Tutaj powstają systemy automatyki domowej, które nie tylko polepszają komfort życia, ale mogą je nawet uratować. Odwiedzamy fabrykę Fibaro pod Poznaniem, w której projektowane, testowane i produkowane są urządzenia inteligentnego domu.
Z wizytą w fabryce Fibaro pod Poznaniem
Inteligentne maszyny stają się powoli częścią naszego świata. Pomijając jednak wizje rodem z Czarnego Lustra lub Matriksa, trzeba przyznać, że póki co, są one całkiem przydatne.
Najciekawsze jest to, że każdy dom można przekształcić w "inteligentny". Nie ważne czy żyjesz w iście królewskiej rezydencji, masz penthouse na szczycie luksusowej kamienicy, czy mieszkasz w PRL'owskim mieszkaniu. Możesz mieć inteligentne rolety, gniazdka, oświetlenie, czujniki i kamery, sterowane za pomocą twojego znakomitego smartfona.
Zupełnie serio - problemem nie jest to gdzie mieszkasz. Jedyną kwestią, którą powinieneś sobie zaprzątać głowę, jest to, czy Cię stać. Szansa jest całkiem duża, bo podstawowe elementy systemu Fibaro nie są drogie oraz nie wymagają kupowania centralki, która te elementy łączy we wspólną całość.
Zaprojektowane, przetestowane i złożone w Polsce
W fabryce Fibaro zlokalizowanej pod Poznaniem mieliśmy okazję przekonać się jak wygląda proces produkcji, ale przedtem odwiedziliśmy "tajne" pomieszczenia w których urządzenia Fibaro są projektowane i gruntownie testowane.
Niektórych miejsc nie można było pokazywać, zwłaszcza tych w których odbywają się testy, ale muszę przyznać, że fabryka Fibaro zrobiła bardzo dobre wrażenie pod względem jakości, precyzji i pomysłowości.
Wiele maszyn i akcesoriów pracownicy musieli stworzyć sobie sami, bo po prostu nie było odpowiednich rozwiązań na rynku.
W procesie produkcji najbardziej efektowna była wstępna część, w której maszyna automatycznie pobierała płytkę drukowaną, nakładała na nią pastę lutowniczą, a następnie samodzielnie z blistra wyciągała procesory, rezystorki i inne komponenty i łączyła je z tą płytką.
Szybkość z jaką to robiła była wręcz imponująca. Żaden człowiek nie byłby w stanie machać rękami tak szybko i z taką precyzją. Najmniejsze komponenty mierzyły około pół milimetra, a maszyna pobierała je maleńką ssawką, ustawiała w odpowiedniej pozycji i nakładała idealnie w punkt... w ciągu ułamka sekundy.
W kolejnym kroku połączone elementy przejeżdżały do pieca o różnych strefach nagrzewania i ochładzania. Wychodziły z niego już trwale połączone.
Dalsza praca należy do ludzi
Tutaj kolejne bardzo pozytywne doświadczenie. Na hali produkcyjnej pracuje 150 osób w systemie dwuzmianowym. Personel jest wysoce wykwalifikowany i raczej się nie nudzi, bo w ciągu dnia pracy mogą składać kilka różnych typów urządzeń. Monotonia im nie grozi, bo każdy dzień jest nieco inny.
Urządzenia przechodzą przez kolejne stanowiska i na każdym z nich uzupełniane są o dodatkowy element.
Każde urządzenie elektroniczne jest wstępnie programowane. Chodzi nie tylko o nadanie numeru seryjnego, ale również zwykłe sprawdzenie czy dany układ działa prawidłowo i daje się programować.
Pod koniec całego procesu sprzęt jest testowany (np. poddany obciążeniu elektrycznemu). Dłuższy test na każdym egzemplarzu nie jest konieczny, bo szczegółowe testy robione są wyrywkowo na serii produkcyjnej.
Bezpieczeństwo i jakość to podstawa
Fibaro ma u siebie całe pokoje wypełnione różnorodną automatyką, w których można przetestować zdalną obsługę. Jest też komora w której można poddać produkt przyspieszonemu postarzaniu, poprzez częste zmiany temperatury i wilgotności. W normalnych warunkach eksploatacji taki test trwałby kilka lat, a na terenie fabryki Fibaro można to zrobić np. w tydzień.
Przykładowo inteligentne gniazdko elektryczne Fibaro Wall Plug jest testowane m.in. pod kątem liczby cykli silnego obciążenia, temperatury maksymalnej, odporności na wysoką temperaturę, odporności na spięcia itp. Gniazdko Fibaro jest pod tym względem wysoce odporne i sprawdzone.
Jeśli wierzyć producentowi na słowo, to sprawdza on u siebie również rozwiązania konkurencji, które są tańsze, ale często okazują się być mniej odporne i mniej bezpieczne.
Postawienie bezpieczeństwa wysoko w hierarchii priorytetów jest jak najbardziej słuszne. W końcu akcesoria inteligentnego domu są nie tylko po to, by nam pomagać i ułatwiać nam życie, ale też po to, by je ratować - np. czujnik tlenku węgla.
Na końcu hali produkcyjnej są też stanowiska kontroli jakości
Fibaro twierdzi, że około 95% wszystkich urządzeń przechodzi testy końcowe, całkowicie bezbłędnie, za pierwszym razem. |Z pozostałych pięciu procent większość jest naprawiana. Produktów które całkiem odpadają (nie da się ich naprawić) jest bardzo mało.
Stojąc przy jednym ze stanowisk kontroli jakości zauważyłem, że jedna z Pań zaznacza maleńką kropeczkę na obudowie jednego z produktów, a następnie odkłada go do oddzielnego pojemnika. Ta mała skaza sprawiła, że produkt został oddany do "naprawy" (zapewne polegającej na wymianie obudowy). Widać, że dba się tutaj o dobre pierwsze wrażenie przyszłych użytkowników.
Warto też wyraźnie zaznaczyć, że automatyka domowa ma duży wpływ na polepszenie standardu i komfortu życia osób starszych. Zdalnie sterowany system często bywa jedynym sposobem na otwarcie np. okien dachowych lub bramy, albo sprawdzenie kto dzwoni do drzwi. Korzystając z rozwiązań Fibaro można włączyć kamerę i mikrofon w domofonie, za pomocą smartfona.
Garść ciekawostek
Firma Fibaro w 2018 roku stałą się częścią włoskiej Grupy Nice. Nie ma jednak planów, żeby globalnie zmieniać markę Fibaro na Nice. Polskie Fibaro ma tak mocną i ważną pozycję w grupie, że planowana jest dalsza integracja rozwiązań Fibaro Z-Wave w produktach innych firm, w ramach grupy.
Aktualnie 19% produktów Fibaro zostaje na polskim rynku, reszta trafia na eksport. Udział Polski rośnie, bo z roku na rok wzrasta świadomość potencjalnych klientów, a także potrzeba korzystania z urządzeń inteligentnego domu.
Dla Fibaro bardzo ważny jest również kanał instalatorski. Wiele urządzeń kupują deweloperzy, którzy oferują odpowiednie pakiety urządzeń automatyki domowej i innych czujników. Wielu nabywców nowych domów i mieszkań oczekuje tego typu systemów u siebie. Powoli zaczyna to być traktowane jako podstawa.
Sprzedaż produktów Fibaro cechuje sezonowość. Według informacji producenta, największą sprzedaż notują na końcu roku.
Obecnie wykorzystywane jest około 30% potencjału fabryki pod Poznaniem. Znaczna część zasobów jest skalowalna. W przyszłości część produkcji będzie wykonywana dla grupy Nice.
W czasie zwiedzania fabryki część osób mogła sama spróbować jak trudne jest wykonanie czujnika tlenku węgla (czadu).
Nasze próby złożenia czujnika zalania, zakończone... sukcesem!
Jak się okazuje czynność nie należy do prostych, bo trzeba zwracać uwagę na mnóstwo detali, a przy tym mieć stabilną rękę.
Tak też kończy się nasza bardzo interesująca wizyta w fabryce urządzeń inteligentnego domu, Fibaro. Życzymy dalszego rozwoju i sukcesów!
Zobacz również:
- Dobry czujnik czadu moze uratować Twoje życie
- Atak na inteligentny dom, to nie tylko fizyczne włamanie
- Inteligentne ogrzewanie domu - co to jest?
Komentarze
2