb ciemny, Komfort oglądania oraz Tryb czytania, które odczuwalnie zwiększają komfort korzystania ze smartfona po zmroku. Swoje grono sympatyków znajdzie tu zapewne również Always On Display, który stosunkowo niedawno pojawił się na smartfonach tego producenta.
O wyświetlaczu można powiedzieć zresztą więcej dobrego, bo nie zawodzi nie tylko oprogramowanie, ale też aspekt sprzętowy. Można cieszyć się tu panelem Fluid AMOLED o rozdzielczości Full HD+ (1080 x 2400 pikseli) i częstotliwości odświeżania 90 Hz. Ta ostatnia zwiększa przyjemność korzystania ze smartfona, szczególnie przy przewijaniu treści oraz przy graniu, płynność wyświetlanego obrazu jest wtedy zdecydowanie lepsza niż na standardowym ekranie 60 Hz. Odwzorowanie kolorów też jest tutaj dobre, a poziomy jasności minimalnej i maksymalnej umożliwiają bezproblemową obsługę i w ciemnym pomieszczeniu i w pełnym słońcu.
Patrząc na zdjęcia urządzenia zapewne nie zauważyliście czytnika linii papilarnych. Ten został bowiem zintegrowany właśnie z wyświetlaczem. Umieszczono go dość nisko (blisko dolnej krawędzi), ale samo działanie wypada bardo pozytywnie. Jest skuteczny i wystarczająco szybki.
Akumulator jak najbardziej na plus
Trudno twierdzić, że akumulator o pojemności 4500 mAh zalicza się do rekordowych. Realne czasy pracy smartfonów na jednym ładowaniu potrafią jednak zaskakiwać, co w przypadku OnePlus Nord CE 5G przybrało pozytywny wymiar. W zależności od intensywności korzystania z niego oraz rodzaju wykorzystywanych aplikacji czy gier, można spodziewać się tutaj nawet 2 pełnych dni bez sięgania po ładowarkę. SOT, czyli czas włączonego ekranu, też trzeba pochwalić. W czasie testów z reguły mieścił się w przedziale od 5 do 8 godzin.
OnePlus to jeden z tych producentów, którzy kojarzą się z szybkimi ładowarkami. Czy i tutaj taką zastosowano? W zestawie ze smartfonem oferowana jest ładowarka o mocy 30W, która pozwala na uzupełnienie energii od 0 do 100% w nieco ponad godzinę. I tutaj nie mówimy zatem o rekordowych wartościach, ale też trudno o powody do narzekania. Nie jest nim nawet brak bezprzewodowego ładowania, to bowiem wciąż rozwiązanie zarezerwowane dla topowych smartfonów.
Jaki aparat ma OnePlus Nord CE 5G?
- aparat tylny (podstawowy): 64 Mpx, f/1.79, PDAF
- aparat tylny (ultraszerokokątny): 8 Mpx, f/2.25, 119 stopni
- aparat tylny (monochromatyczny): 2 Mpx, f2/.4
- aparat przedni: 16 Mpx (Sony IMX471), f/2.45
- filmy (tył): 4K przy 30 fps
- filmy (przód): Full HD przy 60 fps
- lampa LED: tak (z tyłu)
Jak już zauważyliście, w kilku punktach OnePlus Nord CE 5G prezentuje się bardzo dobrze, ponadprzeciętnie. W przypadku możliwości foto-wideo jest tylko i aż poprawnie. Już sama konfiguracja tylnego aparatu u nikogo nie wywoła szczególnego entuzjazmu. Obiektyw główny 64 Mpix otrzymał bowiem do towarzystwa obiektyw ultraszerokokątny 8 Mpix oraz obiektyw monochromatyczny 2 Mpix. W największym skrócie, pierwszy potrafi dość sporo (nie jest najlepszy w swojej klasie, co to to nie), drugi jest przeciętny, a z trzeciego mało kto będzie zapewne korzystał.
aparat tylny, ultraszerokokątny
aparat tylny, ultraszerokokątny
Pogarszające się warunki świetlne niosą za sobą spadek jakości zdjęć i, co nie dziwi, mocniej jest to odczuwalne podczas korzystania z obiektywu ultraszerokokątnego. W jego przypadku zadowalającą szczegółowość zdjęć często trudno jednak uzyskać nawet w najlepszym oświetleniu.
Producent postarał się o tryb nocny (Scena nocy), można skorzystać z niego nie tylko w obiektywie głównym, ale też ultraszerokokątnym. Poza tym dodatkowe opcje to między innymi Panorama, Portret oraz tryb Pro z opcją skorzystania z formatu RAW. Sama aplikacja działa poprawnie i jest, podobnie jak cała nakładka, bardzo przejrzysta.
aparat tylny, podstawowy, tryb nocny wyłączony
aparat tylny, podstawowy, tryb nocny aktywny
Raczej nie jest to również smartfon dla największych pasjonatów mobilnego filmowania. Możliwe jest wprawdzie rejestrowanie materiałów wideo w jakości 4K, ale tylko w 30 klatkach na sekundę. Szczegółowość obrazu wypada poprawnie, kontrast dobrze, nie ma co jednak liczyć na OIS, a jedynie EIS.
W przypadku nastawiania się na płynność 60 klatek na sekundę trzeba ograniczyć się do jakości Full HD. Cały czas mowa o głównym obiektywie. Bo jeśli chodzi o szerokokątny czy kamerę przednią to w ich przypadku maksimum stanowi rozdzielczość Full HD.
Czy warto kupić OnePlus Nord CE 5G?
Nie ulega wątpliwości, że OnePlus Nord CE 5G to dobry smartfon. Można powiedzieć wiele dobrego na temat zastosowanego przez producenta wyświetlacza, bo nie dość, że postawił na panel AMOLED to jednocześnie zadbał o podwyższoną częstotliwość odświeżania i wszystkie najważniejsze opcje dotyczące personalizacji ustawień z nim związanych, w tym Always On Display. Chwalić należy też podzespoły odpowiedzialne za wydajność i faktyczną kulturę pracy urządzenia, czas pracy na baterii czy zaplecze komunikacyjne. A nie da się ukryć, że to tak naprawdę kluczowe elementy w smartfonie.
No chyba, że dla kogoś zdecydowanie najważniejszy jest aparat fotograficzny, to tutaj OnePlus Nord CE 5G wielkiego wrażenia nie robi. Poza brakiem czytnika kart pamięci, co jest niejako charakterystyczne dla tego producenta, cierpi też na kilka innych drobnych bolączek. Nie są one dyskwalifikujące, ale niektórych mogą irytować, dlatego nie wypada o nich nie wspomnieć.
Czy można polecać zakup OnePlus Nord CE 5G? Tak. Czy dystansuje on konkurentów oferowanych za podobne pieniądze? Nie. Jak już wspomniałem, testowany wariant 12 GB + 256 GB został wyceniony na 1799 złotych. A przecież w gronie polecanych smartfonów do 2000 złotych można znaleźć chociażby POCO F3 z Qualcomm Snapdragon 870 i pamięcią wewnętrzną UFS 3.1 czy Galaxy A52 5G z Qualcomm Snapdragon 750G, lepszym aparatem i wodoszczelną obudową IP67. Z drugiej strony można znaleźć też sporo gorszych smartfonów, za które producenci życzą sobie takich samych lub podobnych pieniędzy. OnePlus Nord CE 5G to zatem nie dominator, ale bardzo solidny telefon ze średniej półki.
Opinia o OnePlus Nord CE 5G
- dobry ekran AMOLED z odświeżaniem 90 Hz
- zoptymalizowany i funkcjonalny OxygenOS
- zadowalająca wydajność
- dużo pamięci (w testowanym, najbogatszym wariancie)
- dobry czas pracy na baterii i dość szybkie ładowanie 30W
- dual SIM
- wbudowane wyjście słuchawkowe mini jack 3,5 mm
- plastikowa, ale dobrze wykonana obudowa
- smukły profil (7,9 mm)
- brak miejsca dla karty pamięci microSD
- brak głośników stereo
- słabe wibracje
- przeciętny obiektyw ultraszerokokątny
- oficjalnie brak jakiejkolwiek normy IP
Komentarze
10Główny aparat wydaje się robić bardzo dobre zdjęcia, nie wiem w czym wg recenzenta leży problem. Szerokokątny to faktycznie kaplica, rozmazane rozpikselowane zdjęcia.
No i czemu krytykowana jest jego opłacalność na podstawie wariantu 12/256? Przecież wariant 8/128 kosztuje 1500zł, podczas gdy tyle samo kosztuje Poco F3, który ma "tylko" 6GB ramu. Z kolei szajsung nie dość, że ma 6GB ramu to jeszcze kosztuje 1900zł.
Artykuł mocno tendencyjny, krytykowanie telefonu bez konkretów...