Sennheiser URBANITE to bardzo eleganckie i świetnie wykonane słuchawki przenośne ze składaną konstrukcją i odpinanym kablem. Oto ich pełny test.
bardzo dobra jakość zastosowanych materiałów; „szwajcarska precyzja” budowy; wzorowa ergonomia; możliwość łatwej wymiany kabla sygnałowego; płaski, nieplączący się przewód; pilot z mikrofonem w kablu (rozmowy telefoniczne); dość wyrównane brzmienie o dobrej szczegółowości; dynamiczne, sprężyste tony średnie; dość mocny i miękki bas; dobra izolacja (jak na słuchawki nauszne);
Minusymetalowe części pałąka mogą się porysować przy nieuważnym składaniu słuchawek;
Na tegorocznych targach IFA 2014 w Berlinie, które odbyły się w dniach 5-10 września firma Sennheiser zaprezentowała zwiedzającym szereg interesujących modeli słuchawek. Można było osobiście o nich porozmawiać z braćmi Sennheiser, którzy wciąż prowadzą rozwijającą się firmę. Podczas zwiedzania ekspozycji zapoznaliśmy się m.in. z nowymi produktami serii CX, jednak największą niespodzianką jaką przygotował dla nas niemiecki producent okazała się rodzina słuchawek URBANITE, składająca się z dwóch modeli: nausznego (URBANITE) oraz wokółusznego (URBANITE XL). Stworzone zostały one z myślą o osobach aktywnych, wymagających od słuchawek zarówno dobrego brzmienia, niebanalnego wyglądu, jak i doskonałej ergonomii.
Do naszej redakcji trafił model nauszny, którego cena (wg dystrybutora) wynosi 759 zł. Jest ona porównywalna do tej za jaką możemy kupić słuchawki Beats Solo HD czy też SMS Audio Street, które celują w tę samą grupę odbiorców co URBANITE. Już po pierwszym kontakcie z URBANITE przekonałem się, że produkt Sennheisera w znacznym stopniu różni się od konkurentów promowanych przez znanych raperów.
Rozbieżności można zauważyć w brzmieniu oraz samej budowie słuchawek. Co zatem reprezentuje sobą Sennheiser URBANITE? Przekonajmy się.
Dane techniczne Sennheiser URBANITE
Konstrukcja | słuchawki nauszne, zamknięte |
Typ przetwornika | dynamiczny |
Pasmo przenoszenia słuchawek | 16 – 22 000 Hz |
Czułość | 118 dB @ 1 kHz & 1 Vrms |
Impedancja | 18 Ohm |
Pasmo przenoszenia mikrofonu | 100 – 10000 Hz |
Wtyczka | kątowa 90°, 3,5 mm mini jack, pozłacana |
Kabel | płaski; 1,2 m |
Wymienny kabel | Tak |
Pilot z mikrofonem w kablu | Tak |
Kompatybilność | Samsung Galaxy, LG, HTC, Sony, iPhone/iPad/iPod (i inne) |
Waga | 260 g |
Precyzja, precyzja i jeszcze raz precyzja
URBANITE prezentują się naprawdę świetnie. Mamy tutaj do czynienia z produktem, którego design jest nowoczesny i wyrazisty, ale bardziej elegancki od modeli firm Beats czy SMS Audio.
W zależności od wersji kolorystycznej Sennheisery mogą stać się uzupełnieniem ubioru. Być może nie jest to cecha najważniejsza w słuchawkach, ale docenia ją coraz więcej użytkowników. W końcu URBANITE to modele wybitnie przenośne, które będziemy zakładać w szkole, biurze, w autobusie, samolocie itp. Ich wygląd z pewnością nie jest powodem do wstydu (wręcz przeciwnie).
Do testów otrzymałem egzemplarz w tonacji czarno-śliwkowej, lecz słuchawki te można kupić również w kolorze granatowym, brązowym, czarnym oraz czerwono-niebieskim. Jedno jest pewne: ich wygląd jest na tyle uniwersalny, że z całą pewnością spodoba się szerokiej gamie nabywców.
Eleganckie i wygodne
Piorunujące wrażenie sprawiła na mnie konstrukcja słuchawek, jakość zastosowanych materiałów oraz wręcz szwajcarska precyzja wykonania. Widać, że projektanci Sennheisera przyłożyli dużą uwagę do tego jak oraz z czego zostanie zbudowany ten sprzęt, nie godząc się na żadne kompromisy.
Pałąk od góry został oprawiony bardzo dobrej jakości materiałem z zaakcentowaną, dekoracyjną nicią. Jego dół pokryto przyjemnym, aksamitnym tworzywem, które jest sprężyste i pozytywnie wpływa na komfort noszenia słuchawek. Spód kryje również 3 wypukłe kropki, dzięki którym bez patrzenia odróżnimy słuchawkę lewą od prawej.
Końce pałąka wykonane ze stali nierdzewnej integrują się zresztą konstrukcji poprzez elastyczne łączenie, które zapewnia ich dobre dopasowanie do ucha. Ustawienie pozycji obu słuchawek jest bezproblemowe dzięki precyzyjnie działającej szynie, w której zostały umieszczone.
Zewnętrzną obudowę muszli słuchawkowych wykonano z tworzywa sztucznego. W okolicach pałąka polakierowano ją na kolor odpowiadający metalowym elementom konstrukcji (w naszym przypadku jest to śliwkowy).
Gąbki zostały obszyte miękkim, oddychającym materiałem, który w dotyku przypomina zamsz. Dzięki niemu słuchawki podczas korzystania nie ślizgają się i dobrze przylegają do uszu, co skutkuje niezłą izolacją dźwięku jak na model nauszny. Przetworniki UBRANITE zostały ukryte za subtelną, materiałową siatką.
Obie słuchawki łączą się ze sobą przy pomocy płaskiego kabla, którego znaczna część jest ukryta za tworzywem (w pałąku). Te fragmenty, które są widoczne zwijają się wraz ze zmianą położenia obudowy słuchawki, dzięki czemu unikniemy nieestetycznego zwisania kabli.
Rozwiązaniem godnym pochwały jest według mnie zastosowanie wymiennego kabla sygnałowego, co wciąż nie jest takie oczywiste nawet w przypadku droższych konstrukcji. Gniazdo mini jack 3,5 mm, do którego podłącza się przewód jest usytuowane w obudowie lewej słuchawki.
Dodany do zestawu płaski, nieplączący się kabel o długości 1,2 m wydaje jest miękki ale bardzo solidny. Oba jego wtyki są pozłacane.
Pierwszy z nich jest ustawiony pod katem 90 stopni w stosunku do kabla.
Drugi zaś jest prosty i łączy się bezpośrednio ze słuchawkami. Został on wyposażony w blokadę, która uniemożliwi przypadkowe wypięcie wtyczki z gniazda w słuchawkach.
Poza tym na kablu znajdziemy pilot, który umożliwia zmianę głośności, włączanie/wyłączanie odtwarzania, przełączanie utworów, odebranie/rozłączenie połączenia telefonicznego oraz dysponuje wbudowanym mikrofonem. Dostępne są dwie różne wersje: dostosowana do urządzeń z iOS (iPhone/iPod/iPad), która jest brandowana oznaczeniem „Made for iPhone/iPod/iPad” oraz druga wersja, dostosowana do urządzeń Android, brandowana oznaczeniem „Made for Samsung Galaxy” z oznaczeniem „G” w nazwie. Obie wersje są dostępne i kosztują tyle samo. Sam produkt niczym się nie różni z zewnątrz, różnice są tylko w funkcjonalności oraz oznaczeniu na pudełku i na produkcie.
Niektóre inne urządzenia mobilne nie obsługują w pełni jego możliwości (możemy jedynie zatrzymać i wznowić słuchany utwór). Na rynku są też takie odtwarzacze, które wcale nie będą kompatybilne z tym „pilotem” (na szczęście nie są one tak popularne).
Obie słuchawki składają się wraz z częścią pałąka do wewnątrz. W takiej konfiguracji testowany model możemy przenosić bez większych problemów w plecaku jak również większych kieszeniach kurtek itp. Producent dodaje do słuchawek miękkie etui w postaci materiałowego woreczka. Ochroni on słuchawki przed typowymi zadrapaniami oraz kurzem.
Ogółem jakość wykonania i ergonomia URBANITE są dla mnie niemalże wzorowe. Nigdy nie byłem zagorzałym zwolennikiem słuchawek typu on-ear, gdyż były dla mnie niezbyt wygodne. Sennheiser URBANITE stał się dla mnie jednak symbolem komfortu jeśli chodzi o ten rodzaj sprzętu.
Nosiłem je przez wiele godzin, zarówno w domu jak również w ruchu i muszę szczerze przyznać, że dawno nie korzystałem z tak wygodnych słuchawek. Dobrze dopasowują się do kształtu głowy, nieźle izolują od świata zewnętrznego i przede wszystkim nie męczą uszu nawet po długim użytkowaniu.