Dzisiejsze gry 3D chcą za wszelką cenę przyciągnąć graczy atrakcyjnym wyglądem, coraz bardziej zbliżonym do rzeczywistego. Cieszy nas to niezmiernie, ale z kolei konieczność wydawania 1000 zł co pół roku na nową kartę graficzną nie jest niczym miłym. Skoro jednak mamy mocne postanowienie nacieszenia oczu grafiką najwyższego lotu - kupujemy, zgrzytając bezsilnie zębami. I tutaj może się czasem okazać, że obraz na ekranie monitora wcale nie będzie taki piękny, jak to sobie wyobrażaliśmy... Dlaczego?
Po pierwsze - sterowniki. Co jakiś czas okazuje się, że głośna i popularna gra źle działa na sterownikach firmy X. Wydawany jest więc w pośpiechu patch, który ów błąd naprawia, ale staje się przyczyną dwóch kolejnych błędów, czyli trzeba wydaj nową poprawkę, a później w ogóle nową wersję driverów. W międzyczasie ukazuje się kolejna gra, z którą mają problemy karty konkurencyjnej firmy Y. Działanie jest analogiczne - kilka poprawek, nowa wersja beta, a zanim owa beta dojrzeje, już wychodzi nowy błąd... I tak w kółeczko.
Podczas testów problemowe okazały się sterowniki Radeona w laptopie. Mimo zaktualizowania do najnowszej dostępnej wersji, gra Bioshock nie wyglądała tak, jak powinna - co jakiś czas zamiast czarnych, miękkich cieni widzieliśmy szare plamy z ostrymi krawędziami.
Było też zbyt ciemno, całkiem inaczej niż na GF 8800GTS, jakby brakowało połowy świateł dostępnych w danej lokacji. Nie znaczy to, że za miesiąc podczas odpalania innej gry sytuacja będzie taka sama, bo równie dobrze może być na odwrót. Takie już są uroki szybkiej ścieżki postępu technologicznego.
Po lewej 15-calowy monitor laptopa, gra Bioshock, rozdzielczość 1280x800, poziom jakości grafiki "High".
Po prawej monitor LCD 19 cali z matrycą MVA, gra Bioshock, rozdzielczość 1280x1024, poziom jakości grafiki "High".
Wytęż wzrok i znajdź milion szczegółów, którymi różni się obraz na monitorach...
W grze Crysis obraz na Radeonie był już normalny, jakościowo nie do odróżnienia od obrazu generowanego przez GF 8800GTS.
Kolejna sprawa to monitor, na którym przyjdzie nam pogrywać. Wiadomo, że dobry monitor LCD z matrycą typu MVA dużo lepiej pokaże kolory, niż energooszczędna matryca typu TN stosowana w laptopach. Poziom czerni i widoczne szczegóły w ciemnych sceneriach to po prostu dwa różne światy. Matryca w Toshibie nie jest przecież najgorsza, to typowa matryca TN typu Glare, ale dopiero zestawienie jej w bezpośredniej konfrontacji z matrycą MVA uświadamia, jak wiele tracimy patrząc na TN.
Mimo szczerych chęci laptop jako platforma do nowoczesnych gier przekonał nas. Nawet mocniejsza karta graficzna nie rozwiązałaby sytuacji, chyba że w połączeniu z matrycą mającą podświetlanie LED - postaramy się przetestować takie cacko najszybciej, jak to będzie możliwe.
Pobór mocy oraz finanse
Porównaliśmy również zapotrzebowanie na energię testowanych komputerów. Oczywiście z góry było wiadomo, że laptop pobiera w wiele mniej energii, niż zestaw stacjonarny, ale zastanowił nas ciężki i duży zasilacz Toshiby, wyraźnie większy niż w innych laptopach. Okazało się, że Toshiba pod obciążeniem pobiera aż 85 - 87W, głównie dzięki wydajnej karcie graficznej.
| Toshiba | Sensilo |
45 | ||
Load | 230 |
Zestaw Sensilo i jego 155W podczas spoczynku to wynik wskazuje na to, że dzisiejsze wydajne komputery nie są najlepsze do kilkudniowego ściągania dużych plików z netu - rachunki za prąd troszkę wzrosną. Natomiast wynik 230W pod obciążeniem udowadnia, że zasilacz Chiefteka o mocy 400W jest do tej konfiguracji w zupełności wystarczający, nie pracuje nadmiernie obciążony i pozwala na rozbudowę zestawu o dodatkowe dyski czy też karty rozszerzeń.
Pozostało nam jeszcze zrobić niewielkie porównanie cenowe naszych zestawów.
| Toshiba | Sensilo |
Cena podstawowa | 2550 zł | |
Mysz optyczna | - | |
Monitor 19'' TN | 800 zł | |
System operacyjny Vista | 330 zł | |
łącznie: | 3634 zł | 3680 zł |
Ceny końcowe za kompletny zestaw kształtują się więc na jednakowym poziomie, co było podstawowym założeniem testu.
Na zakończenie
Chcieliśmy początkowo zrobić krótkie porównanie mocnego laptopa z kosztującym mniej więcej tyle samo desktopem. Jednak już w trakcie planowania tekstu na poziomie konspektu musieliśmy zweryfikować plany - za dużo kwestii wymagało poruszenia, aby Czytelnik mógł wyciągnąć miarodajne wnioski. Ponadto staraliśmy się przeprowadzić porównanie w ten sposób, aby zamiast Toshiby można było podstawić każdy inny model o podobnych parametrach, a zamiast Sensilo - zbliżonego desktopa. Jeśli bowiem kupimy laptopa z grafiką Mobile GF 8600GT na pokładzie zamiast Radeona HD2600, wówczas wydajność pozostanie na niemal niezmienionym poziomie (GF 8600GT jest kilka procent szybszy od Radka HD2600). Wystarczającą wydajność mogłyby ewentualnie zapewnić dużo droższy mobilny Radeon 2600XT lub GF 8700 - na pół roku, może na rok... ale co potem?
Nie chcemy niczego sugerować, bo każdy użytkownik ma inne preferencje, inne priorytety i możliwości finansowe. Wydaje nam się jednak, że laptop za około 4 tysiące złotych do trójwymiarowych, wymagających sprzętowo gier to jeszcze pieśń przyszłości. Jego domeną jest mobilność, praca w środowisku Windows, internet, multimedia, a jeśli gry, to takie nieco starsze, na przykład Doom III, Quake IV oraz Prey, które i tak nie zaprezentują się równie ładnie, jak na dobrym, dużym monitorze komputera stacjonarnego.
Komentarze
1