Do Destiny został dodany tryb wyścigowy. Czy jest to przymiarka do eSportu i jakie są dalsze plany Bungie, zapytaliśmy Dereka Carrola, jednego z twórców gry.
Świetna oprawa audiowizualna; Klimatyczne uniwersum; Dynamika starć i potęga mocy dostępnych klas; Czytelny interfejs;Płynne i naturalne połączenie gry solo i w kooperacji; Żyjący świat z ciągle zmieniającymi się wydarzeniami; Tryb multiplayer na wysokich obrotach; Satysfakcjonujący system łupów, bez ilości nadmiernej zbędnych „śmieci”; Pomysłowo rozwiązany „endgame”; Potrafi wessać jak diabli
MinusyJak na FPS – krótka fabularnie, ze zbyt małą różnorodnością misji, powtarzalnością broni i rozgrywki; Jak na MMORPG – ubogi „crafting”, ograniczone możliwości interakcji z innymi graczami; kilka rozwiązań w lokalnym systemie reputacji; nie do końca przemyślany matchmaking w PvP
W trakcie trwania imprezy PlayStation Experience ogłoszono nowy tryb w Destiny - Sparrow Racing League. Zabawa ma ograniczony czas trwania – od 8 do 29 grudnia. Choć z trailera niewiele można wywnioskować na temat samej rozgrywki, a także dalszych planów i kolejnych zmian, jako jedyni w Polsce mieliśmy możliwość porozmawiania z Derekiem Carollem, projektantem Destiny prosto ze studia Bungie. Oto co nam powiedział.
Benchmark.pl: Od pewnego czasu wśród fanów Destiny krążył pogląd, że mecze PvP byłyby idealną podstawą do zmagań eSportowych. Czy Sparrow Racing są jedynie rozgrzewką przed wejściem w świat eSportu?
Derek Caroll: Sparrow Racing powstało jako odpowiedź na prośby społeczności. To w zasadzie pierwsza tak zaawansowana reakcja na to, czego chcieli sami gracze. W tym momencie nie możemy ogłosić żadnej nowej, planowanej aktywności. To konkretne działanie, jak i ewentualne następne są chęcią wysłuchiwania fanów i dostarczania im nowych doświadczeń.
Benchmark.pl: Czy Sparrow Racing uzyskało ograniczony okres czasowy tylko ze względu na testy i czy wkrótce tryb będzie dostępny cały czas?
Derek Caroll: Sparrow Racing zostało stworzone z myślą o tym, żeby społeczność graczy mogła się nakręcić na ten tryb i maksymalnie go wykorzystać przez okres 3 tygodni. Ewentualne dalsze otwarcie wyścigów jest zależne od reakcji, jaką otrzymamy. Jeśli użytkownicy będą zadowoleni, przywrócimy tryb w przyszłości. Decyzja nie została jeszcze podjęta, ale jesteśmy otwarci na to, czego chcą sami gracze. Naszym celem jest odpowiadać na rozsądne żądania społeczności.
Benchmark.pl: Czy będą inne tryby dedykowane dla eSportu? Destiny jest w końcu strzelanką i wielu graczy na pewno chętnie spróbowałoby swoich sił w tego tybu grze sieciowej.
Derek Caroll: Póki co nie ogłaszamy nic więcej, niż wyścigi sparrowów. Osobiście jestem projektantem trybu PvP i nie zamierzam porzucić go na rzecz innych aktywności.
Kiedy tworzyliśmy samo Destiny, skupialiśmy się na jego podstawowej zawartości – akcji, strzelaniu, misjach fabularnych. W ten zakres nie do końca wpisują się same wyścigi. Wiedzieliśmy, że jeśli dasz graczom fajne pojazdy, będą się chcieli nimi ścigać. Mimo to, nie mieliśmy czasu ani zasobów, aby zaimplementować taką funkcję od początku. Teraz mamy podstawy do tego, żeby skupić się na dostarczaniu całkiem nowych wrażeń z gry.
Benchmark.pl: Czy osiągnięcia postaci gracza będą miały wpływ na osiągi w zawodach, czy też liczyć się będą tylko umiejętności prowadzenia pojazdu?
Derek Caroll: Najważniejszym czynnikiem jest zdecydowania indywidualna umiejętność sterowania pojazdem. Oczywiście, różne sparrowy mają odmienne statystyki. Pierwszy, który otrzymujemy w grze, jest wolniejszy, kolejne potrafią wykonywać manewry, obroty i sporo innych rzeczy. Jeszcze inne mają dodatkowy napęd. Gracze mogą wybrać dowolny pojazd, a sporo z nich otrzymają jako nagrodę, właśnie za uczestniczenie w wyścigach. Mając całą dostępną gamę pojazdów, będzie można wybrać taki, który najbardziej odpowiada indywidualnemu stylowi. Mimo tych licznych funkcji, to jednak właśnie osobiste umiejętności gracza będą miały największe przełożenie na wynik meczu.
Benchmark.pl: Czy planowane są odmienne tryby rozgrywki, czy też wygra zawsze ten, kto dojedzie na metę pierwszy? Trailer pokazuje przeszkody i sterowanych przez AI wrogów, czy ich pokonywanie będzie punktowane?
Derek Caroll: Nie ma tu nic skomplikowanego, w całej zabawie chodzi tylko o jak najlepszy czas. Przeciwnicy są tylko przeszkodami, które umieściliśmy po drodze. Jasne, będą strzelać, ponieważ są naszymi wrogami. Do tego będą atakować tego, kto jest na czele stawki, jednak walka z nimi nie będzie dawała żadnych dodatkowych punktów, ani innej przewagi. Ich siła ognia może co prawda zadać nam pewne obrażenia, ale nie są oni na tyle śmiertelnie groźni, żeby trzeba się było nimi przejmować.
Benchmark.pl: Jak będzie działał matchmaking? Czy będzie możliwy dobór graczy według podobnych statystyk wyścigów?
Derek Caroll: Wszystkie statystyki będą dostępne w systemie Bungie.net. Będzie tu też nowy system matchmakingu, w którym brane pod uwagę będą umiejętności graczy. Jeśli dobrze Ci idzie w wyścigach, podniesiesz swój poziom osiągów i w efekcie będziesz włączany do zabawy z osobami o podobnych statystykach. Dzięki rankingom, gra będzie umożliwiała konkurowanie ze sobą, ale równocześnie ma też po prostu stanowić frajdę i dodatkową atrakcję.
Benchmark.pl: Czy ustalone są zasady odróżniające rankingowy mecz eSportowy od zwykłej, amatorskiej rozgrywki sieciowej?
Derek Caroll: Będzie tylko jeden tryb wyścigów sparrowów i tak naprawdę został stworzony tylko dla zabawy. Korzystający z niego gracze zawsze dostaną tak samo ekscytujące zawody. To tylko od ich podejścia zależy jak na serio wezmą rozgrywki i jak bardzo będzie im zależeć na konkurowaniu i porównywaniu się z innymi.
Nie dodamy obsługi prywatnych serwerów gier, tak aby rozgrywać turnieje czy mecze w ścisłym gronie kilku osób. Możliwe to jednak będzie po utworzeniu drużyny złożonej z sześciu osób. Wtedy nie będzie problemu z utworzeniem mini-turnieju, złożonym z konkretnych uczestników. Nie będzie to jednak oficjalna opcja – choć może pojawi się przy następnym uruchomieniu wyścigów.
Podsumowując, wyścigi to trwające trzy tygodnie wydarzenie. Mają być po prostu odjazdową zabawą w Destiny, dostępną dla wszystkich – każdy gracz, korzystający z Xbox 360, Xbox One, PS3 czy PS4 może dołączyć swoją dowolną postać do gry, jeśli tylko posiada grę z rozszerzeniem The Taken King.
Za zorganizowanie możliwości przeprowadzenia wywiadu z Derekiem dziękujemy Marcinowi Lewandowskiemu z MSLGroup.
Komentarze
0Nie dodano jeszcze komentarzy. Bądź pierwszy!