Stagnacja na rynku telefonii komórkowej? Komentarz Jacka Koby z KAZAM Mobile
Czy rynek telefonii komórkowej uległ stagnacji? Komentarz Jacka Koby, PR & Marketing Manager w KAZAM Mobile na region CEE.
Czy rynek smartfonów i ogólnie pojętej telefonii komórkowej faktycznie uległ stagnacji? Cóż, pewne prawidłowości zamrożenia i spowolnienia rozwoju są faktycznie zauważalne. Można wyróżnić wśród nich brak prawdziwie innowacyjnych funkcjonalnie rozwiązań czy swoiste ustabilizowanie ofert operatorów. Komentarza w tym temacie udzielił nam Jacek Koba z KAZAM Mobile, zastanawiając się nad stanem faktycznym rynku i rozważając krótko szanse na ewentualne innowacyjne rozwiązania, na jakie jeszcze możemy liczyć i jakich możemy oczekiwać ze strony producentów.
Coraz częściej słyszy się głosy, że rynek telefonii komórkowej znajduje się obecnie w stagnacji. Jakie jest Pana zdanie na ten temat?
Tak, niestety muszę się z tym zgodzić. Moim zdaniem stagnacja ta wynika z dwóch powodów: po pierwsze, konkurencja cenowa jest coraz większa, a po drugie potencjał innowacyjny został wyczerpany. Tak naprawdę telefony posiadają już wszystko, czego moglibyśmy zapragnąć.
Producenci telefonów z Azji narzucając coraz niższe ceny referencyjne w każdym kolejnym kwartale, wywierają presję na operatorach i markowych graczach, którzy tracą udziały w rynku oraz muszą akceptować coraz niższe marże. Jest to szczególnie widoczne na rynku chińskim. Aby uświadomić sobie skalę wspomnianej konkurencji cenowej zwróćmy uwagę na prosty fakt: w Chinach nabędziemy obecnie smartfona z 4G i z wyświetlaczem 4.5 cala za cenę niższą niż 80 Euro. Jest to niesamowicie wyśrubowany poziom. W konsekwencji na rynku następuje polaryzacja. Apple to jedyna firma, która jest obecnie w stanie oprzeć się konkurencji cenowej. Natomiast reszta producentów jest niejako pod ścianą i może jedynie obniżać ceny, ponieważ bez wprowadzania przełomowych innowacji ciężko jest im się odróżnić. Do niedawna presji cenowej udawało się unikać również Samsungowi, jednak obecnie nawet ta marka notuje gorsze wyniki. Świadczy o tym choćby zapowiedź kontynuacji modelu S6 jeszcze w tym roku, co wskazuje na coraz krótszy cykl życia flagowców, a także na to, że się zwyczajnie nie sprawdza.
Czy możemy spodziewać się powrotu rzeczywistych innowacji, czy te czasy minęły już bezpowrotnie?
Jedyne obszary, w których widać pewne innowacje to sensory i aplikacje zawierające bazujące na nich czujniki. Chodzi tutaj o rozwiązania takie jak: alkomat, smart watch, smart gear, czy sensor aktywności mózgu dla kierowców, który zawiadamiałby np. o spadającej koncentracji. Z drugiej jednak strony widzimy, że aplikacje zbierają rosnącą liczbę wrażliwych informacji o ich użytkownikach. Z tego powodu zaczynają się również pojawiać głosy zwracające uwagę na bezpieczeństwo wspomnianych danych.
Poza wspomnianym obszarem, należy się spodziewać raczej retuszu tego, co już było. Wyjątkiem są jedynie B-brandy: ich jakość i oferta systematycznie się poprawia i w związku z tym zaczyna zaspokajać potrzeby coraz większej części rynku. B-brandy nadal nie są porównywalne do A-brandów (brakuje im np. najdroższych wyświetlaczy i procesorów), lecz parametry chociażby urządzeń Kazama są wystarczające dla większości potencjalnych użytkowników, przy cenach nawet o połowę niższych.
Który według Pana etap rozwoju telefonii komórkowej był przełomowy?
Takim momentem było wprowadzenie smartfonów w 2007 - pierwszy iPhone. To zmieniło cały ekosystem - funkcjonalność PC została zmigrowana do formatu telefonu, jednocześnie otwierając zupełnie nowe możliwości. UX został poprawiony za pomocą m.in. większego ekranu.
Jakie są obecne oczekiwania klientów? Co jest dla nich najważniejsze w kwestii wyboru nowego telefonu komórkowego?
Jedno oczekiwanie jest ponadczasowe: telefon ma się dobrze prezentować. Oprócz tego, znaczenie mają również czas działania baterii, jakość i wielkość wyświetlacza oraz, w coraz większym stopniu, wzmocniona obudowa. Po zauważalnym sukcesie platformy Microsoft, z perspektywy klienta nie ma chyba różnicy czy jest to Android czy Windows.
Autor komentarza: Jacek Koba, obecny PR & Marketing Manager w KAZAM Mobile na region CEE. Wcześniej, od 2007 do 2014 National Key Account Manager w Samsung Electronics Polska. Od blisko dwóch lat zajmuje się prowadzeniem działań z zakresu public relations i marketingu dla marki KAZAM oraz jej reprezentowanie w czasie imprez branżowych.
Komentarze
6normalnie żal mi producentów, może się jakoś opodatkujemy żeby im biedakom źle nie było ???
Wydaja 10+ modeli niewiele różniących się od siebie, zbyt dużo kasy wydanej na R&D. Ba niektórzy jak Samsung zaczynają się bawić w flagowca co kilka miesięcy. Każdy zaczyna mieć model "JA TEŻ" zamiast specjalizować się i wydawać 2-3 modele jak Apple. Pułki pełne telefonów tak naprawdę różniącym się znaczkiem producenta.
Ładowanie zbędnych wodotrysków typu 5" 4k wyświetlacze a jednocześnie kastracja ważnych elementów (dobry DAC, slot SD, pojemna bateria BO MUSI BYĆ CIENKO).
Prawda taka że jak nie zmienia podejścia to skończą jak HTC którego dobił kiepski M9 i potem wysypanie lawiny prawie identycznych modeli. Zjedzą ich producenci z chin którzy robią coraz lepsze telefony jak Huawei P8..
Ba bezsensowne pakowanie pełnej pary w drogie flagowce wszystkim wychodzi bokiem, gdzie taka motorola z Moto G co roku wyrywa duży kawałek rynku bo telefon ma świetne możliwości przy znośnej cenie.