Microsoft bardzo potrzebował mocnego odbicia i tegoroczny Xbox Games Showcase z pewnością mu to zapewnił. Szkoda tylko, że na największe emocje znów będziemy musieli poczekać do przyszłego roku. Czyżby więc nextgenowe starcie Xbox Series X vs PS5 kolejny raz zostało przełożone?
Nie ma chyba gracza, który nie czekałby na Xbox Games Showcase 2023. Pod tą nazwą od dawna nie kryje się już bowiem prezentacja jedynie konsolowych nowości. Wszak Microsoft na każdym kroku stara się podkreślać swoją multiplatformowość w obrębie windowsowego środowiska. To zaś oznacza, że większość nowych tytułów trafia też od razu do chmury i na PC.
A że lista najbardziej oczekiwanych gier 2023 na końcówkę tego roku wyglądała dotąd dość podejrzanie, z wieloma niewiadomymi i sporymi pustymi miejscami (spójrzcie choćby na listopad) to nie trudno się dziwić niemałym oczekiwaniom, wobec tego co zostanie pokazane na Xbox Games Showcase. Moje były olbrzymie. Liczyłem na to, że 2023 rok w końcu pokaże moc Xbox Series X. No i niestety, trochę się zawiodłem. Bo choć podczas pokazu nie brakowało całkiem miłych zaskoczeń to jednak nim ujrzymy je własnych konsolach Xbox sporo wody w rzekach upłynie.
Tegoroczny Xbox Fun Fest, największa impreza dla fanów Xboxa, odbył się w Warszawie
W Xbox’ie jest moc… tylko czemu zobaczymy ją tak późno
Przyznam szczerze, że nie pamiętam takiej sytuacji, żeby przed wakacjami spora część kalendarium najgorętszego okresu w świecie elektronicznej rozrywki, czyli końcówki roku, wiała takimi pustkami. Ktoś powie pewnie teraz – „co Ty człowieku gadasz za farmazony – przecież wrzesień i październik zapowiadają się wystrzałowo.” A i owszem – te dwa miesiące wyglądają naprawdę zacnie, bo jest tam i Starfield, i Mortal Kombat 1, i Cyberpunk 2077: Widmo Wolności, i Forza Motorsport, i Alan Wake 2 i jeszcze kupa innych rzeczy… tyle że brakuje faktycznych „exów” dla Xbox Series X. Starfield i nowa Forza same raczej nie pociągną tego nextgenowego ciężaru.
Do bycia superszczęśliwym posiadaczem Xbox Series X|S wciąż brakuje nam sporej ilości tytułów, które miały być w tym roku, ale albo totalnie zniknęły z radarów – vide Replaced, S.T.A.L.K.E.R. 2, Everwild czy Indiana Jones (być może coś z tego pojawi się na Xbox Games Showcase Extended, ale jak na razie to wielka niewiadoma), albo wylądowały w okienku wydawniczym 2024 roku. Najbardziej jaskrawy przykład to nieszczęsna Senua’s Saga: Hellblade – ja rozumiem chęć dopracowania tego tytułu w najmniejszym szczególe, ale twórcy mamią nas tym tytułem od dobrych 4 lat, a przecież miał on być pokazem możliwości Xbox Series X. Tymczasem nextgenom leci już 3 rok, a starcia konsolowych gigantów na gry prawdziwie nowej generacji jak nie było tak nie ma.
A teraz jeszcze do tego wszystkiego swoje 3 grosze dorzuciło nowe Fable, którego zapowiedź nie była ponoć zwyczajowym CGI, a w materiałem w całości przygotowanym w oparciu o grę i nagranym na konsoli. To aż zbyt piękne by było możliwe… ale wystarczyło by rozgrzać do czerwoności społeczność graczy. Jeśli to faktycznie prawda to PlayStation 5 ma się czego obawiać…. ale dopiero w przyszłości. Bo znów wszystko kręci się wokół obietnic przepotężnej mocy Xbox, która dopiero się ujawni. Kiedy? Nie do końca wiadomo.
To co wygrało Xbox Games Showcase?
Teraz pewnie posypią się tytuły i zacznie się licytacja - Fable, Forza Motorsport, Star Wars Outlaws, Avowed, Starfield, Hellblade 2 czy choćby Clockwork Revolution, przez wielu już teraz okrzyknięte duchowym spadkobiercą BioShock’a. I wszystkie te gry faktycznie potrafiły zrobić świetne wrażenie, ale czy któraś zostanie faktyczną wizytówką konsoli Xbox? Tu mam sporą zagwozdkę.
Ot, nie byłbym sobą gdybym trochę nie ponarzekał. Mój wewnętrzny „Pan Maruda, niszczyciel dobrej zabawy” już zdążył zasiać ziarnko niepewności względem Starfielda – czy Xbox Series X uciągnie tak niesamowicie rozbudowaną grę? Forza Motorsport to z kolei gratka dla wyścigowych pasjonatów, ale niekoniecznie gra dla mas. Co więc w moim odczuciu jest największym wygranym Xbox Games Showcase? Nie, nie chodzi mi tu o żadne wyświechtane frazesy, że to gracze wygrywają, bo dostaną całą masę nieźle zapowiadających się gier.
Największym wygranym tej imprezy jest… Xbox Game Pass. Zresztą to było do przewidzenia - taki obród sprawy przepowiadaliśmy już kilka miesięcy temu głośno nazywając rok 2023 rokiem Xbox Game Pass. Teraz zaś mamy tego potwierdzenie - z 27 pokazanych tytułów aż 21 ma trafić do usługi Game Pass. I to wiadomość nie w kij dmuchał, bo pokazuje w którym kierunku zmierza Microsoft. Granie jako usługa nie wszystkim musi się podobać, ale od tego już chyba nie uciekniemy. Zresztą nawet czy chcemy jeszcze od tego uciec? Przy cenach nowych gier niebezpiecznie zbliżających się do pułapu 400 zł za nowość subskrypcja nie wydaje się już chyba taka zła, nie uważacie? I w tej materii PS5 ma naprawdę sporo do nadrobienia.
Komentarze
14https://www.youtube.com/watch?time_continue=221&v=7tftY6YaZKA&embeds_referring_euri=https%3A%2F%2Fwww.dsogaming.com%2F&feature=emb_logo