Po wprowadzeniu soundbarów z serii Sound+, koreańska firma idzie za ciosem oferując swój pierwszy „osobny” subwoofer SWA-W700. Oto jego test.
- szybki, zwarty, głęboki i potężny bas,; - wzorowe wykonanie,; - atrakcyjny wygląd.
Minusy- działa tylko z wybranymi soundbarami Samsunga.
Na początku przyznam, że dawno nie testowałem tak nietypowego urządzenia. „A cóż może być nietypowego w subwooferze?” - zapytacie. Otóż to, że ten konkretny model nie jest sprzętem dla każdego ‒ już wyjaśniam, co mam na myśli. Zazwyczaj na łamach Benchmarka staramy się testować i recenzować urządzenia dostępne dla szerokiej rzeszy potencjalnych użytkowników. Z kolei dziś, po raz pierwszy, grupę tę zawężamy i to dość mocno. I nie chodzi tu o jakiś ekstremalnie kosztowny sprzęt dla elit, bowiem SWA-W700 nie jest przesadnie drogi.
Rzecz w tym, że testowany subwoofer działa tylko i wyłącznie z urządzeniami firmy Samsung i to w dodatku nie ze wszystkimi. Grupa zgodnych urządzeń obejmuje kilkanaście najnowszych soundbarów z serii Sound+ (jeden z nich, tj. HW-MS650) już testowaliśmy.
Subwoofer do soundbara
Oto pełna lista tych urządzeń (wg instrukcji obsługi SWA-W700):
- HW-MS550
- HW-MS555C
- HW-MS570
- HW-MS57C
- HW-MS560
- HW-MS650 / HW-MS651
- HW-MS6500 / HW-MS6501
- HW-MS660 / HW-MS661
- HW-MS6510 / HW-MS6511
- HW-MS750 / HW-MS751
- HW-MS760 / HW-MS761
Jak widać, mamy tu listę 11 soundbarów, a jeśli uwzględnimy też warianty kolorystyczne („0” na końcu to czarny, a „1” ‒ srebrny) otrzymamy 17 wariantów. Jeżeli posiadasz jedno z tych urządzeń lub rozważasz jego zakup, gorąco polecam lekturę poniższej recenzji.
Konstrukcja
SWA-W700 wygląda jak zgrabna kostka. Dzięki temu, że szerokość, wysokość (bez nóżek) i głębokość są identyczne, mamy tu do czynienia z sześcianem o boku 32 cm. Nóżki mają wysokość 1,4 cm.
Obudowę wykonano z wysokiej jakości solidnego tworzywa sztucznego. Rogi i kanty są przyjemnie zaokrąglone.
Gdy po raz pierwszy zobaczyłem zdjęcia tego suba, zwróciłem uwagę na okrągły element na przedniej ściance, sądząc, że to maskownica przetwornika. Okazało się, że jest to tylko element ozdobny, natomiast przetwornik umieszczono z tyłu obudowy.
Jest on niczym nieosłonięty, co zwiększa ryzyko przypadkowego uszkodzenia, zwłaszcza jeśli suba ustawimy na przykład przetwornikiem nie do ściany, lecz do środka pomieszczenia.
Jedynym przetwornikiem jest głośnik dynamiczny z metalową membraną. Ma ona średnicę 18,5 cm i osadzono ją grubym, gumowym resorze o szerokości 2,7 cm. Jeżeli zsumujemy średnicę membrany i dwukrotność szerokości resora otrzymamy około 24 cm, co różni się od podawanych 10 cali (25,4 cm). Różnica wynika najprawdopodobniej z tego, że producent podaje średnicę metalowego kosza całego przetwornika.
Membranę wykonano najprawdopodobniej z aluminium i nie jest to raczej konstrukcja przekładkowa (ang. sandwich), bowiem przy puknięciu palcem wydaje typowy odgłos dla czystych membran metalowych.
Subwoofer jest konstrukcją aktywną, tzn. ma wbudowany wzmacniacz klasy D. Producent nie podaje jego szczegółowych parametrów (mocy, zniekształceń), ani na stronie internetowej, ani w instrukcji obsługi.
Pod spodem obudowy znajduje się wgłębienie z dwoma gniazdami:
- gniazdem kabla zasilającego 220V,
- gniazdem serwisowym.
Oto krótkie podsumowanie parametrów testowanego urządzenia:
Specyfikacja techniczna Samsung SWA-W700
Samsung SWA-W700 | |
przetwornik | 1 x niskotonowy, stożkowy, z okrągłą, stożkową membraną o średnicy 18,5 cm |
rodzaj obudowy | zamknięta (bez basrefleksu) |
wzmacniacz | b.d. |
całkowita moc wyjściowa | b.d. |
pasmo przenoszenia | 28-120Hz |
wymiary (bez nóżek) | 32 x 32 x 32 cm |
masa | 14,6 kg |
Instalacja i obsługa
Aby sub mógł otrzymywać, bezprzewodowo, sygnał z grajbelki Sound+, należy podłączyć do niej nadajnik sygnału (na zdjęciu poniżej).
Nadajnik ten stanowi fabryczne wyposażenie suba, nie belki. Producent wyszedł z założenia, że nie każdy z nabywców soundbarów Sound+ będzie chciał później dokupić suba i nie wyposażył ich fabrycznie w tego typu nadajnik. Osobiście wolałbym jednak aby nadajnik był wbudowany w soundbara, ale rozumiem dążenie producenta do redukcji kosztów. Z kolei ktoś, kto zechce powiesić soundbara na ścianie może martwić się, że nadajnik będzie zwisał i szpecił wygląd. Bez obaw - producent przewidział stosowne „trzymadło”.
Aby sparować subwoofer z belką trzeba przeprowadzić procedurę opisaną w instrukcji. Czwartym etapem tejże jest konfiguracja „ID Set”. Problem w tym, że udało mi się sparować oba urządzenia dopiero po kilkunastu próbach ‒ po prostu ww. „ID Set” za nic nie chciało się pokazać na wyświetlaczu belki. Na nic zdały się resety, aktualizacje oprogramowania, włączanie i wyłączanie obu urządzeń, przelewanie nad nim wody, rytualne tańce i zaklęcia. Po 10-11 próbach dałem za wygraną i poszedłem spać. Dodam tylko, że zarówno soundbar, jak i sub nie były fabrycznie nowe, a sam sub był już parowany z inną belką. Z kolei ja chciałem sparować suba z dokładnie tym egzemplarzem belki MS650, który testowałem wcześniej.
Jakież było moje zaskoczenie, gdy następnego dnia rano ponowiłem próbę i udało się wyświetlić ”ID Set” już za pierwszym razem! Dalsze etapy parowania przebiegły jak po maśle i oba urządzenia zaczęły ze sobą współpracować. Do tej pory nie wiem, jak to się stało ‒ być może belka i sub dogadały się ze sobą w nocy podczas gdy spałem. Czary!
Jakość dźwięku
UWAGA! Dla najlepszych rezultatów osadzone próbki brzmienia proszę odsłuchiwać na dobrych słuchawkach.
Co daje dołączenie suba do belki HW-MS650? Jakie są efekty? Odpowiedź: znakomite.
Na przykład w ścieżce dźwiękowej z filmu „Kung Fu Panda” (Hans Zimmer), w utworze nr 3 („Dragon Warrior Is Among Us”), w jego 18 sekundzie pojawia się gwałtowne uderzenie niskiego basu:
Przyznam, że słuchając tego fragmentu na niedawno testowanych grajbelkach z przedziału 800-2000 złotych nie wiedziałem, że w tym właśnie utworze bas schodzi aż tak nisko. Dopiero SWA-W700 pozwolił mi się o tym „nausznie” przekonać, co zachęciło mnie do śmielszych eksperymentów.
Jak zapewne pamiętacie, w moim teście samej belki MS650 krytykowałem ją za brak niskiego basu, pisząc:
Pierwszy utwór ze ścieżki dźwiękowej filmu „Interstellar” [...]. W 1:55 tego [...] utworu pojawia się niski bas, którego Samsung nie był w stanie oddać tak dobrze jak rywal [Sony HT-MT300 wyposażony w zewnętrznego suba, którego MS650 nie ma].
Po podłączeniu SWA-W700 bas stał się po prostu re-we-la-cyj-ny. Wreszcie utwór „Dreaming of The Crash” zabrzmiał tak, jak powinien, nie tracąc nic ze swojej oryginalnej i zamierzonej przez Zimmera potęgi. Oto dowód (zwróćcie uwagę na pracę membrany):
Nie ulega wątpliwości, że kombinacja obu ww. urządzeń, tj. MS650 i SWA-W700 podnosi jakość brzmienia na wyższy, nieosiągalny wcześniej poziom. Miłośnicy muzyki filmowej posiadający MS650 lub jedną ze zgodnych grajbelek koniecznie powinni posłuchać nowego suba.
Zwracam uwagę, że gdy zsumujemy cenę obu urządzeń otrzymamy kwotę około 3500 złotych. Przyznam, że nie znam w tej cenie subwoofera z subem, który dawałby niskie tony tak wysokiej jakości: szybkie, głębokie i dokładne i, co najważniejsze, wierne, tj. pojawiające się w takich ilościach, w jakich pojawić się powinny.
Są tylko dwa drobne „ale”. Po pierwsze, nie każdemu posiadaczowi MS650 polecę SWA-W700 bezwarunkowo. Ze względu na bardzo skuteczną emisję niskiego basu nie sprawdzi się on w małych pomieszczeniach, powiedzmy poniżej 10 m. kw., w których sam MS650 spisze się znakomicie. W takich pokojach basu może być po prostu za dużo. Oczywiście mamy regulację poziomu basu, ale nie po to kupuje się suba, aby go potem ograniczać.
Po drugie, istnieje pewne ryzyko, że brzmienie subwoofera SWA-W700 część osób nieco rozczaruje, przynajmniej na początku. Rzecz w tym, że zdecydowana większość, jeśli nie prawie wszystkie soundbary w cenie do 4000 złotych sprzedawane jako zestaw „belka + sub” są wyposażone w suby z basrefleksem. Z reguły, suby takie podbijają pewien zakres niskich tonów uwypuklając określone częstotliwości, a przy okazji podbarwiając je o charakterystyczne dla basrefleksu zniekształcenia. Ponieważ większość subów (a także kolumn) na rynku tak właśnie robi, jesteśmy do takiego brzmienia po prostu przyzwyczajeni. Z kolei z subem SWA-W700 jest inaczej ‒ tu konstruktorzy postawili nie na ILOŚĆ (choć jej wcale nie brakuje), lecz przede wszystkim na JAKOŚĆ najniższych częstotliwości.
Jeżeli bezpośrednio porównalibyśmy brzmienie SWA-W700 z typowymi soundbaro-subami (tj. kompletami 1+1) z kategorii cenowej do 4000 złotych, to mniej wyrobionym słuchaczom może się wydać, że sub z mocno podbitym podzakresem basu, zabrzmi subiektywnie lepiej od nieprzekłamanego i znacznie niżej schodzącego basu z SWA-W700. Dopiero po pewnym czasie obcowania z SWA-W700 tacy użytkownicy zorientują się, że prawdziwe, czyste i niezmanipulowane brzmienie, choć może nie tak w pierwszej chwili przebojowe i atrakcyjne płynie jednak z SWA-W700. Inaczej mówiąc, w przeciwieństwie do tanich subów oferujących dużą ilość podbitego basu, SWA-W700 daje nam jakość przez duże „J”. I właśnie za tą jakość otrzymuje nasze najwyższe wyróżnienie.
Czas zatem na podsumowanie.
Zalety
- super bas: szybki, precyzyjny, mięsisty, masujący, wprawiający meble w drżenie, a słuchacza w osłupienie,
- wspaniałe rozciągnięcie niskich tonów - schodzą słyszalnie do około 30-35 Hz (wg producenta nawet jeszcze niżej),
- SWA-W700 deklasuje tradycyjne zestawy soundbar-sub w cenie do około 4000 zł,
- stanowi znakomite uzupełnienie oferty soundbarów Sound+,
- jest to wspaniała, odważna konstrukcja z obudową zamkniętą nastawiona na jakość basu (wbrew tendencjom rynkowym w tej klasie),
- brak problemów z szumami powietrza z tunelu basrefleksu (bo w obudowie zamkniętej, jak sama nazwa wskazuje, go po prostu nie ma),
- niesamowicie solidny i ciężki: mocna konstrukcja z wysokiej jakości materiałów,
- bardzo dobry stosunek jakości do ceny,
- atrakcyjny wygląd.
Wady
- nadajnik powinien być wbudowany w soundbar, a nie podczepiany do niego,
- resor i membrana przetwornika nie są niczym chronione i mogą zostać uszkodzone np. przez małe dzieci,
- sub nie współpracuje ani z telewizorami, ani urządzeniami bezprzewodowymi z serii WAM Samsunga (a szkoda).
Werdykt
Jeżeli masz soundbara z serii Sound+ i chcesz usłyszeć jak brzmią prawdziwe niskie tony, to nie masz się co zastanawiać. Kup lub wypożycz nowego SWA-W700 i przekonaj się o tym sam. Tylko uważaj: jak każde znakomite hi-fi, jest to produkt wysoce uzależniający, któremu oczywiście bez wahania udzielam gorącej rekomendacji.
Na koniec jeszcze jedna informacja. W chwili obecnej (początek grudnia 2017 r.) subwoofery SWA-W700 są dostępne w sklepach firmowych koreańskiego producenta (Samsung Brand Store) w cenie 1799 zł.
Komentarze
161" Przyznam, że słuchając tego fragmentu na niedawno testowanych grajbelkach z przedziału 800-2000 złotych nie wiedziałem, że w tym właśnie utworze bas schodzi aż tak nisko."
Jako nadworny audiofil Benchmarka wypadałoby się domyślić tak oczywistej rzeczy...
2 "resor i membrana przetwornika nie są niczym chronione i mogą zostać uszkodzone np. przez małe dzieci,"
Przez małe dzieci to wszystko może być uszkodzone... Telewizor albo amplituner i cokolwiek innego też autor osłania?
3 "SWA-W700 deklasuje tradycyjne zestawy soundbar-sub w cenie do około 4000 zł,"
To największa bzdura tego testu. Ten sub nic nie deklasuje, bo ma bardzo wąski zakres częstotliwości, to jak w ogóle można go porównywać do zestawu sub+belka?
Natomiast w podobnych cenach można dostać znacznie lepsze i uznane produkty, które przede wszystkim mają jasno określone parametry, a nie same niewiadome. Dla przykładu choćby Jamo Sub 660 https://audio.com.pl/testy/kino-domowe/subwoofery/2286-jamo-sub-660 . Zamknięta obudowa, schodzi o 20Hz, robi po prostu masakrę, a do dostania za 1500 zł.
pyra jest ziemniaczana a kaczka kaczkowska,
ach te zaszpecjalizowane szpece
xD
Oczywiście żeby nie robić masakry dla uszu to trzeba go dobrze ustawić i wyregulować do reszty zestawu.