Platforma testowa
HiFiMAN HM-650 – bardzo wysokiej jakości odtwarzacz przenośny
Musical Fidelity V90-HPA - wzmacniacz słuchawkowy podłączony do komputera
Apple iPhone SE – smartfon
Huawei Mate 9 – smartfon
Przed przystąpieniem do testu przetworniki wygrzewałem przez ponad 100 godzin. Muzyka pochodziła z nośników SACD, CD oraz plików skompresowanych bezstratnie (FLAC 24/96 i 24/192) lub zupełnie nieskompresowanych (WAVE). Nie odtwarzałem żadnych plików skompresowanych stratnie (np. MP3) gdyż nie pozwalają prawidłowo ocenić jakości dźwięku.
Poza wymienionymi utworami na co dzień słuchałem wielu innych gatunków i wykonawców również przez usługę Spotify. Na komputerze głównym odtwarzaczem był foobar2000 1.3.14, a na smartfonie foobar2000 oraz Spotify.
Należy pamiętać, że ocena jakości i charakterystyki dźwięku jest subiektywna i zawsze uzależniona są od gustu osoby słuchającej.
Lista utworów
- Phil Collins – I Don’t Care Anymore (2016 Remastered)
- SBTRKT – Right Thing To Do
- Nils Petter Molvær - Hover
- Nils Petter Molvær – Darker
- Banks – F*ck With Myself
- Dusky – Ingrid Is A Hybrid
- Steve Strauss – Mr. Bones
- Wojtek Mazolewski – Organizmy Piękne
- Justice – Randy
- Ducky – Bliss
- Bovska – Kaktus
- Ingrid – Double Pedigree
- Perturbator – She Is Young, She Is Beautiful, She Is Next
- Perturbator – Vers / Us (Demo Version)
- Brad Mehldau – Hungry Ghost
- Brad Mehldau – Luxe
- Megadeth – The Threat Is Real
- YG – I’m a Real 1
- Wale – MY PYT
- Dr Dre – For The Love Of Money
- Vision Fortune – Dry Mouth
- Squarepusher - Stor Eiglass
- Frequency & Soulcircuit feat. Diia - Lost
- Dave Brubeck – Take Five
- Curve - Falling Free (Aphex Twin Mix)
- Subwave – Tonal
- Faith No More – Evidence (2016 Remastered Version)
- Ewald Demeyere – Lachrime Pavan
- Judas Priest – Painkiller
- Iron Maiden – Afraid To Shoot Strangers (1998 Remaster)
- Iron Maiden – The Wicker Man
- Artificial Intelligence – Uprising
- David Bowie – The Hearts Filthy Lesson
- Juno Reactor - Conquistador (I & II)
- Martin Solveig, Sam White - +1 (Radio Edit)
- Jamiroquai – Virtual Insanity
- INXS - New Sensation
- Coldcut - Cloned Again
Ogólna charakterystyka dźwięku
Na początek banał… ale bardzo istotny banał
Słuchawki RHA MA750i potrafią zaimponować szczegółowością, ale moim zdaniem wymagają bardzo dobrej jakości źródła dźwięku by zaoferować odpowiednią dynamikę i szczegółowość. Tak, brzmi to jak oczywistość: „podłącz dobry odtwarzacz, żeby usłyszeć dobry dźwięk”. Chodzi jednak o to, że słuchawki RHA MA750i są tak dobre, że ich podłączanie do byle jakiego smartfona nie ma większego sensu. Nie będziemy w stanie docenić ich pełnego potencjału, a chyba nie chodzi o to, żeby kupować znakomite słuchawki tylko po to, by grały na pół gwizdka. Prawda?
W duecie z odtwarzaczem HiFiMAN HM-650 słuchawki oferowały prawdziwą dźwiękową nirwanę, zwłaszcza w klasie cenowej do około 400 zł. Odtwarzając dobrze zremasterowane utwory w formacie FLAC 24/96K lub nawet 24/192K można było poznać granicę możliwości tych słuchawek. Słychać jednak, że producent postarał się by granica ta znajdowała się bardzo daleko. Podobne odczucia mam słuchając ze wzmacniacza Musical Fidelity V90-HPA.
Po przesiadce na telefon tracimy naprawdę dużo. Owszem, nawet smartfon jest w stanie nieźle napędzić te słuchawki, np. na iPhone SE lub 6S uzyskałem całkiem zadowalające brzmienie, ale w porównaniu do odtwarzacza HiFiMAN HM-650 to była przepaść. Dynamika jest co najwyżej przeciętna, szczególnie przy niższej głośności. Siłą rzeczy tracimy też rozdzielczość.
Phil Collins – I Don’t Care Anymore (2016 Remastered)
Album Hello, I Must Be Going (Remastered) Phila Collinsa kupiłem w plikach FLAC 24 bit 96000 Hz. Była to dobra decyzja, bo zarówno pod względem jakości, jak i charakterystyki pasuje do tych słuchawek. Szczególnie dwa pierwsze utwory: I Don’t Care Anymore oraz I Cannot Believe It’s True.
Zaskoczyła mnie duża przestrzeń i genialna dynamika. W odtwarzanej muzyce jest dużo powietrza, a scena jest bardzo szeroka i dość głęboka. Charakter utworu sprawia, że nie mamy tutaj bardzo nisko schodzących częstotliwości. Te które słychać są na pograniczu z tonami średnimi. Imponują sprężystością i kulturą, szczególnie przy średniej i wyższej głośności. Nie deformują się nawet przy najwyższej głośności.
Słuchawki grają dość jasno, lekko, nie zamulają i nie są przytłumione. Jest to typ dźwięku, który sprawia frajdę. Jest bardzo dynamiczny, żywy i czysty, czyli po prostu ciekawy. Separacja dźwięków jest bardzo dobra.
Mimo, że MA750i mają tylko przetworniki dynamiczne (bez jakichkolwiek armatur) można liczyć na świetną szczegółowość. Mi osobiście dały więcej frajdy niż HiFiMAN RE-400. Są bardziej żywiołowe, żywsze i nasycone dźwiękami.
Tony średnie są obecne i wyraźnie słyszalne w odtwarzanej muzyce. Są wystarczająco mocne i świetnie łączą się z tonami niskimi. Soprany są bardziej oderwane od średnicy, ale za to mocne i bardzo szczegółowe. W tym utworze wraz z tonami średnimi tworzą dominujący duet. Brzmienie jest bardzo jasne, ale moim zdaniem nie metaliczne. Bliżej mu do neutralności, z lekko podniesionym dołem i górą pasma. Przy wysokich poziomach głośności soprany stawały się ostre. Nie były na szczęście syczące, ani iskrzące, jednak wychodziły zbyt mocno przed szereg.
Steve Strauss – Mr. Bones
Ten utwór odtwarzany był z SACD (Stockfisch). Mastering i jakość na najwyższym poziomie. Spokojny utwór oparty głównie na wokalu i gitarze. Oba te elementy są świetnie wyeksponowane. Głos jest ciepły, żywy, wibrujący, a gitara imponuje szczegółowością – słychać wszelkie niuanse. Linia basowa wybrzmiewa długo, jest gładka i elegancka. Ogólnie brzmienie można opisać jako miłe dla ucha, spokojne, ciepłe i przede wszystkim pełne – tak jakby pochodziło ze znacznie większych słuchawek. Separacja dźwięków jest wzorowa.
SBTRKT – Right Thing To Do
Czas na trochę elektroniki. Powyższy utwór na słuchawkach RHA MA750i cechuje się przede wszystkim przyjemną, miękką linią basową. Wybrzmiewa długo, i schodzi dość nisko. Testowane słuchawki nie są jednak przeznaczone dla basshead-ów, czyli maniaków bardzo mocnych tonów niskich. Tutaj ich nie brakuje, ale zdecydowanie nie wychodzą przed szereg. Są świetnie kontrolowane i zachowują się poprawnie nawet przy wyższej głośności.
W tym utworze tony średnie są łagodniejsze i nieco schowane. Wraz z ciepłą, wibrującą linią basową na wyróżnienie zasługują tony wysokie – zimne, krótko wybrzmiewające i dość ostre. Wokal jest wyraźny, ale łagodny i dość ciepły.
Banks – F*ck With Myself
Upajający, seksowny głos Banks zawsze brzmi dobrze. Na słuchawkach RHA jest to jeden z dwóch elementów, które się wyróżniają. Wokale są gładkie, wyraźne, niższe tony i szepty są równie dobrze słyszalne, jak wyższe. Różnica jest taka, że wyższe rejestry są bardziej metaliczne i ostrzejsze. Drugim z wyróżniających się elementów są niskie częstotliwości. Dość mocne, ale przede wszystkim miękkie.
Dolne rejestry basowe grają tutaj pięknie, a górne, na pograniczu z tonami średnimi są bardzo delikatne. Sama średnica nie gra w tym utworze większej roli. Jest wycofana, dość ciepła i nieco papierowa. Zdecydowanie nie można tego napisać o tonach wysokich, bo te bywają nieco kłujące przy wyższej głośności. Nawet na pograniczu z syczącymi, ale być może to wina masteringu, a nie słuchawek.
Na uznanie zasługuje przestrzeń i scena – tutaj słuchawki wypadają doskonale. Powietrza jest dużo. Jedynie separacja dźwięków mogłaby być nieco lepsza.
Nils Petter Molvær – Hover
Wszelkie odmiany jazzu brzmią świetnie na testowanych słuchawkach. Utwór Nils Petter Molvær – Hover wpisujący się w nurt nu jazzu jest dobrym przykładem. Trzeba tylko pamiętać, że MA750i to słuchawki o jasnym brzmieniu, więc w niektórych przypadkach dół pasma pozostawia pewien niedosyt jeśli chodzi o moc. Tony niskie są jednak miękkie i przyjemnie wibrujące. Gładkie, pełne, eleganckie, tylko że… odrobinę za słabe.
W tym utworze ogromne wrażenie robi jednak przestrzeń i dynamika. Scena jest bardzo szeroka i głęboka. Słychać mnóstwo powietrza. Niskie częstotliwości wybrzmiewają bliżej ucha, średnica nieco dalej, a wszystko od środka pasma wzwyż potrafi sięgać bardzo daleko. Z całą pewnością nie poczujemy się klaustrofobicznie. Na wzmacniaczu Musical Fidelity V90-HPA i odtwarzaczu HiFiMAN HM-650 słychać tez było znakomitą szczegółowość. W połączeniu z tym sprzętem słuchawki RHA potrafią zaspokoić nawet bardzo wybrednych entuzjastów muzyki.
Wojtek Mazolewski, Justyna Święs – Organizmy Piękne
Podobne odczucia jak wyżej mam też słuchając utworu Wojtka Mazolewskiego i Justyny Święs pod tytułem Organizmy Piękne. Słuchawki RHA MA750i bardzo dobrze znoszą wysoki poziom głośności. Nie deformują w istotny sposób żadnego zakresu częstotliwości. Rzuciła mi się w uszy jednak pewna ciekawostka. W „Organizmach Pięknych” bardzo wyraźnie słychać różnicę w jakości tonów wysokich odtwarzanych na dobrym wzmacniaczu/odtwarzaczu i na smartfonie.
YG – I’m a Real 1
Wybrałem ten utwór by sprawdzić jak słuchawki radzą sobie z mocnymi, długo wybrzmiewającymi, miękkimi tonami niskimi. Tutaj superniskie basy grają pierwszoplanową rolę. Niektóre słuchawki nie potrafią nawet przenieść tak niskich częstotliwości.
RHA nie dały mi jednak powodów do narzekania. Mogłem kręcić potencjometrem do momentu kiedy moje uszy odmawiały dalszej współpracy, a mimo to słuchawki mruczały równie elegancko i bez zniekształceń. Przyjemny, miękki bas był słyszalny nawet przy niskiej głośności. Wciąż nie poleciłbym MA750i basshead’om, bo brakuje im nieco mocy na dolnym końcu, ale z pewnością nie brakuje im kultury.
Metallica – Moth Into Flame
Ze względu na jasność i lekkość brzmienia oraz bardzo dobrą szczegółowość słuchawki RHA nadają się do odtwarzania muzyki gitarowej, nawet w tych nieco cięższych odmianach. Warunkiem jest jednak podłączenie ich do dobrego źródła, oferującego wysoką rozdzielczość. Ze smartfona metal nie brzmi już tak dobrze. W powyższym utworze cieszy przede wszystkim dynamika i dobra separacja instrumentów. Wokal też jest mocny i wyraźny, natomiast ponarzekać można trochę na tony wysokie, które przy wyższej głośności potrafią kłuć w uszy. Dzieje się to jednak przy tak wysokiej głośności, że korzystanie z niej przez dłuższy czas grozi solidnym uszczerbkiem na słuchu.
Podsumowanie
RHA MA750i potrafią zagrać zadziwiająco dobrze. Oferują bardzo dużo, ale mają też spore oczekiwania. Warto je podłączyć do dobrego odtwarzacza i nakarmić 24-bitowymi FLAC’ami, ale odwdzięczają się iście imponującym brzmieniem – superszczegółowym, czystym i przestrzennym. Lekkim, ale bardzo dynamicznym i żywym.
Nie są to jednak klasyczne „V-ki”. Mają raczej charakterystykę bardzo szerokiej litery „U”. Brzmienie nie jest neutralne, studyjne i płaskie, lecz żywe i ciekawe. Cała ta energia połączona z dobrą szczegółowością i dużą ilością powietrza daje mnóstwo frajdy. RHA MA750i są też dobrze wykonane i ciekawie wyglądają. To po prostu bardzo dobre słuchawki.
Komentarze
12Mam ten model od siedmiu, czy ośmiu lat (robione jeszcze w Austrii) i wszystko inne uważam za shit.
posiadam wszystkie wymienione poniżej słuchawki:
Beyerdynamic DT770 PRO
Beyerdynamic DT990 PRO
Pioneer HDJ 2000
Pioneer HDJ 2000 mk II
i chyba 7 par różnych dousznych w cenie od 10 do 50 funtów
Nie potrafię tego wyjaśnić, że wszystkie powyżej wymienione są zachwalane na forach, a dla mnie są po prostu kiepskie. Myślę, że jeśli chodzi o odsłuch słuchawkowy czy głośnikowy, główną kwestią jest przyzwyczajenie się do danego odsłuchu, a to może trwać naprawdę bardzo bardzo długo i dopiero z czasem "nauczymy" się na nich wyłapywać dźwięki. Pierwszą rzeczą którą mówiłem po zakupie nowych słuchawek było "Boże, co za gówno" (zanim pierwszy raz je zakładałem, wygrzewałem przez około 80-100 godzin) Dlatego w recenzje już średnio wierzę :) Sprzęt audio to kwestia bardzo subiektywna. Każdy słyszy trochę inaczej.
A i początek tekstu "Grają równie dobrze jak wyglądają… a może nawet lepiej" wspaniale zachęca do czytania dalej. Nie pomyślałeś, że wygląd to kwestia gustu? Czyli jeśli komuś w ogóle się nie podobają, to generalnie może przyjąć, że i grają beznadziejnie tak? Lepiej unikać takich niejednoznacznych stwierdzeń.
Telewizor, wieża, jakieś tanie mp3. Nie wierzyłem, że słuchawki za 750zł grają tak słabo.
A wiecie dlaczego? Bo przez dwa lata używałem jakichś tanich słuchawek za 50zł i po prostu się przyzwyczaiłem.
Tworzę hobbystycznie muzykę i szukałem w miarę liniowego grania. Nie zależało mi na super przestrzeni, tylko na surowym brzmieniu bez kolorowania. Uwierzcie mi, że dobrze zmasterowane komercyjne utwory potrafią na nich potężnie zabrzmieć.
Może kiedyś skuszę się na jakieś inne słuchaweczki, ale bardzo prawdopodobnym jest, że wrócę do swoich starych AKG K271MKII :)
pozdrawiam