Choć Shadow of the Tomb Raider nie potrzebuje szczególnej reklamy, wszak chyba wszyscy znamy ten tytuł, to jednak na tle tegorocznego wysypu hitów jego blask nieco przygasł. Szkoda, bo według mojej opinii Lara Croft jeszcze nigdy miała się tak dobrze.
- doskonały, dużo mroczniejszy klimat,; - intrygująca i całkiem nieźle zakręcona fabuła,; - świetnie zaprojektowane lokacje,; - nowe umiejętności Lary,; - niezłe, pompujące adrenalinę akcje,; - nurkowanie i sekcje podwodne,; - świetna oprawa wizualna,; - niezłe udźwiękowienie i całkiem znośny polski dubbing,; - znacznie bardziej rozbudowane i odczuwalnie trudniejsze grobowce...
Minusy…które czasami bardziej frustrują niż bawią,; - problematyczna precyzja skoków,; - dość nijakie misje poboczne,; - nieco przesadzona ilość znajdziek i dodatkowych wyzwań,; - sporadyczne błędy techniczne.
Patrząc na listę tegorocznych premier gier nie da się zaprzeczyć, że najnowsza część przygód Lary Croft nie będzie miała lekko. Dawno bowiem nie było takiego nagromadzenia tak bardzo wyczekiwanych produkcji jak teraz. Wystarczy wspomnieć głośnego Spider-Mana na Playstation 4, który zaatakuje nas niemal w tym samym czasie co Shadow of the Tomb Raider. A dalej będzie przecież jeszcze goręcej, bo do wyścigu o naszą uwagę dołączą w październiku Assassin’s Creed: Odyssey i….zawodnik wagi superciężkiej od Rockstar Games - Red Dead Redemption 2.
Jeśli zastanawiacie się teraz czy w takiej sytuacji Shadow of the Tomb Raider ma jakiekolwiek szansę na sukces śpieszę z odpowiedzią - spokojna głowa, ma i to olbrzymie. Po zamkniętym pokazie gry, w czasie którego dane mi było posmakować nowej przygody Lary Croft aż przez niemal 5 godzin, jestem pod wielkim wrażeniem tego co zobaczyłem.
Dość powiedzieć, że Shadow of the Tomb Raider awansował w moim prywatnym rankingu „gier obowiązkowych” na jedno z czołowych miejsc. Już wyjaśniam dlaczego.
Kliknij by zobaczyć większe zdjęcia!
Nathan Drake ma konkurencję
Pamiętacie serię Uncharted i to w jaki sposób opowiadała kolejne historie? No to Shadow of the Tomb Raider robi to jeszcze lepiej. Filmowe rzuty kamery, akcje wywołujące potężne wyrzuty adrenaliny i tony wylewającego się z ekranu klimatu - pod tym względem uczeń czyli odnowiona Lara Croft, przerósł mistrza.
Dobitnie pokazuje to już pierwsze 15 minut gry, w czasie których mamy i katastrofę samolotu, i przedzieranie się przez wąski, klaustrofobiczny, zapadający się komin w jakiejś jaskini, i eksplorowanie dawno zapomnianych ruin, w których niemal namacalny jest zapach stęchlizny. Ba, jest tu nawet ciche przekradanie się przez meksykańskie miasteczko tak aby niezauważenie podsłuchać rozmowę ludzi z Trójcy.
Oczywiście, nie jest też tak, że wszystko w Shadow of the Tomb Raider odbywa się w szaleńczym tempie. Akcja została tu naprawdę nieźle wyważona tak aby gracz nie czuł się wyeksploatowany ciągłym utrzymywaniem maksymalnej uwagi, a jednocześnie nie poczuł znużenia w spokojniejszych momentach.
Za przykład może posłużyć słynna już scena nadejścia tsunami. Walka z żywiołem znajdującej się w centrum tych wydarzeń Lary Croft (która zresztą sama je zainicjowała) to jedna z tych scen, które pompują adrenalinę z prędkością pędzącego geparda. Przeplatane fragmenty na i pod powierzchnią wody pokazują, że twórcom nie brakuje ciekawych pomysłów.
Co najlepsze, to dopiero wstęp do jeszcze lepszych akcji, które czekają nas później w środku peruwiańskiej dżungli. I nie chodzi tu tylko o bliskie spotkanie z jaguarem, choć gwarantuje Wam, że pierwszy kontakt z tym drapieżnikiem zapadnie Wam w pamięć.
Bear Grylls w „spódnicy”
Mimo iż z odsłony na odsłonę nowa seria przygód Lary Croft coraz mocniej zbliża się do gier pokroju Assassin’s Creed, z zadaniami pobocznymi i konkretnie rozbudowanym drzewkiem umiejętności, Shadow of Tomb Raider udaje się zachować własną tożsamość.
Niewątpliwie jest to zasługa specyficznych zagadek i nieźle poukrywanych ruin, które teraz są znacznie, znacznie większe i bardziej wymagające. Swój udział ma w tym także sama Lara Croft, która zyskała teraz całkiem niezły wachlarz nowych umiejętności.
Świetnie prezentuje się szczególnie możliwość nakładania na siebie kamuflażu z błota i „przytulania się” do ścian. Stajemy się wówczas nieomal niewidzialni, niczym w słynnym Predatorze. Zresztą nawiązań do tego filmu w Shadow of the Tomb Raider znajdziecie dużo więcej.
Lara otrzymała też teraz możliwość przypinania linki do ścian i opuszczania się na nich w dół tak aby dotrzeć do trudno dostępnych miejsc. Bujanie się na linie i bieganie z jej pomocą po ścianach to tutaj norma.
Owszem, wygląda to czasami dość kuriozalnie, bo nie do końca wiadomo jak nasza bohaterka przypina się do ściany, ale da się na to przymknąć oko. Podobnie jak do nieco dziwacznie pomyślanych podwodnych sekcji eksploracyjnych.
Nie zrozumcie mnie jednak źle, samo nurkowanie i możliwość pokonywania pod wodą przeróżnych przeszkód zostały zrealizowane nieomal perfekcyjnie dostarczając dodatkowych, niemałych emocji. Szkoda tylko, że dorzucono do tego czasami takie dziwne mechaniki jak ukrywanie się w podwodnej roślinności przed pływającymi po określonych ścieżkach piraniami.
Wraz z Shadow of the Tomb Raider wraca cały system zbieractwa najróżniejszych zasobów i tworzenia z nich modyfikacji broni, strzał, środków leczących i innych pomocnych akcesoriów, łącznie ze strojami. Nie chce psuć Wam zabawy, poprzestanę więc tylko na zasygnalizowaniu, że zmiana kostiumów będzie tym razem w pewnym sensie umotywowana fabularnie.
Shadow of the Tomb Raider – nasza wstępna opinia
Co tu dużo mówić, o ile przed pokazem Shadow of the Tomb Raider jawił mi się jedynie jako kolejna odsłona niezłej serii, o tyle teraz widzę w tej produkcji potencjalnego czarnego konia 2018 roku. Świetna, znacznie dojrzalsza opowieść, która nie stroni od mocnych scen, niezłe zagadki przestrzenne, doskonała atmosfera, robiąca wrażenie oprawa audiowizualna i kinowy rozmach – chyba lepszego zwieńczenia nowej trylogii przygód panny Croft nie można było sobie wymarzyć. O ile oczywiście ten poziom gra zachowa do końca.
Po tym co widziałem mam spory kredyt zaufania wobec Shadow of the Tomb Raider. Dość powiedzieć, że gdy pokaz dobiegł końca ciężko mi było odejść od Xbox One X. Szczególnie, że dotarłem do miejsca, w którym atmosfera znów zaczynała robi się tak gęsta, że można było ją kroić nożem. Choćby dlatego nie mogę się już doczekać, żeby zobaczyć co będzie dalej.
Ocena wstępna Shadow of the Tomb Raider:
- niezwykle intrygująca, mroczniejsza historia
- akcja gna do przodu od pierwszych minut gry
- rewelacyjnie zaprojektowane lokacje
- dżungla jako nowe, żyjące środowisko
- doskonale zrealizowane sceny rodem z hollywoodzkich filmów akcji
- znacznie bardziej rozbudowane grobowce
- absolutnie fantastyczna atmosfera
- nurkowanie i sekcje podwodne...
- ...w których trochę rażą niektóre mechaniki
- z początku nieco mało czytelny system rozwoju umiejętności
- dość nijakie misje poboczne
Komentarze
31Co ta gra ma niby gromić ? Przecież to nie są zawody, te gry nigdy nie będą ze sobą konkurować. Uncharted jest świetna, oby TR był choć w połowie tak dobry, a niech będzie i lepszy. Niech każdy cieszy się jedną i drugą historią!! Ci co lubią takie tematy będą wniebowzięci. A co do samego artykułu to fajny. Ale tytuł....
Z tych wymienionych tu gier to jedynie RDR2 będzie konkurencją dla Tomb Raider'a, i to tylko na konsolach.
Na pc nie ma do tej pory takiej oprawy koniec kropka.
Słabo, słabo, czytać się nie chce...
Bear Grylls w „spódnicy” - co to za nagłówek w ogóle ? To uncharted to Bear Grylls w czym - w spodniach?
Odnosi się wrażenie, że macie tą grę za jakąś małą i nieznaczącą, a uncharted traktujecie jako niewiadomo jaki wzór. a jest dokładnie na odwrót.
Downgrade graficzny Uncharted 4.
Pokaz na E3 vs rzeczywistość.
https://youtu.be/gRH91VRZQds
hue hue hue hue :D