Są to najdroższe z przedstawionych w tej recenzji słuchawek - kosztują 369 zł. Ich cena idzie jednak w parze ze świetną jakością dźwięku oraz długim czasem pracy na baterii jak na bezprzewodowe słuchawki dokanałowe.
Skrócona specyfikacja
- Pasmo przenoszenia: 20 - 20 000 Hz
- Impedancja: 32 Ω
- Średnica przetworników: 13 mm
- Połączenie: Bluetooth 4.1
- Czas pracy: do 20 godzin
- Wodoodporność/kurzoodporność: nie
Budowa i ergonomia
Głównym elementem konstrukcji W360BT jest giętki, gumowy pałąk w kształcie podkowy, który zakłada się wokół szyi. Łączy on ze sobą dwie obudowy z tworzywa sztucznego, kryjące całą elektronikę, w tym panel sterowania, baterie, port ładowania micro USB itd. Z obu stron wyprowadzono cienkie przewody o przekroju kołowym oraz długości około 20 cm., na końcu których zintegrowano słuchawki.
Raczej nie preferuję dokanałówek o budowie pałąkowej, głównie ze względu na fakt, że typowe słuchawki dokanałowe są bardziej kompaktowe. Zdaję sobie jednak z tego sprawę, że ma ona kilka niezaprzeczalnych plusów.
Zaliczyć do nich można przede wszystkim możliwość wbudowania w pałąk stosunkowo dużych baterii, co zdecydowanie wydłuża czas pracy na pojedynczym ładowaniu. Nie bez znaczenia jest też niższa waga właściwej części słuchawek, gdyż akumulatorek, czyli najcięższy komponent spoczywa wraz z pałąkiem wokół szyi.
Ergonomia została bardzo dobrze przemyślana. Cała konstrukcja ważąca około 47 g jest ledwo wyczuwalna nawet w trakcie dłuższego noszenia. Przede wszystkim nie czuć jakiejkolwiek wagi w uszach, gdyż "kapsułki" słuchawek są praktycznie tak samo lekkie jak w zwykłych modelach przewodowych.
Wraz ze słuchawkami otrzymujemy 3 pary gumowych uszczelek, które tak jak w przypadku pozostałych dokanałowych modeli Edifier'a są grube, a materiał z jakich je wykonano dobrze przylega do skóry, a zatem nieźle izoluje od dźwięków z zewnątrz.
Przez półotwartą konstrukcję kapsułek izolacja jest delikatnie gorsza niż w przypadku modeli bez dodatkowych otworów, ale za to scena dźwięku zdecydowanie zyskuje większa przestrzeń.
Jakość wykonania stoi na wysokim poziomie. Choć niemal cała konstrukcja została zrobiona z tworzyw sztucznych, czuć że zastosowano materiały dobrej jakości, a nie tani plastik.
Na pochwałę zasługuje również precyzja spasowania poszczególnych modułów ze sobą. W trakcie kilkudniowej przygody z W360BT nie usłyszałem ani razu aby obudowa trzeszczała, piszczała czy też z jej środka wydobywało się jakiekolwiek grzechotanie.
Ze względu na ich stylowy charakter oraz chęć utrzymania konstrukcji jak najlżejszej nie wzmocniono dodatkowo obudowy, tak jak ma to miejsce w modelach stricte przeznaczonych do uprawiania sportów. Z tego powodu raczej nie korzystałbym z tych słuchawek w trakcie bardzo, bardzo intensywnego treningu, a w szczególności w bliskim sąsiedztwie wody.
Panel sterowania
Składa się z 3 przycisków przycisków umieszczonych na lewym ramieniu "podkowy". Z jego poziomu można kontrolować głośność muzyki, przemieszczać się pomiędzy utworami lub odebrać połączenie. Prowadzenie rozmów umożliwia mikrofon zintegrowany w wewnętrznej części pałąka, tuż obok wielokolorowej kontrolki sygnalizującej o działaniu słuchawek.
Port micro USB do ładowania baterii umieszczono pod spodem lewej części "podkowy" i przykryto gumową zaślepką. Obok niego znajduje się przełącznik I/O uruchamiający lub wyłączający słuchawki.
Aby uniknąć porysowania obudowy w czasie przenoszenia słuchawek, Edifier dodaje w zestawie miękki ale dość solidny pokrowiec.
Czas pracy na baterii
Już na początku pisałem, że niezaprzeczalną zaletą bezprzewodowych słuchawek dokanałowych o konstrukcji pałąkowej jest przede wszystkim dłuższy czas pracy na baterii niż typowych modeli, na przykład takich jak opisane wcześniej Edifier W293BT.
Pałąk stanowi po prostu dodatkowe miejsce, do którego można upchnąć większe akumulatorki. W rezultacie deklarowany czas pracy to 20 godzin, czyli o 12 dłużej niż w przypadku modelu W293BT.
W trakcie odsłuchów udało mi się uzyskać łączny czas odtwarzania sięgający 18 godzin i 30 minut przy głośności około 60% oraz smartfonie oddalonym od słuchawek o maksymalnie 1,5 metra. Jest to naprawdę solidny wynik, który starczy przeciętnej osobie niemal tydzień bez konieczności ładowania.
Jakość dźwięku
Dźwięk generowany przez W360BT można określić jako ciepły, ze zdecydowaną przewagą tonów niskich nad resztą pasm. Basy oraz niskie rejestry średnicy są tym, czym szczycą się te słuchawki.
Tony niskie należą zdecydowanie do mocnych i rozciągają się aż do bardzo niskich częstotliwości. Słuchając muzyki elektronicznej oraz rapu można bez problemu zaznać przyjemnego, wibrującego basu, który choć nie jest idealnie kontrolowany, daje sporo radości. Najniższe rejestry nadają scenie dźwięku dość dużej przestrzeni jak na słuchawki o tej konstrukcji.
Średnica jest wyraźna, czysta i nie traci na zrozumiałości pomimo obszernych tonów niskich. Jest bardzo dobrze kontrolowana, a instrumenty oraz wokale z tego pasma pewnie trzymają swojego miejsca na scenie. Przejście pomiędzy basami a tonami średnimi jest dość płynne jak na tak podkolorowaną charakterystykę brzmienia. Trudno wskazać konkretną granicę pomiędzy tymi dwoma pasmami.
To co najlepsze w tych słuchawkach świetnie słychać w trakcie słuchania London Calling zespołu The Clash. Intro w nim tworzą początkowo czyste gitary oraz dynamiczna perkusja. Wejście basu jest niczym grom - precyzyjne, szybkie i potężne. Dobrym testem dla tych słuchawek były również utwory ZHU z płyty GENERATIONWHY, które są moim zdaniem świetnym benchmarkiem dla podkolorowanych słuchawek konsumenckich.
Soprany cechują się dobrą rozdzielczością i klarownością, ale niekiedy giną pod basami i tonami średnimi. Słychać to między innymi w Gas Panic! zespołu Oasis. Głębia basu oraz bębnów, a także średnica, jaką tworzy czysty wokal wraz z delikatnie wycofanymi gitarami ograniczają i tak wycofane talerze.
Ogólna jakość, szczegółowość oraz czystość brzmienia jest dobra jak na słuchawki Bluetooth. Przeciętni słuchacze raczej nie dadzą rady usłyszeć realnej różnicy wynikającej z kompresji. Poziom szumów po włączeniu słuchawek jest o wiele niższy niż w modelu W293BT.
Edifier W360BT to naprawdę solidnie brzmiące słuchawki, które potrafią dać sporo satysfakcji w trakcie słuchania muzyki.
Do jakich gatunków muzycznych się przede wszystkim nadają? Myślę, że można tutaj wymienić Rap, Pop, muzykę elektroniczną w dowolnej postaci, R&B, a nawet Blues'a, Rocka oraz Reggae. Pomimo bardzo ciepłego, basowego brzmienia model ten jest dość elastyczny jeśli chodzi o gatunki muzyki i potrafi zagrać nieco zimniej, bez przesadnie mocnego basu wtedy kiedy tego trzeba, dając pole do popisu reszcie pasm.
Podsumowanie
Edifier W360BT to udany model, który łączy w sobie świetną jakość dźwięku, wysoką wygodę noszenia oraz długi czas pracy na baterii. Nie wybrałbym go jednak dla siebie tylko i wyłącznie ze względu na budowę opartą na pałąku, która jest po prostu zdecydowanie mniej kompaktowa w porównaniu do tradycyjnych słuchawek dokanałowych. Jest to jednak kwestia gustu. Znam wiele osób, które lubią tego typu rozwiązania.
Ocena końcowa
- Mocne, nisko schodzące basy
- Czysta, dobrze kontrolowana średnica
- Dobra wygoda noszenia
- Długi czas pracy na pojedynczym ładowaniu
- Wbudowany pilot
- Etui w zestawie
- Budowa oparta na pałąku nie należy do kompaktowych