Edifier P841 to przedstawiciel słuchawek wokółusznych, który sprawdzi się nie tylko w parze ze smartfonami oraz tabletami, lecz także z komputerami stacjonarnymi oraz laptopami. Kosztuje on 179 zł.
Skrócona specyfikacja
- Pasmo przenoszenia: 20 - 20 000 Hz
- Impedancja: 32 Ω
- Średnica przetworników: 40 mm
- Połączenie: przewodowe, wtyk 3,5 mm
- Długość przewodu: 1,3 m
- Wodoodporność/kurzoodporność: nie
Elegancka obudowa
P841 to według mnie najładniejszy model wokółuszny w aktualnej ofercie Edifier'a, a szczególnie w biało-kremowej wersji kolorystycznej, którą miałem okazję testować. Wygląda on po prostu minimalistycznie i elegancko. Osoby mocno stawiające na estetykę słuchawek z pewnością to docenią.
Muszle o zamkniętej konstrukcji oraz większa część pałąka zostały wykonane z dobrej jakości tworzywa sztucznego o matowej fakturze, odpornego na drobne zarysowania. Również i w tym wypadku jakość spasowania poszczególnych elementów ze sobą jest bardzo dobra. Podczas ruszania głową nie słychać by plastikowe części tarły o siebie. Nie ma żadnych nieprzyjemnych odgłosów.
Pałąk został dodatkowo wzmocniony metalową szyną, dzięki czemu dobrze znosi zginanie. Jego górna część została pokryta cienką warstwą gąbki, obszytą beżową skórą syntetyczną. Nacisk słuchawek na czubek głowy jest niewielki, co w połączeniu z lekką konstrukcją przekłada się na dobrą wygodę noszenia.
Regulacja pałąka jest wystarczająca, aby zarówno osoby z małymi jak i dużymi głowami mogły komfortowo korzystać ze słuchawek. Maksymalne wydłużenie z każdej stron wynosi około 3 cm.
Słuchawki Edifier P841 w jasnej wersji kolorystycznej zostały wyposażone w poduszki pokryte skórą syntetyczną, identyczną do tej, z jakiej wykonano obszycie pałąka. Pianka jest dość miękka, dlatego słuchawki pomimo małego nacisku muszli na głowę dobrze do niej przylegają, a ogólny komfort stoi na wysokim poziomie.
Pady wykonane ze skóry syntetycznej dość dobrze izolują od szumów zewnętrznych, lecz niestety ze względu na gorszą przepuszczalność powietrza w porównaniu do poduszek welurowych mogą powodować pocenie się głowy po kilkudziesięciu minutach ciągłego słuchania muzyki. Osoby, które preferują inny typ padów mogą łatwo wymienić je na jakiekolwiek inne o podobnym rozmiarze.
Wymiary otworu wewnętrznego poduszek to około 6 x 4 cm, co w przypadku większości osób pozwala na wygodne zmieszczenie całej małżowiny usznej w ich wnętrzu.
Dynamiczne przetworniki o średnicy 40 mm ukryte są za plastikową maskownicą.
Przewód
Źródło dźwięku podłączamy do słuchawek przy pomocy osadzonego na stałe przewodu o długości 1,3 m, zakończonego pozłacanym, trójpolowym wtykiem 3,5 mm. Znajduje się on w giętkiej, dość grubej izolacji bez dodatkowego oplotu.
Połączenia z wtykiem oraz słuchawkami zostały jedynie delikatnie wzmocnione, tak więc korzystając z tych słuchawek uważałbym na to by nie zginać nadmiernie przewodu w tamtych miejscach. Biała izolacja prezentuje się atrakcyjnie, lecz o wiele bardziej widać na niej nawet najmniejsze zabrudzenia.
Przewód około 40 cm od słuchawek rozdziela się na dwa osobne kabelki - po jednym dla każdej muszli.
Pilot
10 cm od lewej słuchawki umieszczono niewielki pilot zdalnego sterowania wraz z mikrofonem. Pozwala on kontrolować słuchaną muzykę, odbierać połączenia telefoniczne oraz prowadzić rozmowy głosowe.
Jakość dźwięku
W połączeniu z dobrym źródłem dźwięku P841 potrafią pokazać swoją klasę. Ogólną charakterystykę brzmienia porównałbym do słuchawek HyperX Cloud 2, z których korzystam na codzień, z tą różnicą, że Edifier'y mogą poszczycić się bogatszym pasmem tonów niskich niż Kingston'y.
Basy mają raczej zwarty, punktowy charakter. Są miękkie, mocne i dość łatwo jest je zlokalizować na scenie dźwięku. Słuchawki te potrafią grać spokojnym, wyrównanym brzmieniem, a gdy przyjdzie taka potrzeba są w stanie dać solidnego "kopa". Nie są to aż tak nisko schodzące basy, jakich oczekiwałby zagorzały basshead, jednak mimo to są one na tyle mięsiste by przy odpowiednich piosenkach można zaznać przyjemnych, wibrujących tonów niskich.
Średnica całkiem dobrze współgra z basami. Przejście pomiędzy wyższymi rejestrami tonów niskich, a niską średnicą nie jest idealnie płynne, jednak przeskok nie jest aż tak drastycznie odczuwalne. Tony średnie są co prawda cofnięte w stosunku do basu, lecz nadal pozostają obecne i wyraźne na tyle, by można się nimi cieszyć w pełni. Gitary oraz wokale brzmią naprawdę dobrze, tak samo jak bas w muzyce EDM lub Rapie.
Scena kreowana wokół słuchacza przez P841 jest stosunkowo wąska, delikatnie przesunięta ku przodowi. W zamian odznacza się ona duża głębią. Przestrzeń czuć szczególnie w średnicy pasma, czyli w wokalach, instrumentach strunowych oraz sekcjach dętych.
Pozytywnie zaskoczyły mnie również świetnie wyważone, dobrze odseparowane soprany. Cechowała je dobra rozdzielczość, a zarazem przyjemna dla ucha czystość bez praktycznie jakichkolwiek szelestów oraz syków.
Podsumowanie
Edifier P841 to słuchawki, które potrafią dać dużo frajdy w czasie słuchania muzyki. Oferują one ciepłe, przyjemne brzmienie, które spodobało mi się szczególnie w połączeniu z takimi zespołami jak Aerosmith, Miles Kane oraz praktycznie każdej piosence zahaczającej o muzykę pop. Są również lekkie i wygodne, dzięki czemu można słuchać muzyki przez dłuższy czas bez znacznego dyskomfortu.
Ocena końcowa
- Zwarte, dość mocne basy
- Szczegółowe soprany
- Dobra jakość wykonania
- Przemyślana ergonomia
- Łatwa możliwość zmiany padów na inne
- Wbudowany w przewód pilot wraz z mikrofonem