Premiera najnowszej odsłony Tekkena zbliża się dużymi krokami. Czy tym razem uda się przywrócić serii dawny blask?
fantystyczna mechanika walki; świeże rozwiązania (Rage Art i Drive); dobra oprawa wizualna; bardzo dobra oprawa dźwiękowa; przyzwoity tryb online; Treasure Battle daje sporo radochy
Minusymożliwości personalizacji wyglądu postaci to jednak krok wstecz w porównaniu z Tekken 6; długi czas wczytywania walk, szczególnie na konsolach; trochę brakuje kilku kluczowych postaci serii (np. Lei Wulong); tryb fabularny pozostawia nieco do życzenia; brak crossplay
Ten nieco żartobliwy tytuł oddaje po części, to co wielu (młodszych) graczy myśli o kolejnej odsłonie tej kultowej bijatyki. Zupełnie niesłusznie moim zdaniem. Wszak Tekken to jakby nie patrzeć klasyka bijatyk 3D, która swego czasu miała jedynie konkurencje w postaci Virtua Fightera - w latach rywalizacji Sony Playstation z Sega Saturn.
Korzenie Tekkena sięgają połowy lat 90, kiedy to na automaty oraz wspomnianą konsole została wydana pierwsza odsłona serii. To był prawdziwy szok - w tamtych czasach, trójwymiarowe bijatyki to była rzadkość (pierwszy tytuł w tym gatunku to inny klasyk - Battle Arena Toshiden).
Dopiero jednak druga i trzecia część Tekkena podbiły serca graczy na całym świecie. Oprócz niesamowitowej oprawy oferowały wiele nowatorskich rozwiązań, interesującą dynamikę rozgrywki, a do tego promowały współzawodnictwo, które w tamtych czasach odbywało się głównie w salonach gier - na automatach.
Warto również powiedzieć, że Tekken to w swoim czasie był flagowy tytuł dosłownie sprzedający konsolę Playstation. Tak jak obecnie wielu kupuje Nintendo Switch dla Zeldy tak w kiedyś ludzie naywali PS dla produkcji Namco. I choć na przestrzeni lat tytuł ten nieco stracił na popularności to nadal jest to bardzo rozpoznawalna marka.
King of Iron Fist Tournament
Po ponad 2 latach od premiery na automatach Tekken 7 w końcu trafi na konsole oraz PC. Szczególnie gracze komputerowi mogą być z tego powodu zadowoleni bowiem to pierwsza gra z tej serii, która zawitała na tę platformę. Warto w tym miejscu odnotować, że na domowy sprzęt trafi rozszerzona wersji gry - Fated Retribution, która zawiera nowe postacie, areny, kostiumy oraz tryb fabularny.
Do dyspozycji gracza zostanie oddanych 38 wojowników (wlicząjąc w to DLC). Większość z nich jest dobrze znana z poprzednich odsłon gry, ale pojawiły się również nowe twarze jak np. Katarina, Claudio czy Kazumi. Oczywiście Tekken 7 to nie tylko nowe postacie czy areny, ale i nowa mechanika rozgrywki.
Na pierwszy ogień należy wspomnieć o Rage Art - który umożliwa wykonanie jednego (na rundę) bardzo mocnego ataku (średni zabierającego około 30% życia przy trafieniu), można go użyć jedynie w momencie kiedy jesteśmy w trybie Rage (nasza postać ma końcówkę życia).
Jeśli jednak ktoś zdecyduje się nie aktywować Rage Art to jego zwykłe ataki tzw. normale będą zadawały zwiększone obrażenia. Drugą istotną zmianą w mechanice walki jest Power Crush, który umożliwia wyprowadzenie ataku w momencie kiedy otrzymujemy obrażenia. Z tej opcji również można skorzystać tylko raz w danej rundzie.
Kolejną nowością jest dodatkowy pasek dla dwóch postaci - Elizy oraz Akumy (gościnna postać ze Street Fightera), który umożliwia im skorzystanie ze specjalnych ataków. Wszystkie te zmiany w mechanice wprowadziły powiew świeżości do walk. Dodały do nich kolejną warstwę taktyczną.
Oczywiście Tekken 7 to również zwieńczenie fabuły całej serii, a raczej klanu Mishima, który w zasadzie od jej początków stanowił centrum wydarzeń w tym tytule. Wedle zapowiedzi producentów wszystkie wątki zostaną tutaj ładnie połączne, a cała historia należycie zakończona.
Nasze 5 minut z grą
Dzięki uprzejmości firmy Cenega (oficjalnego dystrybutora gry) miałem okazję zagrać w praktycznie ukończoną wersję Tekkena 7 na konsoli Playstation 4. Jako osoba, która w zasadzie swoją przygodę z serią zakończyła na trzeciej odsłonie gry muszę przyznać, że siódemka jest wyjątkowo przystępna dla nowych graczy.
Solidny samouczek i rozbudowany tryb treningowy pozwalają zapoznać się z podstawami gry w ciągu kilku godzin. Oczywiście jeśli ktoś myśli o poważniejszym współzawodnictwie to warst w mechanice rozgrywki jak i match upów do nauczenia jest tu tyle, że zapewne wystarczy na kilka lat solidnego grania.
Bez zdradzania szczegółów mogę powiedzieć, że tryb fabularny faktycznie bardzo zgrabnie łączy wątki z poprzednich części i bez problemu może być rozpatrywany w kategorii zwieńczenia serii (choć zapewne nie jest to ostatnia odsłona serii). Szkoda jedynie, że twórcy nie wprowadzili tutaj - choć w szczątkowej formie - wyborów w trakcie zabawy.
Takowe zostały świetnie zaimplementowane w najnowszej odsłonie Injustice, co powoduje, że gracz ma motywację aby przejść tryb fabularny drugi, a nawet trzeci raz. Nie zmienia to jednak faktu, że osoby śledzące fabułę Tekkena po ukończeniu najnowszej części będą czuły satysfackję.
Sama rozgrywka jest dość dynamiczna, podobnie jak i w poprzednich odsłonach gry. Jeden nieprzemyślany ruch i nasz pasek życia skurczy się do połowy. Nowe mechaniki rozgrywki powodują, że nawet sromotnie przegrywając można mieć jeszcze nadzieję na wygraną za pomocą jednego dokładnie wymierzonego ataku w trybie Rage.
Na uwagę w Tekkenie 7 z pewnością zasługuje również oprawa audio-wizualna. Grę napędza Unreal Engine 4, co powoduje, że zarówno modele postaci, tekstury, oświetlenie czy efekty cząsteczkowe robią spore wrażenie i to nawet bawiąc się na zwykłym Playstation 4. Wersja na PC zapowiada się obłędnie pod tym względem (4K).
Kilka godzin jakie miałem na zabawę z Tekkenem 7 zleciało bardzo szybko... i oczywiście pozostał niedosyt. Nie mogę się już doczekać, aż usiądę wygodnie w fotelu, w zaciszu domowym i powalczę o tytuł Króla Żelaznej Pięści. Tekken 7 zadebiutuje na rynku 2 czerwca; platformy docelowe to Playstation 4, Xbox One oraz PC.
Komentarze
15Druga sprawa. Pamiętam jak po graniu w trójkę, wrociłem do Tekkena 1 i 2. Zawsze śmiać mi się chciało (pomimo, że dwójka też była bardzo dobra) że Yoshimitsu (ninjutsu) wyglądał jak zrobiony ze złomu, natomiast Paul (Judo) wychudzony jak patyczek...
Wspominki wspominkami, ale grało się świetnie. Zwłaszcza z kumplami mini turnieje.
Później Tekken Tag Tournament (PS2) (czwórka była średnia) No i aż do dzisiaj (czasami) Tag Tournament 2 (PS3)
Teraz tylko czekać na siódmą część, którą na pewno nabędę :)