Pakiet Symantec Norton 360 2013 dotarł do nas w formie płytki z danymi oraz nad wyraz lakonicznej instrukcji obsługi, do której dołączony był kod aktywacyjny. Oprogramowanie to jest kompatybilne z systemami operacyjnymi Microsoft Windows XP, Vista, 7 i 8. Jako że od pewnego czasu testujemy intensywnie system Microsoft Windows 8, postanowiliśmy sprawdzić, jak spisze się na nim oprogramowanie antywirusowe Symanteca.
Po włożeniu płytki pojawia się komunikat w prawym górnym rogu ekranu.
Aplikacja nie wymaga połączenia internetowego, ale jeśli takowe jest możliwe, to pobiera aktualizacje, dzięki którym całość będzie mogła działać efektywniej i lepiej.
Potem następuje uruchomienie instalatora.
Na naszym testowym sprzęcie było zainstalowane oprogramowanie konkurencji, ale w darmowej wersji. Instalator zasugerował jego wykasowanie, gdyż systemy wykrywania zagrożeń starej i nowej aplikacji mogłyby się wzajemnie aktywować lub wręcz blokować, co nie byłoby zdrowe dla systemu operacyjnego.
Po deinstalacji poprzedniej aplikacji antywirusowej wyświetlił się komunikat proszący o wprowadzenie klucza aktywacyjnego.
Przy 4% okazało się, że instalacja ma potrwać około minuty.
Po około 15 minutach...
Sukces. Oprogramowanie zainstalowało się poprawnie. Można przystąpić do przeglądu funkcji i konfiguracji.