Gra buntowników z Infinity Ward kojarzyła mi się dotąd z wielokrotnie odgrzewaną serią. Kilka godzin starczyło, bym stwierdził, że to coś znacznie lepszego.
świetnie przemyślany system walki; olbrzymie mechy dające rozgrywce dodatkowego kopa; ciekawie zaprojektowane drzewko rozwoju; doskonałe tempo rozgrywki; niemal nieskrępowana możliwość poruszania się po planszy; niezła oprawa audiowizualna
Minusynie wyświetlające się czasami oznaczenia „swój-wróg” przez co walka potrafi stać się chaotyczna; nieco niejasny system specjalnych kart bonusowych; występujące sporadycznie drobne błędy techniczne
Activision może zacząć się martwić. Po zagraniu w Titanfall na specjalnym pokazie dla dziennikarzy jestem więcej niż pewny, że nadejście tego tytułu poważnie przetrzebi społeczność fanów, a przy okazji potencjalnych klientów kolejnych odsłon Call of Duty. Nowa produkcja panów Westa i Zampelli (a ściślej tego drugiego, bo Jason West opuścił studio w marcu zeszłego roku) ma po prostu to coś co nie pozwala nam oderwać się od monitora. Koniec z powielaniem po raz enty tych samych schematów, nadchodzi nowe, znacznie ciekawsze rozdanie w świecie sieciowych strzelanek.
O randze tego tytułu dla Electronic Arts świadczyć może rozmach z jakim przygotowano monachijski pokaz dla społeczności i prasy. Sporej wielkości klub pomieścił 23 stanowiska pecetowe i co najmniej drugie tyle (jak nie więcej) XBOXów One wyposażonych w dedykowane grze gamepady i 42 calowe telewizory. Jednym słowem pełen wypas. Przynajmniej dla tych, którzy doczekali się premiery tej konsoli w swoim kraju.
Nim rozpoczęły się rozgrywki wszyscy zebrani mogli popodziwiać figurkę z edycji kolekcjonerskiej Titanfall. Trzeba przyznać, że robi ona tak kolosalne wrażenie jak kolosalne są jej rozmiary. Poziom detali jest imponujący. Postawić coś takiego na biurku to już nie +25, a +1000 do lansu. Szczególnie, że cena tego cudeńka potrafi przyprawić o ból głowy niejednego maniaka. Kwota 300 Euro to już nie przelewki. No, ale podziw w oczach innych zapalonych graczy jest chyba tego warty, prawda? Nie odpowiadajcie, to pytanie czysto retoryczne.
Każdy z dziennikarzy otrzymał swój „numer startowy” określający dokładnie przypadające mu stanowisko. Dzięki temu obyło się bez przepychanek i wszyscy bardzo szybko mogli zająć się tymco najważniejsze – ogrywaniem kolegów z przeciwnej drużyny. Oczywiście żartuje, bo ci którzy dotąd nie mieli styczności z Titanfall (w tym i ja) potrzebowali nieco czasu by zapoznać się ze sterowaniem i możliwościami. Bardzo dobrze, że pozwolono nam rozegrać samouczek, który świetnie przygotowuje do pierwszych starć.
Udostępniony nam kod gry to oczywiście ta sama beta, którą już 14 lutego będą mogli pogrywać szczęśliwcy wybrani spośród graczy, którzy zgłoszą się zamkniętych testów. Obejmuje ona trzy tryby gry – Wyniszczenie (Attrition), Kontrola umocnień (Hardpoint domination) i Do ostatniego tytana (Last Titan Standing). Chyba nie trzeba tłumaczyć o co w nich chodzi. Ciekawostką jest jednak sposób kończenia rozgrywki w dwóch pierwszych trybach. Po odniesieniu zwycięstwa wroga drużyna ma jeszcze szansę wycofać się do punktu ewakuacji. Nieźle podnosi to ciśnienie, bo w tym momencie nie ma już opcji odradzania się.
Przyznam szczerze, że nie wierzyłem w możliwość dobrego zbalansowania rozgrywki, w której jednocześnie uczestniczą piechurzy będący pilotami Tytanów i same Tytany. No bo jak tu porównywać siłę ognia olbrzymich mechów, które chronione są dodatkowo przez mocne tarcze. A jednak ekipie z Respawn Entertaimnet udało się całkiem nieźle to wypośrodkować. Każdy pilot ma do dyspozycji 3 rodzaje broni – główną, osobistą oraz specjalną działającą na Tytany. Może to być wyrzutnia rakiet czy ciężki karabin maszynowy. Oczywiście, w miarę osiągania kolejnych poziomów doświadczenia dochodzą nowe pukawki wraz z możliwością ich „tuningowania”. Najważniejsze jednak, że da się nimi zrobić krzywdę opancerzonym mechom. Trzeba tylko grać z głową, bo w bezpośrednim starciu wielkich szans nie mamy.
Sama rozgrywka wygląda jak połączenie Crysisa 3 z Quake III. Potyczki są piekielnie dynamiczne, a dzięki wyjątkowej swobodzie poruszania się, w tym możliwości biegania po ścianach i zmieniania kierunków w trakcie lotu - również niesamowicie widowiskowe. A przecież to dopiero początek – każdy gracz czeka tylko, aby załadowała mu się opcja przywołania Tytana. I nie chodzi tylko o to aby zasiąść za sterami takiej maszyny. W każdej chwili możesz bowiem mecha opuścić i nakazać mu podążać za sobą lub przejść w tryb obrony miejsca. Co więcej możesz też zrzucić Tytana na głowy przeciwników. Otwiera to całkiem nowe możliwości prowadzenia walki.
Dodatkowo już teraz widać, że każdy z mechów ma swoją ściśle określoną rolę na placu boju. Nasza drużyna mogła się o tym przekonać dostając potężne lanie zaraz po tym jak każdy z nas awansując na wyższy poziom doświadczenia otrzymał dostęp do nowego Tytana – Artylerii. Oczywiście, wszyscy chcieli go wypróbować co skończyło się szybką porażką. Dlaczego? Bo nikt nie przewidział, że Titan uzbrojony w wyrzutnie rakiet będzie tak mało skuteczny w walce przeciwko falom atakujących go wrogich piechurów. Posiadana broń nie strzela bowiem w punkt, co zresztą możecie zobaczyć na prezentowanym poniżej filmie. Tym samym nie raz zdarzyło się, że wybuchające rakiety utworzyły okrąg wokół tak małego celu nie robiąc mu przy tym żadnej krzywdy. Nie da się jednak zaprzeczyć, że walka we wnętrzu Tytana uzbrojonego w tarcze, potężną broń i możliwość wykonywania ślizgów potrafi nieźle wkręcić.
Jedynym mankamentem rozgrywki w Titanfall może być niewielka ilość uczestników starć sieciowych. Zgodnie z zapowiedziami mecze toczą się w zespołach 6 na 6 osób. Oczywiście na polu walki są jeszcze uzupełniające drużyny boty, które o dziwo radzą sobie całkiem nieźle. Kłopot w tym, że przez słabe oznaczenie zespołów i jednostek tak naprawdę nie wiemy najczęściej w kogo w danej chwili strzelamy. A to dość istotne zważywszy na fakt, że piloci potrzebują zazwyczaj nieco więcej trafień. Ciekawostką za to może być fakt, że mechaniczne wersje botów można hackować podkradając się do nich od tyłu i tworząc z nich podążająca za nami prywatną armię robotów.
Po fali krytyki jaka spadła na głowy twórców po upublicznieniu zapisów z testów pierwszej wersji gry, beta prezentuje się o wiele lepiej. Niestety nie jestem w stanie powiedzieć jak gra działać będzie na Waszych komputerach, bo udostępnione maszyny były raczej z wyższej półki. Zdążyłem jedynie sprawdzić, iż gra doskonale śmigała na i7 3.5GHz, 8GB RAM i karcie GeForce GTX 770. Co istotne, z włączonym w tle ShadowPlay nagrywającym rozgrywkę nie uświadczyłem żadnych zacięć czy spowolnień.
Przyznam szczerze, że po ograniu tych kilku godzin Titanfall urósł w moich oczach tak bardzo, że raptem znalazł się w czołówce najbardziej oczekiwanych przeze mnie tytułów tego roku. Możecie nie wierzyć. Najlepiej sami sprawdźcie zapisując się do beta testów. I pomyśleć, że jeszcze niedawno nie pokładałem w tej grze żadnej wiary. No cóż, każdy może się mylić.
Komentarze
57Buduje się o niej taką atmosferę jak by miała być rewolucją.
Sam nie mogę się doczekać aby zagrać ale dziwi mnie to mega lansowanie na super mega hiper ultra wypas titanfalla.
TITANFALL trzyma wysoki poziom. Dynamiczna, ale bez chaosu. Mozna grać taktycznie. Świetnie udzwiekowenie. Grafika troche zgniła, na moje oko taka jak w GHOST. Gra całokształtem jest świetna. Bardzo wysoka grywalność i super klimat. POLECAM!
Niestety na chwilę obecna gra jest u mnie niegrywalna i licze że to sie zmieni po premierze - jakaś aktualizacja sterowników lub poprawiony kod gry.
Może mój sprzęt nie jest z górnej półki, ale w takie tytuły jak BF4 czy Crysis 3 gram bez problemu. A teraz przeję do sedna: na Core 2 Quad Q9400 8 GB RAM i karcie graficznej HD 6870 liczba klatek oscyluje w okolicach 30-40, obciążenie GPU w trakcie gry to około 25-40%, a obciążenie procesora około 50%. Nie widzę też zbytniego obciążenia dysku. Za to w grze slajdy! Chwila gry i staje, ponownie chwilkę ok i znów lag. Nie ważne czy trening w pomieszczeniach z renderowanymi teksturami, czy a’la wektorowe sciany korytarzy (występuja oba typy). W trybie multi podobnie.
Nagrałem kawałek filmu z rozgrywki. http://www.youtube.com/watch?v=nBWUq8HvVJA
ehh...
Tak czy inaczej pożyjemy-zobaczymy. Na przedsprzedaż nie mam zamiaru się nabierać, nie po failach ostatnich BF i CODów. Wyjdzie, ludziska pograją i zobaczymy na co marudzą na forach.
Byłoby fajnie, gdyby pojawił się ktoś to przerwie hegemonię systemu 2-partyjnego BF-COD.
@ drumlin - miejmy nadzieję że w grze będzie dostępnych również kilka większych map, gdzie tytani pokażą swoje możliwości ;)