To miał być rok wirtualnej rzeczywistości. Tymczasem świat oszalał na punkcie Pokemonów. Skąd ten szał?
Rzeczywistość wirtualna? Inteligentne drony? Internet Rzeczy? Zaawansowane roboty? A gdzie tam – największą elektroniczną sensacją tego roku są jak dotąd… Pokemony. A właściwie prosta „mobilka” wykorzystująca wcale-nie-taką-nową technologię rzeczywistości rozszerzonej – Pokemon GO.
Ludzkość oszalała na punkcie tych stworków – dziesiątki milionów pobrań, miliony dolarów zarobione przez twórców i news na newsie w serwisach, których o artykuły na temat Pokemonów nawet byście nie podejrzewali. Ale cóż, niecodziennie na rynku debiutuje coś, co w Internecie, pod względem popularności, jest w stanie zdetronizować nawet porno (jak wynika z Google Trends).
Odkop, okrój – stwórz fenomen
Choć statystyki sugerowałyby rewolucję na niesamowitą wręcz skalę, w rzeczywistości z żadną mega-nowością nie mamy tutaj do czynienia. Wszak u podstaw Pokemon GO stoi starusieńka już technologia, a i sam pomysł był już wcześniej eksploatowany przez ekipę Niantic, w jej wcześniejszym dziele – Ingress. Projekt ten przez całe swoje życie zarobił zaledwie około miliona dolarów.
Tymczasem okazuje się, że wystarczyło go okroić (to jest: zmniejszyć jego skalę) oraz dodać znane i lubiane stworki, by przekuć porażkę w sukces. I to naprawdę spektakularny – potrzeba było tylko kilku dni, by ta darmowa (lecz zarabiająca przez mikropłatności) produkcja wygenerowała kilkanaście milionów dolarów przychodu. Sama wartość rynkowa Nintendo osiągnęła zresztą najwyższy poziom od lat 80-tych.
Co więc tak przykuwa graczy? Zdaje się, że przede wszystkim… powód do wyjścia z domu. W Pokemon GO przemierzamy bowiem swoje miasto, w którego różnych zakamarkach ukryte zostały pokemony. Zgromadzone stworki następnie trenujemy, po czym poddajemy je próbie w walce.
Świat oszalał
Trudno jest obecnie znaleźć serwis internetowy, w którym nie pojawiłby się choć jeden artykuł na temat mobilnych Pokemonów. Świat oszalał na ich punkcie. Informują o nich serwisy rozrywkowe, a nawet biznesowe – każdy chce ogrzać się w ich blasku.
Gra Pokemon GO bije rekordy popularności – to lider pobrań w sklepach Google Play i App Store, Androidowcy korzystają z niej chętniej niż z Twittera, a słynna piosenka „Gotta Catch 'Em All” w ostatnim tygodniu była odtwarzana na Spotify o 365 proc. częściej niż jeszcze tydzień wcześniej. To się nazywa generowanie trendów.
Wystarczył tydzień, by mania zaowocowała dziesiątkami anegdot związanych z „mobilką” Nintendo. Krótko mówiąc: ludzie wyszli z domów i zaczęło się dziać. I tak, dowiedzieliśmy się, na przykład, że dziewiętnastolatka z Wyoming szukała wodnych Pokemonów – udała się nad rzekę i, owszem, do znaleziska dotarła, tyle tylko że były to zwłoki mężczyzny.
Słyszeliśmy też o pomyłkowych zatrzymaniach przez policjantów, którzy widząc w nocy dziwnie zachowujących obywateli oskarżyli ich o handel narkotykami. Tymczasem okazało się, że panowie tylko zbierali Pokemony. Większym zainteresowaniem cieszą się też centra kultury i kościoły – tam bowiem często znajdują się areny (Gym) i lokacje (PokeStop).
Nie tak miała wyglądać apokalipsa zombie
Pokemon GO pojawiło się i wywołało furorę. Także w Polsce (gdzie oficjalnie gra nie jest jeszcze dostępna) na dworze coraz częściej możemy spotkać rzesze podróżujących „zombiaków” z oczami wlepionymi w smartfony, poszukujących kolejnych stworków do kolekcji. Jednak nieuwaga objawia się także w inny sposób. Zaledwie kilka dni po premierze aplikacji złodzieje już znaleźli sposób na wykorzystanie jej w niecnych celach. Zwabiali graczy, którzy chcieli wzbogacić się o nowe Pokemony. Z miejsca akcji wyszli zaś bez smartfonów i portfeli.
Szaleństwo nie zna zresztą granic. Na grupy pokemonowych zombie nie brakuje też skarg – kilka dni temu poznaliśmy historię człowieka, którego dom został oznaczony jako Gym. Pod jego hawirą aż roi się od domorosłych Ashów, Brocków i Misty, a podjazd jest permanentie zablokowany. Łowcy nie widzą nawet nic nieodpowiedniego w tym, by za stworkami ganiać po Muzeum Holokaustu w Waszyngtonie. Według twórców gry, najlepsze w niej jest to, że zachęca ona użytkowników do odkrywania ciekawych miejsc w pobliżu. Nie o to chyba jednak chodziło. Sami gracze mówią jednak, że poszukiwania w muzeum nie są objawem brakiu szacunku. O co więc chodzi? „Chcemy złapać je wszystkie!”.
Inni właściciele zaś robią wszystko, co w ich mocy, by przyciągnąć armie pokemonowych zombie do siebie. Okazuje się, że wystarczy „wabik” w postaci zwiększenia obfitości Pokemonów w danym regionie (co, jak wynika z wyliczeń Inc. jest kosztem około 1,19 dolara za godzinę), by doczekać się takich fal klientów, o jakich wcześniej można było tylko marzyć. Podobno potrzeba tylko kilku minut, by w knajpie pojawiły się dziesiątki łowców.
Jak złapać je wszystkie?
Na razie gra Pokemon GO nie jest dostępna w Polsce, ani nawet w Europie. Co więcej, „mobilka” nie dotarła jeszcze nawet do ojczyzny Pokemonów, czyli Japonii. Obecnie oficjalnie łapać i trenować Pokemony mogą wyłącznie mieszkańcy Stanów Zjednoczonych, Australii i Nowej Zelandii. Powodem jest zbyt mała liczba serwerów. Niecierpliwi mogą jednak skorzystać ze sposobów na obejście blokad.
W przypadku smartfonów z Androidem należy skorzystać z aplikacji w wersji APK (bezpieczna wersja tutaj). Posiadacze iPhone'ów mogą natomiast pobrać grę z App Store – przed instalacją konieczne jest jednak wylogowanie się z konta i wybranie regionu USA lub Australia. Nie dla was te sposoby? Poczekajcie więc jeszcze kilka tygodni, a doczekacie się oficjalnego udostępnienia gry.
Powiedz Pokemon GO jeszcze raz…
Czy moda na łapanie stworków przeminie tak szybko jak się pojawiła? Trudno powiedzieć. Na pewno na jej korzyść zaliczyć trzeba fakt, że większość świata dopiero czeka na premierę. Z drugiej strony jednak, czy tak prosta i niezbyt rewolucyjna w gruncie rzeczy produkcja może przykuć uwagę graczy na dłużej? A może to właśnie na powrót takiej „czystej rozrywki” czekają ludzie?
Inna sprawa, że te Pokemony są dzisiaj wszędzie. Z jednej strony świadczy to o rosnącej popularności projektu. Z drugiej jednak taki natłok newsów musi zakończyć się przesytem, a przy okazji na pewno powoduje u internautów coraz większą irytację. Dalej, Jules, powiedz im…
Komentarze
26We Are Doomed.
https://s31.postimg.org/xtenyh87f/POKEMONY.png
To brak szacunku dla ludzi których tam zabito !
http://pokemon-go.pl/news/turniej-pokemon-go-w-katowicach-wygraj-i-zdobadz-nagrody/
Znalazłem jeszcze stronkę na której możemy dostać kilka drobiazgów do Pokemon Go między innymi paczkę w której znajdziemy: 200 pokeballi, 25 lucky eggs, 25 incese, 1 egg incubator, 8 lure modules oraz 2500 poke coinsów. Przydatne graty pod ten turniej, można sprawdzić może nie każdemu uda się wylosować ale warto spróbować szczególnie jak ma się w planach Katowice.
http://d5h.pl/r/BMdpokemonGO-poki-zgarnij-itemy
Zaprzaszam do Katowic! ! !
http://pokemon-go.pl/news/turniej-pokemon-go-w-katowicach-wygraj-i-zdobadz-nagrody/
Znalazłem jeszcze stronkę na której możemy dostać kilka drobiazgów do Pokemon Go między innymi paczkę w której znajdziemy: 200 pokeballi, 25 lucky eggs, 25 incese, 1 egg incubator, 8 lure modules oraz 2500 poke coinsów. Przydatne graty pod ten turniej, można sprawdzić może nie każdemu uda się wylosować ale warto spróbować szczególnie jak ma się w planach Katowice.
http://d5h.pl/r/BMdpokemonGO-poki-zgarnij-itemy
Zaprzaszam do Katowic! ! !