PES 2014 to wielki krok naprzód względem poprzedniej odsłony. Zapowiadanej rewolucji jednak nie ma. Ot dobry symulator kopania łaciatej.
Po tak hucznie zapowiadanej przez Konami rewolucji spodziewałem się, że nowy PES wgniecie mnie w fotel, spowoduje opadnięcie szczęki i ugięcie się pode mną kolan. No dobra, prawdę mówiąc nie sądzę żeby jakakolwiek gra sportowa wywołała u mnie kiedykolwiek takie emocje. Nie mniej jednak, słuchając kolejno serwowanych obietnic producenta można było odnieść wrażenie, że otrzymamy coś wielkiego, a tymczasem...
Manchester City? Masz na myśli Man Blue?
Z pewnością jest lepiej niż przed rokiem. Znacznie lepiej. Paru rzeczy nie udało się jednak poprawić i największą bolączką PESa pozostają nielicencjonowane, w znacznej mierze nazwy klubów. Chcecie pograć AS Romą? Nie ma problemu. Chcecie, aby wasi kopacze przywdziali trykoty Manchesteru City? No to jest problem. Kolorystycznie zbliżone koszulki są obecne, ale pod herbem klubu Man Blue. Takich kwiatków jest znacznie więcej. Jedynym polskim, licencjonowanym zespołem występującym w grze jest Legia Warszawa i to tylko dlatego, że występuje w Lidze Mistrzów. A na tę Konami posiada akurat licencję. Podobnie jest z ligą włoską, holenderską Eredivisie, hiszpańską BBVA oraz francuską Ligue 1.
Nieco po macoszemu postanowiono potraktować twarze piłkarzy. O ile w przypadku największych nazwisk futbolu sytuacja wygląda dość dobrze i można ich bezproblemowo rozpoznać, to piłkarze mniej znani często wyglądają tak, jakby osobę odpowiedzialną za modele poniosła ułańska fantazja. Od strony wizualnej natomiast sylwetki wyglądają świetnie. Nowy silnik graficzny był tym, czego seria PES potrzebowała od dawna. Bogactwo szczegółów widać nie tylko wśród obu walczących na boisku jedenastek, ale także na trybunach, futbolówce i całym otoczeniu.
Nie tylko nowe składy
Największą innowacją edycji 2014 jest właśnie Fox Engine, którego możliwości zaprezentowano między innymi w kolejnych zwiastunach nadchodzącej, piątej odsłony kultowego Metal Gear Solid. Dzięki temu silnikowi w najnowszym Pro Evolution Soccer znalazł się niespotykany wcześniej w tej serii system obliczania w czasie rzeczywistym kolizji obiektów. W niepamięć odeszło kilka powtarzalnych animacji, które często wyglądały nienaturalnie. Trzeba przyznać, że walka pomiędzy piłkarzami na boisku wygląda teraz bardzo realistycznie, a ciała piłkarzy reagują na wślizgi tak jak powinny. Przez kilkanaście godzin grania nie uświadczyłem jakichś większych bądź kuriozalnych bugów, które mogłyby wynikać z zastosowania nowego silnika. O niebo lepsza jest animacja ruchu zawodników, co widać zwłaszcza podczas powtórek, gdy akcje odtwarzane są w zwolnionym tempie.
Kolejną nowością lansowaną przez Konami jest system Heart. W teorii, dzięki niemu piłkarze na bieżąco reagują na wydarzenia na boisku, które od teraz są w stanie wpłynąć na ich morale i skuteczność. Innymi słowy - jeżeli zawodnik strzeli bramkę, powiedzie mu się seria podań i zjedna sobie tym samym publiczność to zacznie grać lepiej. Jeśli natomiast po raz kolejny odda niecelny strzał w meczu to będzie miał świadomość, że zespół stoi w obliczu np. piątek porażki pod rząd przez co jego skuteczność wyraźnie się pogorszy. Tak to przynajmniej wygląda według szumnych zapowiedzi producenta. W praktyce natomiast nie byłem w stanie odczuć tego efektu. Uważam, że zbyt wiele zależy tutaj od psychiki grającego. Zapewne większość z nas tych drobnych zmian w skuteczności zawodników nawet nie dostrzeże.
Zostań legendą
PES 2014 nie wprowadza wiele nowości w zakresie trybów gry. Najciekawszym pozostaje Become a Legend, w którym wcielając się w rolę pojedynczego zawodnika możemy przeprowadzić go przez kolejne szczeble kariery i umieścić na szczycie piłkarskiego światka. Od tej edycji PESa możemy także wcielić się w rolę bramkarza, co jest zadaniem dość wymagającym, zwłaszcza na najwyższym poziomie trudności.
Inny ciekawy tryb to Master League, w którym oprócz rozgrywania kolejnych spotkań kontrolujemy klub z pozycji managera. Od tegorocznej edycji możliwa jest zabawa w selekcjonera reprezentacji narodowej. Prócz dwóch wspomnianych wyżej trybów na graczy czeka jeszcze Liga Mistrzów, Liga Europy, Copa Libertadores, AFC Champions League oraz możliwość rozgrywana sezonu w lidze krajowej. Wydaje mi się, że nie jest tego wiele. Jeżeli więc liczycie na coś więcej... Cóż, będziecie zawiedzeni. Opcje rozgrywki sieciowej nie są na tyle ciekawe, aby zatrzymać graczy przed telewizorami i monitorami na długi czas. Co więcej, aby cieszyć się możliwością grania Online trzeba zaopatrzyć się w patch 1.01, który wydano już w dniu premiery. Dopiero za jego sprawą rozgrywka wieloosobowa w PES 2014 stała się w ogóle możliwa. Co ciekawe, gra automatycznie nie chce pobierać żadnych plików. Nie dostrzegłem w niej także opcji autoaktualizacji. Jeśli więc gracz nie dowie się o aktualizacji przypadkiem, nie dowie się o niej wcale. Ze znajomymi i nieznajomymi w sieci można rozegrać pojedynczy mecz oraz spróbować swych sił w opisywanym wcześniej trybie Master League.
REwolucja
Sposób prowadzenia spotkań nieznacznie ewoluował. Dalej chodzi oczywiście o umieszczenie piłki w bramce przeciwnika ;) Zmianie uległa jednak postawa poszczególnych formacji. Sztuczna Inteligencja generalnie radzi sobie lepiej z rozgrywaniem akcji. Przeciwnik komputerowy bardzo często korzysta z rajdów skrzydłami i potrafi nieźle zorganizować się w obronie zagęszczając środek pola. Sporadycznie jednak zdarzają się błędy, które potrafią wywołać furię. Obrońcy w obliczu zagrożenia niejednokrotnie odprowadzają piłkę wzrokiem. Przy egzekwowaniu rzutów różnych dostrzegłem też błędy krycia. Bardzo nierówno zachowują się bramkarze. Na poniższym filmie widać co najmniej dwa kiksy. Jeden z nich popełnił nasz rodak, grający w Ars... przepraszam, w klubie North London.
Rozgrywając kolejne spotkania w Pro Evolution Soccer 2014 czujemy, że mamy do czynienia z symulacją piłki nożnej, nie zaś typową arkadówką, w której liczy siętylko zręczność naszych palców. Solowe rajdy przez pół boiska na najwyższym poziomie trudności wymagają nieco gimnastyki oraz, co raczej oczywiste, obowiązkowego pada w roli kontrolera. W PES 2014 najdrobniejszy błąd, choćby jeden zbędny krok, potrafią zadecydować o utracie piłki. Drybling nie jest łatwy, a odbiór piłki nie polega jedynie na bezmyślnym wciskaniu dwóch przycisków na krzyż. Kluczowe jest wyczucie czasu i potencjalnych umiejętności zawodnika, którego poczynaniami w danej chwili kierujemy.
Miłośnicy symulacji z lubością przestawią się na manualny system podań w uliczkę i oddawania strzałów. Dwie opcje pozwalające na precyzyjne planowanie działań wymagają jednak nieco obycia z grą. Gra odwzajemnia czas spędzony na doszlifowanie umiejętności widowiskowymi akcjami i poczuciem sporej satysfakcji z udanych zagrań. Jedynie tempo spotkań mogłoby być nieco wyższe.
Już za cztery lata, już za cztery lata...
Początkowo chciałem porównać PES 2014 z serią FIFA, ale... jedyne co mogę powiedzieć to to, że FIFA jest w stanie zaoferować więcej w zakresie trybów gry. Poza tym porównanie będzie nietrafione – to dwa zupełnie różne tytuły. Pro Evolution Soccer stawia bowiem bardziej na symulację i jeśli jesteście w stanie przymknąć oko na brak oficjalnych licencji niektórych klubów i niezbyt dużą liczbę trybów rozgrywki, to będziecie się dobrze bawić. Satysfakcja z rozegrania składnej i efektownej akcji w meczu z kumplem jest ogromna. Brakuje tu jednak czegoś, co przykuwałoby uwagę na dłużej. Po Evo w wydaniu 2014 to spory krok w przód względem poprzednich części, ale mało w nim z zapowiadanej rewolucji. Fox Engine i system Heart są świetne, ale brakuje im dopracowania. Gdy twórcy dopieszczą wszystkie szczegóły nowych rozwiązań Pro Evolution Soccer będzie w stanie nawiązać równorzędną walkę o gracza z serią FIFA. Kto wie, może za rok tak się właśnie stanie.
Moja ocena: | |
Grafika: | dobry |
Dźwięk: | zadowalający plus |
Grywalność: | zadowalający plus |
Ogólna ocena: | |
Sugerowana cena w dniu publikacji testu: ok. 119 zł | |
Komentarze
29Sorry ale obecnie pes nie ma nawet z czym startowac do fify. Meczy mnie juz te bezmyslne powtarzanie oklepanej teorii ze fifa ma lepsze tryby gry, licencje ale gameplay, realistyka jest po stronie pesa. W czasach pes 6 lansowanie sie na prawdziwego konesera symulatorow i wysmiewanie sie z dzieci fify mialo jakies podstawy ale obecnie... niektorzy chyba przespali ostatnie 3lata i nie zauwazyli pewnych zmian...
Pytanie czy jest postęp jeśli chodzi o grafe, fizykę gry i tryby.
Możecie się ze mną nie zgodzić, ale po pół roku gry w PES 13 zainstalowałem Fife 13 i miałem wrażenie że gram w gre z kilku lat wstecz. Grafika i sterowanie graczami było tragiczne. Być może to przyzwyczaajenie do PESa, ale Fify już więcej nie zainstaluje.
Czekam za jakimś przełomem kiedy już wszyscy zauważą w PESie króla, a nie w Fifie
PES 14 jest strasznie zmieniony. PCtowcy nie macie co narzekać na brak licencji, patch wgrany i jest po problemie. W PESa 13 grało się świetnie.
Nadal w 14 są pobłażliwi sędziowie( faul na czerwoną, a masz żółtą!)
Gra jest bardziej realistyczna przez co bardzo trudna.
Straszne opóźnienie zawodników co jest wadą bo w 13 można wyczuć kiedy strzelać( na wyczucie)
Mam wrażenie, że PES się upodobnił do FIFy a FIFy nie trawie.
Swoja droga po raz kolejny spotykam sie z wystawianiem werdyktu na temat "co lepsze fifa czy pes?" przez kogos kto ma tak biedne pojecie o pilce noznej. Niedawno sluchalem takiej samej rozkminy ze pes to taki swietny symulator wystawianej przez kogos kto nie wiedzial co to River Plate... :S
http://forum.benchmark.pl/blog/16/entry-138-pes-czy-fifa-messi-czy-ronaldo/
chyba się nie dogadał z redaktorem - pes to w końcu bardzie arcade czy symulacja? :))