Droga, którą przebyła seria strzelanin od Activision bywała wyboista, a najnowsza odsłona robi, co może, żeby nie wpaść w starą koleinę i dać graczom wszystko, co najlepsze. Z jakim efektem? Sprawdzamy w recenzji Call of Duty: Modern Warfare 2.
Call of Duty: Modern Warfare 2, czyli odwet roku
Nie wiem, jak Wy, ale ja czekałem, oj, czekałem na nowego CoDa. Zwłaszcza po tej huśtawce, jaką zafundowały nam ostatnie odsłony serii. Pierwsze Call of Duty: Modern Warfare było doskonalą reinterpretacją klasyka z 2007 roku, ale już Call of Duty: Vanguard okazało się średniakiem. Trudno więc było przewidzieć, w którą stronę pójdzie Call of Duty: Modern Warfare 2.
Ale, niezależnie od moich prognoz i przeczuć, kampania marketingowa Call of Duty: Modern Warfare 2 zdołała narobić mi niezłego apetytu na tę część serii. Zwłaszcza, że wreszcie kultowa strzelanina miała wycisnąć z PlayStation 5 i Xbox Series X wszystko, co te konsole nowej generacji mają do zaoferowania. Mówiąc więc szczerze, z wypiekami na twarzy usiadłem do „dwójki” Modern Warfare i bawię się przy niej rewelacyjnie… choć niekiedy potrafi porządnie napsuć mi krwi.
Kapitanie Price, nigdy pan nie był taki piękny
Zacznę od tego, co widać na pierwszy rzut oka, a więc oprawy audiowizualnej. Co tu dużo mówić, jest świetnie. Postaci są hiperrealistyczne, a i lokacje można pomylić z ich rzeczywistymi odpowiednikami. Muzyka zgrywa się z tym wszystkim idealnie, podobnie jak „soczyste” odgłosy eksplozji, wystrzałów i repetowanej broni.
Mam, oczywiście, na myśli przede wszystkim kampanię, bo – jak wiadomo – tryb wieloosobowy rządzi się swoimi prawami i tu grafika musi być ciut okrojona, by utrzymać jak najstabilniejszą liczbę klatek na sekundę. Co nie znaczy, że „multi” wygląda źle! O, nie, tu też jest naprawdę dobrze.
Ale wróćmy jeszcze do kampanii, bo grafika to nie jedyna jej zaleta. Opowiadana historia rzuca nas bowiem po całym świecie – od Amsterdamu, przez Meksyk, po fikcyjne kraje arabskie. W dodatku każda z misji wprost wciskała mnie w fotel, a niektóre pomysły twórców były niesamowicie innowacyjne. W zasadzie tylko dwie misje zdołały mnie ciut znużyć, co jest świetnym wynikiem, biorąc pod uwagę, że Call of Duty: Modern Warfare 2 to taki siedemnasty sezon growej „Mody na sukces”.
Szkoda tylko, że okazjonalne błędy techniczne doprowadzały mnie niekiedy do szewskiej pasji. Jedno to wyśmiewane od lat skrypty (tak, cały oddział, jak zawsze, stał jak kołek, zanim do niego nie podszedłem), ale drugie i ważniejsze to niestety bugi.
Bodaj najzabawniejszy spotkał mnie już w drugiej misji, kiedy zauważyłem znikające ciała nieboszczyków. Niby nic wielkiego i może nawet przeoczyłbym to niedopatrzenie, gdyby sekundę wcześniej jeden z bohaterów nie upomniał mnie, żeby… sprawdzać ciała przeciwników.
Natomiast największa irytacja spotkała mnie w jednej z ostatnich misji, kiedy to błąd w grze sprawił, że utraciłem moje postępy w tym zadaniu i musiałem je zaczynać od nowa. Oj, takich numerów się nie robi!
Wieloosobowy kotlet smakuje tak dobrze jak zawsze
Starczy jednak o kampanii, która w moim odczuciu jest jedną z lepszych w serii, mimo dosyć sztampowej historii, którą opowiada, i braku szaleństwa znanego z dawnych CoDów (w rodzaju Rosjan desantujących się na USA - to raczej osobisty komentarz, a nie wada z prawdziwego zdarzenia).
Wiadomo, że z biegiem czasu seria Call of Duty coraz większy nacisk kładła na tryb wieloosobowy i nie inaczej jest w Call of Duty: Modern Warfare 2. Chciałbym się więc długo rozpisywać o „multi”, przeprowadzić szczegółową analizę, rozebrać na części wszystkie nowinki, ale… w zasadzie nie ma nad czym się tutaj rozwodzić.
Od długich godzin bawię się wyśmienicie w potyczkach z innymi graczami, choć, z drugiej strony, tryb wieloosobowy jest dokładnie taki, jak zakładałem, że będzie. Tutaj raczej zabrakło oryginalności, a twórcy postawili na solidne wykonanie jeszcze raz tego samego, co tak dobrze sprawdzało się w przeszłości… No, i znowu sprawdza się świetnie!
Owszem, są dwa tryby, które ewidentnie próbują konkurować z Battlefieldem (a więc duże mapy, podobne zasady rozgrywki i pojazdy), jak również kilka misji kooperacyjnych. Jednak wszystko to wydało mi się tylko ciekawostką. Wciąż najatrakcyjniejsze były dla mnie klasycznie CoDowe tryby zabawy. I w nich nie znalazłem wielu nowości. Nawet reklamowane przed premierą ulepszenie systemu „Rusznikarz” okazało się w dużej mierze marketingową wydmuszką.
Krótko mówiąc, ten odgrzewany wieloosobowy kotlet wciąż smakuje wybornie, ale miałbym ochotę na trochę nowych smaków, a przede wszystkim wolałbym, żeby nie łaziły po nim bugi. Tak, tak, znalazłem je także w trybie wieloosobowym.
Chyba najbardziej działa mi na nerwy ten, który nie pozwala na spersonalizowanie operatora na ekranie poczekalni… Drobiazg? Niby tak, ale nie oszukujmy się, że odpowiednie zaprezentowanie się innym graczom to też część zabawy (gdyby tak nie było, to trudno byłoby twórcom gier zarabiać krocie na elementach kosmetycznych, czyż nie?).
Call of Duty: Modern Warfare II okiem redakcyjnego marudy
Może to wadliwy system podpowiedzi, a może po prostu brak odpowiedniego skupienia na rozgrywce – ciężko powiedzieć. Ale czy psuło mi to zabawę? Trochę tak, ale wystarczyło, że „ruszyłem” się z miejsca i już cały fun powracał. Co zaś tyczy się rozgrywki wieloosobowej – jest dokładnie taka jak napisał to Jakub – gra się w to fajnie, ale czy lepiej? To już powinien ocenić każdy sam. Jedno jednak wiem na pewno – o ile Call of Duty: Modern Warfare 2 na PS5 wygląda świetnie, o tyle na PC, przy mocnej konfiguracji sprzętowej, to już totalny obłęd. Dlatego moja ocena: 4.7/5. Zaskoczeni?
Call of Duty: Modern Warfare II – czy warto kupić?
Mimo wszystkich tych „ale” odpowiedź na to pytanie jest zaskakująco prosta. Tak, warto! To jedna z najlepszych odsłon serii, a w dodatku taka, która wreszcie wprowadza flagowca Activision na salony nowej generacji konsol. Kampania jest wprost porywająca, tryby wieloosobowe uzależniają, a całość to taki nieoszlifowany diament.
Czekam więc na ostatnie poprawki i może – wciąż nie tracę nadziei – szczyptę nowości w ramach aktualizacji, bo mamy do czynienia z FPS-em, który zdecydowanie zasługuje na szacunek i jak największe dopracowanie. Może stanie się tak przy okazji premiery nowego Warzone (premiera już 16 listopada), które jest samodzielnym modułem, ale niejako towarzyszy Call of Duty: Modern Warfare II. Trzymam kciuki i odmeldowuję się, bo kapitan Price mnie wzywa. W końcu świat sam się nie ocali. Znowu…
Opinia o Call of Duty: Modern Warfare II [Playstation 5]
- niesamowita oprawa audiowizualna,
- oryginalna i wciągająca kampania dla pojedynczego gracza,
- wymagający, ale nieprzesadzony poziom trudności,
- tryb wieloosobowy to wciąż klasa sama w sobie, nawet jeśli odgrzewana,
- ciekawe misje kooperacyjne,
- szczegółowe modele broni, różnorodność uzbrojenia i doskonała mechanika strzelania,
- fabuła kampanii mogłaby być bardziej pomysłowa,
- brakuje nowości z prawdziwego zdarzenia, zwłaszcza w trybie wieloosobowym,
- bugi, bugi i jeszcze raz bugi.
Ocena końcowa
- Grafika:
- Dźwięk:
- Grywalność:
Grę Call of Duty: Modern Warfare II (w wersji PS5 i PC) na potrzeby niniejszej recenzji otrzymaliśmy bezpłatnie od jej wydawcy - firmy Activision
Komentarze
17