Wydawałoby się, że stara technologia CRT stoi na straconej pozycji i lada moment polegnie w nierównej walce z LCD i PDP. A jednak sklepy w Polsce ciągle sprzedają bardzo duże ilości "baniek", a producenci wypuszczają na rynek coraz to nowe modele. Dlaczego tak się dzieje?
Po pierwsze: niska cena.
Po drugie: niska cena
Po trzecie: nie, nie cena... po prostu piękny obraz :)
Niedawno firmy Samsung oraz Philips wypuściły na rynek nowe modele telewizorów CRT, które nieźle namieszały klientom w głowach. Świadomym klientom, a nie tym ślepo podążającym za płaską modą. Otóż weszły do sprzedaży 32-calowe, panoramiczne telewizory, wyposażone w komplet gniazd (między innymi HDMI): wyróżniający się doskonałą jakością obrazu Philips 32PW9551, oraz mający dobrą jakość obrazu, wyjątkowo płaski (40 cm głębokości) i piękny Samsung WS-32Z409P.
Lata doświadczeń przy produkcji telewizorów zaowocowały dopracowanymi i tanimi modelami, które w polskich warunkach świetnie się sprawdzają. To właśnie telewizory CRT najlepiej radzą sobie z wyświetlaniem sygnału SD, a więc dominującego w polskich domach teraz, i w najbliższej przyszłości.
Pisząc więc o telewizorach CRT HD Ready, będziemy mieli na myśli właśnie te dwa modele. Największą wadą Philipsa 32PW9551 jest wygląd, który nie przystaje do dzisiejszych standardów. Najlepiej wcisnąć go w jakąś wnękę lub meblościankę, maskując w ten sposób długą tubę. Samsung WS-32Z409P należy do serii Slim, jest płaski - jak na telewizor CRT, no i ma o wiele ciekawszy design. Jako mebel wygrywa zdecydowanie z Philipsem, może też konkurować niekiedy z płaskimi telewizorami.
Philips 32PW9551
Samsung WS-32Z409P
Po włączeniu sytuacja nieco się zmienia. Philips wygrywa lepszym kontrastem, kolorystyką, czernią, a najbardziej geometrią obrazu. Samsung ma nieco zwichrowaną geometrię na skutek daleko idących kompromisów w celu skrócenia fizycznej głębokości telewizora. Także ostrość obrazu na Philipsie przewyższa ostrość u Samsunga, szczególnie na brzegach ekranu. Nie myślmy jednak, że obraz na Samsungu jest zły, bo tak nie jest. Obraz Samsunga jest tylko nieco gorszy, niż Philipsa, ale cały czas świetny.
Czy CRT-ki radzą sobie równie dobrze w każdej dziedzinie? Na pewno mają najlepszy obraz w telewizji SD, ze zwykłej anteny czy osiedlowej kablówki nie wyciągniemy więcej na żadnym innym odbiorniku. Równie dobrze jest przy wyświetlaniu sygnału DVD, choć tutaj już technologie LCD i PDP dogoniły modele kineskopowe.
Sygnał HD wygląda na Samsungu i Philipsie dobrze - ładna czerń, zero smużenia, duży kontrast... jednak widać, że LCD i plazmy radzą sobie lepiej, podobnie jak i w grach komputerowo-konsolowych. No a w Internecie i w systemie Windows widać już wyraźnie przewagę nowoczesnych technologii, czcionka na CRT-kach nie jest zbyt ostra i wygląda dużo gorzej. Poza tym programów HD będzie przybywać, telewizja analogowa już za kilka lat zostanie zastąpiona cyfrową, o wiele lepszą jakościowo.
Telewizja SD, filmy divx | 5/5 |
Filmy DVD | 3/5 |
Telewizja HD | 3/5 |
Gry komputerowe i konsolowe | 3/5 |
Internet, multimedia | 1/5 |
Jednak telewizory te kosztują około 2000 złotych, czyli o mniej więcej 1000 złotych mniej, niż przeciętnej jakości 32-calowy telewizor LCD, o 2000 złotych mniej, niż porządny LCD lub 37-calowa plazma.
Musimy jeszcze pamiętać o dosyć ważnej kwestii, która umyka jakoś uwadze podczas planowania zakupu, a chodzi o proporcje obrazu i związane z tym zależności. Otóż jak wiadomo, obraz panoramiczny odznacza się proporcjami boków 16:9, takie są też wszystkie plazmy, LCD-ki oraz wymienione przez nas w tekście dwa telewizory CRT. Panorama to świetna sprawa, jeśli oglądamy program w HD, film DVD/divx czy też odpalamy grę na konsolce. Niestety, wszystkie programy nadawane w niskiej rozdzielczości mają proporcje tradycyjnej telewizji, czyli 4:3. Telewizory panoramiczne prezentują wtedy po bokach dwa czarne pasy, a obraz robi się wyraźnie mniejszy - niczym na tradycyjnym telewizorze CRT o przekątnej 27 cali... a to już niezbyt wiele, szczególnie w obszernym salonie.
Z tego właśnie powodu jakoś nie możemy się przekonać do panoramicznych odbiorników 32-calowych. W przypadku plazm i LCD sprawa jest prosta - trzeba zebrać więcej gotówki na model 37-calowy, ale zainteresowani technologią CRT powinni pamiętać, że nie mają takiej możliwości.
Oczywiście każdy telewizor ma różne opcje rozciągania obrazu 4:3, ale wiąże się to zawsze ze zniekształceniem obrazu lub jego obcięciem i obniżeniem jakości. Jeśli komuś się to podoba, to czemu nie, można stosować, ale należy sprawdzić działanie tych opcji przed zakupem telewizora.