PS5 czy Xbox Series X - porównanie. Która konsola lepsza?

PlayStation 5 i Xbox Series X, dwie nowe konsole do gier, wywołują pożądanie u niejednego gracza. Ich start był tak dobry, że zarówno Microsoft pochwalił się rekordem sprzedaży Xbox Series X|S, jak i Sony dumnie obwieściło światu, że premiera PS5 była największą w ich historii.  I choć te szumnie obwieszczane sukcesy okupione były nierzadko frustracją i potokami wylanych łez przez tych, którym nie udało się kupić wymarzonej konsoli (i nadal nie jest to takie proste), to jednak spora część pasjonatów konsolowej zabawy wciąż waha się nie mogąc zdecydować co wybrać – PS5 czy Xbox Series X. Szczególnie, że nie jest to wcale takie małe obciążenie dla portfela, bo, przypominamy, ceny PS5 w pewnej chwili poszybowały.

Jeśli i Ty stoisz przed takim dylematem jaką konsolę kupić obejrzyj nasz film. Przedstawiamy w nim podobieństwa i różnice między PS5 i Xbox Series X, opowiadamy o ich największych atutach i pokazujemy świetnie wyglądające gry posiłkując się idealnie skrojonym do tego telewizorem Samsung QE65Q800T, który w pełni pozwala wykrozystać możliwości nowych konsol. Co najważniejsze, na koniec podpowiadamy też którą konsolę powinieneś kupić. 

Obejrzyj w

Dla tych, którzy słowo pisane przedkładają wyżej niż materiały wideo przygotowaliśmy skondensowaną wersję naszego konsolowego poradnika zakupowego.

PS5 i Xbox Series X - porównanie

PS5 vs Xbox Series X - to jedna z częściej wpisywanych fraz w wyszukiwarkę. Pewnie liczycie, że starcie konsol nowej generacji rozpoczniemy od porównania ich specyfikacji technicznej, co nie? Cóż, w zasadzie tak powinno być. Tylko czy ktoś kto chce po prostu grać na konsoli zastanawia się nad tym, że PlayStation 5 ma moc 10,28 TFLOP, a Xbox Series X ma ich 12? Jasne, różnica jest, a im więcej tym lepiej. Tak naprawdę jednak liczy się to jak tę moc potrafią wykorzystać twórcy gier. 

I tu już pierwsze efekty widać – PlayStation 5 w kilku ekskluzywnych produkcjach wyraźnie pokazało jak nowa generacja będzie wyglądać na tej konsoli, choć nadal nie jest to jeszcze szczyt możliwości tej konsoli. Nieco gorzej sprawa wygląda z Xbox Series X, bo i tytułów na wyłączność nadal nie ma tu zbyt wiele. Nadchodzący 2023 rok może jednak sporo tu namieszać, bo właśnie wówczas na sprzęt Microsoftu mają pojawić produkcje naprawdę wielkiego kalibru. To wszystko wciąż przed nami, dlatego na razie skupimy się na tym co już o tych konsolach wiemy i czego faktycznie dzięki nim możemy doświadczyć.

PlayStation 5 kontra Xbox Series X - podobieństwa 

Nowa generacja miała przynieść spory skok jakościowy. Siłą rzeczy więc zarówno PS5 jak i Xbox Series X musiały mieć sporo rzeczy wspólnych. I tak obie konsole oferują rozdzielczość 4K, obie potrafią generować 120 klatek na sekundę w grach, choć z pewnymi, czasem daleko idącymi ograniczeniami. Obie mają też ponoć obsługiwać 8K, ale jak na razie to raczej pieśń przyszłości.

Jednym z kluczowych elementów konsol nowej generacji jest szybki dysk SSD i znajdziemy go zarówno w konsoli Microsoftu, jak i Sony. W obu przypadkach robi on zresztą świetną robotę wyraźnie skracając czasy wczytywania gier i sejwów. Podobnie jak szumnie zapowiadany ray-tracing, który już teraz potrafi wywołać opad szczęki w takich grach jak choćby Spider-Man: Miles Morales, Ratchet and Clank: Rift Apart, Cyberpunk 2077 czy Control: Ultimate Edition. 

Oczywiście, na tym podobieństwa między PS5 i Xbox Series X się nie kończą, bo obie konsole posiadają tym razem napęd 4K UltraHD Blu-ray (nie uwzględniamy tutaj PS5 w wersji Digital), idealny do oglądania filmów w 4K. Obie oferują też wsteczną kompatybilność pozwalając bawić w gry z poprzedniej generacji. Obu towarzyszą całkiem niezłe, mocno odnowione aplikacje mobilne, z ciekawymi opcjami pokroju zdalnej konfiguracji konsoli w przypadku Xbox Series X. 

PS5 kontra Xbox Series X - różnice

Mogłoby się więc wydawać, że oto mamy dwie bardzo podobne do siebie konsole przez co wybór jednej z nich byłby w zasadzie prosty. Ot kierujemy się sentymentem bądź samymi grami. Jak zwykle jednak diabeł tkwi w szczegółach i to one właśnie powodują tu największe zamieszanie utrudniając nam decyzję. Oto najważniejsze różnice między PS5 a Xbox Series X.

Dysk SSD

Wedle podawanych parametrów dysk PlayStation 5 oferuje dużo większą wydajność,choć ta różnica może nie być aż tak widoczna w przypadku gier multiplatformowych. Co innego tytuły ekskluzywne – oj tu PS5 pokazuje pazur potrafiąc uruchamiać gry dosłownie w kilka sekund. Technologia Sony znacząco wyprzedza tutaj tę użytą w Xbox Series X.

Problemem może być jednak dostępna dla graczy przestrzeń dyskowa. Xbox Series X dysponuje bowiem dyskiem 1TB, z czego na gry zostaje faktycznie 802GB. Niby dużo, ale jeśli weźmiemy pod uwagę rozmiary zaktualizowanych pod nową generację gier szybko robi się tłoczno. Takie Forza Horizon 5 z dodatkami to prawie 129GB, Cyberpunk 2077 – 57,7GB, Call of Duty: Modern Warfare II - jakieś 72GB, a Assassin’s Creed Valhalla – prawie 130GB!

Jeszcze gorzej wypada pod tym względem PS5. Tam mamy bowiem na start jedynie 825GB, z których po odliczeniu systemu zostaje nam 667GB! Naprawdę mało, zważywszy na rozmiary takich hitów jak choćby God of War Ragnarok – 88GB, Horizon Forbidden West - prawie 100GB czy wspominany już wcześniej Spider-Man: Miles Morales – 40GB. Jeśli wydaje się Wam, że to stosunkowo niewiele, bo lekko licząc miejsca na dysku starczyło na 6-7 takich gier to co powiecie na jeden z hitów 2020 roku, czyli Call of Duty: Black Ops – Cold War, który w pewnym momencie przekroczył barierę 200GB? Teraz już chyba widzicie w czym problem, prawda?

Na całe szczęście, w obu konsolach da się już bez problemu rozbudować przestrzeń dyskową SSD. Jest to oczywiście rozwiązanie dość drogie, bo w przypadku Xbox Series X wymaga zakupu dedykowanej karty rozszerzeń 1TB, która wciąż trzyma cenę. Co prawda można też próbować „zabawy” z nieoryginalnym etui i konwersją innego dysku, ale tego rozwiązania nie polecamy. Nieco łatwiej mają posiadacze PlayStation 5, bo tutaj wystarczy dysk SSD M.2 NVMe z obsługą PCI-Express Gen4x4, o zalecanej prędkości co najmniej 5500 MB/s, koniecznie z radiatorem. Ich ceny już tak mocno nie przerażają, a i dostępność jest dużo lepsza. 

Oczywiście, zarówno w przypadku PS5, jak i Xbox Series X, jest też opcja podłączenia do konsoli zwykłego, zewnętrznego dysku USB. Trzeba jednak pamiętać, że nie nadaje się on do gier nowej generacji, ale może służyć jako ich magazyn, by nie trzeba było ciągle usuwać i na nowo pobierać ulubionych tytułów, które potrafią swoje „ważyć”. To rozwiązanie świetnie sprawdza się jednak jako miejsce przechowywania i uruchamiania gier poprzedniej generacji np. z PS4 na PS5.

VRS i VRR

Xbox Series X może pochwalić się wsparciem dwóch dość istotnych technologii - Variable Rate Shading (VRS) oraz Variable Refresh Rate (VRR). Co kryje się pod tymi tajemniczo brzmiącymi nazwami? Cóż, ta pierwsza pozwala zachować świetny wygląd gry przy jednoczesnym utrzymaniu jej płynności, dzięki podzieleniu klatki na sekcje i renderowaniu w pełnych detalach tylko tych części, na których jesteśmy najbardziej skupieni podczas zabawy. 

VRR z kolei umożliwia dynamiczną zmianę częstotliwości odświeżania ekranu, tak aby płynność gry cały czas była z nim zsynchronizowana. Eliminuje to efekt widocznych przycięć i rwania obrazu podczas zabawy. Potrzeba do tego jednak telewizora z HDMI 2.1, takiego jak wspominany przez nas na wstępie Samsung QE65Q800T.

Zapytacie zapewne - a co z PlayStation 5? Niestety, w przypadku tej konsoli już tak różowo nie jest. Co prawda pod koniec kwietnia 2022 roku Sony w końcu wprowadziło aktualizacją długo oczekiwaną obsługę VRR, ale działa ona jak na razie w konkretnych, wybranych tytułach. Oczywiście lista ta będzie się stale zwiększać, w miarę pojawiania się kolejnych hitów na tej konsoli. O VRS możemy tu jednak zapomnieć. 

Wsteczna kompatybilność

Do niedawna Xbox Series X w tej kwestii brylował oferując nie tylko możliwość zabawy w gry z poprzedniej generacji, ale także tych z Xbox 360 czy nawet pierwszego X’a jaki powstał. Dla porównania na PS5 można było grać jedynie w gry z PlayStation 4, a przynajmniej w większość z nich.

Niedawno, bo w połowie 2022, to się jednak zmieniło za sprawą rozszerzenia usługi PlayStation Plus, która w najwyższym pakiecie Premium oferuje także dostęp do sporej liczby klasyków z pierwszego PlayStation, PS2, PS3, a nawet PSP. Co prawda, w część z dostępnych tam tytułów da się pograć jedynie poprzez chmurę, ale i tak jest niemała gratka dla prawdziwych fanów konsoli Sony. 

Rozmiary konsoli

Co prawda ocena wyglądu i rozmiarów konsoli to odczucia dość subiektywne, ale skoro część graczy narzekała na wielkość PlayStation 5, która faktycznie powala, to nie możemy o tym nie wspomnieć. Pod tym względem Xbox Series X jawi się jak mała, napakowana, czarna skrzyneczka, którą łatwo ukryć pośród innych sprzętów audio-wideo.

Kontroler do gier 

Chyba mało kto się spodziewał, że tym co wywróci do góry nogami postrzeganie nowej generacji będzie… gamepad. Tymczasem pędząc w kierunku jak najlepszej grafiki i efektów wizualnych zapomnieliśmy nieco o pozostałych doznaniach. Najwyraźniej Sony sobie o tym przypomniało, bo ich całkowicie nowy kontroler do PS5 nazwany DualSense przynosi prawdziwą rewolucję. Do znanych już patentów pokroju żyroskopu, gładzika i wbudowanego głośniczka dorzucono tu bowiem mikrofon, haptyczne wibracje i adaptacyjne triggery. 

Najważniejsze są oczywiście te dwa ostatnie, bo dzięki haptycznym wibracjom możemy poczuć w dłoniach różnice nawet między padającym w grze deszczem, a gradem. Zupełnie inne odczucia daje też bieganie po piaszczystej plaży i taplanie się błocku, co znacząco wpływa na immersje w świat gry. Podobnie zresztą jak to w jaki sposób działają adaptacyjne triggery. 

W jednej grze możemy czuć coraz większy opór stawiany przez ciągniętą linę, w innej, takiej jak choćby Call of Duty: Modern Warfare II, każda broń daje odmienne wrażenie przy naciskaniu spustu. Raz będzie to niewielki luz, po czym duży opór, aż do kolejnego luzu, po mocnym wciśnięciu spustu. A raz – silny opór od samego początku. To naprawdę robi OGROMNĄ różnicę!

Dla porównania – przy okazji premiery Xbox Series X|S Microsoft jedynie delikatnie przemodelował swoją sprawdzoną już konstrukcję. Zmienił się więc lekko kształt kontrolera, tak aby jeszcze lepiej leżał w dłoniach, pad kierunkowy D-pad zyskał wklęsłą podstawę dla podniesienia precyzji ruchu, a na środku, pomiędzy dotychczasowymi dwoma przyciskami funkcyjnymi pojawił się trzeci – odpowiedzialny za szybkie tworzenie zrzutów ekranowych czy nagrywanie filmów. Co ciekawe, kontroler do Xbox Series X|S jest kompatybilny w dół, można więc skorzystać z niego także na konsolach Microsoftu poprzedniej generacji.

Ale żeby nie było – Microsoft ma w zanadrzu jeszcze jeden, znacznie bardziej odpicowany kontroler. Mowa oczywiście o Xbox Elite Series 2 – bezprzewodowym gamepadzie dla najbardziej wymagających. W cenie 749 zł (bądź 599 zł – w wersji podstawowej, bez dodatkowych elementów) otrzymujemy pełni konfigurowalny kontroler z drążkami z regulowanym oporem ruchu, blokadami spustów i wymiennymi elementami takimi jak dodatkowe łopatki. Xbox Elite Series 2 może też pochwalić się świetnym wykończeniem, z gumowanymi uchwytami i specjalnym etui służącym do jego przechowywania.

Zobacz nasze zestawienie najlepszych padów do konsoli.

Ciekawostka – Sony też zapragnęło mieć swój elitarny gamepad i już szykuje się do jego niedługiej premiery. DualSense Edge, bo taką nazwę będzie nosić ów kontroler posiadać będzie nie tylko regulowany skok spustów czy personalizowany układ przycisków, ale też wymienne nakładki na drążki, dodatkowe łopatki tylne i przyciski funkcyjne. Mało tego Sony w DualSense Edge pozwoli na samodzielne określanie czułości drążków analogowych, skonfigurowanie intensywności wibracji czy wręcz wymianę całych modułów drążka (do zakupu osobno). Cena tego zbajerowanego kontrolera może jednak przyprawić o ból głowy, bo na tę chwilę wynosi aż 1199 zł.

Porównanie cen Xbox Series X vs PS5

Tu zdecydowanie na korzyść wypada konsola Microsoftu, cena Xbox Series X zachęca do zakupu. Zresztą zobaczcie sami:

PS5 czy Xbox Series X – którą konsolę kupić?

Może zacznijmy tak - jeśli dotąd miałeś bądź miałaś PlayStation 4 bądź Xbox One z pewnością dysponujesz już całkiem sporą biblioteczką zakupionych tytułów. W tym momencie sprawa jest dość prosta – najlepiej wybrać tę konsolę, na której będzie możliwość kontynuowania zabawy. Bo przecież obie mają wsteczną kompatybilność.

Jeśli jednak nie miałeś dotąd ani PS4 ani Xbox One bądź po prostu skupiasz się na nowej generacji, zostawiając z tyłu to co było, licząc na to co nadejdzie, to proponuje krótkie podsumowanie korzyści dla PlayStation 5 i Xbox Series X.

Co więc przemawia za zakupem PS5?

Poza rozdzielczością 4K i 60 klatkami na sekundę w niektórych grach mocnym atutem tej konsoli jest z pewnością ultra szybki dysk SSD, który potrafi czynić cuda w grach takich jak Spider-Man: Miles Morales, gdzie od kliknięcia „graj” do faktycznego rozpoczęcia zabawy mija średnio 8-9 sekund. 

Jest tu też oczywiście rewelacyjny ray-tracing i silnik Tempest 3D AudioTech pozwalający na generowanie trójwymiarowego dźwięku i jego dokładne pozycjonowanie w przestrzeni. Co więcej, ta ostatnia technologia dostępna jest już nie tylko na słuchawkach (jak było na początku), ale także na telewizorach. Wystarczy „zmierzyć” akustykę pomieszczenia wykorzystując do tego wbudowany w kontroler DualSense mikrofon, by wbudowane głośniki zaoferowały nam znacznie lepsze doświadczenia 3D.

Największym magnesem PlayStation 5 jest jednak nowy, rewolucyjny kontroler DualSense, który potrafi dostarczyć zupełnie nowych wrażeń i… świetne tytuły na wyłączność, które pojawiały się przez ostatnie 2 lata. Wymienić tu można choćby oferujące niesamowitą feerie barw Returnal i Ratchet & Clank: Rift Apart, oszałamiające wizualne Horizon Forbidden West, fantastyczne God of War Ragnarok, czy nawet absolutnie niezwykłe, z racji pokazu możliwości kontrolera DualSense - Astro’s Playroom. 

A to przecież nie koniec, bo w kolejce do wydania powoli ustawiają się już Forspoken, Hogwarts Legacy, Pragmata czy Marvel’s Spider-Man 2, a później jeszcze Marvel’s Wolverine. Za to wcześniej, i to trzeba tutaj koniecznie podkreślić, PlayStation 5 otrzyma własne gogle VR, które mogą nieźle namieszać na rynku oferując niesamowitą jakość grafiki, inteligentne śledzenie gałek ocznych i cały szereg innych fenomenalnie zapowiadających się bajerów. Zresztą pierwszy mocny test tej technologii czeka nas już na początku 2023 roku wraz z premierą Horizon Call of the Mountain.

Xbox Series X też ma sporo do zaoferowania

Czy w świetle tego co przeczytaliście powyżej Xbox Series X może w ogóle mierzyć z PS5? Jasne, że może. Jakby nie patrzeć to wciąż naprawdę potężna konsola oferująca rozdzielczość 4K, nawet 120 klatek na sekundę i ray tracing, choć na start nie dostała aż takich hitów na wyłączność jak PlayStation 5. Decydując się na Xbox Series X trzeba zdawać sobie sprawę z polityki Microsoftu, który wspiera nie pojedyncze platformy, a wspólne dla nich środowisko systemowe. I dlatego właśnie wszystko co trafi na Xbox Series X trafi też zapewne i na peceta. Nieważne czy będą to długo oczekiwane Senua’s Saga: Hellblade 2, Everwild i Redfall czy rewelacyjnie zapowiadający się Starfield.

Jeśli Ci to nie przeszkadza – bierz Xboxa. Szczególnie, że ma on coś czego PlayStation 5 nie ma i raczej mieć nie będzie, czyli abonament Xbox Game Pass (PlayStation posiada co prawda swój odpowiednik tej usługi w postaci PS + Extra/Premium, ale na najgorętsze nowości nie ma tam raczej co liczyć). Za niewielką miesięczną opłatą dostajemy tutaj nieograniczony dostęp do ponad 100 różnych gier, w tym także wielu nowości, i to udostępnianych od dnia ich faktycznej premiery.

A gdy zdecydujemy się na nieco droższe rozwiązanie – Xbox Game Pass Ultimate - mamy nie tylko dostęp do biblioteki gier konsolowych, ale także całkiem sporej listy na pececie. Co więcej, w Xbox Game Pass pojawiły się już gry z usług EA Play i Ubisoft Plus. Innymi słowy dostajemy tu setki godzin świetnej zabawy za grosze. Mało tego, w ramach subskrypcji Xbox Game Pass Ultimate możemy też pograć w swoje gry z konsoli w chmurze, na smartfonie bądź tablecie za sprawią usługi Xbox Cloud Gaming.

A na tym korzyści z wybrania Xbox Series X się jeszcze nie kończą. Ta konsola ma bowiem kilka dodatkowych asów w rękawie. Pierwszy – Smart Delivery, czyli opcja pozwalająca cieszyć się zawsze najlepszą wersją gry na posiadanym sprzęcie. W błyskawicznym skrócie – kupujemy dany tytuł na Xbox One, a po zmianie konsoli na Xbox Series X możemy w niego grać w dedykowanej dlań wersji bez żadnych dodatkowych opłat.

Drugi as to technologia Quick Resume, czyli szybkie wznawianie gier. Dzięki niej możemy płynnie przeskakiwać między grami bez wyłączania, bo stan naszej rozgrywki jest automatycznie zapisywany i natychmiastowo przywracany w momencie powrotu do zabawy. Co więcej, wracamy do gry dokładnie w tym punkcie, w którym ją opuściliśmy.

Czy coś jeszcze może przemawiać na korzyść Xbox Series X? A co powiecie na wsparcie Dolby Vision i Dolby Atmos w grach? O tym PS5 może jak na razie jedynie pomarzyć, choć pewne pogłoski odnośnie Dolby Vision na telewizorach Sony Bravia już się pojawiały. Na razie jednak oficjalnego potwierdzenia brak. Dobrze chociaż, że japoński gigant po kilku miesiącach od premiery konsoli dostarczył technologię PS5 Game Boost, która „podkręca” niektóre gry z poprzedniej generacji. Nie jest to może wciąż poziom Xbox Series X, które automatycznie podbija starszym grom rozdzielczość i dorzuca efekty HDR, ale miło, że Sony coś podobnego nam zaserwowało.

PS5 czy Xbox Series X - Ty decydujesz

Jak widać każda z konsol ma coś ciekawego do zaoferowania. Każdą czeka też w niedalekiej przyszłości spory wysyp nowych gier. Najlepiej byłoby więc kupić obie. No ale jeśli nie chcesz tak mocno drenować swojego portfela wybierzcie tę, która faktycznie przykuje Cię do telewizora. Xbox Series X z Xbox Game Pass Ultimate to świetne rozszerzenie posiadanego peceta, a PlayStation 5 – maszynka do grania w najgrubsze ekskluziwy. Zresztą cokolwiek wybierzesz jedno jest pewnie – będziesz się świetnie bawić! I tego właśnie Wam życzymy!